1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Rak kory nadnercza z przerzutami
Autor Wiadomość
wronka 



Dołączyła: 09 Maj 2011
Posty: 117
Skąd: Świętokrzyskie
Pomogła: 11 razy

 #16  Wysłany: 2011-10-06, 14:06  


Nam lekarze mówili by w posiłkach była duża ilość białka. Bo na węglowodanach rak się "tuczy".
Super , że mitotan działa!
 
naughty_girl87 


Dołączyła: 06 Kwi 2011
Posty: 68
Pomogła: 5 razy

 #17  Wysłany: 2011-10-06, 14:47  


magnum, nawet nie wiesz jak bardzo mnie cieszy że Twoja siostra się trzyma :) komuś musi się udać walkę z tym potworem, mam ogromną nadzieję, że to będziecie Wy :) ściskam mocno i Ciebie i Twoją siostrę :tull:

wronka - mam nadzieję, że się trzymasz :tull:
 
wronka 



Dołączyła: 09 Maj 2011
Posty: 117
Skąd: Świętokrzyskie
Pomogła: 11 razy

 #18  Wysłany: 2011-10-24, 08:06  


Dziekuję, że się Odezwałaś:) Jak ta sytuacja u Was? Jak samopoczucie fizyczne i psychiczne siostry? I Twoje?
TRZYMAM KCIUKI I POZYTYWNYMI MYŚLAMI JESTEM Z WAMI
 
magnum 


Dołączyła: 26 Cze 2011
Posty: 31
Pomogła: 3 razy

 #19  Wysłany: 2011-10-26, 10:50  


Fizycznie - raz lepiej, raz gorzej. Psychicznie - zadziwiający spokój u siostry :)

Sporo schudła, to przeraża nas najbardziej. Niebawem jedziemy do Gliwic, więc boimy się PETu i wyników. Oby nie było progresu choroby, choć po cichu marzymy też o regresie...

Siostra zaczęła gorzej znosić mitotan, więc chwilowo go odstawiliśmy (po telefonicznej konsultacji z gliwicami). Dzięki temu wrócił apetyt, siły i lepsze samopoczucie. Zobaczymy, co po weekendzie świątecznym zadecydują lekarze w Gliwicach. Być może odstawimy mitotan albo drastycznie zmniejszymy dawki... Wszystko zależne będzie od wyników.
 
DorotaP 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 28 Lut 2011
Posty: 987
Pomogła: 359 razy

 #20  Wysłany: 2011-10-26, 11:29  


Witam!
A jakie ma dawki mitotanu? Proście o badanie na poziom mitotanu, może spadek wagi powoduje większą kumulację leku w organizmie.
Pozdrawiam i życzę siły w walce.
 
magnum 


Dołączyła: 26 Cze 2011
Posty: 31
Pomogła: 3 razy

 #21  Wysłany: 2011-10-26, 12:15  


Dorotko, tak badamy poziom mitotanu raz w miesiącu przy okazji wizyty w gliwicach :) jest to dawka 8 tabletek dziennie. W tej chwili nie podajemy nic, aż do najnowszego pomiaru na początku listopada.

A jak Twoja siostrzenica znosi mitotan? I co u Was?

Pozdrawiam gorąco!
 
Anna2000 


Dołączyła: 07 Sty 2011
Posty: 32
Pomogła: 2 razy

 #22  Wysłany: 2011-10-27, 07:37  


Magnum, Ania bierze Mitotan od zdiagnozowania choroby tj. od maja 2009r.
Jedynie w trakcie operacji były krótkie przerwy. Różnie reagowała na ten lek. Na początku były problemy z układem pokarmowym, ale nie traciła wagi. Teraz nie ma problemów żołądkowych, ale niestety waga bardzo spadła. Wczoraj nawet zastanawiałyśmy się czy nadal go zażywać. Jednak dalej Ania go zażywa.

Pozdrawiam gorąco, trzymajcie się !
_________________
Anna
 
DorotaP 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 28 Lut 2011
Posty: 987
Pomogła: 359 razy

 #23  Wysłany: 2011-10-27, 09:14  


Serce pęka jak się czyta Wasze historie, ONE są przecież takie młode... :uuu:
:tull:
 
naughty_girl87 


Dołączyła: 06 Kwi 2011
Posty: 68
Pomogła: 5 razy

 #24  Wysłany: 2011-11-28, 11:43  


magnum, dawno nic nie pisałaś, zaczynam się martwić, jak czuje się Twoja siostra ?

ściskam mocno
 
magnum 


Dołączyła: 26 Cze 2011
Posty: 31
Pomogła: 3 razy

 #25  Wysłany: 2011-11-28, 13:08  


W zasadzie bez zmian. Siostra bardzo schudła, a że zawsze była szczupła, to teraz waży naprawdę niewiele. Na szczęście, ma siłę na to, aby funkcjonować na co dzień w miarę normalnie. Oczywiście, nie chodzi do pracy, ale ma siłę na krótkie spacery, krzątanie się w domu. Mimo naszych protestów, chce czasami oderwać się od natrętnych myśli i posprzątać albo coś ugotować. Nie zabraniamy jej tego, bo przecież chcemy, żeby jej życie było jak najbardziej normalne.

Miesiąc temu było już naprawdę źle - sinienie stóp, brak siły na cokolwiek, groszy apetyt. Teraz jest lepiej i tego się trzymamy :) Trochę tylko niepokoi nas, że siostra je dużo (jak na chorą osobę), ale niestety nic nie tyje...

Dziękuję za troskę, miło nam, że Ktoś o nas pamięta!
 
JustynaS1975 
Administrator



Dołączyła: 24 Cze 2011
Posty: 12614
Skąd: Warszawa
Pomogła: 2742 razy

 #26  Wysłany: 2011-11-28, 13:36  


magnum, pamiętam siebie po bardzo ciężkich, agresywnych chemiach, po przeszczepie szpiku. W czasie niektórych schudłam i nigdy nie zaliczałam się do grubasów, raczej szczupła niż chuda. Po leczeniu organizm może być mocno zrujnowany. Jak już mogłam jeść, to też jadłam dużo i nie tyłam. Ale już i nie chudłam. Sobie myślę, że organizm musi najpierw w sobie zregenerować do ma do zregenerowania i co da się zregenerować. Na to potrzebuje energii z pożywienia. Siostra je dużo, ale to co dostarcza idzie na odbudowę organizmu. Gdy już organizm jako tako się odkuje, nie będzie potrzebował tyle energii, to jest i szansa, że siostra zacznie tyć. Albo nie będzie potrzebowała tyle energii z pożywienia.
Jak tak miałam. W pewnym momencie jadłam sporo, nie tyłam. Potem stopniowo zaczęłam jeść mniej. Organizm sam nam mówi ile potrzeba. Trzeba go trochę słuchać.

[ Dodano: 2011-11-28, 13:39 ]
magnum, i jak najbardziej pozwolić siostrę na aktywność w miarę możliwości. Też chce się czuć potrzebna, coś zrobić, czy coś zrobić dla innych. Doskonale to rozumiem.
W miarę przybywania sił, starałam się być aktywna, pomocna na moje możliwości. Krzątać się wokół siebie, gotować, krzątać się po domu, itd. To jest ważne, dla psychiki to jest ważne. Nie wykluczać chorego :)

Pozdrawiam Cię serdecznie i Twoją siostrę. :)
_________________
Człowiek ma dwa życia. To drugie zaczyna się wtedy, gdy zrozumiesz, że życie jest tylko jedno.
Choroba moim nauczycielem, nie panem.
 
magnum 


Dołączyła: 26 Cze 2011
Posty: 31
Pomogła: 3 razy

 #27  Wysłany: 2013-02-13, 16:53  


Dzisiaj już wiemy, że tej choroby pokonać się nie da. Nie pomogło nic, mimo że poruszyliśmy niebo i ziemię. Rok zaczął się naprawdę tragicznie i niewiele czasu minęło do samego końca.

Nie pisałam tu nic ostatnio, ale podczytuję Was niemal każdego dnia. Szczególnie przydatnych rzeczy dowiedziałam się z wątku o umieraniu. To była pomoc w tych okrutnych dobach, które były koszmarem i o których nie da się zapomnieć. Minęło zaledwie kilkanaście dni, a trudno się otrząsnąć.

:(

[ Komentarz dodany przez Moderatora: Richelieu: 2013-02-13, 17:34 ]
Magnum, serdecznie Ci współczuję.
 
DorotaP 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 28 Lut 2011
Posty: 987
Pomogła: 359 razy

 #28  Wysłany: 2013-02-13, 19:18  


Magnum, serdecznie Ci współczuję.

[ Dodano: 2013-02-13, 21:51 ]
magnum, czytam i jeszcze... i jeszcze raz czytam Waszą historię i zły płyną same... :-(
Tak mi przykro..

[ Dodano: 2013-02-13, 21:56 ]
łzy (miało być )
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group