1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Rak jelita grubego i przerzuty do wątroby u mojego taty:(
Autor Wiadomość
zembatka 


Dołączyła: 28 Gru 2012
Posty: 9
Skąd: Kraków

 #1  Wysłany: 2013-01-21, 22:15  Rak jelita grubego i przerzuty do wątroby u mojego taty:(


Witam,
Jestem tutaj nowa, chyba tak jak wielu innych najpierw krążyłam i czytałam, aż wreszcie odważyłam się napisać.
Otóż, mój tata od jakiegoś czasu sporo schudł. Przestrzegał diety, był wcześniej dość otyły, pil zielona herbatkę i starał się mniej jeść - wszyscy widzieliśmy skutki w postaci utraty wagi. W pewnym momencie zauważyliśmy z mama, ze z tata jest cos nie tak. Zbyt długie wizyty w toalecie, plamy krwi, które musiał niechcący zostawić... Po dwóch miesiącach namów wreszcie poszedł do lekarza. Niezbyt chętnie, ponieważ od wielu lat leczył się na hemoroidy.

Pierwszy lekarz przepisał tabletki. Drugi lekarz nic niepokojącego nie zauważył. Dopiero dyrektorka przychodni stwierdziła, ze jeśli tata schudł 20 kg w kilka miesięcy i ma od czterech przynajmniej miesięcy krwawe biegunki, to może być cos nie tak. Tata dostał skierowanie do szpitala. Wszyscy byliśmy pewni, ze to cos w rodzaju zapalenia jelita...

Niestety, okazało się, ze jakiś śmieć najprawdopodobniej rozpanoszył się w środku. Lekarze oddziału wewnętrznego tarnowskiego szpitala byli nieszczególnie skorzy do rozmowy, ale dowiedzieliśmy się, że to duży guz jelita grubego - o średnicy ok 7cm. Oraz liczne przerzuty do wątroby, kości, węzłów chłonnych. Wyniki badan jednak nie są dla nas tak jednoznaczne.

Chciałam zamieścić je tutaj, ponieważ nie do końca rozumiemy z mamą, jak wygląda sytuacja. Chirurg mówi coś innego, onkolog coś innego a pracownicy patomorfologii mają jeszcze inną opinię.

Wyniki w kolejności chronologicznej:

BADANIA PRZED PRZYJĘCIEM NA ODDZIAŁ WEWNĘTRZNY:






WYPIS Z ODDZIAŁU WEWNĘTRZNEGO





WYNIKI USG I TK:







HIST-PAT WYCINKA POBRANEGO W TRAKCIE KOLONOSKOPII (nieudanej):



TATY WATROBA Z TK:





Po wycięciu guza z jelita ("resekcja paliatywna") dostaliśmy wypis z chirurgii i po dłuższym oczekiwaniu, wyniki hist-pat guza:







Konsultowałam wyniki z kilkoma specjalistami, ale nadal nie mogę zrozumieć kilku rzeczy. Skoro są przerzuty odległe, to chyba wynik ostatniego badania hist-pat powinien określać stadium na D a nie C2? C2 oznacza dla mnie, że jest nadzieja. Do tej pory wszyscy mówili, że "nastąpi szybkie zejście", natomiast po wycięciu guza z jelita byli zdziwieni, że było ono "zaskakująco czyste" (obyło się bez stomii).
Dziwi mnie też rozmiar guza - nie 7cm a 1,5x3cm (czy też może mylę się, czytając wyniki?). Czy to normalne, że ognisko pierwotne jest aż tak małe, a przerzuty w wątrobie mają po 7cm?
Czy jest możliwe, że te plamy na wątrobie to nie przerzuty?
I jeszcze jedno pytanie, tata dwa lata temu miał usuniętego dużego kaszaka z czoła (średnica 3cm), po usunięciu nie został on poddany żadnym badaniom. Czy ten kaszak mógł mieć jakiś związek z dzisiejszą chorobą taty?

W środę zaczynamy pierwszą chemię, onkolog ma obawy, czy tata ją przeżyje. Oczywiście nieco się stresujemy... Jeszcze nie wiemy, co dokładnie tata dostanie. Prosiłabym w miarę możliwości o jakąkolwiek odpowiedź na moje powyższe pytania, jeśli zadałam je zbyt chaotycznie, obiecuję się poprawić!

Pozdrawiam wszystkich i trzymam kciuki za każdą osobę na forum...

Kaśka
 
absenteeism 
Administrator



Dołączyła: 14 Paź 2009
Posty: 13332
Skąd: Łódź
Pomogła: 9431 razy

 #2  Wysłany: 2013-01-21, 22:58  


zembatka napisał/a:
Skoro są przerzuty odległe, to chyba wynik ostatniego badania hist-pat powinien określać stadium na D a nie C2?

Wynik histopatologii pooperacyjnej określa to, co w badanu histopatologicznym pooperacyjnym się znalazło - a więc węzły chłonne i guz. Tylko tego dotyczyć będzie klasyfikacja opisana przez patologa, stąd jedynie określenie cech T i N (guz, węzły = pT3N1), bez wspominania o cesze M (przerzuty odległe), co do której patolog na bazie otrzymanych wycinków nie jest w stanie się odnieść.

zembatka napisał/a:
Czy to normalne, że ognisko pierwotne jest aż tak małe, a przerzuty w wątrobie mają po 7cm?

Jest to możliwe.

zembatka napisał/a:
tata dwa lata temu miał usuniętego dużego kaszaka z czoła (średnica 3cm), po usunięciu nie został on poddany żadnym badaniom. Czy ten kaszak mógł mieć jakiś związek z dzisiejszą chorobą taty?

Wątpliwe.

Bardzo dziękujemy za precyzyjne i chronologiczne przedstawienie dokumentacji i opis sytuacji :)
_________________
 
zembatka 


Dołączyła: 28 Gru 2012
Posty: 9
Skąd: Kraków

 #3  Wysłany: 2013-01-22, 10:43  


Dziękuję bardzo za odpowiedź. Tak mi się właśnie wydawało, że to ostatnie badanie po prostu nie wzięło pod uwagę przerzutów do wątroby. Okazało się poza tym, że obydwa hist-pat przeprowadzała ta sama osoba, znajoma rodziny. Może nas chciała pocieszyć tymi wynikami.
Zastanawiam się, ile czasu tacie zostało - według statystyk polskich 3-6 miesięcy, według zachodnich 2-3 lata.
Liczymy na to, że jednak chemia zatrzyma proces... Czy jest na to szansa?
 
absenteeism 
Administrator



Dołączyła: 14 Paź 2009
Posty: 13332
Skąd: Łódź
Pomogła: 9431 razy

 #4  Wysłany: 2013-01-22, 17:08  


Szansa jest zawsze, trzeba mieć nadzieję.
_________________
 
Reszka.78 



Dołączyła: 29 Lis 2011
Posty: 948
Pomogła: 136 razy

 #5  Wysłany: 2013-01-22, 17:10  


Witaj Zembatka.

Są osoby, które w równie zaawansowanym stadium choroby, wyszły z niej i żyją wiele, wiele lat od diagnozy. Tak więc szansa na to, że chemia zatrzyma proces jest.

Najważniejsze to nie tracić wiary i nadziei. Rozpoczynacie trudną walkę, a do niej potrzeba mnóstwa siły.

Co do znajomej osoby wykonującej badanie histopatologiczne. Raczej bardzo wątpliwe jest, by chciała Was pocieszać takimi wynikami. Takie zachowanie byłoby co najmniej nieetyczne i niezgodne ze sztuką. Tak więc, osoba ta, wykonała swoją robotę najlepiej jak umiała i podała w wynikach wszystko czarno na białym.

Pozdrawiam Cię serdecznie i Twojego Tatkę. Ściskaj Go i zdrówka dużo życz :)
 
zembatka 


Dołączyła: 28 Gru 2012
Posty: 9
Skąd: Kraków

 #6  Wysłany: 2013-01-23, 23:36  


Dziękuję Wam bardzo za słowa otuchy. To naprawdę pomaga.
Dla mnie niesamowita jest różnica między zachodem Europy i USA a Polską, jeśli chodzi o przeżycie z rakiem... Na jakimś amerykańskim forum przeczytałam post mężczyzny, który w wieku 60 lat został zdiagnozowany: rak jelita, liczne przerzuty do wątroby. On pisze: "dziś mam 74 lata i jestem czysty"... Chciałabym coś takiego w naszym polskim internecie zobaczyć.

Tata dziś zaczął chemioterapię, nie wiem czym (pytałam, czy to, co mu wlewają do żył jest podpisane, niestety nie jest). Będzie podpięty 22 godziny do kroplówki... Oby wszystko odbyło się bezproblemowo.

Przed chwilką dowiedziałam się, że kardynał Glemp zmarł na nowotwór płuc. [*]
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group