1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Przesunięty przez: Richelieu
2014-10-04, 20:15
Przerzutowy guz móżdżku -> TK: rak nerki
Autor Wiadomość
izulek 



Dołączyła: 12 Paź 2011
Posty: 28
Pomogła: 2 razy

 #1  Wysłany: 2011-10-12, 22:13  Przerzutowy guz móżdżku -> TK: rak nerki


Witam serdecznie
bardzo prosze o pomoc odnosnie mojego taty,
29wrzesnia okazalo sie ze tatus ma guza mozdzku.

Opis TK brzmi;
uwidoczniono badaniem zmiane guzowata w lewej polkuli mozdzku,
guz o wym. 40 x 30 mm torbielowato-lity ulega wzmocnieniu kontrastowemu.
Masa guza otoczona strefa lokalnego obrzeku, odpowiada za ucisk i przemieszczenie komory IV na strone prawa
oraz wodoglowie nadnamiotowe, nadnamiotowe struktury mozgowia bez uchwytnych zmian,
uklad komorowy bez cech przemieszczenia, poszerzony, wym miedzykomorowy ok. 48 mm
zachowane rowki korowe na sklepistosci w badaniu w oknie kostnym zmian nie uwidoczniono>

Dzis mial operacje trwala 5 godzin po zabiegu lekarz powiedzial ze to guz przerzutowy
trzeba czekac na wynik histopatologii, bo byc moze bedzie mozna zastosowac leczenie, chocby chemie?

jestem pielegniarka lecz to nie moja specjalizacja nie chce dokladac zle interpretowac i.t.p.
Prosze napiszcie mi jakie sa rokowania ?
co moge zrobic choc robie co moge tata ma 65 lat mieszkal od pol roku ze mna,
tak mi zle tak ciezko, prosze o odpowiedz
 
Madzia70 
LEKARZ Med.Rodzinnej Lekarz Hospicyjny



Dołączyła: 26 Lut 2011
Posty: 3397
Skąd: okolice Warszawy
Pomogła: 1777 razy

 #2  Wysłany: 2011-10-12, 22:41  


izulek,

Leczenie zależy od tego, skąd jest przerzut. Na pewno wiesz, ze nowotwory są różne - i różne jest leczenie, bo reagują na różne leki.
Na pewno wiadomo tylko jedno - jeśli guz skądkolwiek dał przerzut odległy (w tym przypadku do móżdżku) to choroba nowotworowa jest w najwyższym stopniu zaawansowania. Nie rokuje więc dobrze.
Przykro mi :cry:
_________________
"Zobaczyć świat w ziarenku piasku, Niebiosa w jednym kwiecie z lasu. W ściśniętej dłoni zamknąć bezmiar, W godzinie - nieskończoność czasu." - William Blake -
 
izulek 



Dołączyła: 12 Paź 2011
Posty: 28
Pomogła: 2 razy

 #3  Wysłany: 2011-10-13, 13:47  Przerzutowy guz mozdzku


Witam,dziekuje za odpowiedz choc dzis jestem zalamana o wiele bardziej niz wczoraj,moj tata przez ponad 40lat pracowal nigdy nawet na angine nie chorowal a dzis dobe po operacji lekarz poinformowal go o wszystkim,tatus nie znal prawdy gdyz w pierwszym szpitalu powiedziano ze to lepiej.Natomiast tu jest inaczej tata zalamal sie mowil ze zyc nie chce,ze dalszego leczenia sie nie podejmie byl zly,moze to chwilowe lecz znam swojego ojca wiem jaki to uparciuch boje sie o jego psychike nie wiem jak mam sie zachowac,a to czekanie na wyniki bezsilnosc.Jeszcze dzis uslyszalam dwie wersje pierwsza pozytywna choc pewnie banalna druga gorsza,jeden lekarz twierdzi ze po udanej operacji przyjda wyniki podejmie sie leczenie i moze byc dobrze ,natomiast drugi lekarz mowi ze wlasciwie nie istotne jest skad przerzut bo i tak jest to zawansowane skoro dalo przerzut,no i jesli bedzioe szansa leczenia to trzeba je podjac bo bez tego tata szybko,....odejdzie.Ja mam w glowie metlik skupic sie nie moge chce poprostu wiedziec co zrobic by mu pomuc.Pracujac stykalam sie z tym codziennie i tak jak ja wspieralam chorych,rodziny a teraz sobie dac rady nie moge nie potrafie.
 
Madzia70 
LEKARZ Med.Rodzinnej Lekarz Hospicyjny



Dołączyła: 26 Lut 2011
Posty: 3397
Skąd: okolice Warszawy
Pomogła: 1777 razy

 #4  Wysłany: 2011-10-13, 19:59  


Obaj lekarze poniekąd mają rację a przedstawiają dwa bieguny sytuacji. "Może być dobrze" - znaczy: wydłuży się Taty życie, wydłuży się czas skąpoobjawowej choroby nowotworowej. Drugi lekarz też ma rację: choroba jest zaawansowana, Tata może szybko odejść. Na razie, póki nie mamy wyników histpatu warto spojrzeć prawdzie w oczy - Pacjent z zaawansowaną chorobą nowotworową, z rozsiewem, przerzutami do oun. Leczenie, jakie by nie było - będzie leczeniem paliatywnym - czyli wydłużającym życie lub zwiększającym komfort przeżycia. Wyleczyć Taty się nie da :uuu:

Pamiętaj też, że Tata ma prawo odmówić leczenia. Może boi się długiego umierania, może nie chce częstych pobytów w szpitalach (trzeba się liczyć z tym, że jeśli będzie leczenie - będą też szpitale) - trzeba zrozumieć, że dla osoby nigdy nie chorującej taka sytuacja może być większym cierpieniem niż ryzyko wcześniejszej śmierci.

Trzymajcie się...
_________________
"Zobaczyć świat w ziarenku piasku, Niebiosa w jednym kwiecie z lasu. W ściśniętej dłoni zamknąć bezmiar, W godzinie - nieskończoność czasu." - William Blake -
 
izulek 



Dołączyła: 12 Paź 2011
Posty: 28
Pomogła: 2 razy

 #5  Wysłany: 2011-10-13, 21:13  


Dziekuje bardzo dziekuje,jest mi lzej jesli istnieja takie miejsca jak te ,gdzie moge otrzymac fachowa rade,pomoc jeszcze raz dziekuje za to ze trafilam na was,jak tylko bede miec wyniki ,nowe informacje napisze.
 
izulek 



Dołączyła: 12 Paź 2011
Posty: 28
Pomogła: 2 razy

 #6  Wysłany: 2011-10-21, 15:11  mam juz wynik histopatologii taty


witam dzis odebralam wynik histopatologii taty po operacji guza przerzutowego mozdzku
opis to

rak niskozroznicowany przerzutowy nie drobnokomorkowy,
proponuje w poszukiwaniu ogniska pierwotnego w pierwszej kolejnosci uwzglednic pluca, drogi moczowe i trzustke,

nie wiem co robic dalej od wyjscia do domu tata ma b.silne bole glowy, duzo mniej jada, nie chce isc do lekarza,
jestem bezradna nie mam pojecia co robic?
prosze o pomoc, rade, wyjasnienie.
 
izulek 



Dołączyła: 12 Paź 2011
Posty: 28
Pomogła: 2 razy

 #7  Wysłany: 2011-11-07, 22:13  Wolam o pomoc nikt mnie nie slyszy


Witam nie wiem juz sama czy zle wysylam,czy nie umiem,czy poprostu wariuje,po usunieciu guza mozdzku tak jak pisalam dalej nie mozna znalezdzc ogniska pierwotnego,w usg wyszedl guz nerki lewej 7cm w prawej cos jakby torbiel z plynem 4cm,dzis bylam w centrum onkologii tata ma miec rezonans pulc i jamy brzusznej ,dzis Pani doktor powiedziala ze naswietlanie nie przedluzy zycia tacie ze powinnam zglosic sie do hospicjum domowego ze sama nie dam rady,Boze tata czuje sie w miare dobrze naprawde ja juz sama nie wiem jak radzic sobie ze soba,jestem pielegniarka lecz nigdy nie potafilam sobie poradzic z tym trudnym tematem,smierci.Obecnie zmienilam miejsce pracy na bardziej przyjemne bo senatorium lecz czy faktycznie majac dom dzieci dam rade?prosze nie zostawiajcie mnie sama napiszcie mi ,poradzcie co mam robic ,skad sily brac.
 
naughty_girl87 


Dołączyła: 06 Kwi 2011
Posty: 68
Pomogła: 5 razy

 #8  Wysłany: 2011-11-08, 11:05  


po pierwsze pamiętaj, nie jesteś sama. tu każdy rozumie co przeżywasz Ty i Twoja rodzina, możesz liczyć na wysłuchanie i dobre słowo. musisz być silna i trzymać się, załamanie się nic nie da. przede wszystkim Twój tato nie może być świadkiem Twojego podłamania, do walki z rakiem potrzeba ogromnej siły, a jeśli chory się załamie to nowotwór będzie miał ułatwione zadanie.

jeśli chodzi o kwestie medyczne, to nie mogę tu za wiele pomóc, poza tym nie widziałam Twojego wątku - ale może poszukajcie innego onkologa ? mój tato najpierw leczył się w Brzozowie a potem szukaliśmy ratunku w Gliwicach i teraz wydaje mi się, że gdybyśmy trafili od razu do gliwickiego CO to tata żyłby dłużej, bo tam są lekarze znający się na tym typie nowotworu, który miał mój tato. może gdzieś są też specjaliści od raka, którego ma Twój tato ? trzeba szukać i walczyć do końca.

przytulam Cię mocno :tull:
 
Richelieu 
Administrator



Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 7486
Skąd: Gyddanyzc
Pomógł: 4945 razy

 #9  Wysłany: 2011-11-08, 12:28  


Izulek,

Silne bóle głowy mogą być np. skutkiem operacji, mogą też wynikać z innych przyczyn związanych z chorobą,
trudno to oceniać bez znajomości wyników badań.
Powinniście w takim przypadku zasięgnąć pilnej porady u Waszego lekarza, czy udało Ci się namówić tatę na skorzystanie z jego pomocy ?

Odnaleziony na obrazie USG guz nerki być może jest poszukiwanym ogniskiem pierwotnym.
Jednak o ocenę tego (potwierdzenie) oraz o wynikające z tego dalsze postępowanie powinnaś zwrócić się do Waszego onkologa.

Jeśli nawet naświetlania nie dadzą przedłużenia życia, to mogą być pomocne w poprawie jego jakości,
uważam że jest to bardzo ważne, aby korzystać ze wszystkich możliwości jakie daje medycyna w ulżeniu cierpieniu.

Pozdrawiam Was serdecznie w tym bardzo trudnym czasie. :tull:
_________________
Solve calceamentum de pedibus tuis: locus enim, in quo stas, terra sancta est [Ex: 3, 5]
 
izulek 



Dołączyła: 12 Paź 2011
Posty: 28
Pomogła: 2 razy

 #10  Wysłany: 2011-11-08, 13:06  dziekuje za cieple slowa


Dziekuje bardzo ze te slowa,pewnie w glebi wiem to wszystko co do kliniki lekarza,lecze tate w Centrum onkologii ziemi lubelskiej,a tu sa wspaniali lekarze i opiekas,poprostu musze zaczac ogarniac sama siebie,jeszcze raz dziekuje
 
izulek 



Dołączyła: 12 Paź 2011
Posty: 28
Pomogła: 2 razy

 #11  Wysłany: 2011-11-08, 13:22  Wierze


Dziekuje za odpowiedz,23.11.2011r mamy termin dalszej diagnostyki,pluca,jama brzuszna,Pani dr.onkolog jednak mysli ze to przerzut do nerek poniewaz wynik histopatu,jest inny wskazuje raczej na szukanie w plucach,poprosilam tate aby dla mnie podjal wizyty zgodzil sie tak sie ciesze co do bolu glowy to po wczorajszej wizycie lekarz dal leki odbarczajace,bo jest ucisk,cisnienie wewnatrz czaszkowe powoduje dolegliwosci,nie chce byc jak prorok,choc wiem co uslyszalam,wiem co jest choc to tak ciezkie musze sama jak najszybciej pozbierac sie i dopiero kiedy bede miec wyniki ostatnich badan,dalej myslec bede,chce zrobic wszystko by tata jak najlepiej zyl ,asby mial komfort jakiego przez dlugie lata nie doswiadczal dopiero od pol roku odkad zamieszkal ze mna staram sie zrobic wszystko by zyl jak powinien kazdy czlowiek z godnoscia,majac posilki,ubrania ,cziulosc,milosc i nie ma to nic wspolnego z choroba poprostu biorac go nawet nie przypuszczalam co moze nas spotkac,dziekuje ,naprawde dziekuje bardzo.
 
niki 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 15 Lip 2011
Posty: 890
Pomogła: 236 razy

 #12  Wysłany: 2011-11-08, 17:15  


witaj
jesli lekarz proponuje hospicjum pora się za nim rozejrzec, sama zobaczysz po czasie ze bez nich nie dajemy rady
warto sie rozejrzec i poszukac już, na pierwsza wizytę pojśc z tatą
ja swojemu wytłumaczyłam na spokojnie ,ze to nie oznacza ze juz koniec nadchodzi ale ze chcę zapewnić mu stała opieka i zawsze tam jak długo damy rade pojdziemy sami, że ci lekarze ogarniają wszystko , mają wypracowane sposoby pomocy, bez zbędnych pytań jak pomoc zeby było dobrze

myslę ze nigdy za duzo rąk do pomocy, i na pewno nie będzie ci łatwo,
teraz juz musisz działać, poki tata ma siłę
pracujesz więc nie zawsze będziesz w domu,a tata będzie potrzebował pomocy przez 24godziny na dobę
uwierz mi ze jak zacznie być gorzej będziesz szczesliwa ze ktoś jest i rozumie was, i całą sytuację
dasz rade w tych trudnych chwilach człowiek mysli tylko o tych ktorzy odchodzą i stara się być spokojnym zeby zapewnić komfort i spokoj choremu,
to samo przyjdzie,
na razie cieszcie się tym czasem ktory wam został, to jest wazne

przytulam i dodaję ci trochę mojej siły
_________________
Nawet jeśli niebo zmęczyło się błękitem, nie trać nigdy światła nadziei.
 
Madzia70 
LEKARZ Med.Rodzinnej Lekarz Hospicyjny



Dołączyła: 26 Lut 2011
Posty: 3397
Skąd: okolice Warszawy
Pomogła: 1777 razy

 #13  Wysłany: 2011-11-08, 19:14  


izulek,

Musisz poukładać sobie wszystko w głowie, bo mam wrażenie, że zdominował Cię chaos i niepewność.

1. A więc po pierwsze - czy Tatę da się wyleczyć? - odpowiedź na to pytanie przybliżą Wam badania z 23 listopada (jakie? tomografia? PET? coś innego?) i późniejsza konsultacja lekarska (zapisuj sobie na kartce wszystkie nurtujące Cię pytania do lekarza, tak jak Ci przychodzą do głowy. Uporządkujesz je przed samą wizytą).

2. Jeśli się da wyleczyć - to jak? - dowiesz się pewnie od lekarza po badaniach, nie zapomnij zapytać o szczegóły leczenia.

3. Jeśli się nie da wyleczyć - to jak zapewnić Tacie komfort i bezpieczeństwo pozostałego Wam czasu?

Ponieważ na razie mamy niestety duże szanse na niepowodzenie leczenia radykalnego - należy się już teraz zastanowić nad punktem 3. - najwyżej okaże się niepotrzebny. Czyli:

- rozejrzeć się za hospicjum (skierowanie wystawia lekarz rodzinny) - czas oczekiwania może być parotygodniowy, więc lepiej zrobić to wcześniej, nie czekać, aż sobie przestaniesz radzić.
- zorientować się w leczeniu przeciwbólowym (jesteś pielęgniarką, więc temat nie jest Ci obcy) - zapoznać się z ogólnymi zasadami "drabiny analgetycznej", żeby umiejętnie współpracować z lekarzem zlecającym leki
- znaleźć dobrego lekarza pierwszego kontaktu, żebyście mieli jakieś wsparcie bieżące.

Pozdrawiam Was ciepło :)
_________________
"Zobaczyć świat w ziarenku piasku, Niebiosa w jednym kwiecie z lasu. W ściśniętej dłoni zamknąć bezmiar, W godzinie - nieskończoność czasu." - William Blake -
 
izulek 



Dołączyła: 12 Paź 2011
Posty: 28
Pomogła: 2 razy

 #14  Wysłany: 2011-11-09, 14:09  


Bardzo dziekuje,naprawde wiele mi dalo te kilka wskazowek,jade z tatusiem w poniedzialek do centrum onkologii na wizyte aby ocenic ogolny stan,tak wiele wyjasnia badania 23 listopada,gdyz narazie lekarz tylko podejrzewa ze guzy w nerkach to przerzuty caly czas jednak mowi o plucach,fakt kaszel straszny,ciezkie oddychanie,co do hospicjum domowego juz kazala mi sie zapisac,lekarza rodzinnego mamy tuz obok,wspanialy czlowiek mam z nim kontakt niemal codziennie,natomiast tak jak nadmienialam pani onkolog powiedziala ze naswietlania,chemia,i.t.p.nie pomoga nie spowoduja ze bedzie zyl dluzej,jednak poczekamy do wynikow,napisze co i jak po wizycie w poniedzialek,mam dylemat bo tatus nie wie tak naprawde nawet polowy,ja boje sie reakcji odnosnie psychiki stad taka decyzja po uzgodnieniu z pania doktor,dziekuje bardzo.
 
izulek 



Dołączyła: 12 Paź 2011
Posty: 28
Pomogła: 2 razy

 #15  Wysłany: 2011-12-02, 16:28  Przerzutowy guz mozdzku dalsze poszkiwania


Witam bardzo serdecznie, dzis odebralam wynik TK taty, w poszukiwaniu ogniska pierwotnego,

guzkowo zmieniona tarczyca,
w czesci grzbietowej segmentu 6 pluca prawego widoczna nieregularna, laczaca sie z oplucna patologiczna struktura tkankowa o nieostrych spikularnych obrysach
wielkosc w oknie plucnym ok. AP 31 mm SI 46 mm RL 35 mm,
poza tym miasz plucny bez uchwytnych zmian naciekowych,
pasma zwloknien nadprzeponowo w obu plucach w srodpiersiu gornym drobne ok. 9 mm pojedyncze wezly chlonne,
we wnece prawej widocznie powiekszone wezly chlonne 15 mm,
patologiczne wezly chlonne pod rozwidleniem tchawicy o zwartych zarysach - w calosci pakiet wiel. 27 mm - 45 mm,
lewa wneka bez cech adenopatii, jamy oplucne wolne od plynu, tchawica i oskrzela bez cech obturacji.
Watroba niepowiekszona, z obecnoscia w placie lewym torbielek 4 mm i 10 mm,
pecherz zolciowy obkurczony o pogrubionych scianach,
drogi zolciowe nieposzerzone, trzustka niepowiekszona, z obecnoscia drobnych zwapnien w miazszu,
przewod wirsunga nieposzerzony, sledziona niepowiekszona,
w biegunie gornym nerki prawej widoczna lito-torbielowata patologiczna struktura wielkosci AP 39 mm SI 42 mm RL 39 mm,
wykazujaca wyrazne niejednorodne wzmocnienia pokontrastowe konponenty tkankowe - tu meta?,
poza tym w nerce prawej obecna drobna torbielka korowa,
w nerce lewej, tuz ponizej bieguna gornego widoczna jest nieregularna patologiczna masa tkankowa o cechach tu
ulegajaca niejednorodnemu wzmocnieniu pokontrastowemu o wym. AP 56 mm SI 46 mm RL 64 mm
guzowato powiekszone oba nadnercza, ulegajace silnemu niejednorodnemu wzmocnieniu kontrastowemu
- nadnercze prawe 25-26-29 mm w nadnerczu lewym - najwieksza zmiana 18-23-21 mm
- najprawdopodobniej meta, powiekszone do ok. 16mm pojedyncze wezly chlonne przykawalne,
pojedyncze wezly chlonne zaotrzewowe i krezkowe 8 mm
gruczol krokowy 29-41-42 z obecnoscia zwapnien, pecherz moczowy o gladkich obrysach scian,
pojedyncze drobne ognisko osteosklerotyczne w kosci krzyzowej, masywne zmiany zwyrodnieniowo-wytworcze kregoslupa Th i L-S,
poza tym uwidocznione struktury kostne bez ewidentnych cech destrukcji.

Bardzo prosze o pomoc w interpretacji wyniku,wizyte mam dopiero w przyszlym tygodniu,mam tez pytanie tata ostatnio ma obrzeknieta buzie,szyje,i lapia go skurcze w lydkach,oprocz tego pojawil sie dziwny bol po prawej stronie miedzy mostkiem a ramieniem,bardzo prosze o pomoc za co z gory dziekuje,bede spokojniejsza czekam.

[ Komentarz dodany przez Moderatora: absenteeism: 2011-12-02, 16:35 ]
izulek - opisuj całą historię w jednym wątku, zgodnie z Regulaminem Forum.
Nowy wątek scalony do poprzedniego.


[ Dodano: 2011-12-02, 18:32 ]
Biegam od strony do strony szukajac sama nie wiem czego? wyjasnien,zrozumienia,patrze na tate siedzacego obok i mysle,,,,,,,,, a mysli sa jak chmury burzowe nad glowa,

tata ostatnio w ciagu dnia spi czesto, jest oslabiony mimo iz pieknie zjada kazdy posilek, lecz ma obrzeki na buzi, nogach a dzis rekach, rece trzesa sie dosc czesto, no i bardzo duzy brzuch sie pojawia, kaszel raz silny raz mniejszy, skurcze w lydkach, bol tak po srodku klatki piersiowej, stany podgoraczkowe, ostatnio mial biegunke ukryl to, bo bylo mu wstyd ze nie zdazyl do toalety,
naprawde sie martwie, nie moge przestac myslec? jak moge pomoc? co zrobic? co jeszcze moge? prosze odpiszcie mi, bo glowa peka, tak mi zle.
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group