1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Pomóżcie proszę - rak jelita z przerzutami do wątroby
Autor Wiadomość
Ddorota 


Dołączyła: 24 Sty 2011
Posty: 42
Skąd: warszawa
Pomogła: 7 razy

 #1  Wysłany: 2011-01-29, 01:00  Pomóżcie proszę - rak jelita z przerzutami do wątroby


Bardzo proszę o pomoc, od dłuższego już czasu czytam różne wątki na tym Forum, ponieważ ten problem dotknął również naszą rodzinę. Na początku ubiegłego roku zaczęły się nasze problemy. Spróbuję jakoś to opisać:
Luty 2010 – u Męża (51 lat) pojawia się krew w stolcu, zaczyna więc wędrówkę od lekarza do lekarza i tak aż do:
10.III.2010 – USG – ,,Wątroba niepowiększona o prawidłowej echogeniczności miąższu, o gładkim brzegu, z licznymi zmianami litymi hypoechogenicznymi - największa 51x37 mm podtorebkowo w przedniej części prawego płata – obraz sugeruje meta… Węzły chłonne niepowiększone. Bez wodobrzusza.”
16.III.2010 – KOLONOSKOPIA
Opis badania - ,,Obejrzano jelito grube do okolicy zagięcia wątrobowego. W tej okolicy (być może jest to proksymalna poprzecznica) widoczny jest koncentryczny naciek, który zwęża światło jelita i nie pozwala na wprowadzenie instrumentu do proksymalnych odcinków okrężnicy – pobrano wycinki. W odbytnicy i esicy kilkanaście polipów o średnicy od 2 do 10 mm, które obecnie pozostawiono. Poza tym obraz jelita bez zmian.”
Wynik badania – Gruczolak cewkowy z dysplazją małego i ogniskowo dużego stopnia. Materiał w 6 fragmentach śr. po 0,2 cm każdy. Ocena doszczętności wycięcia niemożliwa.
18.III.2010 – TK jamy brzusznej i miednicy wielofazowe
Wątroba umiarkowanie powiększona, z licznymi zmianami o obniżonej densyjności największymi w segmencie VI średnicy do 33 mm odpowiadającymi meta… w obrębie wstępnicy widoczny jest okrężny naciek ściany jelita na długości około 50 mm, ze zgrubieniami ściany jelita do 15-17 mm, z zachowanym wąskim światłem jelita. Liczne powiększone węzły chłonne w sąsiedztwie zmiany, układające się wzdłuż szypuły naczyniowej krezki na tym poziomie. Powiększone węzły chłonne widoczne są także w okolicy wątroby oraz przy głowie trzustki do 14 mm… (reszta ok)
22.III. – 30.III.2010 hospitalizacja w CO W-wa
Rozpoznanie – Rak kątnicy z przerzutami do wątroby
25 marca – prawostronna homilektomia. Limfadenektomia regionalna. Rekonstrukcja p.pokarmowego bok do boku.
Hist- pat mikroskopowo:
ADENACARCINOMA G2 INTESTINI CRASSI
pT3N2, R0
METASTASES CARCINOMATIS IN LYMPHONODULIS (4/11)
APPENDIX VERMIFORMIS
19 kwietnia pierwsze podanie chth wg zmodyfikowanego schematu FOLFOX 4 (oksaliplatyna, LV I 5FU). Kursy co 2 tygodnie, po 3 podaniu trzytygodniowa przerwa na dojście do siebie, przerwa również we wrześniu
15.VII.2010 – kontrolne TK po 4 kursach
Okolica zespolenia bez cech wznowy
W wątrobie liczne zmiany ogniskowe meta. Wymiary 5 wybranych
Seg. 2 – 15 mm
Seg. 8 – 18 mm
Seg. 7 – 21 mm
Seg. 6 – 23 mm
Seg. 6 – 24 mm
Guzek nadnercza prawego 25 mm, guzek nadnercza lewego 11 mm.
Węzły chłonne więzadła wątrobowo dwunastniczego do 11 mm
Węzeł chłonny około wpustowy 14 mm
W korzeniu krezki jelita cienkiego węzeł 7 mm (reszta ok.)
7 października IX (ostatni) kurs FOLFOX 4
14.X.2010 – kontrolne TK
Zespolenie jelitowe bez cech wznowy. Nie pojawiły się nowe zmiany meta w wątrobie. Wymiary monitorowanych:
Seg. 2 – 17 mm
Seg. 8 – 20 mm
Seg. 7 – 22 mm
Seg. 6 – 23 mm
Seg. 6 – 27 mm
W badaniu obecnym w nadnerczu prawym 2 guzki: 33mm, 22mm
W nadnerczu lewym guzek 21mm
Obraz opisywanych węzłów chłonnych bez dynamiki
Wniosek: progresja zmian meta w nadnerczach, zmiany meta w wątrobie stabilne.
Listopad 2010 Zmiana w leczeniu
23.XI.2010 pierwszy kurs Erbituxu w połączeniu z Campto + LV i 5FU
25.I.2011 dolewka Erbituxu do V kursu
26.I.2011 – kontrolne TK (z uwagi na zepsuty aparat w CO to badanie było wykonane w AVI)
Bez cech wznowy miejscowej.
Bardzo liczne zmiany o typie meta w wątrobie, trzy największe:
segm.7 – 47x30 mm
segm.6 – 50x48 mm
segm.2/3 – 24x22 mm
Guzowate powiększenie obu nadnerczy – prawe o wym 50x30 mm, lewe 34x22 mm
Pojedynczy węzeł chłonny przy pniu trzewnym 15x10 mm, pozostałe węzły chłonne trzewne i zaotrzewnowe niepowiększone.
Nie wykazano płynu w jamie otrzewnowej w zakresie objętym badaniem.

Jeśli chodzi o markery CEA to pierwszy wynik jeszcze przed operacją – 1780, po operacji a jeszcze przed chemią – 3780. Później stopniowo spadały aż do początku września – 162. I później znów zaczęły rosnąć do 560 i około 1300 w październiku. Ostatni raz były sprawdzane 19 grudnia 2010 i było to – 460.

No to tyle suchych i strasznych faktów. Mąż ma dopiero 51 lat, zdajemy sobie sprawę z tego że nie wygląda to wszystko najlepiej, ale może można coś jeszcze zrobić? Tylko co? We wtorek (1.02) miał być podany ostatni (VI) kurs chemii, ale czy w takim wypadku, kiedy ona chyba nie działa, to czy ma to sens? Czy jest coś, co można jeszcze zrobić?
Termoablacja?
Radioembolizacja?
Avastin?
Mąż bardzo dobrze znosił oba rodzaje chemii, ma wciąż bardzo dobre wyniki krwi (również enzymy wątrobowe), o ile w okresie między I a II rzutem chemii bolały go plecy, czasami doskwierała wątroba to teraz wszystko – jak ręką odjął. Jak to w ogóle możliwe, że zmiany się powiększają a Mąż czuje się tak dobrze (oby jak najdłużej tak było!). Również psychicznie jest bardzo mocny, w końcu jak już ma się tego raczka to co jeszcze może zaszkodzić! :) Do całego leczenia i związanych z tym sprawami podchodzi z dużym poczuciem humoru i ogromną cierpliwością. Jak pewnie zauważyliście początek choroby i diagnoza, to wszystko szło tak szybko, ze nawet nie mieliśmy za bardzo czasu żeby się przerazić. Był to cały ciąg ludzi dobrej woli, którzy chcieli pomóc i robili to, za co bardzo, bardzo dziękujemy. Jednak najbardziej wdzięczni jesteśmy Temu, Który nad tym wszystkim czuwa, dopuścił to i mamy nadzieję że nas przez to przeprowadzi, bez względu na to jak się to wszystko potoczy. Oby Jego wolą było żebyśmy się jeszcze trochę nacieszyli sobą, naszymi dziećmi, a może jeszcze wnukami… No ale my też musimy zrobić swoje 100 %, a więc dieta, koniec palenia, warzywka, witaminki, zdrowy śmiech jak najczęściej… i do przodu… jak wszyscy tu, na tym Forum, jak śp JaInka, Peti i wielu, wielu innych, których podziwiam, czytam i wspieram już od jakiegoś czasu, i chciałabym pomóc, ale mogę tylko swoim przekonaniem, że naprawdę nie taki diabeł straszny jak go malują i po pierwszym szoku i niedowierzaniu i płaczu trzeba się z tym zmierzyć, wykorzystując (rozsądnie) wszystkie możliwości. I tak wróciłam do mojego pytania
BŁAGAM – POMÓŻCIE
Co dalej? I tak bardzo nieśmiało – jakie są szanse, tak z ludzkiego punktu widzenia. Trzymam się ze wszystkich sił innej Optyki, ale boję się tego co może nadejść.
ddorota

Wszystko mogę w Tym, Który mnie umacnia… Flp 4.13
 
Ddorota 


Dołączyła: 24 Sty 2011
Posty: 42
Skąd: warszawa
Pomogła: 7 razy

 #2  Wysłany: 2011-01-30, 14:27  


Witam, w pierwszym poście podałam dużo danych, ale chyba nie sprecyzowałam pytania. A właściwie to kilku pytań:
Jeśli nie działa chemia celowana (Erbitux) tzn. zmiany na wątrobie powiększyły się, czy jest szansa, ze Avastin zatrzyma rozwój choroby?
Czy w takim przypadku (rak jelita z przerzutami do wątroby) próba operacyjnego usunięcia przerzutów jest szansą czy zbyt dużym obciążeniem dla organizmu?
Jakie są jeszcze możliwe ,,kombinacje” chemii? Na mój nielekarski rozum to wygląda na to że oksaliplatyna lepiej działała niż połączenie Erbituxu z Irinotekanem – zmiany nie powiększały się (przynajmniej przez jakiś czas). Czy ten lub podobny sposób leczenia można powtórzyć?
Im bliżej wtorkowej wizyty w CO, tym trudniej jest mi się skupić na czymkolwiek innym. Czytam, szukam i już sama nie wiem czym się zająć, żeby wciąż o tym nie myśleć.
Bardzo, bardzo proszę, czy ktoś wie?
_________________
ddorota
 
lucja54 


Dołączyła: 29 Sty 2009
Posty: 89
Pomogła: 16 razy

 #3  Wysłany: 2011-01-30, 14:55  


Witaj to piękne że Państwo tak razem walczycie ja mam przerzut na wątrobę żołądka to dwa lat walki jestem po chemii izotopowej celowanej bo mam endokrynny ale w moim otoczeniu są osoby z wznową w wątrobie i leczenie chemią spowodowało że guz był operacyjny i usunęli .Wszystko zależy od rodzaju nowotworu i chemii ja walczę 5 lat i czuje się dobrze żadnych dolegliwości do chwili pojawienia się nacieków o co walczymy chemio terapią.Zawsze pytam o nowości bo postęp jest duży i może doczekamy szczepionki jak ludzie z czerniakiem .
 
Ddorota 


Dołączyła: 24 Sty 2011
Posty: 42
Skąd: warszawa
Pomogła: 7 razy

 #4  Wysłany: 2011-01-30, 18:48  


Witaj Łucjo54,
jesteśmy razem więc i walczymy razem. Walka nie jest łatwa a we dwoje jesteśmy mocniejsi |kill| |kill| . Podział jest u nas prosty: Mąż siłą rzeczy jest ,,praktykiem" ja zaś ,,specjalizuję" się z teorii ;) .Gdzie miałaś podawaną chemię izotopową? czy to tylko w przypadku guzów endokrynnych jest stosowane? A może wiesz coś na temat szczepionki z użyciem komórek dendrytycznych pacjenta?
pozdrawiam cieplutko...
_________________
ddorota
 
lucja54 


Dołączyła: 29 Sty 2009
Posty: 89
Pomogła: 16 razy

 #5  Wysłany: 2011-01-30, 23:55  


Nie wiem czy szczepionka dla nas ja mam sporo w wątrobie działa po usunięciu zmian nowotworowych i ten strach że mi wszczepią jeszcze komórki a jak nie działa i zaczną inwazje wole metodę francuską zabiegi wieloetapowe na wątrobie najpierw jeden płat robią a za trzy miesiące drugi tylko nie może być zmian mikro skopowych a to ma z działać izotop zobaczymy.Piękna bajka a ja w nią wierze zaczynam etap przed szkolaka .Izotop nosi nazwę DOTA-TATE90Y proszę poczytać jest to u nas jako preparat do badań a nie lek każde podanie to zgoda ::rose:: władz panów naszego życia .
 
Ddorota 


Dołączyła: 24 Sty 2011
Posty: 42
Skąd: warszawa
Pomogła: 7 razy

 #6  Wysłany: 2011-02-07, 23:02  Badania kliniczne ???


Witam serdecznie,
Nie wiem czy powinnam dołączyć to do ,,swojego" tematu czy zostawić jako nowy. chodzi mi o badania kliniczne jako ewentualna linia leczenia. Dotychczas zupełnie o tym nie myślałam więc i nie bardzo wiem jak się do tego zabrać |bezradny| Dowiedzieliśmy się dzisiaj że jakaś niemiecka firma prowadziła w Warszawie rozmowy w sprawie badań (nie wiem nawet jakiej fazy, chyba drugiej) nowego leku (brzmiało to podobnie do - glutazamina???) dla pacjentów z rakiem jelita. Rozmowy zostały ,,zawieszone" ale może coś na ten temat wiecie? A może w Niemczech są prowadzone takie badania? Gdzie tego szukać? :hell:
Będę grzebała w Internecie ale może ktoś mógłby mi pomóc - proszę...

[ Komentarz dodany przez: absenteeism: 2011-02-07, 23:48 ]
Dorotko, scaliłam jednak ten post do Twojego wątku - pytając o badania kliniczne trzeba znać całą historię choroby pacjenta, wyniki etc., a tego można się dowiedzieć jedynie z Twojego wątku. Pozdrawiam!

[ Dodano: 2011-02-08, 10:25 ]
Mam jeszcze jedno pytanie - coraz bardziej precyzyjne :) Jak to jest z tymi badaniami klinicznymi? Czy pacjent po II rzutach leczenia może być zakwalifikowany czy jest to tylko dla pacjentów z II tzw. rzutem leczenia? :?ale?:
pozdrawiam serdecznie
_________________
ddorota
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group