[Pilt]

Witam wszystkich, chciałbym prosić o radę/ opinię.

Moja mama (80 lat) zauważyła niedawno wciągnięcie prawego sutka, wykonała USG, oto opis:

Cytat:

Sutki tłuszczowe, inwolucyjne. Przewody mlekowe typowej średnicy Średnio nasilona dysplazja włóknista w obu sutkach. W sutku prawym, zabrodawkowo hypoechogeniczne, lite ognisko 7,1 x 5 mm. Okolica zabrodawkowa lewego sutka bez zmian morfologicznych. Układ limfatyczny dołów pachowych nad i pod w normie. Wciągnięta brodawka sutkowa prawego sutka.

Wybiera się do lekarza i on zaproponuje co dalej, niemniej chciałbym coś wiedzieć, proszę o radę.
Miałbym kilka pytań:

1. Czy taki opis jest wystarczająco szczegółowy, czy mógłby być dokładniejszy?

2. Czy miałoby sens wykonanie kolejnego USG lepszym sprzętem, np. USG z sonoelastografią?

3. Czy zamiast USG lepsza by była mammografia?

4. Jeśli mammografia, to czy warto zrobić mammografię 3D z tomosyntezą (400 zdjęć co 1mm podobnie jak przy tomografii) pytanie pod kątem relacji korzyści do potencjalnych negatywnych efektów większej dawki promieniowania

5. Jeśli lekarz zaproponuje biopsję, to czy najlepszym rozwiązaniem będzie od razu biopsja mammotoniczna która (z tego co czytałem) nie tylko umożliwia pobranie wystarczająco dużej ilości materiału tkankowego do badania ale od razu można usunąć całe ognisko (jest niewielkie) i unika się powtórnego zabiegu.

Będę wdzięczny za odpowiedzi/ wskazówki i sugestie. Dziękuję.

[Richelieu]

Pilt,

1. Niemal każdy opis może być bardziej obszerny i dokładniejszy niż jest,
w tym przypadku np. przydatne byłyby wnioski lekarza opisującego to badanie.

2-4. Propozycja sposobu dalszej diagnostyki i ewentualnie postępowania terapeutycznego należy do lekarza
jako najlepiej zorientowanego w Waszej sytuacji (badającego pacjentkę i znającego wyniki dotychczasowych badań).
Mammografia w tym przypadku może być dobrym badaniem (mniej przydatna jest w wieku poniżej 40. roku życia)
na temat wskazań do tak zaawansowanej techniki (3D) moja uwaga jak wyżej: wg wskazań lekarza
(sam jednak sądzę, że jeśli lekarz miałby podejrzenia co do tej zmiany, to raczej mógłby zaproponować biopsję).

5. Biopsja mammotomiczna oczywiście ma wiele zalet: jest bardziej wiarygodna, daje więcej informacji,
pozwala na usunięcie całej zmiany i tym samym zakończenia postępowania w przypadku zmiany łagodnej.
Wadą tej metody jest większa inwazyjność, co w ocenie lekarza nie zawsze uzasadnia jej zastosowanie.

Generalnie więc sprowadza się to wszystko do jednej konkluzji: tutaj na forum możemy pomóc Ci wskazać,
jakie są przesłanki do wybrania takiej czy innej opcji diagnostyki lub leczenia,
natomiast zaproponowanie tego należy do lekarza na podstawie dokładnej znajomości Waszej sytuacji.

Na pewno lekarz (musi to być onkolog !) musi najpierw ocenić charakter tej zmiany (złośliwa czy łagodna)
od tego uzależni dalsze postępowanie.

Pozdrawiam i witam Cię na forum.

[Pilt]

Na ile znacząco większe jest ryzyko (związane z dawka promieniowania) przy mammografii 3D niż przy zwykłej?

Wydaje się, że będzie znacząco większe, tak jak i zapewne większa jest dawka - z tego co czytałem taka mammografia 3D dla piersi ma aż do 400 obrazów (zapewne jak przy tomografii) a zwykła mammografia tylko 2.

Zapewne nowocześniejsze urządzenie 3D będzie miało ogólnie niższą emisję ale..


Natomiast co do biopsji cienkoigłowej czytałem, ze daje ona na tyle mało materiału do badania, że właściwie nie pozwala na rozpoznanie (może poza jednoznacznymi przypadkami, więc rzadko) - po co więc robić ją w ogóle? Z kolei gruboigłowa da więcej tkanki ale i tak może jej zabraknąć i jest bardziej inwazyjna.

Wydawałoby się, że rozsądne byłoby albo pozostanie/ powtórzenie w lepszy/ dokładniejszy sposób badania obrazowego a jeśli już wchodzimy w tkankę to od razu usunąć małą zmianę przy okazji pobierając wystarczającą ilość materiału (biopsja mammotoniczna)?

Czy tu kluczowy nie jest przede wszystkim czynnik dostępu do takiego sposobu badania?

[Richelieu]

Pilt napisał/a:

Na ile znacząco większe jest ryzyko (związane z dawka promieniowania) przy mammografii 3D niż przy zwykłej?

Ryzyko czego - zachorowania na inny nowotwór wskutek napromieniowania ?
Moim zdaniem pomijalnie małe: dawki stosowane w badaniach medycznych są na poziomie bezpiecznym,
inaczej taka metoda nie byłaby dopuszczona do stosowania.
Mówimy tu o wykonaniu badania jednorazowo, myślę, że takie ryzyko mogłoby zacząć być istotne przy wielokrotnym powtarzaniu znacznego napromieniowania w dłuższym okresie czasu (np. rzędu kilkudziesięciu razy w ciągu roku).

Pilt napisał/a:

Natomiast co do biopsji cienkoigłowej czytałem, ze daje ona na tyle mało materiału do badania, że właściwie nie pozwala na rozpoznanie (może poza jednoznacznymi przypadkami, więc rzadko) - po co więc robić ją w ogóle? Z kolei gruboigłowa da więcej tkanki ale i tak może jej zabraknąć i jest bardziej inwazyjna.

Biopsja cienkoigłowa jest wystarczająca do stwierdzenia obecności nowotworu (komórek nowotworowych)
i tylko w tym celu bywa stosowana.
Nie wystarcza ona do badania cech nowotworu, jak słusznie zauważyłeś.
Nie nadaje się też do wykluczenia obecności nowotworu: wynik negatywny nie zawsze oznacza, że nowotworu nie ma.

Niekoniecznie zmiana musi byś usunięta w całości mammotomicznie, częstą praktyką jest zabieg operacyjny usunięciu guza po wcześniejszym rozpoznaniu jego cech metodą biopsji.

[Pilt]

Jest wynik badania mammograficznego:

Piersi tłuszczowo - gruczołowe obustronne zwapnienia typu łagodnego.
Cień o charakterze TU mikrozwapmnień ani pogrubienia skóry nie wykazano.

BI-RADS 2


To oczywiście pozytywne.

Pytanie co dalej czy jest sens w tym wypadku robić kolejne USG a tym mniej biopsje? Chyba nie.

[Richelieu]

Z uwagi na zaklasyfikowanie zmiany do kategorii BIRADS 2 oznaczającej obecność zmian jedynie łagodnych,
lekarz może zaproponować wykonanie kolejnego badania kontrolnego za 6-12 m-cy,
w zależności od tego jak ocenia tę zmianę i związane z nią ryzyko onkologiczne.

Biopsję zleciłby raczej dla upewnienia się, że zmiana jest łagodna, jeśli miałby co do tego wątpliwości.

[Pilt]

.. za szybką odpowiedź.

I generalnie - za to, że istnieje takie miejsce, to dużo znaczy.