1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Guz mieszany ślinianki
Autor Wiadomość
DawidS1234 


Dołączył: 08 Mar 2010
Posty: 22

 #1  Wysłany: 2010-03-08, 22:06  Guz mieszany ślinianki


Witam
Mam 30 lat i do ubiegłego tygodnia wszystko było ok.

Jakieś 4 lata temu moja żona wymacała "coś" na samym końcu policzka praktycznie pod uchem.
To coś jest kilka milimetrów przed i praktycznie pod uchem. Ja mówię że to na końcu policzka.
Ok kiedy sięgam pamięcią zawsze tam miałem taką twardą kulkę. To się anie nie powiększało anie nie bolało to sobie tam było (kiedyś musiało urosnąć)
Żyję normalnie mam lekką nadwagę nie choruję (brak infekcji drug oddechowych, gryp etc)
No i w końcu reszta mojej rodziny namówiła mnie żebym poszedł to sprawdzić.
Poszedłem do chirurga jednej z przychodni. Pooglądał, po dotykał stwierdził guz mieszany możesz z tym żyć.
Coś za łato poszło, poszukałem onkologa i znalazłem przychodnię w Bytomiu.
Poszedłem przyjął mnie chirurg który zajmował się tego typu schorzeniami i powiedział że nie do końca to tak wygląda i bez biopsji się nie obejdzie.
Mówił też że może to być guz mieszany, uszkodzona śliniawka, coś od tarczycy. Zrobił USG.
Mówił także na moje pytanie czy to ruszać że trzeba to usunąć (ma to jakieś 15 mm)
tylko że przechodzą tam tędy nerwy które zarządzają kącikami ust i może nastąpić uszkodzenie takiego nerwu.
Operacja podobno jest czasochłonna.
Od czwartku ubiegłego tygodnia moje życie to kłębek nerwów. W pracy do niczego w domu masakra, nie mam siły nawet się uśmiechnąć do mojej żonki i cudownej córki. Zatruwam swoje życie i innych.

Moje pytanie jest takie:
1. Czy ten pierwszy chirurg mógł dać taką diagnozę bez skierowania na dalsze badania
2. Jeśli mam to tyle lat i nic się nie dzieje to czy to jest tylko stan uśpienia czy coś dzieje się moim organizmie o czym nie wiem
3. Co mi da biopsja i czy boli - ile się czeka na wynik. Poddać się operacji czy nie
Pozdrawiam
D.
 
zufed 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 10 Kwi 2009
Posty: 2473
Skąd: Kraków
Pomogła: 348 razy

 #2  Wysłany: 2010-03-08, 23:21  


Witaj Dawidzie.

Tak więc odpowiadam:

Czy ten pierwszy chirurg mógł dać taką diagnozę bez skierowania na dalsze badania


Nie mógł bo i skąd, nie da się postawić diagnozy czegoś co jest pod skórą na podstawie "pomacania", można gdybać, ale trafnej diagnozy postawić się nie da

Jeśli mam to tyle lat i nic się nie dzieje to czy to jest tylko stan uśpienia czy coś dzieje się moim organizmie o czym nie wiem

Tego nie wiemy i nie dowiemy się póki nie zbadasz co to jest. Ku przestrodze. Miałam na nodze kilka lat guzek, lekarze mówili, że to nic groźnego, nie ma co ruszać, taka moja uroda, nagle zaczęło rosnąc i okazało się nowotworem złośliwym. Jak widzisz nie dowiesz się co to jest, póki nie sprawdzisz.

Co mi da biopsja i czy boli - ile się czeka na wynik. Poddać się operacji czy nie

Biopsja powinna dać odpowiedź z czym mamy do czynienia, czy jest to jakiś nowotwór (czego absolutnie Ci nie życzę), czy jest to jakaś zmiana łagodna. Biopsja z reguły nie boli, może być troszkę nie przyjemna, ale nie ma się co obawiać.
Radziłabym Ci posłuchać tego drugiego lekarza, poddać się biopsji a potem zobaczymy.
Co do operacji decyzje już musisz podjąć sam, tu za Ciebie tego zrobić nie możemy. Lekarz z racji obowiązku poinformował Cie jakie mogą być ewentualne powikłania zabiegu.
Jeśli chodzi o wyniki, zwykle są po ok tygodniu lub dwóch.

Dawid, rozumiem, że się denerwujesz, ale im dłużej zwlekasz, tym dłużej jak mówisz zatruwasz sobie życie. Zdecyduj się na biopsje bo bez tego ani rusz.

pozdrawiam Cię serdecznie, trzymaj się i daj znać co i jak.

zuza
_________________
Amor vincit omnia...
 
 
mamanel 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 28 Lut 2009
Posty: 1010
Pomogła: 180 razy

 #3  Wysłany: 2010-03-09, 07:33  


Nie bój się biopsji, może trochę boli ukłucie igłą w skórę - tak jak pobranie krwi mniej więcej.
A tak jak napisała Zufed- nie ma na co czekać i się stresować. Biopsja wykaże że jest to zmiana nowotworowa albo nie. Bez biopsji nie wiadomo co dalej robić.
_________________
mamanel
 
BeataBuku 



Dołączyła: 21 Cze 2009
Posty: 50
Pomogła: 5 razy

 #4  Wysłany: 2010-03-09, 12:36  


Witam,jestem tego samego zdania Dawidzie powinieneś poddać się biopsji,wynik jej pozwoli na dalsze działania.....:)Pozdrawiam serdecznie trzymaj się :)
_________________
Śmiech, sen i nadzieja - to trzy rzeczy nam dane po to, aby osłodzić przykrości życia....:)
 
 
DawidS1234 


Dołączył: 08 Mar 2010
Posty: 22

 #5  Wysłany: 2010-03-09, 16:30  


NA biopsje jadę jutro tj środa.
Ze mną dzieje się jakaś masakra. Gdy mam tylko chwilę zaglądam do tego działu i czytam te opowieści. Czytam i dołuję się coraz bardziej. Czytam o tym guzie mieszanym nowotworach i skreślam się z tego świata. Co mnie gdzie tyka w organizmie każde kaszlnięcie, przełyk śliny od razu myślę że to przerzuty i już nie da się zrobić. Dostaje do głowy. Żona w piątym miesiącu ciąży, druga wspaniała córka ma 2 latka a ja mam nowotwór i nie wiadomo co będzie. Ogólnie paranoja. Chyba jestem za słaby i idę na piwo
 
Iga 


Dołączyła: 03 Lut 2010
Posty: 106
Pomogła: 11 razy

 #6  Wysłany: 2010-03-09, 16:54  DavidS1234


Rozumiem cie doskonale ale nie skreslaj sie jeszcze z tego swiata.... przed toba jeszcze duzo pieknych chwil!!! Tylko poskromic wyobraznie i nerwy!!!! Po prostu czekaj na wynik a potem jak juz bedzie rezultat podejmiesz wlasciwa decyzje! To naprawde wspaniale ze sie tym zajales wreszcie bo kto wie moze to juz najwyzszy czas dopoki to "cos" moze jeszcze byc usuniete. W kazdym razie pamietaj ze coreczka czeka na twoja milosc a nie stres tak samo zona! Zrob to dla nich ze bedziesz przynosil im co najmniej spokoj!
Dla nich to olbrzymie obciazenie psychiczne i na pewno bardzo cie kochaja!!!
 
DawidS1234 


Dołączył: 08 Mar 2010
Posty: 22

 #7  Wysłany: 2010-03-09, 18:57  


Żebym ja wiedział co to jest. Tyle lat to było i nigdy nie zwracałem uwagi. Tydzień temu byłem normalnym człowiekiem żyłem normalnie. Dwie rozmowy z lekarzami i nie wiem co począć.
Jutro spotkanie z trzecim chirurgiem. Jeden powiedział że to normalne, drugi że trzeba zbadać ale on już sie tym nie zajmuje i odesłał mnie do trzeciego który zrobi biopsję i ewentualny zabieg. Guz jest bardzo twardy można nim ruszać. W ubiegłym roku byłem u urologa z zapaleniem gruczołu krokowego. Po antybiotykach przeszło. Mam nadzieję że jedno z drugim nie ma wspólnego.
Z tego co mówił mi lekarz operacja będzie czasochłonna z uwagi na nerwy. Czy to jest zabieg jednego dnia. Czy to może być coś złośliwego co już dawno zatruwa mi organizm a ja nie wiem. Ewentualnie czy to może być jakiś kaszak cokolwiek innego. Jakie w tym miejscu są guzy i czym skutkują i gdzie mogą się przerzucać.
 
zufed 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 10 Kwi 2009
Posty: 2473
Skąd: Kraków
Pomogła: 348 razy

 #8  Wysłany: 2010-03-09, 19:49  


Dawidzie, co to może być nikt CI nie odpowie bez biopsji. Rozumiem doskonale, że się denerwujesz i jak się czujesz, bo ja dokładnie tak jak Ty już szukałam przytulnej trumny, a jak widać póki co jestem tutaj :)

Myślę, że nie ma sensu gdybanie i pisanie co to może być a co nie może, i gdzie się może przerzucać. Po co?Tylko będziesz sie stresował i przypisywał sobie od razy najgorszy nowotwór. Poczekajmy na wyniki biopsji, na prawdę.

Masz wspaniałą żonę i córeczkę, weź ją na spacer zamiast iść na piwko.

Posłuchaj, nawet jeżeli okaże się, że jest to nowotwór, to nie jest koniec świata, dowodem na to są Ci wszyscy ludzie tutaj.

Raczej na pewno nie będzie to zabieg chirurgii jednego dnia, przygotuj się na to.

pozdrawiam Cie ciepło
_________________
Amor vincit omnia...
 
 
Richelieu 
Administrator



Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 7486
Skąd: Gyddanyzc
Pomógł: 4945 razy

 #9  Wysłany: 2010-03-09, 19:56  


DawidS1234 napisał/a:
[...] Czy to może być coś złośliwego co już dawno zatruwa mi organizm a ja nie wiem. Ewentualnie czy to może być jakiś kaszak cokolwiek innego. Jakie w tym miejscu są guzy i czym skutkują i gdzie mogą się przerzucać.

Bez jakichkolwiek wyników (a tych na razie nie ma) naprawdę nie można odpowiedzieć na te pytania.

To może być zarówno zmiana złośliwa, choć sądząc po stosunkowo długim czasie powstania guza, o czym wyżej wspominasz,
w takim przypadku zezłośliwienie najprawdopodobniej nastąpiłoby stosunkowo niedawno (por. ten post),
jak też może to być guz łagodny. I myślę, że ten ostatni przypadek jest całkiem prawdopodobny.

Ale oczywiście wyjaśnić to koniecznie trzeba, bardzo dobrze, że idziesz na tę biopsję.
Musisz uzbroić się w cierpliwość i poczekać na wyniki, wtedy będzie wiadomo, co trzeba robić dalej.

Życzę dobrego wyniku - trzymam kciuki :uhm!:
_________________
Solve calceamentum de pedibus tuis: locus enim, in quo stas, terra sancta est [Ex: 3, 5]
 
BeataBuku 



Dołączyła: 21 Cze 2009
Posty: 50
Pomogła: 5 razy

 #10  Wysłany: 2010-03-09, 22:29  


Drogi Dawidzie musisz być cierpliwy,nie ma sensu myśleć o rzeczach,których tak naprawdę jeszcze nie masz "czarne na białym",będzie wynik będziesz myślał co dalej :) masz ,żonę córeczkę i dzidziusia w drodze zajmij się nimi ,wiem co przechodzisz ,ale na zapas nie ma co się denerwować nawet jeżeli okaże się,że to nowotwór bądź dzielny ja wierzę,że dasz radę :) :) I pamiętaj jedno zawsze jest ktoś w dużo gorszej sytuacji pozdrawiam Trzymam kciuki będzie ok :) :)Pozdrawiam. ;)
 
 
edi
[konto usunięte]



Posty: 0

 #11  Wysłany: 2010-03-10, 13:30  


Dawid nie panikuj na zapas tylko zrób biopsję,odbierz wynik i wtedy bedziesz myslał co dalej. Nie zakładaj od razu najgorszego. Nie każda zmiana,guzek czy plamka musi być od razu zmiana nowotworową. Nabierz troche dystansu do tego wszystkiego. Pewnie teraz sobie myslisz-tak,łatwo im pisać-nie panikuj,poczekaj itp. a ja mam stracha. To normalne-kazdy na twoim miejscu pewnie by sie bał. Ale w tej chwili najważniejsze jest ustalenie co dokładnie Ci dolega i podjecie potem dalszych kroków.
A tak na koniec trochę żartobliwe. Moja siostra jest straszną hipochondryczką. Jak ją tylko coś zaboli od razu twierdzi ze ma raka. Kiedyś zadzwoniła do mnie z płaczem i mówi mi że chyba umiera, na pewno ma raka kości bo jej coś w stawie barkowym przeskakuje jak rusza ręką. I pyta co ma zrobić bo sie boi. Wiec jej mówię-idź do kwiaciarni,kup worek ziemi,zmieszaj z wodą,zrób błoto i się nim obłóż. Siostra pyta -I to pomoże???A ja jej mówię-nie wiem czy pomoże ale sie do ziemi przyzwyczaisz. Siostra wybuchnęła śmiechem i od tego czasu trochę mniej panikuje i juz nie pyta mnie co zrobić w tak błahych sprawach bo wie co jej poradzę. Mam nadzieję że nikogo nie uraziłam tym co napisałam :) To taki żarcik dla rozładowania napiecia i stresu u Dawida:)
 
DawidS1234 


Dołączył: 08 Mar 2010
Posty: 22

 #12  Wysłany: 2010-03-10, 16:13  


Jestem po biopsji i rozmowie z trzecim chirurgiem. Zrobił USG powiedział w trakcie USG że ma całkiem fajną torebkę. Potem była biopsja, rzeczywiście nic nie boli. z guzka wyciągną samą krew (krew była ciemna wręcz czarna). Widziałem znaki zapytania w oczach jak na płytki szklane wstrzeliwał ładunek ze strzykawki. Mówił że nie jest to kaszak ani węzeł chłonny bo to nie ta zawartość, na płytkach była tylko krew. Wynik za tydzień. Co o tym sądzicie. Mam sprawdzać czy guzek się pojawi ponownie. Lekarz powiedział że może to też być jakiś stary krwiak. Jak byłem w podstawówce to miałem wypadek w zimie walnąłem głową w krawężnik miałem takiego krwiaka na czole który sobie potem spłynął w okolice nosa . Wyglądałem jak by mi ktoś oczy pomalował. Ale żeby od tego czasu krew stała w organizmie. Mało realne
Nie wiem co o tym sądzić
Pozdrawiam
Dawid Szczęch
 
zufed 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 10 Kwi 2009
Posty: 2473
Skąd: Kraków
Pomogła: 348 razy

 #13  Wysłany: 2010-03-10, 20:10  


Edi- dobry żart, na prawdę dobry :mrgreen:

Dawid, dobrze, że masz już to za sobą, być może faktycznie był to jakiś zbiornik krwi, kto wie. Nie sądzę, żeby to miał z uderzeniem w czoło jednak.Zdarza się, że guzy maja w sobie przestrzenie, jakby komory wypełnione krwią.
Dobrze Edi napisała, nie każdy guzek jest nowotworem, poczekajmy na wynik.
A kiedy masz przyjść po jego odbiór?

pozdrawiam
_________________
Amor vincit omnia...
 
 
DawidS1234 


Dołączył: 08 Mar 2010
Posty: 22

 #14  Wysłany: 2010-03-11, 12:45  


idę dopiero w środę.
Co sądzicie o takiej biopsji z której wypływa tylko czarna krew. Czy jakiś guz (jeśli tak to jaki) może mieć taką konsystencję samej krwi. A może Lekarz za mało materiału pobrał. Wbił się pobrał tylko krew a w środku gdzieś coś zostało.
 
Iga 


Dołączyła: 03 Lut 2010
Posty: 106
Pomogła: 11 razy

 #15  Wysłany: 2010-03-11, 18:13  Dawid


Mysle ze lepiej poczekac na wyniki. Do srody postaraj sie "zapomniec" o problemie i sie zrelaksuj oraz zbieraj sily na dalsza walke jezeli bedzie taka koniecznosc!!!!
Zycze duzo spokoju i milych chwil z coreczka!!!
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group