[Trinity]

Witam,
U mojej Mamy (60l) właśnie wykryto chłoniaka (nie wiadomo jeszcze jaki to dokładnie typ). Znalazłam w necie informację, że podobno mleko matki zawiera jakieś substancje pomagające zwalczać nowotwory. Czy ktoś wie coś więcej na ten temat? Czy to naukowo potwierdzone? Tak się składa, że mam córeczkę, którą karmię piersią i zastanawiam się, czy miałoby sens, gdybym codziennie trochę mleka odciągała też dla Mamy... Oczywiście Mama będzie też leczyć się konwencjonalnie, w Centrum Onkologii (Wwa).

[Gazda]

Obawiam się, że nie miałoby to najmniejszego sensu. Przeciwciała odpornościowe matki wspomagają odporność dziecka, którego organizm w ten sposób "uczy" się produkować swoje przeciwciała. Twoja mama już ma przeciwciała odpornościowe. I nawet już nie chodzi o to, że z wiekiem człowiek traci enzymy pozwalające na trawienie nieprzetworzonego mleka, i mamie grozi zwykła biegunka, ale po prostu dieta która spowoduje ustąpienie raka nie istnieje. Można, i należy wspomóc organizm osoby chorej, ale należy to czynić w sposób sprawdzony, i skuteczny. Czyli - mama ma jeść to co zdrowe, to co dostarczy jej niezbędnych składników odżywczych i mineralnych. Czerwone mięso, wątróbka, nabiał, warzywa. W czasie chemioterapii należy zaś ograniczyć, albo wykluczyć z diety owoce. Poza tym niech je co lubi

[makwa]

Cytat:

Gazda napisał/a:

W czasie chemioterapii należy zaś ograniczyć, albo wykluczyć z diety owoce

Dlaczego? Tylko w czasie podawania chemii, a potem można?

[Gazda]

Jednym ze skutków ubocznych niektórych cytostatyków może być podniesienie ryzyka złapania grzybicy jamy ustnej. A owoce mogą taką grzybicę wywołać. Poza tym mogą wywołać sensacje ze strony układu pokarmowego.

[makwa]

Cytat:

ale nie jeść ich tylko w czasie podawania chemii, czy cały czas? Mama bardzo lubi owoce i sensacji żołądkowych u niej nie wywołują.
Uparcie pytam, bo jedna lekarka w szpitalu mówiła żeby nie pić soków owocowych, a druga była tym zdziwiona i stwierdziła: e tam jedna szklanka nie zaszkodzi.

[Gazda]

No właśnie... owoce to pożywka dla drożdżaków i różnych takich co to w jamie ustnej sobie spokojnie rosną. A jak chemia osłabi komórki szybkiego podziału, czyli nowotworowe, włosy oraz nabłonkowe (czyli śluzówkę też), to te drożdżaki wywołują grzybicę, a soczki i owoce to ich pożywka. Podobnież, bo tak naprawdę to cholera ich wie...

[JustynaS1975]

Po chemioterapii może występować leukopenia, z tym wiąże się obniżona odporność. Wtedy wskazaną jest dieta ubogobakteryjna.
U pacjentów z leukopenią (niski poziom białych krwinek) rzeczywiście zakazuje się spożywanie "żywych" pokarmów, gdyż zarówno enzymy jak i mikroorganizmy występujące w warzywach i owocach, jak i kultury bakterii w jogurtach itp. są groźne dla organizmu.
Przeważnie po obróbce termicznej (najlepiej gotowanie na parze- w wodzie pozbawia ważnych substancji odżywczych) zagrożenie jest niwelowane, ale wciąż są pokarmy "zakazane jak. kapusta czy grejpfruty (z sokami grejpfrutowymi ostrożnie, ponieważ sok grejpfrutowy może wchodzić w reakcję ze stosowanym leczeniem dlatego należy go z jadłospisu lepiej wykluczyć)
http://www.forum-onkologi...4,15.htm#189135

Gdy nie ma leukopenii można jeść WYBRANE warzywa i owoce po UNIESZKODLIWIENIU potencjalnie aktywnych i drażniących enzymów i subst. antyżywieniowych (dotyczy kiwi, ananas, grapefruit,cebula,kapusta itp) szczególnie u pacjentów u których w wyniku chemioterapii nastąpiło podrażnienie błony śluzowej żołądka.