[EXISS]

Witam i prosze o mozliwa pomoc i rade na temat w jaki sposob ratowac mame z przerzutami do watroby i kosci. Po przebytej chemioterapii stabilizacja w watrobie, ale niestety wykryty przerzut do kosci. Obecnie przerwa w chemii (2-3 miesiace) z coraz trudniejszymi do zniesienia bolami, leki podawane nie usmierzaja bolu (Tamifos/benefos) oraz Ketonal rowniez nie dziajaja, jedynie powoduja skutki uboczne- niestrawnosc i bole zoladka. Teraz czeka za wynikiem rezonansu i wtedy sie okaze co dalej. Jednak wyglada na to, ze pozostala tylko chemia, a inne metody leczenia jak termo-ablacja/-resekcja juz nie wchodza w gre, (a moze jednak?) przy tych przerzutach, a moze radioemolizacja lub cyberknife moglby pomoc? Jeszcze dochodzi straszny bol kosci trudny do zniesienia, co mogloby jej pomoc usmierzyc bol jednoczesnie nie powodujac skutkow ubocznych - niestrawnosc i bole.
Dziekuje za kazda odpowiedz i pozdrawiam.
Exiss

[absenteeism]

A na jaki nowotwór choruje w ogóle mama?

[soja]

Z tego co piszesz to twoja mama otrzymuje już bifosfoniany . Czy dostaje je doustnie, czy w postaci wlewów ? Z tego co piszesz to otrzymuje klodronian , więc skoro nie działa można spróbować zmiany na pamidronian . Skuteczna jest również radioterapia , czyli napromienianie ognisk przerzutowych . Nie była ona u was rozważana ? Jeśli nie, to powinna . Możecie spróbować radioizotopu strontu lub samaru . Są one skuteczne przy wieloogniskowych przerzutach do kośćca . Pozostaje jeszcze hormonoterapia , ale to już jest zależne od rodzaju raka ( rak piersi hormonozależny ) . Niestety nie piszesz jaki rodzaj nowotworu ma twoja mama . Co do mnogich przerzutów do wątroby ( domyślam się, że o takich mowa ) to jedynym rozsądnym wyjściem jest chemioterapia . Tym bardziej, że istnieją także przerzuty w kościach . Napisz coś więcej, bo ciężko coś doradzić w ciemno .