1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
jak sobie poradzić z nadopiekuńczością
Autor Wiadomość
Agniemich 


Dołączyła: 07 Lip 2014
Posty: 47
Pomogła: 2 razy

 #1  Wysłany: 2014-08-08, 12:13  jak sobie poradzić z nadopiekuńczością


Witam,

To już kolejny wątek jaki zakładam, ale sprawa jest dość świeża i nie wiem jak sobie poradzić z niektórymi sprawami. Najbardziej z samą sobą. Może sprawa błaha, ale naprawdę mnie nurtuje. Spadło to na mnie i na męża ponad miesiąc temu. U męża stwierdzono raka gruczołowego wpustu żołądka. Jest już po pierwszej chemioterapii, później planowana jest operacja ( jak się zakwalifikuje) i kolejne 3 cykle chemioterapii. Rak jest dosyć paskudny jeżeli chodzi o rokowania ( a który nie jest?) ale walczymy. Jesteśmy małżeństwem 16 lat, mamy 12 letnie dziecko i różnie bywało, jak to w życiu. Przed choroba nie układało się, zaczęłam myśleć nawet o rozwodzie i wtedy to spadła na nas jego choroba. Myśl o rozwodzie kompletnie wyparowała i wróciły te dobre uczucia. Nie chce być tu źle zrozumiana. Kochałam i kocham mojego męża....
Mąż raczej zawsze był skryty i małomówny. Nikt nigdy nie wiedział co mu w głowie siedzi, jak rozumiecie co mam na myśli. Ale ja znałam go najlepiej, 16 lat małżeństwa robi swoje ( lepiej nawet od jego własnej matki). Nauczyłam się go. Jego małomówność przeszkadzała mi zawsze. Czasem udało mi się wyciągnąć go ze swojej skorupki......ale teraz to już w ogóle. Mój problem polega na nadopiekuńczości, chęci bycia blisko z nim itp. Nie mogę się powstrzymać przed złapaniem go za rękę, pogłaskaniem po głowie, poklepaniem. Pytam się czy czegoś mu nie potrzeba itp. Chyba go to drażni. Nie oddaje mi tej bliskości a mi jej strasznie brakuje. Nawet chyba go to drażni, ale nic nie mówi, zamyka się w sobie. Ja wiem, ze nie mogę robić nic na siłę. Nie chce go zagłaskać. Ale bardzo, bardzo brakuje mi ciepła od niego........
I tylko Wam mogę napisać że mi tego brak, bo jemu nie będę się żalić. Próbuje sobie tłumaczyć, żeby go zostawić w spokoju. Że może chce być sam? Ale trudno mi.....
 
Ptaszenio 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 18 Kwi 2014
Posty: 1239
Skąd: Wrocław
Pomogła: 277 razy

 #2  Wysłany: 2014-08-08, 12:34  


Moim zdaniem potrzebujesz porady specjalisty - na forum trudno wejść dostatecznie głęboko w Wasze relacje, by odpowiedzialnie doradzać. Nie wiem, czy miałaś już kontakt z terapeutą, w każdym razie gorąco polecam Ci takie wsparcie.
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group