1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Interpretacja opisu Rezonansu manetycznego i tomografu
Autor Wiadomość
Kasia1979 


Dołączyła: 18 Lip 2012
Posty: 12

 #1  Wysłany: 2012-07-22, 01:46  Interpretacja opisu Rezonansu manetycznego i tomografu


Błagam o pomoc.... czy ktoś by był łaskaw na podstawie tych opisów coś więcej powiedzieć? Moja rodzina do tej pory zostaje odprawiana z kwitkiem nikt nie porozmawia z nami ....co dalej z moim Tatusiem czy będzie żyć....

Więc - Ból w lewym barku od maja br., rtg klatki piersiowej lekarz odczytał jako rozszczep kręgosłupa w trzech miejscach.... leki przeciw bólowe ,fizjoterapia ,i co tygodniowe zmiany leków przeciw bólowych... itp pierwszy tydzień lipca mojemu tacie sparaliżowało nogi po prostu rano nie wstał z łóżka i zaczeło się rezonans tomograf.... i WIELKI SZOK DLA CAŁEJ RODZIN

Nowotwór złośliwy. Badania bronchoskopii zostały zle pobrane a czekaliśmy na nie wiele czasu..... Na tą chwile jest 22 lipiec i nadal nie wiemy co dalej lekarze nic nie wiedzą nic nie mówią ....ponowić bronchoskopi nie mogą bo tata ma słabe wyniki spirometria i asekuracja coś takiego .... a bez tego wyniku nie mogą podjąć żadnego leczenia iiiiiii czas płynie tata słabnie a mi świat legł w gruzach i nie chce się żyć.... błagam czy ktoś mógłby naświetlić mi co dalej...? Czuje w podświadomości że jest bardzo zle ale zniosę to lepiej jak ktoś wytłumaczy mi ....






Mr.jpg
Pobierz Plik ściągnięto 4029 raz(y) 140,52 KB

mr3.jpg
Pobierz Plik ściągnięto 3238 raz(y) 190,75 KB

_________________
Katarzyna
 
absenteeism 
Administrator



Dołączyła: 14 Paź 2009
Posty: 13332
Skąd: Łódź
Pomogła: 9431 razy

 #2  Wysłany: 2012-07-22, 11:02  


Kasia1979 napisał/a:
Badania bronchoskopii zostały zle pobrane a czekaliśmy na nie wiele czasu.....

Co to znaczy "źle pobrane"? Jeśli masz na myśli, że z bronchoskopii nie uzyskano wiążących wyników - tzn. dających podstawę do postawienia diagnozy - to dzieje się tak w 50-70% przypadków wykonanych badań bronchoskopowych z pobraniem wycinka.
Guz nie jest tkanką jednorodną i składa się zarówno z kom. nowotworowych, jak i kom. zdrowych bądź takich, które nie są już zdrowe, ale jeszcze nie zmutowały w kom. stricte nowotworowe. Lekarz przy badaniu nie jest w stanie zobaczyć, które komórki uda mu się akurat pobrać - wszystko to kwestia przypadku.

Kasia1979 napisał/a:
ponowić bronchoskopi nie mogą bo tata ma słabe wyniki spirometria i asekuracja coś takiego ...

A przed pierwszą bronchoskopią nie było tego problemu?

Niestety w obrazach badań TK i MRI widać prawdopodobnie zaawansowaną chorobę nowotworową.
W klatce piersiowej mamy zmianę do 3 cm. w płucu lewym, do tego powiększone węzły chłonne zarówno po stronie guza, jak i po stronie przeciwnej, co świadczy o wysokim zaawansowaniu choroby. Dodatkowo zaobserwowano zmianę w nadnerczu, która może być zmianą przerzutową.
W kręgosłupie również uwidoczniono prawdopodobnie zmianę przerzutową na wysokości kręgu Th3 w szpiku kostnym - zajęty nowotworowo jest więc szpik kostny - wraz z naciekiem i przemieszczeniem rdzenia kręgowego, co zapewne spowodowało opisywany przez Ciebie paraliż.

Niestety choroba wygląda więc na bardzo zaawansowaną, niemożliwą w tym stadium do wyleczenia. Bardzo mi przykro.

Co planują obecnie lekarze - czy chcą powtórzyć bronchoskopię bądź wykonać inne badanie umożliwiające pobranie próbki guza do badania?
_________________
 
Kasia1979 


Dołączyła: 18 Lip 2012
Posty: 12

 #3  Wysłany: 2012-07-22, 13:42  


Dziękuję za zrozumiałą dla mnie odpowiedz, tata jest teraz w Kowarach na oddziale paliatywnym w środę ma być przewieziony karetką na konsultacje do Wałbrzycha tam może go zakwalifikują na radioterapię.... obecnie podają mu morfinę co 6 godzin ale jak rozmawiałam z nim przez telefon nie może znieść już ból ,zawsze był silny nawet w ub. tygodniu jak byłam w Polsce podczas rozmowy mówił że ból jest do zniesienia a teraz....

Była wzmianka o ponowieniu bronchoskopii ale wiadomo to trwa i mogą znów nie trafić.... proszę mi jeszcze napisać co z badaniem PET-CT czy to da jeszcze jakąś szansę czy w tym stadium choroby nic to badanie nie wniesie? Jeśli jest cień szansy jak wywalczyć to badanie gdzie pytać jakich lekarzy....? Jeszcze raz dziękuję za odpowiedz.
_________________
Katarzyna
 
ela1 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 27 Lut 2010
Posty: 2479
Pomogła: 516 razy

 #4  Wysłany: 2012-07-22, 14:48  


Kasia1979, to dobrze, że tatę przewiozą do Wałbrzycha, tam są bardzo dobrzy specjaliści.
Radioterapia powinna pomóc w opanowaniu bólu kręgosłupa.
Żeby rozpocząć chemioterapię trzeba wiedzieć jaki to jest rodzaj nowotworu, gdyż każy leczy się innymi cytostatykami.
Poczekajcie do środy, napewno tam zdecydują jak pobrać wycinek do badania. PET czy CT nie da takiej odpowiedzi.

pozdrawiam
_________________
"Odnajdź w sobie zalążek radości, a wtedy radość pokona ból"- R. Campell
 
Kasia1979 


Dołączyła: 18 Lip 2012
Posty: 12

 #5  Wysłany: 2012-07-22, 15:05  


Tata zostanie przewieziony tylko na konsultację i tam zdecydują czy nadaje się do leczenia czy nie ,po konsultacji wraca do Kowar.... jestem bezradna i meczy mnie fakt że ta choroba bardzo szybko się rozwinęła .... Dziękuję za odpowiedz.
_________________
Katarzyna
 
ela1 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 27 Lut 2010
Posty: 2479
Pomogła: 516 razy

 #6  Wysłany: 2012-07-22, 15:24  


Kasiu tak wiem, że to konsultacja, ale jest taka możliwość aby pozostał w Wałbrzychu na naświetlania, chyba, że w Kowarach jest zakład radioterapii.
Tak się zastanawiam, a czy jest problem, żebyś pojechała z tatą ? i porozmawiała osobiście, czy podjeliby się leczenia taty ?
_________________
"Odnajdź w sobie zalążek radości, a wtedy radość pokona ból"- R. Campell
 
Kasia1979 


Dołączyła: 18 Lip 2012
Posty: 12

 #7  Wysłany: 2012-07-22, 15:30  


Jest problem ponieważ ja musiałam wrócić do Irlandii i bardzo nad tym ubolewam.... ale na miejscu jest mój brat w każdym bądz razie ja o wszystkim go powiadomie i zrobimy tak jak piszesz pojedzie mój brat i porozmawia z lekarzami tam na miejscu ,nie wyobrażacie sobie jak bardzo pomagacie wszystkim odpowiadając na forum ,dziękuje że jesteście ....
_________________
Katarzyna
 
absenteeism 
Administrator



Dołączyła: 14 Paź 2009
Posty: 13332
Skąd: Łódź
Pomogła: 9431 razy

 #8  Wysłany: 2012-07-22, 16:27  


Kasia1979 napisał/a:
obecnie podają mu morfinę co 6 godzin ale jak rozmawiałam z nim przez telefon nie może znieść już ból

Czy tata informuje lekarza, że podawane leki nie wystarczają? Jeśli nie, niech powie o tym lekarzowi lub pielęgniarce - leki zawsze można zmienić na inne bądź zwiększyć dawki dotychczasowo podawanych. Tata z pewnością nie powinien odczuwać bólu, to bardzo ważne.

Kasia1979 napisał/a:
proszę mi jeszcze napisać co z badaniem PET-CT czy to da jeszcze jakąś szansę czy w tym stadium choroby nic to badanie nie wniesie?

Nie, w tej chwili nie ma większego sensu wykonanie tego badania.
_________________
 
Kasia1979 


Dołączyła: 18 Lip 2012
Posty: 12

 #9  Wysłany: 2012-07-22, 17:09  


Rozumiem, coś mi się wydaję ze tata nie rozmawiał o bólu z pielęgniarką i lekarzem, wcześniej jak był na oddziale pulmonologicznym dostawał morfinę co 8 godzin większe dawki ale nie czół sie dobrze miał wielkie zawroty głowy i mdłości, teraz na paliatywnym zmniejszyli dawkę ale częściej co 6 godz i było lepiej tylko przez ok 2 dni a teraz ból się nasilił.
Myślę że tata obawia sie że podniesiona dawka morfiny spowoduje złe samopoczucie i nie możność porozmawiania z rodziną. A jeszcze wcześniej zanim dostał morfinę, Tramal zdawał rezultat bo ból był zniwelowany do minimum a tata nie był otępiały senny .....
_________________
Katarzyna
 
Kasia1979 


Dołączyła: 18 Lip 2012
Posty: 12

 #10  Wysłany: 2012-07-23, 21:23  


Tata jest w śpiączce.... nie reaguje, podają kroplówki.....
_________________
Katarzyna
 
JustynaS1975 
Administrator



Dołączyła: 24 Cze 2011
Posty: 12614
Skąd: Warszawa
Pomogła: 2742 razy

 #11  Wysłany: 2012-07-23, 21:33  


Kasia1979, :/pociesza:/
_________________
Człowiek ma dwa życia. To drugie zaczyna się wtedy, gdy zrozumiesz, że życie jest tylko jedno.
Choroba moim nauczycielem, nie panem.
 
Kasia1979 


Dołączyła: 18 Lip 2012
Posty: 12

 #12  Wysłany: 2012-08-05, 00:37  


Mam pytanie skoro bronchoskopia w 50%-70% daje nie wiążące wyniki dlaczego ją zlecają u pacjentów gdzie liczy się czas ? czy są inne sposoby na pobranie wycinka z płuc?
_________________
Katarzyna
 
absenteeism 
Administrator



Dołączyła: 14 Paź 2009
Posty: 13332
Skąd: Łódź
Pomogła: 9431 razy

 #13  Wysłany: 2012-08-05, 09:35  


Są, natomiast bronchoskopia jest najmniej inwazyjnym z nich i zwykle wykonuje się ją w pierwszej kolejności w trakcie diagnostyki.
Nie ma zresztą pacjentów onkologicznych, u których nie liczy się czas - liczy się u każdego.
_________________
 
Kasia1979 


Dołączyła: 18 Lip 2012
Posty: 12

 #14  Wysłany: 2012-08-05, 10:18  


Więc jednak są inne sposoby na pobranie wycinka.... hym widząc na oddziałach co się dzieję ludzie paro krotnie czekają na wyniki z bronchoskopii a oczekiwanie na wynik trwa ok 2-3tygodni jeśli wiec nie jest trafiony wycinek ponawiają bronchoskopie i kolejne oczekiwanie ..... i tak ok 2-3miesięcy oczekiwania no to faktycznie dla lekarzy liczy się czas aby pacjenta utrzymać przy życiu przez ten okres niestety ludzie się poddają widząc bezradność lekarską i czas który ucieka.... JAK jest to możliwe że lekarz neurochirurg-anestezjolog nie rozpoznał na zdjęciu RTG klatki piersiowej kręgosłupa zmian nowotworowych ,wyłącznie zdiagnozował rozszczep kręgosłupa w trzech miejscach i to na dzień dzisiejszy nie wiem czy faktycznie mój tata miał ten rozszczep kręgosłupa, zmiany były widoczne przecież mógł skierować tatę na szybszy rezonans magnetyczny..... wczesne rozpoznanie przedłużyło by mu życie.Mój tata zmarł 23lipca w poniedziałek podczas snu ,przed śmiercią cierpiał nie mógł znieść bólu ,nie mógł przyrównać bólu jaki go męczył MIAŁ 57lat szanował ludzi WSZYSTKICH nie klasyfikował biedny bogaty uwielbiał dzieci w tym dwoje moich dzieciaczków nie mógł żyć bez nich ,a dzieci bez niego ,skyp i kamera były naszym wybawieniem ,dla niego problemy nie istniały ,uśmiech na twarzy i pomoc innym tak .....
_________________
Katarzyna
 
alaslepa 
MODERATOR



Dołączyła: 21 Lip 2012
Posty: 694
Skąd: Gdańsk
Pomogła: 313 razy


 #15  Wysłany: 2012-08-05, 11:30  


Kasiu strasznie mi przykro
Przyjmnij moje kondolencje.
Pocieszeniem niech będzie to, że Twój TATUŚ już nie cierpi.
_________________
www.fundacja-onkologiczna.pl
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group