1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Gruczolakorak G2 jelita grubego
Autor Wiadomość
anulka2407 


Dołączyła: 16 Lis 2011
Posty: 9
Skąd: ŁÓDŹ

 #1  Wysłany: 2011-11-17, 13:37  


Wyczerpująca lektura wielu wzruszających postów i wątków skłoniła mnie aby do Was dołączyć. Problem Wojciecha tak bardzo przypomina mi mój, że postanowiłam zrobić post w tym właśnie miejscu - choć może powinie się również znaleźć w innym. [wystarczyło przeczytać Regulamin :) post wydzielony do osobnego wątku / absenteeism]
Historia będzie dość długa bo sięga grudnia 2010r. Mój tata ma 53 lata.

Otóż w grudniu 2010 r. mój tato zaczął odczuwać dyskomfort związany z częstymi biegunkami. Początkowo zbagatelizował sprawę nikomu o tym nie mówiąc. Po czasie udał się do lekarza pierwszego kontaktu który przepisał leki na grypę jelitową, chwilowo dolegliwości ustąpiły jednak po jakimś czasie znów wróciły dlatego tata znów zaczął leczyć się na grypę jelitową. Zaniepokojony po jakimś czasie pojawieniem się krwi w kale został przyjęty na oddział w szpitalu w Końskich (ponieważ tam mieszka).
W szpitalu zrobiono mu kolonoskopię gdzie znaleziono źródło krwawienia oraz pobrano materiał do badań.
Z badań (14 kwiecień 2011) wynikało iż jest to:
Adenocarcinoma G2 coli-focus parvus

Nie myśląc długo razem z siostrą zadecydowałyśmy aby leczenie taty przenieść do Łodzi, ponieważ obie tu mieszkamy. Trafiłam do chirurga onkologa, który od razu umówił nas na wizytę do radioterapeuty (ponieważ operacja nie była na tym etapie zalecana). Radioterapeuta dał nam skierowanie na TK jamy brzusznej i miednicy.

13 maja 2011 wykonaliśmy badanie TK z którego wynikało:
Rozległy naciek odbytnicy przejścia prostniczo-esiczego na dł około 190 mm. Ściana nieregularnie pogrubiała do 12-53mm. Naciek w dużej części przekracza grubość ściany, guzowato rozrasta się w okolicznej tkance tłuszczowe, główbie w przestrzeni zaodbytniczej. Światło jelita szczelinowate. Cechy infiltracji pęcherzyków nasiennych po prawej stronie.
UKM prawej nerki miernie poszerzony; moczowód szer. 10mm widoczny do poziomu guza w miednicy małej.
Zaotrzewnowo liczne węzły chłonne, największy w osi krótkiej 6,5 mm. Zaleganie mas kałowych w okrężnicy.
Wątroba większa dł 170mm, bez zmian ogniskowych. Drogi żółciowe wewnątrzwątrobowe nieposzerzone. PŻW szczelinowaty. Pęcherzyk żółciowy cienkościenny, przeciętnej wielkości. Trzustka niepowiększona, bez zmian ogniskowych. Przewód trzustkowy nieposzerzony. Obie nerki w położeniu typowym, bez zmian ogniskowych, lewa bez zastoju. W prawej nerce 5mm złóg. Nadnercza typowego kształtu wielkości bez zmian ogniskowych. Śledziona niepowiększona. Naczynia duże jamy brzusznej w normie.


Po przeczytaniu tych wyników radioterapeuta odesłał nas do chemioterapeuty (gdzie czekaliśmy sporo na wizytę )dając nam skierowanie na szereg badań krwi. Wreszcie udało nam się ustalić termin przyjęcia taty na oddział chorób rozrostowych gdzie termin również był dość odległy a wyniki taty były tragiczne w tym hemoglobina poniżej 5 jednostek. Nie wiem czemu w tym momencie lekarz nie podjął odpowiednich działań. Nie doczekaliśmy sie tego terminu, ponieważ kilka dni przed zgłoszenie się do szpitala tatę zabrało pogotowie. Jego stan był tragiczny, był bardzo słaby, tracił przytomność.
W szpitalu przy ul. Północnej miał należytą opiekę, otrzymał krew (pare worków nie pamiętam ile ich było) co bardzo go wzmocniło, po kilku dniach wyszedł ze szpitala.
Aby trafić w końcu na lekarza który w mojej opinii zasługuje na miano wspaniałego człowieka musieliśmy "wydeptać" drogę do wielu lekarzy i tu pozostawię bez komentarza.....

Tata dostał chemię doustnie XELODA którą brał przez 6 dwutygodniowych cykli po których zrobiliśmy kolejne TK.

TK z 26 października 2011
W miednicy małej niejednorodnie wzmacniająca się masa patologiczna obejmująca odbytnicę, przemieszczająca ją na lewo i końcowy odcinek esicy zwężające jej światło, przemieszcza i nacieka tylną ścianę pęcherza moczowego. Wielkości bez cech wyraźnej progresji w porównaniu z badaniem poprzednim (13 maj 2011).
Niewielkie poszerzenie prawego UKM kielichy do 5 mm, miedniczka 12mm.
Poza tym wątroba, śledziona i trzustka niepowiększone, bez zmian w strukturze miąższu. PŻ cienkościenny nie zawiera uwapnionych złogów. Drogi żółciowe nieposzerzone. Obie nerki typowiego położenia bez zmian w strukturze miąższu. UKM bez kamicy i zastoju.
Przestrzeń wewnątrz i zaotrzewnowa bez lymphadenopatii.


Dziś byliśmy na wizycie aby skonsultować tomografię oraz objaw który pojawił się 2 tygodnie temu. A mianowicie podczas puszczania gazów tacie poszło powietrze z cewki moczowej. P. Doktor skierowała nas do prof. Dzikiego na operację domniemanej przetoki oraz ewentualnie guza. Chemia została odstawiona. Jestem dziś jeszcze umówiona do młodego Dzikiego na prywaną wizytę, ponieważ chcę szybko działać.

Nie wiem czego się spodziewać i co nas jeszcze czeka natomiast obawiam się że jak to otworzą to już się wszystko posypie....ale wiem że w tej sytuacji nie mamy wyjscia.Nie wiem też jakiego terminu zabiegu należy się spodziewać, ponieważ wiem że prof. Dziki ma straszne obłożenie.
 
absenteeism 
Administrator



Dołączyła: 14 Paź 2009
Posty: 13332
Skąd: Łódź
Pomogła: 9431 razy

 #2  Wysłany: 2011-11-17, 13:47  


Przy hemoglobinie < 5 natychmiastowo powinno się przetoczyć krew.
No ale co się stało to się nie odstanie.
Nadal leczycie się w Koperniku?

Xeloda spowodowała stabilizację choroby (wg TK), także to już coś. Zobaczymy jak długo taki stan się utrzyma.

Jakiego terminu możecie się spodziewać u prof. Dzikiego też nie wiem, ale to na pewno dobry specjalista.
_________________
 
anulka2407 


Dołączyła: 16 Lis 2011
Posty: 9
Skąd: ŁÓDŹ

 #3  Wysłany: 2011-11-17, 15:47  


Ostatnie wyniki z wczoraj to Hemoglobina 8 jednostek więc podniosła się po przetoczeniu (przetaczanie było w maju).

Dziś dostaliśmy skierowanie od dr. Dowgier do Dzikiego więc po operacji na pewno chcemy kontunować leczenie w Koperniku. Pani doktor nie dała kolejnej chemii gdyż stwierdziła że przed operacją nie będzie wskazana.
 
absenteeism 
Administrator



Dołączyła: 14 Paź 2009
Posty: 13332
Skąd: Łódź
Pomogła: 9431 razy

 #4  Wysłany: 2011-11-17, 15:48  


HGB 8 to też niezbyt wysoki poziom... A jak poziom płytek?
_________________
 
anulka2407 


Dołączyła: 16 Lis 2011
Posty: 9
Skąd: ŁÓDŹ

 #5  Wysłany: 2011-11-17, 15:54  


Płytki bardzo podwyższone 607

Właśnie wychodzę ponieważ mam umówioną wizytę z dr Dzikim o 16.30
 
anulka2407 


Dołączyła: 16 Lis 2011
Posty: 9
Skąd: ŁÓDŹ

 #6  Wysłany: 2011-12-07, 15:23  


witam ponownie
Niestety guz jest nieoperacyjny więc dr Dziki odesłał nas na chemię do dr Dowgier. Jednak po zrobieniu badań krwi okazało się, że jest progres i niestety chemia odpada. Dziś tata dostał skierowanie do szpitala aby dostać krew. Otrzymaliśmy również skierowanie do domowego hospicjum - opieka paliatywna.
Mam pytanie czy w pobliżu Łodzi możemy liczyć na jakieś hospicjum (stały pobyt) jeżeli z tatą byłoby już bardzo źle? Może są również prywatne hospicja, w których realnie można byłoby liczyć na natychmiastowe przyjęcie w szybkim czasie - oczywiście również w sytuacji kryzysowej. Czy istnieją może jakiekolwiek jednostki w sytuacji gdy coś dzieje się z chorym w domu i możemy liczyć na pomoc w formie wizyty lekarza ponieważ nie wiem gdzie się teraz nawet udać kiedy taty stan się pogorszy. Bardzo proszę o szczegółowe informacje.
 
absenteeism 
Administrator



Dołączyła: 14 Paź 2009
Posty: 13332
Skąd: Łódź
Pomogła: 9431 razy

 #7  Wysłany: 2011-12-07, 16:03  


Hospicja w woj. łódzkim: http://www.fundacja-onkol...woj-odzkie.html

[ Dodano: 2011-12-07, 16:03 ]
anulka2407 napisał/a:
Czy istnieją może jakiekolwiek jednostki w sytuacji gdy coś dzieje się z chorym w domu i możemy liczyć na pomoc w formie wizyty lekarza ponieważ nie wiem gdzie się teraz nawet udać kiedy taty stan się pogorszy.

Hospicja domowe, też wymienione w powyższym linku.
_________________
 
anka56 


Dołączyła: 19 Lis 2011
Posty: 20

 #8  Wysłany: 2011-12-07, 18:44  


Co to znaczy, że gruczolak G2 jest guzem nieoperacynym?
 
absenteeism 
Administrator



Dołączyła: 14 Paź 2009
Posty: 13332
Skąd: Łódź
Pomogła: 9431 razy

 #9  Wysłany: 2011-12-07, 19:01  


(gruczolakorak) To oznacza, że nie jest możliwe jego chirurgiczne usunięcie.
_________________
 
edytka1710 


Dołączyła: 07 Gru 2011
Posty: 3

 #10  Wysłany: 2011-12-07, 20:57  


Witam,
Dziękujemy absentee za informacje, dziś razem z siostrą udało nam się skontaktować z kilkoma hospicjami w Łodzi. Tak jak przypuszczałyśmy, zanim zostanie nam udzielona jakakolwiek pomoc, należy się zarejestrować a następnie oczekiwać na „przyjęcie” po okresie ok. 6 tygodni. W przypadku stanu naszego taty jest to dla nas zastraszająco długi okres Okazuje się też, że pomoc polega na wyznaczeniu w miesiącu tylko dwóch wizyt lekarza. Oczywiście chętnie skorzystamy z tej pomocy, jednak jesteśmy zainteresowane także stałą opieką. Teraz kiedy zostałyśmy na tzw. „lodzie”. Guz jest nieoperacyjny, radioterapeuci nie chcą podjąć ryzyka. A dziś jeszcze wiadomość, od pani doktor, iż chemia nie przynosi efektów, chcemy jak najszybciej znaleźć hospicjum w którym możemy liczyć na całodobową opiekę, w razie pogorszenia się stanu taty. Szczerze powiedziawszy obie nie wiemy jak mogłybyśmy jeszcze pomóc tacie… Inne adresy, które udało nam się zdobyć to Prywatne Hospicja tj: Sianokosy 29 w Łodzi, przy ul kasztanowej w Zgierzu..Jutro wykonamy kolejne telefony.
 
anulka2407 


Dołączyła: 16 Lis 2011
Posty: 9
Skąd: ŁÓDŹ

 #11  Wysłany: 2011-12-07, 22:43  


Czyli z uwagi na to, iż jest to Gruczolakorak G2 można było już wcześniej wywnioskować, iż jest guzem nieoperacyjnym?
My dowiedziałyśmy się z siostrą o tym w tym tygodniu...
Bardzo dziękujemy za listę Hospicjów ;)
 
absenteeism 
Administrator



Dołączyła: 14 Paź 2009
Posty: 13332
Skąd: Łódź
Pomogła: 9431 razy

 #12  Wysłany: 2011-12-07, 22:47  


Nie, to nie wynika z samego typu histologicznego guza czy stopnia G.
_________________
 
wojciech_pi 


Dołączył: 13 Paź 2011
Posty: 48
Pomógł: 1 raz

 #13  Wysłany: 2011-12-07, 22:56  


Witaj Aniu,
zadzwoń do stacjonarnego hospicjum w Sieradzu, które mieści się w Szpitalu ul Nenckiego 2 (43-8271021) - Pani dr Ulatowska (lub Ulanowska), ew z jakimkolwiek lekarzem dyżurnym
Jest mnij obłożone.
Rozmawiałem w ostatnią sobotę i mieli 2 wolne miejsca.
Miałem tam przenieść Tatę w tym tygodniu ale nie dożył.
_________________
Pozdrawiam
 
anulka2407 


Dołączyła: 16 Lis 2011
Posty: 9
Skąd: ŁÓDŹ

 #14  Wysłany: 2011-12-08, 09:37  


Dziękuję Wojtku - najpierw spróbuję jeszcze dostać się do Szpitala Bonifratów w Łodzi na oddział Opieki Paliatywnej. Nie wiem też czy to juz ten moment kiedy powinnam umieścić tatę w takim miejscu.

zapomniałam jeszcze dopisać, że od dr Dowgier dowiedziałyśmy się z siostrą, że nastąpił rozpad guza i to dlatego tata ma dostać krew.
Czytałam w google, że następstwem rozpadu jest niewydolność nerek.
16. 11 tata jeszcze miał jeszcze w "miarę" wyniki krwi. Te wczorajsze były już dużo gorsze - nie spodziewałam się, że tak szybko przyszedł progres bo po TK dowiedzieliśmy się że Xeloda spowodowała stabilizację choroby.

Wojtku kiedy dowiedziałeś się że u taty coś już się dzieje z nerkami - jak to rozpoznaliście?

Mój tata przebywa teraz w szpitalu (dostał krew) ale ma wyjść około soboty i boję się co dalej.....
Niestety również wszystkie obowiązki spadną na moją siostrę ponieważ wyjeżdżam na tydzień za granicę w delegację.
 
wojciech_pi 


Dołączył: 13 Paź 2011
Posty: 48
Pomógł: 1 raz

 #15  Wysłany: 2011-12-08, 11:14  


U mojego Taty ostrą niewydolność nerek (ONN) zdiagnozowano na początku listopada po zatrzymaniu oddawania moczu i złych wynikach (mocznik, kreatynina, potas - wszystkie znacznie przekroczone). Zjawisko rozpadania guza też przy tym miało miejsce .

Czy masz ostatnie kompleksowe wyniki badań krwi i moczu ?

Decyzję co dalej - do hospicjum czy do waszego domu ja bym uzależnił od jego stanu ogólnego - czy odczuwa silne bóle , czy je, jak z wypróżnianiem i oddawaniem moczu, czy jest leżący czy trochę chodzi ?
_________________
Pozdrawiam
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group