1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Czerniak epitelioidalny SSM, Clark IV, Breslow 1,0 mm
Autor Wiadomość
viol 



Dołączyła: 10 Gru 2011
Posty: 4

 #1  Wysłany: 2011-12-13, 21:52  


Witam wszystkich,
Jestem tu nowa i niestety mam również problem z czerniakiem. 05.12.2011 otrzymałam wynik histopatologiczny:
Melanoma malignom invasivum Curtis pT3.
1. Typ rozrostu: SSM – superficial spreading melanoma.
2. Typ komórkowy : epitelioidny,
3. poziom inwazji: wg Clarka – IV st., wg Breslowa – 1,00 mm
4. umiarkowany odczyn limfocytarny wokół tkanki nowotworowej,
5. brak guzów satelitarnych i owrzodzenia na powierzchni zmiany,
6. widoczne cechy naciekania naczyń krwionośnych,
7. zmiana średnicy 0,7 cm usunięta z marginesem tkanek zdrowych: boczna od 0,2 cm do 0,5 cm i dolny grubości 0,1 cm.
Znamię usuwałam w gabinecie prywatnym u chirurga onkologa, który usuwał mi już 2 znamiona kilka lat wcześniej (czyste). Pan dr zadzwonił po około tygodniu od usunięcia i poinformował, że niestety będzie konieczna docinka. Nogi się pode mną ugięły i poprosiłam aby zrobić to jak najszybciej. Pan doktor zgodził się przyjąć mnie i wykonać zabieg za dwa dni. Przy okazji „docinki” o 1cm otrzymałam wynik wyżej cytowany. Obecnie czekam na drugi wynik histopatologiczny. Pan dr poinformował mnie o tym, że skieruje mnie do CO na wycięcie wartownika.
Poczytałam trochę na forum i zaniepokojona zdecydowałam się zasięgnąć opinii w Centrum Onkologicznym w Bydgoszczy bez oczekiwania na skierowanie. Zostałam przyjęta w przychodni onkologicznej. Lekarz dziwnie pomrukiwał i wydawał się bardzo niezadowolony. Wyraźnie dał do zrozumienia , że jest niezadowolony w związku z informacją o wykonanym drugim zabiegu. Zlecił badania usg brzucha i węzłów chłonnych pachwin oraz zdjęcie rtg. Właściwie nie chciał rozmawiać twierdząc, że musi zobaczyć wszystkie wyniki.
Teraz czytając forum dowiaduję się, że prawdopodobnie docięcie nie powinno zostać wykonane. Czy to prawda? Czy przez lekarza, który poszerzył margines może nie zostać u mnie prawidłowo oznaczony węzeł wartowniczy? A co dalej idzie usunięty niewłaściwy węzeł chłonny?
Co robić?

Za dwa dni jadę do lekarza wykonującego zabieg na kontrolę.

Proszę o radę.

[ Komentarz dodany przez Moderatora: Richelieu: 2011-12-14, 04:53 ]
Wydzieliłem post do odrębnego wątku.

_________________
pozdrawiam
Viol
 
biofanka 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 05 Paź 2010
Posty: 618
Pomogła: 217 razy

 #2  Wysłany: 2011-12-14, 11:32  


Witaj viol,
Bardzo mi przykro z powodu diagnozy i zaistniałej sytuacji.
viol napisał/a:
Lekarz dziwnie pomrukiwał i wydawał się bardzo niezadowolony

To zrozumiałe. Irytacja doktora wynika z faktu, że poszerzenie marginesów zostało wykonane za wcześnie i nie zgodnie z wyznaczonymi przez PUO standardami. Standardem jest to ,że w przypaku nacieku ( skala Breslow) powyżej 0.75 mm najpierw wykonuje się biobsje węzła wartowniczego, a nastepnie poszerzenie marginesów.
viol napisał/a:
Czy przez lekarza, który poszerzył margines może nie zostać u mnie prawidłowo oznaczony węzeł wartowniczy? A co dalej idzie usunięty niewłaściwy węzeł chłonny?

Niestety to prawda. Margines został poszerzony o 1 cm, to sporo nie wiem czy lekarze podejmą się w tej sytuacji oznaczenia węzła wartowniczego. Podejrzewam, że nie.
viol napisał/a:
Co robić?

Powinnaś poinformaować o tym chirurga, który wykonał docięcie (może on jakos ten fakt uzasadni w co wątpię). Dalsze leczenie i kontrole tylko w ośrodku onkoloigcznym.

I jeszcze jedno w przypadku guza o stopniu pT3 margines powinnien wynosic 2 cm.
Czyli tu też, nie zgodnie ze standardami.
Pozdrawiam serdecznie.
_________________
 
viol 



Dołączyła: 10 Gru 2011
Posty: 4

 #3  Wysłany: 2011-12-14, 14:45  


Dziękuję Biofanko za szybka odpowiedz,
niestety potwierdziłaś moje przypuszczenia :(
czyli wszystko zostało źle zrobione, to straszne, że chirurg onkolog, który zajmuje się czerniakiem od wielu lat popełnia taki błąd. Poco taki człowiek zabiera się za leczenie czerniaka jeśli ma tak małe pojęcie o tej chorobie? Niechby ograniczył się do piersi, bo mam nadzieję, że przynajmniej na tym się zna.
Jestem wściekła. Ten lekarz niestety może zrobić to kolejnym chorym. Czy powinnam swój przypadek gdzieś zgłosić?
Pozdrawiam
_________________
pozdrawiam
Viol
 
biofanka 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 05 Paź 2010
Posty: 618
Pomogła: 217 razy

 #4  Wysłany: 2011-12-14, 16:20  


viol napisał/a:
Jestem wściekła. Ten lekarz niestety może zrobić to kolejnym chorym.

Dlatego warto go o tym poinformować .
Tutaj masz odpowiednią do przedłożenia literaturę http://www.puo.pl/pdf/czerniak_skory.pdf
Zastanawia mnie jeszcze jedno?

viol napisał/a:
Melanoma malignom invasivum Curtis pT3.


Czy dobrze przepisałaś z wyniku? Wg. obowiązującej klasyfikacji TNM ( UICC 2002)
T -czyli grubość nacieku do 1.01 przy Clark IV /V oznacza się jako T1b.
Wówczas margines cięcia powinien wynosić 1cm.
_________________
 
andromeda 


Dołączyła: 28 Lip 2011
Posty: 87
Pomogła: 8 razy

 #5  Wysłany: 2011-12-14, 16:25  


W przypadku gdy tak ewidentny jest błąd medyczny warto lekarza po prostu pozwać. Ani cierpienia, ani strachu, ani zdrowia nie przeliczy się wprawdzie na pieniądze, ale w takich sprawach pozywa się właśnie zadośćuczynienie/odszkodowanie finansowe.

Zadośćuczynienie to rekompensata za straty niematerialne - właśnie strach, cierpienie, utratę zdrowia, także obniżenie jakości życia.
Odszkodowanie to niejako zwrot kwoty wydatków poniesionych na leczenie/rehabilitację w związku z popełnionym błędem medycznym oraz suma utraconych korzyści (np obniżenie wynagrodzenia w związku z dłuższym niż by to było konieczne w przypadku prawidłowych działań przebywaniem na L4)

Na tzw "zachodzie" takie sprawy są standardem, natomiast u nas to jeszcze ciągle przecieranie szlaków, ale można wywalczyć wygraną przed sądem. Wtedy taki ukarany lekarz może nauczy się na własnym będzie i nie będzie popełniał go w przyszłości.

Wąskim gardłem takich spraw jest na ogół opinia biegłego sądowego - musi to być opinia innego lekarza i niestety czasem zdarza się, że trudno skłonić kogokolwiek do wydania opinii przeciwko koledze po fachu.
Poza tym decydując się na skorzystanie z usług kancelarii prawnej trzeba uważać na firmy pośredniczące w odzyskiwaniu odszkodowań. Ich oferta może wyglądać atrakcyjnie bo często nie trzeba im niczego płacić z góry, ale za to po wygranej np. 30% zasądzonej kwoty, a do tego w rzeczywistości są to często firmy same nie zatrudniające prawników, a jedynie "naganiające" klientów realnym kancelariom. Ostatnio poznałam to w praktyce i muszę powiedzieć, że trudno znaleźć w internecie realnego prawnika zajmującego się prawem medycznym. Ale opłaca się poszukać, bo wtedy ma się do czynienia z realnym specjalistą, no i koszty są dużo niższe.
 
viol 



Dołączyła: 10 Gru 2011
Posty: 4

 #6  Wysłany: 2011-12-15, 10:43  


Biofanko,
dziękuję za literaturę, przekażę lekarzowi.
Wczoraj zadzwoniłam do niego w sprawie umówienia godziny wizyty i przy okazji wspomniałam, że niestety spotkałam się z opinią, że nie powinnam mieć wykonanego poszerzenia przed oznaczeniem węzła wartowniczego. Pan Dr odpowiedział, że tak to jest w nauce, że opinii może być wiele, i że na jakiejś konferencji "jego" metodę przedstawiano jako właściwą, szczególnie jeśli do oznaczenia węzła ma dojść w dużym odstępie czasu.
Poza tym stwierdził, że "jeśli miałby możliwość wykonania od razu oznaczenia węzła to by mi to wykonał."
Nie wnikałam w analizę jego słów i na tym zakończyliśmy naszą rozmowę.
Wydaje mi się że dalsza dyskusja z tym panem jest bezprzedmiotowa.
Dziś jadę do niego na zmianę opatrunku, za tydzień będę musiała pojechać jeszcze na zdjęcie szwów. Trudno będzie mi nie rzucić się mu do gardła:)). Ale poproszę przynajmniej o zapoznanie się z innymi opiniami.
Dziś mam też wizytę u profesora Zegarskiego w Bydgoszczy. Mam nadzieję, że w ogóle spróbują mi oznaczyć węzeł wartowniczy. Wczorajsze USG jamy brzusznej OK, węzły chłonne - niepodejrzane.

Jeśli chodzi o pT3 to przepisała dobrze. Tak jest na wyniku. Też mnie to dziwi: Clark IV, Breslow 1,0 mm, pT3, trudno mi na to znaleźć potwierdzenie w literaturze. Może profesor mi to wyjaśni, chyba że zadzwonię do tego patomorfologa, który wykonywał badanie?
Co myślisz?

Pozdrawiam
_________________
pozdrawiam
Viol
 
biofanka 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 05 Paź 2010
Posty: 618
Pomogła: 217 razy

 #7  Wysłany: 2011-12-15, 11:42  


viol napisał/a:
Pan Dr odpowiedział, że tak to jest w nauce, że opinii może być wiele, i że na jakiejś konferencji "jego" metodę przedstawiano jako właściwą, szczególnie jeśli do oznaczenia węzła ma dojść w dużym odstępie czasu.
Poza tym stwierdził, że "jeśli miałby możliwość wykonania od razu oznaczenia węzła to by mi to wykonał."

Opinie wygłaszane na konferencjach nie powinny być dla lekarza wiążące wówczas, gdy są wyznaczone standary w leczeniu czerniaka w Polsce.
Przykładowo w większości karjów Europy Zachodniej oraz w USA biopsje wykonuje się przy nacieku powyżej 1 mm. Co nie oznacza, że w Pl byłoby to postępowanie zgodne ze standardami.
Jeśli nie miał takiej możliwości, powinien wysłać Cię do ośrodka onkologicznego wyspecjalizowanego w takich badaniach i w którym taki zabieg wyknouje sie na koszt ubezpieczenia. Ponadto błędne jest założenie iż czas oczekiwania będzie długi. W wiekszości przypadków wynosi on 2 do 4 tygodni.
Cytat:
zmiana średnicy 0,7 cm usunięta z marginesem tkanek zdrowych: boczna od 0,2 cm do 0,5 cm i dolny grubości 0,1 cm.

Zmina została wycięta w całości, linie cięcia nie pokrywały się z linią nowotworu, nie było więc potrzeby szybkiego docięcia.

viol napisał/a:
Wczorajsze USG jamy brzusznej OK, węzły chłonne - niepodejrzane.

Super :)

viol napisał/a:
Jeśli chodzi o pT3 to przepisała dobrze. Tak jest na wyniku. Też mnie to dziwi: Clark IV, Breslow 1,0 mm, pT3, trudno mi na to znaleźć potwierdzenie w literaturze. Może profesor mi to wyjaśni, chyba że zadzwonię do tego patomorfologa, który wykonywał badanie?
Co myślisz?

Nie jest to jakiś istotny błąd niosący za sobą jakieś konsekwencje, jednkak błędy nie powinny zdarzać sie na wynikach. Zapytaj profesora.
viol napisał/a:
Trudno będzie mi nie rzucić się mu do gardła:))

To zrozumiałe, ale nie warto :mrgreen:
Powodzenia |przytula| i trzymaj się mocno swoich argumentów :)
_________________
 
viol 



Dołączyła: 10 Gru 2011
Posty: 4

 #8  Wysłany: 2011-12-15, 21:36  


Witaj, i cóż mi po argumentach. To już mi nie pomoże. Trzeba było wpierw wszystko samej sprawdzić a nie zaufać lekarzowi. To moja naiwność się zemściła.
Profesor potwierdził, że węzła wartowniczego nie będziemy oznaczać, bo nie ma już takiej możliwości, a ponieważ na chwilę obecną węzły są czyste to kwalifikuję się do obserwacji. Za miesiąc kolejne USG. Mówił, że w 97 % i tak w węźle wartowniczym nic by nie znaleziono. Uprzejmy kłamca.

:uuu:
_________________
pozdrawiam
Viol
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group