[Peti]

Z góry proszę Administratorów lub Moderatorów do przeniesienia wątku jeśli swoją treścią temat będzie wykraczał poza ramy .

Jestem przekonana, że jestem jedną z wielu osób zbulwersowaną po wczorajszych programie "Czarno na białym" o chemioterapii niestandardowej.

Jednak po chwili doszłam do wniosku, że przedstawiciel mazowieckiego NFZ wskazał pacjentom, którzy zostają pozbawieni leczenia przez procedury NFZ, argument odwoławczy.

Tenże pan na pytania redaktora, odnośnie argumentu na odrzucanie wniosków, wskazał jako główny powód nieumiejętność odczytywania przez lekarzy - onkologów charakterystyki leków. Wg. niego lekarze specjaliści źle to czynią i jedynym argumentem na odrzucenie wniosku jest "dobro" pacjenta, gdyż dany lekarz-onkolog wskazując dany lek może zaszkodzić pacjentowi.

Dodam tutaj tylko jeden szczegół, że wniosek podpisuje pięciu lekarzy onkologów i Wojewódzki konsultant ds. onkologii, a w mazowieckim NFZ "specjalistami" są innej specjalizacji lekarze+ekonomista+konsultant farmakologiczny. Nie ma onkologa!

Dla mnie przedstawiciel mazowieckiego NFZ podważył kompetencje nie tylko lekarzy-onkologów ale również Wojewódzkiego Konsultanta ds. onkologii. Ale to tak na marginesie.

Z uwagi więc na jedyny argument podnoszony przez przedstawiciela NFZ mamy taką sytuację: wystarczy sprawdzić wnioski odrzucone i sprawdzić, czy faktycznie zalecony lek, jest sprawdzony szczegółowo pod kątem charakterystyki leków w danym przypadku. Jeśli jest należałoby pomyśleć o drodze odwoławczej (niestety do NFZ) lub o drodze sądowej.

Szkoda słów... Panie przedstawicielu mazowieckiego NFZ szkoda, że nie ma możliwości panu powiedzieć w twarz, ani redaktor nie spytał pana wprost, że to ekonomista ma najważniejszy głos w tej kwestii odrzucania lub zatwierdzania wniosków.

[ Dodano: 2011-01-04, 13:56 ]
/bardzo chętnie chciałabym zobaczyć tą " podstawę prawną" na która powołują się "specjaliści z NFZ"

[Finlandia]

Peti napisał/a:

wystarczy sprawdzić wnioski odrzucone i sprawdzić, czy faktycznie zalecony lek, jest sprawdzony szczegółowo pod kątem charakterystyki leków w danym przypadku. Jeśli jest należałoby pomyśleć o drodze odwoławczej (niestety do NFZ) lub o drodze sądowej.

Dziś w "Dzień dobry TVN" była mowa o inicjatywie fundacji rak'n'roll - będą zbierać i analizować odrzucone wnioski, niestety ani na stronie programu ani na stronie fundacji jeszcze więcej informacji na ten temat nie ma, więc nie wiem, co dokładnie zamierzają z tym potem zrobić.

[Peti]

Doświadczony prawnik + sprawdzenie wniosków pod tym kątem = proces zbiorowy.

[Finlandia]

W temacie: http://wiadomosci.wp.pl/k...mosc_video.html
To właśnie ta dziewczyna była w programie Dzień Dobry TVN.

[billyb]

Tak postępowanie organów finansujących powszechne leczenie nie jest niczym nadzwyczajnym. Podobnie jest w Anglii. Istnieje tam powszechnie znana procedura, której podstawą jest faktor QALY (quality adjusted life year, ułamek od 1= rok w całkowitym zdrowiu do 0=śmierć) , która na podstawie matematycznej formuły powoduje dopuszczenie lub odrzucenie wniosku o niestandardową procedurę leczenia.
Terapie finansowane przez NICE (National Institute for Health and Clinical Excellence), czyli tamtejszy NFZ, nie mogą przekraczać wartości 30.000 Funtów / QALY.
Nie ma od niej odwołania. Wtedy pozostaje tylko liczenie na publiczną zbiórkę lub litość możnych. Chodzi o to, by wszystkich traktować sprawiedliwie, a nie według możności dostępu do telewizji i prasy.

Pacjent broni swego prawa do życia, a ubezpieczenie powszechne broni się przed bankructwem.

[Grazyna5052]

Program TVN pokazał tylko jeden z wątków tego typu spraw. "zapominiano" powiedziec również o ty m, że na skutek zaniedbań resortowych i nie przyjmowaniu do wiadomości zgłaszanych nieprawidłowości bardzo często NFZ bez żadnej kontroli finansuje terapie niestandardowe z pominięciem wszystkich procedur nawet na nieistniejące nowotwory a na faktyczne tragiczne przypadki patrzy wyjątkowo bezkrytycznie. najlepszym przykładem jest wynik kontroli NIK w szpitalach klinicznych, gdzie faktyczną "władzę" sprawują nie dyrektor czy ekonomista lecz w aureoli sławy profesorskiej kierownik kliniki. Wszystko tez zależy od "potrzeb" firm farmaceutycznych. Środki są na leczenie tych przypadków gdzie jest "właściwa siła przebicia". Smutne prawda?