1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Zmiana rozrostowa
Autor Wiadomość
jolapol 


Dołączyła: 25 Lip 2012
Posty: 272
Pomogła: 69 razy

 #166  Wysłany: 2017-02-04, 21:01  


marysia5 napisał/a:
nie mów tak o Tacie że jest nieznośny

a dlaczego nie? Jesteśmy tylko ludżmi. KasiaKasiaKasia, masz prawo do swoich odczuć, najróżniejszych. I wcale nie jesteś złąą córką, jeśli pomyślisz coś gorzej o tacie. W koncu dla niego jesteś oazą cierpliwości. Przepraszam, ale takie myślenie , że nie mam prawa do słabości i gorszego myślenia o innych odbiło się na moim zdrowiu psychicznym. Choroba członków rodziny jest dla nas wyzwaniem i wcale nie musimy być ze stali. Masz prawo do swoich uczuć
 
Basia2000 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 06 Sty 2014
Posty: 546
Pomogła: 188 razy

 #167  Wysłany: 2017-02-05, 00:53  


Kasiu! Masz prawo mówić o swoim tacie, że jest nieznośny bo na pewno JEST , tata odejdzie wiemy o tym i Ty i ja , a Ty z tym zostaniesz. Ja zostałam z załamaniem nerwowym, ja 60-cio letnia kobieta chciałam skoczyć z szóstego piętra, skończyło się na 2-tygodniowym pobycie na Oddziale nerwic, dochodzę do siebie, układam swój swiat, mów, krzycz, wywalaj z siebie emocje i nie patrz na ocenę innych, winny jest system, że zostawia nas z tym same!
 
KasiaKasiaKasia 



Dołączyła: 30 Cze 2014
Posty: 421
Pomogła: 28 razy

 #168  Wysłany: 2017-02-05, 12:46  


Dzień doberek!:)
Na start powiem, że jest „dobrze” i dajemy rade.

jolapol dziękuję Ci za te słowa :*!
Basia2000 jestem w szoku po tym co przeczytałam. Cieszę się, że wszystko się już układa.

U nas w punktach:
1. Wczoraj ojciec więcej zjadł (oczywiście zupek). Lepiej się czuł.
2. Dzisiaj zmęczony, słaby, przybity. Ciągle ma pretensje do mamy o wszystko. Ze mną bardzo nawet pożartuje, z resztą ze mną zawsze lepiej się dogadywał.

3. Pod tlenem jest co 4h po 30 minut.
Sam domaga się żeby go sprawdzać (lubi jak się nim wszyscy zajmują;).
Saturacja utrzymuje się na poziomie ok 92 (89-95 ma rozrzut).
Temperatura wyskakuje 38°C. Wtedy paracetamol pół tabletki i jest ok.

4. Ból zaczął się „przebijać” więc podajemy mu 15mg sevredol (zwiększyłam o 5mg).
Zgłosiłam to przez telefon pielęgniarce z HD. Powiedziała, że „dobrze” (W sumie jakbym jej powiedziała, że daje mu 10 tabletek na raz to pewnie też powiedziała mi „dobrze”).
5. Dzieje się to co mówiła bogdusia. Ojciec podczas rozmowy odpływa.

6. Przepraszam, że tak cisnę po tym HD naszym, ale gdyby nie to forum, Wasze historie, bogdusia, marzena66, Madzia70, gosia1990 i wiele innych to ojciec by się bardzo męczył.
Właściwie mojemu HD jestem wdzięczna za koncentrator tlenu i recepty.

7. Pomijam śmieszną sprawę jak lekarz się upierał, że mój tata miał przerzuty już w wakacje o.O.

Lekarz: Droga pani, ja wiem, że ciężko to pani zrozumieć, ale radioterapia głowy była właśnie przez przerzuty.
Kasia: Panie doktorze naświetlanie głowy było profilaktyczne, wtedy głowa była czysta(mam wyniki TK). Teraz faktycznie być może przerzuty są.
Lekarz: Proszę się nie gniewać, ale odrzucanie prawdy jest normalne w państwa sytuacji.
Kasia: Z tego co wiem to profilaktyczne naświetlanie mózgowia w tym rozpoznaniu obecnie jest standardem.
Lekarz: Niestety nie.

Lekarz mnie obśmiał, pokręcił głową..
Historia autentyczna.
Powiedzcie mi co mam sobie myśleć o tym lekarzu
Pozdrawiam Was serdecznie:*

PS. Zapisuję histerie tego co wyprawia nam brat ojca. Kiedyś to streszczę i umieszczę tutaj.
Mam nadzieje, że jedni się pośmieją drudzy przytakną, a trzeci zobaczą jak się nie zachowywać:)
_________________
Co Cie nie zabije to Cie wk....zdenerwuje... :)
 
bogdusia 



Dołączyła: 08 Lis 2015
Posty: 484
Skąd: Warszawa
Pomogła: 35 razy

 #169  Wysłany: 2017-02-05, 13:37  


Trudne to wszystko, u nas nie było naświetlania mózgowia
bo :
- onkolog stwierdziła że by nie naswietlała,
- mama, kazała już dać jej spokój.
Wcześniej miałam żal do onkologia że wg mnie wyglądało to tak jakby postawiła na mamie krzyżyk, obecnie rozumiem już trochę jej podejście próbowała mi uświadomić żeby niepotrzebnie mamy nie męczyć żeby dbać jej fajnie i spokojne przeżyć ten czas, który jej pozostał. Zresztą o tym samym pisały mi forumowe Anioły 😉.
Hd też mówiło niewiele po co mama miałaby się dodatkowo stresować.
W pewnym momencie dr z Hd powiedziała mądre słowa, że oni już nie mogą cofnąć zmian wywołanych chorobą, mogą jedynie złagodzić jej skutki i pomóc nam to wszystko łagodnie znieść.
Pomogli.
Piszesz o koncentratorze tlenu, mama spędziłam pod nim większość dobry. Czasem bywało tak że musieliśmy brać go na maxa.
W nocy również ją napowietrzaliśmy oczywiście czuwaliśmy nad nią kiedy aparat był włączony.
_________________
Już razem: 30.05.2016, 07.11.2018.
Zawsze ze mną !
 
marzena66 
MODERATOR



Dołączyła: 13 Lip 2014
Posty: 9836
Skąd: gdańsk
Pomogła: 1765 razy


 #170  Wysłany: 2017-02-05, 14:49  


Cytat:
Profilaktyczne napromienianie OUN - chorych z rakiem drobnokomórkowym płuc z postacią ograniczoną, u których po chemioterapii lub radio-chemioterapii uzyskano całkowitą remisję, powinno wykonać się profilaktyczne napromienienie ośrodkowego układu nerwowego.

http://www.onkonet.pl/dp_rakpluca3.php#menu64

KasiaKasiaKasia,
Dobrze się opiekujesz tatą i tak rób dalej a tato nie będzie cierpiał.

Trzymaj się dziewczyno :tull:
 
Ola Olka 



Dołączyła: 11 Lip 2016
Posty: 2640
Skąd: DE / PL śląskie
Pomogła: 281 razy

 #171  Wysłany: 2017-02-06, 09:27  


KasiaKasiaKasia napisał/a:
Lekarz mnie obśmiał, pokręcił głową..
Historia autentyczna.
Powiedzcie mi co mam sobie myśleć o tym lekarzu
Nie myśl o nim. Nie warto. Szkoda czasu.
Uściski i pozdrowienia
_________________
Niech nasza nadzieja będzie większa od wszys­tkiego, co się tej nadziei może sprzeciwiać.
 
KasiaKasiaKasia 



Dołączyła: 30 Cze 2014
Posty: 421
Pomogła: 28 razy

 #172  Wysłany: 2017-02-08, 10:41  


Hej.
Jest kiepsko. Ojciec tylko leży, do łazienki "sunie" na kapciach. Przysypia nawet na kibelku.
Czkawka ustała. Teraz są takie napady "przytykające" gdzie ojciec jęczy na cały głos.
Pije max 0,5l płynów. Prawie nic nie je, mimo, że mama przygotowuje mu wszystko co tylko chce. On zje 2 łyżeczki i koniec. Waga 50kg.

Zwiększyłyśmy do 20mg sevredolu (15mg przestało działać. Narzekał na ból).
Ciągle nerwowy.
Męczące dla niego jest to, że nagle przestał być samodzielny i nie jest wstanie sobie nawet herbaty zrobić bez nas. Nikt nie daje mu tego odczuć a jednak.

Czas stoi w miejscu. Stan coraz gorszy z dnia na dzień. Wydaje mi się, że to się nigdy nie skończy.

Teraz na wtorek ma termin chemioterapii. Oczywiste jest, że do niej się nie nadaje i najlepiej od niej odstąpić.
Ojciec mimo to upiera się, że musi jechać i wziąć chemie. (Pomijam, że on nie nadaje się do transportu)

Pozdrawiam
_________________
Co Cie nie zabije to Cie wk....zdenerwuje... :)
 
Marcin J 


Dołączył: 01 Gru 2015
Posty: 665
Skąd: Trojmiasto
Pomógł: 91 razy

 #173  Wysłany: 2017-02-08, 11:04  


Droga Kasiu,

Wyglada ze idzie to wszystko ku koncowi.
Tu niestety tak czesto jest ze choroba w dwa dni potrafi doprowadzic do agoni.

Pilnuj lekow, i zwiekszaj dawki na czas, nie doprowadzajac do cierpienia.
Zapewne dojdzie do momentu kiedy Tata nie bedzie juz chcial wziasc lekow, wtedy motylek i podskornie morfina.

Czy warto na chemie jechac, chyba juz nie, jedyne co to kwestia kto Tacie jej odmowi, czy Wy nie jadac na nia, czy lekarz jej nie podajac.
Mozecie odplatnie skorzystac z transportu sanitarnego, zniosa Tate na krzeselku i wniosa do osrodka, bedzie jechal lezac. Ale czy to ma sens, sami podejmijcie decyzje.

Trzymaj sie dzielna corko.
_________________
NDRP, Tesc walczyl 4 miesiace i 1 dzien. Na zawsze w naszych sercach.
 
marzena66 
MODERATOR



Dołączyła: 13 Lip 2014
Posty: 9836
Skąd: gdańsk
Pomogła: 1765 razy


 #174  Wysłany: 2017-02-08, 18:06  


KasiaKasiaKasia napisał/a:
Prawie nic nie je

Nie zmuszajcie, niech je ile i co chce, nie ma już tato na to sił.
KasiaKasiaKasia napisał/a:
Męczące dla niego jest to, że nagle przestał być samodzielny

Wielu chorych czuje się wtedy "obdartych" z poczucia własnej godności, bo są uzależnieni od innych, coraz słabsi i czują się takim ciężarem, to chorzy tak to odbierają a my robimy wszystko żeby tak się nie czuli ale wiadomo Oni czują, że jest z Nimi źle, że bez nas nie są zdolni do wielu rzeczy.

KasiaKasiaKasia napisał/a:
Wydaje mi się, że to się nigdy nie skończy.

Kasiu skończy tylko proces odchodzenia jest właśnie taki niehumanitarny, chory za długo cierpi, tak nie powinno być. Pisałam Ci w zeszłym tygodniu, że może to potrwać parę tygodni, teraz z Twojego opisu widać, że jest znowu gorzej wiec ten czas się już skraca.

KasiaKasiaKasia napisał/a:
Ojciec mimo to upiera się, że musi jechać i wziąć chemie.

Wątpię żeby lekarz podał chemię jak tato jest w takim stanie, to raczej niemożliwe. Tato chce chemii, bo wierzy, że jeszcze postawi Go na nogi, nie sądzę.

Kasiu nie rozmawiajcie w tej chwili o chemii z tatą, przytakujcie jak o nią pyta. Do wtorku jeszcze parę dni i wszystko się może zdarzyć, tato sam może Wam powiedzieć, że już nigdzie nie jedzie.

Trzymaj się.
 
KasiaKasiaKasia 



Dołączyła: 30 Cze 2014
Posty: 421
Pomogła: 28 razy

 #175  Wysłany: 2017-02-08, 18:12  


Dziękuje Wam, ze ciagle tutaj zaglądacie:*

Pobrała mu krew znajoma pielęgniarka. Zobaczymy na wynik. Póki co mam plan, powiem, że pani doktor przesunęła chemie o 2 tygodnie (oczywiście wcześniej z nią porozmawiam i naświetlę sprawę).
Z jednej strony wie, że to koniec z drugiej się broni.
No jakoś sobie radzimy :)

Buziaki

[ Dodano: 2017-02-08, 18:13 ]
A i te zimne ręce i stopy. W domu 25stopni. A dlonie lodowate..
_________________
Co Cie nie zabije to Cie wk....zdenerwuje... :)
 
marzena66 
MODERATOR



Dołączyła: 13 Lip 2014
Posty: 9836
Skąd: gdańsk
Pomogła: 1765 razy


 #176  Wysłany: 2017-02-08, 19:34  


KasiaKasiaKasia napisał/a:
A i te zimne ręce i stopy.

To już kłopoty z krążeniem.

pozdrawiam
 
Spinqa84 


Dołączyła: 07 Mar 2016
Posty: 79
Skąd: Kraków
Pomogła: 7 razy

 #177  Wysłany: 2017-02-08, 21:53  


KasiaKasiaKasia napisał/a:
Prawie nic nie je, mimo, że mama przygotowuje mu wszystko co tylko chce. On zje 2 łyżeczki i koniec. Waga 50kg.

Ciągle nerwowy.

Czas stoi w miejscu. Stan coraz gorszy z dnia na dzień. Wydaje mi się, że to się nigdy nie skończy

Nie zmuszajcie Taty do jedzenia, nie fiksujcie się na tym-organizm wie, co robi.Przychodzi czasem taki etap, że jedzenie przysparza choremu więcej cierpienia niż pożytku.

Co do nerwowości - zachowanie chyba powszechne i w pełni usprawiedliwione, które dzielnie z Mamą znosicie. Mnie zwykła grypa wyprowadza z równowagi, więc nie umiem nawet sobie wyobrazić, co czuje terminalnie chory. Do tego wspominalaś o zależności od innych w najprostszych czynnościach, to też przecież trudno zaakceptować i na pewno rzutuje na psychikę.

Wiem, że wydaje Ci się, że to wszystko trwa wiecznie, ale spróbuj policzyć, ile czasu faktycznie upłynęło - może to Cię jakoś pocieszy, że to na szczęście wcale nie tak długo i że niebawem się skończy.A Ty masz ten przywilej trwania teraz przy Tacie. Wiem, że czasem brak sił, a w głowie milion pytań o sens cierpienia, ale gdy ja wspominam opiekę nad moim Tatą, to pomimo całego bólu płacze z wdzięczności, że mogłam to dla niego zrobić. "Oddać" choć odrobinę tej troski i miłości, która wcześniej od niego dostałam.

Co do informacji o "przesunięciu" chemii o 2 tygodnie, to uważam to za genialne posunięcie!😉

Trzymaj się dzielnie!
 
bogdusia 



Dołączyła: 08 Lis 2015
Posty: 484
Skąd: Warszawa
Pomogła: 35 razy

 #178  Wysłany: 2017-02-08, 22:18  


Widzę dużo podobieństw, moja mama tydzień przed powiedziała: Wiesz martwię się o tą wizytę kontrolną, nie wiem jak sobie tam poradzę... Ja jej na to : Mamuś chyba już nie pojedziemy nie chcę cię narażać zresztą do wizyty kontrolnej jeszcze prawie dwa tygodnie więc zobaczymy jak to będzie, nie martw się.
Tak jak pisze marzena66, do wtorku może się wiele wydarzyć.
Trzymaj się dzielnie, choć wiem jakie to obecnie trudne.
Jestem z Tobą.
_________________
Już razem: 30.05.2016, 07.11.2018.
Zawsze ze mną !
 
KasiaKasiaKasia 



Dołączyła: 30 Cze 2014
Posty: 421
Pomogła: 28 razy

 #179  Wysłany: 2017-02-11, 09:49  


Cześć.

Macie rację. Wydaje mi się, że to się ciągnie w nieskończoność. Policzyłam. Dziś 18 dzień od kiedy stan się pogorszył. Od 25 stycznia z dnia na dzień, powolutku coraz gorzej.

- NIC GO NIE BOLI, NIE DUSI SIĘ. Męczy się psychicznie.
- Od 2 dni nie je właściwie nic, nie zmuszamy go.
- Niewiele też pije.
- Nie wchodzi w dyskusje ze mną. Raczej odpowiada na pytania mówiąc TAK lub NIE.
Zapyta gdzie idę, czemu nie wezmę auta itp.
- Podsypia, taki moment zamroczenia potem otwiera oczy jak gdyby nigdy nic.

Dzisiaj jak wyszłam to powiedział mamie: "To koniec, nie chciałem mówić przy Kasi żeby się nie denerwowała", zapytał mamy kiedy idę do prac. Podejrzewam, że czeka na moment aż mnie w domu nie będzie.

Jest ciężko.

Pozdrawiam
_________________
Co Cie nie zabije to Cie wk....zdenerwuje... :)
 
Madzia70 
LEKARZ Med.Rodzinnej Lekarz Hospicyjny



Dołączyła: 26 Lut 2011
Posty: 3397
Skąd: okolice Warszawy
Pomogła: 1777 razy

 #180  Wysłany: 2017-02-11, 13:40  


KasiaKasiaKasia,
Nie wiem, czy będziesz chciała/mogła powiedzieć Tacie, że wiesz, że "to koniec". Żeby mu powiedzieć, że Ci smutno, ale wiesz, że tak musi być. I że sobie dasz radę. Że będziesz tęsknić, ale nie rozpaczać. Itp. Żeby mu było spokojniej...

Myślę ciepło :flower:
_________________
"Zobaczyć świat w ziarenku piasku, Niebiosa w jednym kwiecie z lasu. W ściśniętej dłoni zamknąć bezmiar, W godzinie - nieskończoność czasu." - William Blake -
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group