[Dorika35]

Ja również jestem "fanem" JaInki pozdrowienia!!! uściski!!! Trzymam kcuki za Ciebie kochana! pa

[awilem]

JaInko nie wiem czy pamiętasz mój jeden z pierwszych wpisów jak nie, to cytować go nie będę ( coś związane z optymizmem ) :>>:
Wpisuję się na listę Twoich fanów. Z Twoich postów bije optymizmem, którego wielu nam brakuje a że czasami jak każdy złapiesz gorsze chwile, cóż nie zawsze może być pięknie a Ty jesteś jak najbardziej usprawiedliwiona
Pisz posty ( im więcej tym lepiej ) bo czyta się je z dużą przyjemnością.
Kończąc, życzę ci JaInko bardzo dużo zdrowia, wytrwałości i oczywiście wygranej.

[jusia]

JaInko,Ty nasz kochany łobuzie - spójrz jakie poruszenie
Jak widzisz wszyscy uwielbiają Twoją osobę. Posty które piszesz. Więc nie masz innego wyjścia, musisz minimum raz dziennie pisać co u Ciebie

[JaInka]

Naprawdę wszystkim Wam dziękuję. Jesteście niesamowici - bo ze swoimi prawdziwymi problemami, jeszcze zajmujecie się kimś z nieznajomym, obcym...

A mnie te wszystkie wyrazy ciepła, życzliwości, lubienia podkręcają mechanizmy odpornościowe. Naprawdę wierzę, ze samopoczucie w chorobie nowotworowej ma wiele do powiedzenia. Jeśli chcecie, mogę być takim workiem treningowym do ćwiczenia zachowań, potrzebnych Waszym bliskim, ok?

Z tego wszystkiego poczułam zastrzyk energii i wyciągnęłam męża do szmateksu. Kupiłam sobie całą torbę szmatek.

Pozdrawiam

[kaja115]

Normalnie załozymy tu Twój fan-klub Jainko Ja się do niego oczywiscie tez zapisuję

JaInka napisał/a:

A mnie te wszystkie wyrazy ciepła, życzliwości, lubienia podkręcają mechanizmy odpornościowe.

A ja u Ciebie nakręcam swoja psychę na własciwe tory - bo u Ciebie zawsze tak optymistycznie i pogodnie - mimo choroby
Dziękuje Ci bardzo - za to ze jesteś i pisz oczywiscie codziennie!!

P.S. No i oby szmatki się dobrze nosiły

[Iga]

Ciesze sie bardzo JaInka ze dostalas apetyt na zycie... No i jedz jak najwiecej....!!!!
Ja mysle ze chociaz sie nie znamy,nie jestesmy sobie tak bardzo obcy poniewaz w jakis stopniu czujemy sie wspolnota. Laczy nas wspolna walka, bycie razem na forum i dzielenie sie wszystkim co z ta walka sie laczy, zyczliwe udzielanie informacji i wsparcia. Razem przezywamy nasze upadki i wspaniale male zwyciestwa.... I tak to powinno byc na forum i w zyciu codziennym tam gdzie zyjemy. Nie byloby wtedy samotnosci i opuszczenia ktore tak dominuje w zyciu wielu chorych, ktorzy nie maja dostepu do internetu a znajomi czasu dla nich.... Kiedys pracowalam dla takich chorych osob przez wiele lat i wiem od nich ze czuli sie duzo lepiej i mniej opuszczeni....
No coz, rozgadalam sie a tu pora na moje cwiczenia-torturki..... ot zycie...
Dobrego weekendu i wiele radosci z nowych ciuszkow!!!

[EwaKol]

JaInko jesteś wspaniałą osobą. Opowiedziałam mojej Mamie Twoją historię i teraz często mnie pyta co u Ciebie. Pozdrawiam serdecznie w moim i Mamy imieniu.

[cleo33]

ha .......
aby nie skłamac ja rowniez pokazuje tacie posty JaInki i tato jako osoba starszo -demencyjna jest jakby lepiej nastawiony do ...leczenia mysle ze dzieki wam przetrzymamy to wszystko

[monika30]

JaInka, jakim nieznajomym??? jakim obcym??? przecież my tu wszyscy jak rodzina......

Gorące całyski wysyłam....

[jusia]

JaInka napisał/a:

bo ze swoimi prawdziwymi problemami, jeszcze zajmujecie się kimś z nieznajomym, obcym...

No za to, to tylko można przez kolano Ciebie przełożyć i

[MaFi]

Długo mnie nie było ale Twoje wpisy zawsze czytam! Proszę mnie także zapisać na listę fanów Jainki!

Serdecznie pozdrawiam i dużo sił życzę

[monika30]

JaInko....co u Ciebie?? Jak samopoczucie?? Wszystko ok??

[agni5]

Ponawiam pytanie poprzedniczki?

[JaInka]

Hej, cześć.

Naprawdę fajnie, że do mnie zaglądacie.

U mnie nic ciekawego. Ostatnio mam "śpika", śpię porządnie całą noc, potem do obiadu, i jeszcze trochę po. Dziś rano to nawet mąż parę razy wchodził macać mnie, czy jeszcze żyję, czy nie stygnę.

Mam hipotezę roboczą, że znowu kawałek raka się rozpadł i podtruł mnie toksycznie. Nie chce mi się jednak jej weryfikować.

No i boli noga. Tam było naświetlanie 3 x 800 - no i się paskudzi trochę. smaruję regularnie dwa razy dziennie, uważam z wodą, ale jednak. Boli, bo dodatkowo naprzeciw zrobiło się coś w rodzaju żylaka, a poza tym promieniuje od kolana.

Ręka też dokucza - i w ogóle pełny syndrom: "biedna, biedna, ach, jaka biedna". Nie jest jednak tak źle. Sporo pracuję, mam trochę kontaktów telefonicznych, świetna rodzina rozpieszcza mnie, jak może, w dodatku wreszcie czysto - bo przychodzi raz na tydzień Ukrainka.

15 jadę co CO na rtg. Chcę zajrzeć na oddział i poprosić prowadzącego o skierowanie też na rtg reki oraz na krew (dawno nie robiłam, a bilobil odstawiony - może coś pozytywnego).

To już pełna relacja zdrowotna. A - i waga się trzyma w miejscu (69 kg przy 173 cm wzrostu - całkiem nieźle, choć mogłoby 63)

Pozdrawia serdecznie

[cleo33]

Bardzo sie ciesze ze u Ciebie stabilnie ,oczywiscie upomnij sie o te przeswietlenia -koniecznie!
Szacunek dla świetnej rodzinki no i pisz pisz pisz....kochana grunt to praca

Sciskam mocno Asia.