1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
wtórny rak szyjki mojej mamy
Autor Wiadomość
joaska92 


Dołączyła: 08 Lut 2018
Posty: 2
Skąd: Krakow

 #1  Wysłany: 2018-02-08, 23:25  wtórny rak szyjki mojej mamy


Dobry wieczor,

Z gory przepraszam za brak polskich znakow.

Bardzo prosze o porade w sprawie mojej mamy, ktora ma 55 lat. W 2012 miala wykrytego raka szyjki z rozpoznaniem "C53.9 rak szyjki macicy st 2A". Przeszla hysterektomie -miala usuniety narzad rodny oraz wylyzeczkowanie szyjki, chemioradioterapie w tym brachyterapie.

Niestety, z koncem 2017 dowiedzielismy sie ze nowotwor powrocil i ze jest bardzo zaawansowany :-( Zaczelo sie od problemow z plucami, mama na poczatku byla leczona na zapalenie pluc, jednak z braku efektow wyladowala w szpitalu na oddziale pulmonologicznym, gdzie zaczeli podejrzewac rozsiew. Zostal przeprowadzony test PET-CT i rozpoznanie C53.9 rak zlosliwy szyjki macicy oraz C78.2 wtorny nowotwor zlosliwy oplucnej. Z badan wyniklo tez ze poza tym ze zajeta jest szyjka macicy, wystepuje uogolniony rozsiew do pluc, oplucnej, koscca i wezlow chlonnych. W prawym plucu mamie zbieral sie plyn, ktory dwa razy miala usuwany. Po ostatnim usunieciu, w styczniu 2018 miala wrocic troche do sil i przejsc leczenie na ktore miala pilne skierowanie, najprawdopodobniej chemioterapie w szpitalu onkologicznym. Pan doktor poinformowal mnie, ze jezeli tylko wyniki krwi badan beda dobre, to mama zostanie przyjeta za tydzien badz dwa. Zglosilismy sie po dwoch tygodniach, wyniki byly dosc dobre wiec mame przyjeli. Rano nastepnego dnia jednakze przyszedl doktor ktory mial mame prowadzic, i poinformowal po zrobieniu z nia wywiadu ze razem z zespolem zadecydowali ze jej stan juz nie podlega leczeniu, ze chemioterapia tylko by jej stan pogorszyla, ale rowniez ze jej nowotwor jest odporny na chemie wiec nie ma sensu jej podawac tak czy tak. W tym przypadku dostala opieke z hospicjum i podobno nie da sie wiecej nic zrobic.

Z opieki z hospijum jestem zadowolona, mama ma duze dusznosci, kaszel i obrzek limfatyczny nog ze ledwo w ogole chodzi, a leczenie wydaje sie ze daje jej ulge. Ale, mimo wszystko chcialabym sie dowiedziec, czy jest jakikolwiek sposob, poza leczniem paliatywnym zeby jej pomoc, czy warto probowac moze w jakims innym osrodku onkologicznym, albo metod alternatywnych czy moze moglby ktos polecic jakies na prawde dobrego onkologa-ginekologa, ktory moze byl by w stanie cos pomoc, cos zasugerowac? Wydaje mi sie dziwne, ze na poczatku mieli mame przyjac znajac jej rozpoznanie, a pozniej powiedzieli nam ze jej typ nowotworu i tak nie jest podatny na leczenie, a dwa.. nie zamierzamy sie tak latwo poddac i chcemy pomoc tyle, ile sie tylko da!


Dodaje wyniki badan i bede wdzieczna za jakakolwiek pomoc albo sugestie




























 
marzena66 
MODERATOR



Dołączyła: 13 Lip 2014
Posty: 9836
Skąd: gdańsk
Pomogła: 1765 razy


 #2  Wysłany: 2018-02-09, 06:13  


joaska92,
Witaj na forum.
U mamy rzeczywiście proces nowotworowy jest mocno zaawansowany, liczne przerzuty odległe. Wiem, że ciężko pogodzić się z decyzją, że leczenie zostało zakończone, że zostaje nam tylko opieka hospicyjna i leczenie objawowe ale niestety na pewnym etapie choroby to jest lepsze dla pacjenta niż wyczerpujące/toksyczne leczenie, który tylko osłabi jeszcze bardziej pacjenta a niestety nie wyleczy i nawet może nie przedłużyć jego życia. Brzmi to okrutnie jak spisanie pacjenta na straty ale to jest lepsze rozwiązanie bo nie dostarcza się pacjentowi dodatkowego cierpienia w postaci "ciągania" po lekarzach/szpitalach, nie ładuje się chemii, która ma zawsze jakieś skutki uboczne i pacjent dodatkowo męczy się, żeby te skutki pokonać.
Mama ma bardzo zaawansowaną chorobę, jest już jak pisze w epikryzie dość słaba, potrzebuje pomocy, ma obrzęki na nogach, tułowiu, zbiera się woda, poszczególne organy z uwagi na spore zaawansowanie choroby już przestają prawidłowo pracować/odmawiają posłuszeństwa więc zaordynowanie leczenia chemicznego nawet paliatywnego mogłoby mamy stan tylko pogorszyć a wręcz skończyć się tragicznie.

W takim stanie jak jest mama nie męczy się już pacjenta. Wiem, że nie takich informacji oczekiwałaś ale uwierz, że lepiej dać pacjentowi trochę szczęścia w domu, wśród bliskich, lecząc objawowo przy pomocy hospicjum, dać pacjentowi szczęśliwie przeżyć czas, który mu pozostał niż narażać na dodatkowe cierpienie, które nic nie wniesie do leczenia.

Przykro mi, że nie mam lepszych informacji, oczywiście, zawsze możecie skonsultować mamy przypadek u innego onkologa ale teraz dobro mamy, Jej spokój, pilnowanie żeby nie cierpiała to są najważniejsze priorytety.

Życzę mądrych wyborów, dużo sił i pozdrawiam ciepło.
 
joaska92 


Dołączyła: 08 Lut 2018
Posty: 2
Skąd: Krakow

 #3  Wysłany: 2018-02-10, 20:02  


Dziekuje Ci bardzo za wyeczerpujaca odpowiedz.

Rozumiem, ze stan mamy jest bardzo zaawansowany, ale zawsze ciezko sie pogodzic z tym ze dla ukochanej osoby nie mozna nic wiecej zrobic... :-(

Slyszalam o radioterapii paliatywnej ktora sie stosuje w celu zmniejszenia efektow ubocznych oraz wydluzenia zycia, na czym to polega? Czy mama moze mogla by miec takie leczenie?
Smuci mnie tez, ze pomoc ktora mama otrzymuje skupia je tylko i wylacznie na zmniejszeniu bolu, leczenia dolegliwosci, ale nie ma nikogo kto by zasugerowal jak mamy organizm, odpornosc itp wzmocnic, zeby chociaz troche pomoc. Nie mowie tutaj o wyleczeniu ale zeby mogla sie przynajmiej chociaz troche bronic. Nie stosowal nikt jakis suplementow, produktow ktore mozna wlaczyc do jej diety co by mogly organizm wesprzec?

Pozdrawiam,
 
marzena66 
MODERATOR



Dołączyła: 13 Lip 2014
Posty: 9836
Skąd: gdańsk
Pomogła: 1765 razy


 #4  Wysłany: 2018-02-10, 20:33  


joaska92 napisał/a:
Slyszalam o radioterapii paliatywnej ktora sie stosuje w celu zmniejszenia efektow ubocznych oraz wydluzenia zycia, na czym to polega? Czy mama moze mogla by miec takie leczenie?

O napromieniowaniu czego mówimy, płuc?, bo tam wyszły zmiany.
Cytat:
W przypadku raka niedrobnokomórkowego napromienianie stosuje się jako leczenie uzupełniające po zabiegu operacyjnym tylko w wyjątkowych sytuacjach np. w przypadku obecności komórek nowotworowych w linii cięcia w kikucie oskrzela, w przypadku masywnego zajęcia węzłów z przejściem nowotworu poza torebkę.

Radioterapię stosuje się też jako leczenie uzupełniające w skojarzeniu z chemioterapią indukcyjną i, po uzyskaniu remisji, zabiegu operacyjnym w przypadku remisji w IIIA stopniu zaawansowania lub w skojarzeniu jedynie z chemioterapią przy braku remisji po chemioterapii. W stopniu IIIB stosuje się samą radioterapię lub w połączeniu z chemioterapią jako leczenie radykalne. W IV stopniu radioterapia ma zastosowanie jako leczenie paliatywne

http://www.onkonet.pl/dp_rakpluca3.php
joaska92 napisał/a:
Rozumiem, ze stan mamy jest bardzo zaawansowany, ale zawsze ciezko sie pogodzic z tym ze dla ukochanej osoby nie mozna nic wiecej zrobic..

Niestety ale przychodzi taki moment, że choroba zwycięża i wtedy należy zadbać o komfort/jakość życia a nie szukanie czegoś/wyczerpujące leczenie, które efektów już i tak nie przyniesie. Ciężka prawda ale prawda. Większość z nas na tym forum przeszła to/przechodzi i nie mieliśmy wyjścia, musiał każdy z nas z tym faktem się pogodzić. Wiem, że moje słowa brzmią okrutnie ale przechodziłam to wielokrotnie i miałam takie same odczucia jak Ty i niestety musiałam z tym faktem się pogodzić.
joaska92 napisał/a:
Smuci mnie tez, ze pomoc ktora mama otrzymuje skupia je tylko i wylacznie na zmniejszeniu bolu

Prosze wierzyć, że to bardzo ważna kwestia, bóle nowotworowe bywają okrutne, jak można tym bólom zapobiec to już ogromny sukces.
joaska92 napisał/a:
Nie stosowal nikt jakis suplementow, produktow ktore mozna wlaczyc do jej diety co by mogly organizm wesprzec?

Lekarz z hospicjum nie będzie Ci proponował suplementów czy innych cudowności bo nie ma potwierdzenia, że poprawiają jakość życia. Jesteś tym zainteresowana to oczywiście Twój wybór i jak chcesz poczytaj sobie na naszym forum o leczeniu niekonwencjonalnym, może jakieś wnioski sobie wyciągniesz. Jak pacjent jest tak chory jak Twoja mama to trzeba dawać wszystko to na co pacjent ma ochotę, nie bawić się w jakieś diety, masz masę naturalnych owoców, jakieś soki, do tego nutridrinki, które dostarczają i kalorii i wartości odżywczych.

pozdrawiam
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group