1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
walczymy
Autor Wiadomość
izaa.k 


Dołączyła: 04 Sie 2013
Posty: 17
Pomogła: 1 raz

 #1  Wysłany: 2013-08-04, 20:04  walczymy


witam, przeglądam to forum już od ponad roku, stwierdziłam, choć będzie to bardzo infantylne, ale pochwalę się, ze mija 15 miesięcy, od momentu, gdy moja mama dowiedziała się, że ma raka drobnokomórkowego anaplastycznego, przebijamy statystyki i to naprawdę w miarę dobrym stanie, jaki występuje u mamy:)
 
smutasek1983 



Dołączyła: 12 Cze 2012
Posty: 257
Pomogła: 59 razy

 #2  Wysłany: 2013-08-04, 20:22  


Serdeczne gratulacje ,oby tak dalej !!:)
 
izaa.k 


Dołączyła: 04 Sie 2013
Posty: 17
Pomogła: 1 raz

 #3  Wysłany: 2013-08-04, 20:28  


Jest to rak drobnokomórkowy, postać rozsiana. Przeszła już podanie I linii chemioterapii tzn.4 razy PE, po czym nastąpiła progresja, następnie podano II linię tzn. topotecan, po czym również nastapiła progresja, zalecono więc naświetlanie klatki piersiowej, co również nie przyniosło efektów, po czym wdrożono chemioterapię III linii tzn. CAV, po czym niestety przyszły przerzuty do mózgu, także wykonano 5 naświelań na mózgowie, stan mamy przez ten czas był dobry, wyniki pozwalały na podanie chemioterapii, także p.doktor zleciła podanie paklitaxelu, czyli już IV linii, 23 sierpnia przypadają nam, jak co 2 kurs chemii badania, czyli tk, rtg usg brzucha, echo i ekg serca. Tu pojawia się moje pytanie, co jeszcze mogą podać w tym przypadku? macie podobne doświadczenia?

[ Dodano: 2013-08-04, 20:39 ]
Mój tata 10 lat temu zmarł niestety na tę samą odmianę raka, jego walka trwała tylko 8 miesięcy i praktycznie od razu za jego zgodą miał podawaną chemioterapię eksperymentalną, także mimo wszystko cieszę się, że teraz jest inaczej i wydłuża się czas przeżycia i tego trzeba się trzymać:)

[ Dodano: 2013-08-05, 20:14 ]
Ponawiam pytanie, czy ktoś miał podobny przypadek, co jeszcze mogą zrobić, podać mamie? bo z tego ,co czytałam paclitaxel stosuje się w niedrobnokomórkowym raku płuc, a był podany w przypadku mamy, czyli w typie drobnokomórkowym :| , już zaczynam się bać, mam nadzieję, że nie zakończą leczenia :-(
 
ela1 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 27 Lut 2010
Posty: 2479
Pomogła: 516 razy

 #4  Wysłany: 2013-08-05, 21:57  


izaa.k, witaj na forum.
Z tego co wiem, to niestey u mamy wykorzystano praktycznie wszystkie metody leczenia.
Pozostaje poczekać na badanie TK.
izaa.k napisał/a:
z tego ,co czytałam paclitaxel stosuje się w niedrobnokomórkowym raku płuc, a był podany w przypadku mamy,

I jest stosowany w raku piersi i jajników.
Nie wiem dlaczego podano go Twojej mamie.
Poprostu spytaj lekarki.
Jak się sama orientujesz, nie możesz za wiele spowodziewać się, co do jego działania.

Bardzo mi przykro.

pozdrawiam
_________________
"Odnajdź w sobie zalążek radości, a wtedy radość pokona ból"- R. Campell
 
majkelek 
MODERATOR


Dołączył: 18 Lut 2012
Posty: 1701
Pomógł: 1119 razy


 #5  Wysłany: 2013-08-05, 22:38  


izaa.k napisał/a:
Ponawiam pytanie, czy ktoś miał podobny przypadek, co jeszcze mogą zrobić, podać mamie? bo z tego ,co czytałam paclitaxel stosuje się w niedrobnokomórkowym raku płuc, a był podany w przypadku mamy, czyli w typie drobnokomórkowym :| , już zaczynam się bać, mam nadzieję, że nie zakończą leczenia :-(
Witam serdecznie!
Nie przesadzajmy z tym Taxolem - co prawda nie jest to leczenie standardowe, ale nie oznacza to, że nie jest stosowane oraz wynik leczenia jest z góry przesądzony. Badań z wykorzystaniem Taxolu jest niestety niewiele np http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed?term=9461009 , http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed?term=16739353 a na dodatek prowadzone były na niewielkich próbkach, więc ciężko mówić o szansach na zanotowanie odpowiedzi na leczenie. Można poszukać informacji na zagranicznych forach internetowych np http://www.inspire.com/gr...line-treatment/ i choć to bardzo niemerytoryczne podejście, to w ten sposób odszukać można nieliczne przypadki, w których Taxol dał dobre rezultaty.
Jeśli chodzi o inne (nie stosowane dotychczas u Twojej mamy) leki, to jest jeszcze kilka substancji, ale w świetle opisanej przez Ciebie historii prawdopodobieństwo, że kolejna linia leczenia przyniesie skutek jest bardzo, bardzo małe.
Pozdrawiam serdecznie!
 
izaa.k 


Dołączyła: 04 Sie 2013
Posty: 17
Pomogła: 1 raz

 #6  Wysłany: 2013-08-06, 20:05  


Dzięki za odpowiedź, zdaje sobie sprawę z tego, że leczenie nie przyniesie efektów, ale zdanie "jest jeszcze kilka substancji" mnie podtrzymuje na duchu, bo bardzo się boję zakończenia leczenia. pozdrawiam

[ Dodano: 2013-08-06, 20:09 ]
Stan fizyczny i psychiczny mojej mamy jest na tyle dobry, że gdyby usłyszała, że nie ma już sposobów na jej leczenie, to myślę, że by się załamała, a dopóki podawana jest chemia to jest nadzieja.
 
cleo33 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 04 Lut 2009
Posty: 2484
Skąd: Śląskie
Pomogła: 379 razy

 #7  Wysłany: 2013-08-06, 20:22  


izaa.k napisał/a:
Stan fizyczny i psychiczny mojej mamy jest na tyle dobry, że gdyby usłyszała, że nie ma już sposobów na jej leczenie, to myślę, że by się załamała, a dopóki podawana jest chemia to jest nadzieja.

I tego się Trzymaj a co potem się okaże.
 
magdal 



Dołączyła: 05 Lut 2013
Posty: 500
Skąd: łódzkie
Pomogła: 105 razy

 #8  Wysłany: 2013-08-06, 22:07  


izaa.k, rozumiem Cię ... ja też tego się boję, bo moja mama ma znów duszności, dziś było tk płuc i czekamy na wynik. Boję się jak mama go przyjmie :-( gdy okaże się ze jest np nawrót choroby. oby to było od upałów...
Trzymaj się! Pozdrawiam cieplutko. Magda
_________________
Tata NDRP, Mama DRP
 
izaa.k 


Dołączyła: 04 Sie 2013
Posty: 17
Pomogła: 1 raz

 #9  Wysłany: 2013-08-07, 20:23  


Magdal, Wy też się trzymajcie mocno, będzie dobrze, raz bywa lepiej, raz gorzej, ale zawsze wychodzi na lepsze:) pozdrowienia
 
izaa.k 


Dołączyła: 04 Sie 2013
Posty: 17
Pomogła: 1 raz

 #10  Wysłany: 2013-08-26, 20:08  


jesteśmy po tk płuc, głowy, rtg płuc i usg brzucha, niestety nie mam skanera , żeby przesłać opis, ale ogólnie porównanie wyników wykazuje, że nie jest ani gorzej, ani lepiej, tak, że stabilizacja, pojutrze mama będzie miała podaną ostatnią chemię paclitaxel i koniec leczenia niestety:(, co mam robić? jestem w rozterce, mama myśli, że to tylko odpoczynek i za jakiś czas wróci na chemię:( myśląc tym tokiem, czy jest możliwe, że jeśli za np.2-3 miesiące będzie wszystko ok z Mamą będzie możliwość podania chemii?
 
Lejandra 


Dołączyła: 21 Mar 2013
Posty: 138
Skąd: Łódź
Pomogła: 18 razy

 #11  Wysłany: 2013-08-26, 21:54  


witaj izaa.k, odniosę się do Twojego pierwszego posta.
Mój Tata chyba też podbija statystyki, bo z jego "pierwszym rakiem"- (a był to niskozróżnicowany/ anaplastyczny rak tarczycy), lekarze nie mieli złudzeń i wiało od nich olbrzymim pesymizmem. Może półtora roku bez objawów nawrotu nie jest wielkim sukcesem, ale jestem przeradośnie zaskoczona, że nie ma wznowy.
Teraz chcemy zwalczyć drugiego, zupełnie niezależnego raka płuca, który szybko się pojawił, szybko został zoperowany, szybko dał wznowę, a nawet się pomnożył... -a któż by przewidział taki scenariusz? Niepozorny guz, wcześnie wykryty, zakwalifikowany do stadium IIA, bez zlecenia chemioterapii pooperacyjnej może być winien obecnego zaawansowania choroby.
Statystyki chowam do kieszeni i robię swoje. A Tatę usiłuję utrzymać w błogiej nieświadomości, że wcale nie jest źle.

Bardzo się cieszę, że u Twojej mamy nie widać progresji choroby. Uważam, że bardzo dobrze się dzieje, że mama żyje w przekonaniu o kontynuacji leczenia w niedalekiej przyszłości.
Czy jest możliwe, że za 2-3 msc będzie ok? Bardzo bym chciała żeby tak właśnie było, ale z doświadczenia wiem, że rak płuca, jest tak nieprzewidywalną choroba, że trudno cokolwiek przypuszczać. Postaraj się cieszyć tym, że choroba nie postępuje i trzymać się myśli, że tak będzie- bo czemu miałoby tak nie być?
Życzę Twojej Mamie i Tobie wszystkiego dobrego.
Pozdrawiam ciepło.
 
majkelek 
MODERATOR


Dołączył: 18 Lut 2012
Posty: 1701
Pomógł: 1119 razy


 #12  Wysłany: 2013-08-27, 00:59  


izaa.k, to jest raczej pytanie do Waszego lekarza. Ciężko jest na to odpowiedzieć, gdyż leczenie w tym przypadku było dość niestandardowe (choć przyznać muszę, że rozsądne, moim zdaniem). Starajcie się cieszyć stabilizacją i nie zadręczać się czarnymi myślami. Po leczeniu będą robione kontrolne badania co jakiś czas i wówczas okaże się na ile to leczenie jest w istocie skuteczne.
 
izaa.k 


Dołączyła: 04 Sie 2013
Posty: 17
Pomogła: 1 raz

 #13  Wysłany: 2013-08-27, 19:15  


jutro jedziemy na ostatnią chemię, także wszystkiego się dowiem konkretnie, dzięki, że jesteście, pozdrawiam

[ Dodano: 2013-08-28, 19:15 ]
Mama jest już po chemii, mam nadzieję, że wkrótce dorobię się skanera, to prześlę wyniki, jest stabilizacja w płucach, wątrobie, ale niestety w móżdżku pojawiły się 2 nowe ogniska, po rozmowie z lekarzem wnioski są takie, że za miesiąc, jeśli będą super wyniki morfologii, być może zostanie podana jeszcze jedna chemia (paclitaxel VI), walczymy dalej:) ale się wygadałam:)
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group