1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Rak nerki jasnokomórkowy z przerzutami do płuc
Autor Wiadomość
marysia5 


Dołączyła: 04 Kwi 2012
Posty: 975
Pomogła: 107 razy

 #1  Wysłany: 2012-04-08, 22:08  Rak nerki jasnokomórkowy z przerzutami do płuc


Komentarze nie związane bezpośrednio z historią choroby znajdują się w => tym wątku <=

Jestem z Wielkopolski.

Mój mąż ma usuniętą nerkę 3 lata temu - rak jasnokomórkowy 4 st.

Było dobrze i teraz w marcu od razu pojawiło się krwioplucie, badania TK, bronchoskopia, wynik - przerzut.
Onkolog zaproponował leczenie terapeutyczne, czeka nas badanie kwalifikacyjne,
jestem nowicjuszem, nie umiem jeszcze bardzo poruszać się po forum, proszę o pomoc, napisalam na private, ale nie mam odpowiedzi, może coś żle zrobilam.
Teraz 16,04,2012 jedziemy na rozmowę do Śremu. Nie wiem co dalej.
Mąz na razie czuje się dosyc dobrze. ale strach zapiera mi oddech.
Czytałam różne posty, nie umiem się bezpośrednio skontaktowac na private, może ktoś mnie pocieszy jakie są szanse w tym leczeniu terapeutycznym, od czego zależy jaki lek zostanie zastosowany, pozdrawiam wszystkich w walce i proszę o pomoc.
marysia5
_________________
marysia5
 
Richelieu 
Administrator



Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 7486
Skąd: Gyddanyzc
Pomógł: 4945 razy

 #2  Wysłany: 2012-04-09, 19:18  


Marysiu,

Lekarz powinien zaproponować leczenie odpowiednie do stanu zdrowia i zaawansowania choroby.
Niestety przerzuty do płuc dają najwyższe IV stadium zaawansowania, dla którego nie ma możliwości wyleczenia.
W takiej sytuacji możliwe jest leczenie o charakterze paliatywnym, mające na celu możliwą poprawę jakości życia oraz przedłużenie jego czasu.

Bardzo mi przykro, że nie są to dobre informacje.
Pozdrawiam i witam Cię na forum.
_________________
Solve calceamentum de pedibus tuis: locus enim, in quo stas, terra sancta est [Ex: 3, 5]
 
jermal 
PRZYJACIEL Forum


Dołączył: 03 Lut 2012
Posty: 80
Pomógł: 28 razy

 #3  Wysłany: 2012-04-10, 09:43  


Witaj "marysia5"
Nie przejmuj się tak bardzo, sytuacja jest trudna, ale nie beznadziejna. Są w tej chwili leki pozwalające zatrzymać postęp choroby, umożliwiające normalne życie (choć z pewnymi kłopotami) a nawet powrót do pracy. Przeczytaj kilka wątków dotyczących tematu raka nerki a dowiesz się jakie to są leki i jakie są warunki ich otrzymania. Niestety informacja o szpitalach, które mają podpisany kontrakt na leczenie tymi lekami jest trudna do znalezienia (przynajmniej ja jej nie znalazłem). Jednoczesnie cały czas trwają badania nad nowymi rozwiązaniami, pozwalającymi skuteczniej walczyć z atakującym nas paskudztwem. Należy mieć nadzieję, że dotrzymamy do momentu, kiedy będą dla nas dostępne. Trzymaj się, pozdrów męża.
jermal
 
marysia5 


Dołączyła: 04 Kwi 2012
Posty: 975
Pomogła: 107 razy

 #4  Wysłany: 2012-04-19, 17:09  rak nerki jasnokomorkowy z przerzutami do płuc


Dziś mieliśmy uzyskać konkretny termin badań do zakwalifikowania do programu, ale znów jesteśmy przełożeni z terminem na 25.04-2012, bardzo się denerwuję, bo czas płynie nieubłaganie i pan raczysko rośnie w siłę. Pan doktor powiedział że mąż będzie kilka dni i od razu dostanie lekarstwa /o ile będą dobre wyniki/Pozdrawiam wszystkich na forum i życzę wszystkim dużo radosnych chwil, wytrwałości i nadziei.
_________________
marysia5
 
marysia5 


Dołączyła: 04 Kwi 2012
Posty: 975
Pomogła: 107 razy

 #5  Wysłany: 2012-04-25, 18:24  rak nerki z przerzutami do płuc


Witam Was.
Dziś wyznaczyli nam termin dla męża na pierwsze badania celem zakwalifikowania go do leczenia - 09 maj 2012.Boję się tego wyniku, wierzę że będzie dobrze. Lekarz powiedział że będzie tam kilka dni, na pewno więcej niż 4. Ciekawe jaki otrzyma lek i ile dni po badaniu.Proszę trzymajcie kciuki za nas. Mąż ma 63 lata i powinien jeszcze długo żyć. Pozdrawiam wszystkich walczących. Marysia5
_________________
marysia5
 
Bluesy 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 21 Paź 2010
Posty: 292
Skąd: Częstochowa
Pomogła: 50 razy

 #6  Wysłany: 2012-04-26, 10:24  


Marysiu trzymam kciuki!
Musisz wierzyć!
Nigdy nie wiadomo jak się sytuacja potoczy, tego nawet do końca lekarze nie wiedzą.
Zdarza się, że ludzie "skazani na porażkę" żyją latami.
Ale sama wiem, że trzeba cieszyć się każdym dniem, bo nawet dla zdrowego każdy dzień może być ostatnim :)

pozdrawiam



[następne komentarze]
_________________
Ewa
 
 
marysia5 


Dołączyła: 04 Kwi 2012
Posty: 975
Pomogła: 107 razy

 #7  Wysłany: 2012-05-10, 16:57  


I tak to jest.Miały się zacząć badania i się nie zaczęły. Powód - brak jeszcze porozumienia w sprawie tomografu. Mąż pojechał 130km, czekał długo na lekarza no i taka wiadomość że jeszcze nie dzisiaj, że po niedzieli. Bardzo to trudne do zrozumienia ale prawdziwe jechać kawał drogi bez efektu w dobie techniki telefonów. Ale cóż trzeba czekać na nowo. A niby przy nowotworach pacjent ma się zgłaszać jak najprędzej.Pozdrawiam wytrwałych i odważnych. Marysia5
_________________
marysia5
 
beata0970b 


Dołączyła: 16 Wrz 2010
Posty: 169
Skąd: wielkopolska
Pomogła: 24 razy

 #8  Wysłany: 2012-05-10, 22:28  


Witaj Marysiu

Rozumiem co przechodzicie i jest mi strasznie Was żal bo sama to przechodziłam.Też czekaliśmy,jeździliśmy,dzwoniliśmy,pytaliśmy-to były trudne chwile dla wszystkich.
Musisz mieć dużo siły żeby wspierać męża.Ja jeździłam w imieniu taty do lekarzy, chyba było mi łatwiej w tym się odnaleźć.Tata potem podpisał tylko zgodę na leczenie.
Żeby przyspieszyć robiliśmy TK prywatnie z dnia na dzień i po dwóch godzinach mieliśmy płytę i opis.
Trzymam kciuki i wierzę że się wszystko dobrze skończy.

Pozdrawiam serdecznie.
 
marysia5 


Dołączyła: 04 Kwi 2012
Posty: 975
Pomogła: 107 razy

 #9  Wysłany: 2012-05-11, 14:43  


Witaj Beato.
Dzięki za głos.Widzę że jesteś z Wielkopolski tak jak my.Czy możesz powiedzieć w jakim szpitalu się leczycie, bo my trafiliśmy do Śremu. Odnośnie TK to czy lekarz powiedział wam jaki TK ma być zrobiony tzn. czy tylko klatki piersiowej czy równie brzucha, czy jest to robione jednocześni czyli za jednym naświetlaniem. Jeszcze poczekamy do połowy tygodnia i chyba tak trzeba zrobi, tylko nie wiadomo czy nam ktoś udzieli właściwych wskazówek. Nie wiem czy to chory człowiek jest w stanie podołać. Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za dobre rady. Proszę o dalszą pomoc.Marysia5
_________________
marysia5
 
DorotaP 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 28 Lut 2011
Posty: 987
Pomogła: 359 razy

 #10  Wysłany: 2012-05-11, 15:40  


TK kl. piersiowej i brzucha mogą być robione razem, a nawet w przypadki braku jednej nerki wskazane jest aby były robione na raz (chodzi o nie obciążanie tej jednej nerki) O tym decyduje lekarz wypisując skierowanie(jedno albo dwa ). I wtedy robi się to w odstępstwie tygodnia.
Również badanie wyk. się z kontrastem i bez (jeżeli bez to też musi być napisane na skierowaniu.
Chociaż u nas to decydują też placówki, gdzie jest robione badanie.
 
vioom 
PRZYJACIEL Forum



Dołączył: 18 Sty 2010
Posty: 1286
Pomógł: 1048 razy

 #11  Wysłany: 2012-05-12, 14:07  


Cytat:
TK kl. piersiowej i brzucha mogą być robione razem, a nawet w przypadki braku jednej nerki wskazane jest aby były robione na raz (chodzi o nie obciążanie tej jednej nerki) O tym decyduje lekarz wypisując skierowanie(jedno albo dwa ). I wtedy robi się to w odstępstwie tygodnia.

TK klatki i TK brzucha nie mogą a MUSZĄ być robione razem! Wszelkie inne przypadki (raz TK klatki, nazajutrz TK brzucha itd.) są bezprawne! Co więcej, nie ma żadnej uzasadnionej przyczyny dla której owe badania zlecane jednoczasowo miałyby być rozdzielane. Szpitale kombinują jak mogą, bo rozdzielenie TK klatki + brzucha na dwa dni to dodatkowe pieniądze.
_________________
www.rjforum.pl - Nowotwór jądra to nie wyrok! Masz wątpliwości? Dowiedz się więcej!
 
marysia5 


Dołączyła: 04 Kwi 2012
Posty: 975
Pomogła: 107 razy

 #12  Wysłany: 2012-05-12, 19:07  


Dziękuję bardzo za wiadomości. Dziś mąż był jeszcze u kontroli u urologa, tego co robił operację usunięcia nerki. Był zaskoczony takim obrotem sprawy. Jeszcze zalecił biopsję prostaty w Poznaniu, bo wynik PSA całkowite się powiększa, jest obecnie 3,48 tzn. jeszcze w normie ale coraz wyższe. W tych sprawach jestem "zero". Co to może znaczyć, czy też może być powiązane z przerzutami? włosy na głowie się jeżą. Mąż nie jest za bardzo rozmowny na ten temat i nie wiem co dokładnie lekarz urolog powiedział. Proszę jeśli możecie to wyjaśnijcie mi trochę dokładniej . Pozdrawiam wszystkich na forum i życzę więcej dobrego zdrowia. Marysia5.
_________________
marysia5
 
Richelieu 
Administrator



Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 7486
Skąd: Gyddanyzc
Pomógł: 4945 razy

 #13  Wysłany: 2012-05-13, 14:46  


marysia5 napisał/a:
wynik PSA całkowite się powiększa, jest obecnie 3,48 tzn. jeszcze w normie ale coraz wyższe. W tych sprawach jestem "zero". Co to może znaczyć, czy też może być powiązane z przerzutami?

PSA jest markerem specyficznym dla raka prostaty.
Jeśli następuje jego wzrost, to może świadczyć o rozwijającym się procesie nowotworowym tego gruczołu,
nawet jeśli wynik jeszcze mieści się w granicach normy ale regularnie wzrasta.

Wydaje mi się mniej prawdopodobne, aby miało to bezpośredni związek z rakiem nerki (lub jego przerzutami),
jednak wiążąca interpretacja wyników należy do Waszego lekarza.
_________________
Solve calceamentum de pedibus tuis: locus enim, in quo stas, terra sancta est [Ex: 3, 5]
 
jermal 
PRZYJACIEL Forum


Dołączył: 03 Lut 2012
Posty: 80
Pomógł: 28 razy

 #14  Wysłany: 2012-05-13, 14:50  


Witaj marysia5!
Wydaje mi się, że sprawa prostaty to w aktualnej sytuacji "ślepa uliczka" zwłaszcza, że w trakcie kwalifikacji do leczenia sutentem powinno być badanie MR miednicy małej i tam wyjdą ewentualne nieprawidłowości (sądząc z poziomu PSA, nie przypuszczam by były jakieś znaczące zmiany). Nie ma co męczyć męża i narażać go na dodatkowe stresy związane z biopsją.
Pozdrawiam i życzę pozytywnych wyników.
jermal
 
marysia5 


Dołączyła: 04 Kwi 2012
Posty: 975
Pomogła: 107 razy

 #15  Wysłany: 2012-05-13, 15:40  


Witaj Jermal.
Dzięki za wypowiedź, mnie też tak się trochę wydawało, że najważniejsze w tej chwili to rozpocząć badania i leczenie w programie, a tomografy wykażą. Czasami to myślę, że stosowanie tych leków powinno się rozpocząć po stwierdzeniu nowotworów, aby nie dopuścić do przerzutów, to wyniki leczenia powinny być skuteczniejsze, czy dobrze myślę ?Czekam do środy i będę dzwonić do tego lekarza-onkologa o termin. Dziękuję za cenne informację i trzymam kciuki za twoje TK. Marysia5
_________________
marysia5
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group