1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
rak trzustki - opracja metodą Whippla -rokowania
Autor Wiadomość
sylwia.ax 


Dołączyła: 15 Cze 2011
Posty: 8

 #1  Wysłany: 2011-06-15, 13:24  rak trzustki - opracja metodą Whippla -rokowania


Witam wszystkch,

Jestem po raz pierwszy na tym forum i bardzo sie cieszę, że je znalazłam.

U mojego taty 3 dni temu zdiagnozowano raka trzustki - guz ok. 20 mm w głowie trzustki + 2 ogniska w wątrobie.
Oczywiście choroba ujawniła się "dzięki" żółtaczce mechanicznej.
Wkrótce tata ma być operowany metodą Whippla; nakcieki na wątrobie maja być "usunięte" przez termoablazję; poźniej chemia.

Mam gorącą prośbę o wszelkie informacje na temat tego, jakie jest samopoczucie po tej operacji, jaki czas dochodzenia do siebie i jaki okres przężycia po zapiegu.
Oczywiście wiem, jakie są statystyki przy tej chorobie, niemniej jednak będę wdzięczna za wszelkie bezpośrednie informacje na temat tego, jak u Was czy Waszych bliskich przebiega/ła choroba i jaka była jakość życia i ile udało się wytrwać.
Mój tata nie jest przekonany do operacji; uważa że woli żyć krócej, ale za to pełniej. Mnie to nie przekonuje, pomimo tego, że rak trzustki jest jaki jest.
Optymistycznie zakładam, że dzięki operacji i chemii uda się nam wyrwać jeszcze trochę czasu.
Dodam, że tata ma 60 lat, choruje od dawna na cukrzycę, jednak jest go stan ogóny jest bardzo dobry.

Z góy dziękuję za wszelkie infromacje,
Sylwia
 
xpathx 


Dołączyła: 13 Cze 2011
Posty: 38
Pomogła: 1 raz

 #2  Wysłany: 2011-06-15, 19:27  


To dobrze, że chca operować bo to jedyna szans na wyleczenie. A w jakim osrodku będzie ta operacja? Mojej mamy niestety nie chcą leczyć choć ma podobną sytuację, nie ma innych chorób i ma 51 lat. Nie rozumiem tego :(
 
sylwia.ax 


Dołączyła: 15 Cze 2011
Posty: 8

 #3  Wysłany: 2011-06-15, 22:44  


Operacja ma być w szpitalu MSWiA w Warszawie.
A Twoja mama gdzie się leczy?
Ja jestem nowa w tym temacie, jednakże po kilkudniowej lekturze internetu wiem tyle, że trzeba szukać ośrodka/lekarza, który zechce operować.

Pozdrawiam,
 
drMarta 
Psychoonkolog



Dołączyła: 06 Cze 2011
Posty: 92
Skąd: Warszawa
Pomogła: 89 razy

 #4  Wysłany: 2011-06-16, 14:30  


Witaj Sylwio,
Xpathx ma rację, operacja tą metodą jest dużą szansą i warto z niej skorzystać, bo w większości przypadków guz trzustki jest tak umiejscowiony (lub na tyle zaawansowany miejscowo), że leczenie chirurgiczne w ogóle nie jest możliwe.

Jeśli chodzi o samopoczucie po takim zabiegu, to wszelkie zabiegi chirurgiczne w obrębie trzustki, jak i same choroby trzustki, współwystępują z wyższym ryzykiem obniżenia nastroju i depresji. Warto o tym wiedzieć, bo gdybyś zauważyła u Taty spadek nastroju, zaburzenia snu, drażliwość, utrzymujące się parę miesięcy po zabiegu, warto wówczas skonsultować się z psychiatrą.

Zapytaj koniecznie lekarza, jakie będą konsekwencje zabiegu operacyjnego dla cukrzycy, na którą Tata choruje!
Pozdrawiam, MP
_________________
dr Marta I. Porębiak
http://www.ipsycholog.com
 
sylwiim 


Dołączyła: 09 Sie 2010
Posty: 46
Pomogła: 1 raz

 #5  Wysłany: 2011-06-19, 08:45  Witaj


Mój tato poddała się takiej operacji...lekarze powiedzieli mu,że jeśli się się jej nie podda będzie żył m-c...ojciec żył od operacji dwa lata.
Operacja jak każda nie jest miła, przez 3 dni był utrzymywany w śpiączce farmakologicznej ale póżniej bardzo szybko zdrowiał.
Z perspektywy myślę, iż warto było próbować tym bardziej, iż ojciec dał by sobie odciąć każdą część ciała byle żyć.
Trzymajcie się i walczcie !!!
_________________
sylwiim
 
 
DumSpiro-Spero 
Administrator



Dołączyła: 19 Sty 2009
Posty: 7458
Pomogła: 3498 razy

 #6  Wysłany: 2011-06-19, 22:13  


Drogie Panie.

Polecam lekturę zaleceń postępowania diagnostyczno-terapeutycznego w nowotworach złośliwych (tu: w raku trzustki) Polskiej Unii Onkologii:
http://www.onkologia.zalecenia.med.pl/


Resekcyjność złośliwych guzów trzustki zależy od wielu czynników, przede wszystkim jednak od stopnia zaawansowania klinicznego nowotworu.
Pankreatoduodenektomia sposobem Whipple’a u chorych z rakiem głowy trzustki zalecana jest wyłącznie w raku 'resekcyjnym' tj. możliwym do usunięcia w granicach tkanki zdrowej.
Przerzuty do innych narządów - takich jak wątroba - powinny dyskwalifikować od w/w formy zabiegu, obarczonego dużym ryzykiem powikłań pooperacyjnych i w tym stopniu zaawansowania choroby nie wpływającego znacząco na wydłużenie pozostałego czasu przeżycia.

Termoablacja ognisk przerzutowych w wątrobie to zabieg z założenia paliatywny - tj. miejscowo powodujący poprawę jedynie czasową.

Współczesna onkologia to medycyna oparta na dowodach - nie wdraża się więc danego sposobu leczenia "w ciemno"; optymalna metoda leczenia to taka, której skuteczność w danej sytuacji (rodzaj histologiczny nowotworu, stopień zaawansowania klinicznego, stan ogólny chorego) została udowodniona.
Wyjątkiem od powyższej zasady mogą być jedynie kontrolowane badania kliniczne polegające na leczeniu eksperymentalnym (w onkologii dotyczy to najczęściej leczenia zachowawczego).

Czym kierowano się proponując pankreatoduodenektomię sposobem Whipple’a u chorego z IV stopniem zaawansowania klinicznego raka trzustki i jaką chory może odnieść z takiego postępowania korzyść - nie wiem. Warto zapytać lekarza prowadzącego.
_________________
pozdrawiam, DSS.
 
sylwia.ax 


Dołączyła: 15 Cze 2011
Posty: 8

 #7  Wysłany: 2011-06-26, 21:49  


Witam,

Dziękuję za wszystkie odpowiedzi.
Nawiązując do ostatniego postu - nie wiem, czym kierowano się wybierając operację Whippla. Prawdę mówiąc o operacji poinformowano nas jeszcze na oddziale wewnętrznym i dość ogólnikowo. Wkrótce tata udaje się na chrurgię i mam nadzieję uzyskać więcej informacji od lekarzy, którzy będą przeprowadzać zabieg.
Nie wiem, czy to IV stopień zaawansowania - tak w ogóle mało wiem, więc i moje określenia są pewnie mało precyzyjne.
Tak czy inaczej, konsultowaliśmy się jeszcze z innym specjalistą, i on też orzekł, że trzeba to wyciąć. Tak więc optymistycznie zakładamy, że jednak uda się przeprowadzić tę operację z dobrym skutkiem.
Dla nas istotne jest, że jest jeszcze szansa na leczenie operacyjne a nie tylko paliatywne.
Jak pewnie wszyscy w takiej sytuacji mamy nadzieję, że uda się uzyskać więcej czasu dla taty, bo kto wie, jak daleko pójdzie medycyna w najbliższym czasie.

Pozdrawiam,

[ Dodano: 2011-06-26, 23:15 ]
Witam ponownie,

Czy ktoś mógłby przetłumaczyć mi poniższy opis TK tak, abym mogła coś więcej zrozumieć, ponadto co wiem teraz:

W przedniej części głowy trzustki uwidoczniono zmianę ogniskową o śr. ok. 25 mm, hypodensyjną (Tu), uciskającą dystalny odcinek PŻW – z jego poszerzeniem do 17 mm, oraz przewód Wirsunga – z jego poszerzeniem do 7 mm. Zmiany naciekowe okolicznej tk, tłuszczowej, powiększone okoliczne ww. chłonne do 12x 9 mm, grzbietowo od tu widoczne torbielowate ognisko o śr. 10 mm; w obrębie wątroby dwie zmiany hypodensyjne mające charakter zmian przerzutowych w segm 5x17 mm, 4x 18 mm - mts susp.

Co oznacza Tu? Jak bardzo zaawansowany jest ten nowotwór?
Domyślam się, że oprócz tych dwóch przerzutów do wątroby, są zmiany tkanki tłuszczowej.
Ale pojęcia nie mam, co tak naprawdę może to oznaczać :-(

Z góry dziękuję,
 
ewik 


Dołączyła: 08 Paź 2010
Posty: 159
Skąd: Warszawa
Pomogła: 20 razy

 #8  Wysłany: 2011-06-27, 06:19  


TU - tumor czyli guz, który nacieka dodatkowo tkankę tłuszczową + prawdopodobnie zajęte nowotworowo węzły chłonne.

Skoro są przerzuty do wątroby, to jest to IV, najwyższy stopień zaawansowania choroby.

bardzo mi przykro...
_________________
pozdrawiam,
Ewik
 
DumSpiro-Spero 
Administrator



Dołączyła: 19 Sty 2009
Posty: 7458
Pomogła: 3498 razy

 #9  Wysłany: 2011-06-27, 08:04  


sylwia.ax napisał/a:
Nie wiem, czy to IV stopień zaawansowania





źródło: Zalecenia diagnostyczno-terapeutyczne w nowotworach złośliwych

Cecha M1 decyduje o IV st. zaawansowania klinicznego choroby.

sylwia.ax napisał/a:
Dla nas istotne jest, że jest jeszcze szansa na leczenie operacyjne a nie tylko paliatywne.

Leczenie operacyjne może okazać się leczeniem paliatywnym. Myślę, że nieporozumienie wynika z braku pewności co do natury zmian w wątrobie. Wykonane TK nie dało w tym wypadku 100% pewności co do przerzutowej natury zmian (niestety jednak najprawdopodobniej są to przerzuty).
Stwierdzenie zaawansowania klinicznego raka trzustki w st. IV dyskwalifikuje od leczenia radykalnego, ponieważ zabieg w takim wypadku tak czy siak jest jedynie paliatywny. Leczenie radykalne to leczenie mające na celu usunięcie z ciała chorego wszystkich komórek nowotworu złośliwego. Jeśli mamy ogniska przerzutowe w wątrobie i nie usuwamy ich chirurgicznie to leczenie takie nie spełnia definicji radykalnego.

Jeśli u pacjenta zakłada się możliwość wykonania zabiegu pankreatoduodenektomii sposobem Whipple’a to tym samym zakłada się, że nie doszło jeszcze do rozsiewu. Dlatego też nie wykonuje się biopsji przedoperacyjnej (która w wypadku tego nowotworu powoduje ryzyko rozsiewu). Zmiany guzowate ocenia się mikroskopowo dopiero podczas operacji (tzw. badanie doraźne).
Przypuszczam, że przed zabiegiem zostanie wykonane ponownie badanie obrazowe (najkorzystniejsze byłoby wykonanie powtórnego TK jamy brzusznej, ewentualnie MRI), by porównać wymiar zmian w wątrobie. Jeśli znacząco się powiększą - od zabiegu pankreatoduodenektomii powinno się odstąpić, bo to upewniłoby nas o przerzutowym charakterze zmian.
Sam zabieg natomiast można przeprowadzić, jednak w innym zakresie - tj. w celu wykonania chirurgicznego zespolenia omijającego (zabieg paliatywny, zapobiegający wystąpieniu niedrożności układu pokarmowego i umożliwiający odprowadzanie żółci).

sylwia.ax napisał/a:
tak w ogóle mało wiem, więc i moje określenia są pewnie mało precyzyjne.

Zawsze można się dowiedzieć więcej :) Zatem pytaj, pytaj, pytaj.. Będziemy odpowiadać.
pozdrawiam ciepło.
_________________
pozdrawiam, DSS.
 
delete 


Dołączyła: 04 Lip 2011
Posty: 16
Pomogła: 4 razy

 #10  Wysłany: 2011-07-04, 19:56  


Witaj!
Mój tata miesiąc temu miał operację Whipple'a z powodu guza trzustki; operacja była przeprowadzona w Szpitalu MSWiA w W-wie. Przed operacją: USG nie wykazało nic, poza nieprożnością przewodu żółciowego wspólnego (u taty wystąpiła żółtaczka mechaniczna), TK pokazała guz o wymiarach 2 x 1,8 cm w głowie trzustki, węzły nie były powiększone, brak zmian meta.
Tata był operowany 3-4 godz., po operacji był 2 doby na sali pooperacyjnej i jeszcze tydzień na oddziale zanim został wypisany do domu. Po operacji wyglądał b.dobrze - dostał 2 jednostki krwi, żywienie pozajelitowe. Po wypisaniu ze szpitala już nie jest tak różowo - tata ma chyba zaburzenia depresyjne, nic nie je i strasznie chudnie; minął ponad miesiąc, wszystko się goi prawidłowo, ale tata w ogóle nie wstaje z łóźka. O wizycie u psychiatry nie chce słyszeć.
W wyniku hist-pat informacja: resekcja R2 (czyli nie usunięto wszystkiego - naciek na jedno z naczyń), rak naciekał kątnicę, PŻW, brodawkę Vatera, pęcherzyk żółciowy, okoliczną tkankę łączną i tłuszczową, znaleziono przerzut w jednym węźle chłonnym.
Chciałabym tylko, żeby go nie bolało..

JEśli masz jakieś pytania nt operacji - pisz, może będę umiałą odpowiedzieć.
Pozdrawiam ciepło,
Cel
 
sylwia.ax 


Dołączyła: 15 Cze 2011
Posty: 8

 #11  Wysłany: 2011-07-10, 12:01  


Mój tata wyszedł ze szpitala kilka dni temu. Na razie wszystko jest w miarę OK. Czekamy na wyniki badań histopatologicznych i decyzję odnośnie chemii.
Póki co nie jest najgorzej; oby tak dalej.

Pozdr.S
 
sylwia.ax 


Dołączyła: 15 Cze 2011
Posty: 8

 #12  Wysłany: 2011-07-16, 20:25  


Bardzo proszę o przetłumaczenie poniższego wyniku badania na zrozumiały dla laika:
"Adenocarcinioa duetale pancreatis. G2.
Infiltratio adenocarcinomatosa telae adiposa et lumphonodulorum.
Metastates adenocarcinomtis in lymophondulis. 5/13, pT3 N1.
Ocena resekcyjności R2- margines przeztrzustkowey przebiega w terenia nacieku raka. (...)
Cholecystilis chronica. Metastastes adenocarcinomatis in hepate. Ocena resekcyjności R0."

Zorientowałam się, że chodzi o gruczolaka trzustki przekraczającego granice trzuski bez naciekania tętnicy krezkowej i pnia trzewnego, Przerzuty w węzłach chłonnych. Domyślam się, że sa przerzuty w wątrobie. ALe co to de facto oznacza. Poza tym, że jest to 3 stopien zaawansowania - o ile dobrze zrozumialam to T3. Ale o co chodzi konretnie z G2 i stopniami resekcyjności.

Z góry dziękuję za wyjaśnienie, z czym mam do czynienia i co to oznaczna.
Sylwia
 
DumSpiro-Spero 
Administrator



Dołączyła: 19 Sty 2009
Posty: 7458
Pomogła: 3498 razy

 #13  Wysłany: 2011-07-16, 21:23  


Adenocarcinioa ductale pancreatis G2
Tłum.: Gruczolakorak przewodowy trzustki o średniej złośliwości histologicznej.

Infiltratio adenocarcinomatosa telae adiposa et lumphonodulorum.
Tłum.: Naciek gruczolakoraka w obrębie tkanki tłuszczowej i węzłów chłonnych.

Metastates adenocarcinomtis in lymophondulis. 5/13
Tłum.: Przerzuty gruczolakoraka w 5 z 13 przebadanych węzłów chłonnych.

Ocena resekcyjności R2 - margines przeztrzustkowy przebiega w terenie nacieku raka.
Operacja makroskopowo nieradykalna. Pozostawiono tkankę nowotworową w ciele pacjenta (linia cięcia nie przebiegła w granicach tkanki zdrowej - cięto przez guz nowotworowy).
Operacja nie spełnia więc kryteriów leczenia radykalnego.

Cholecystitis chronica
Tłum.: Przewlekłe zapalenie pęcherzyka żółciowego.

Metastastes adenocarcinomatis in hepate.
Tłum.: Przerzuty gruczolakoraka w wątrobie.

Ocena resekcyjności R0.
Niezrozumiała uwaga. "Coś" usunięto w granicach tkanki zdrowej, albo to błędny zapis (zdarza się). W świetle uprzedniej uwagi o resekcji R2 (guz w obrębie trzustki) - ten zapis nie ma znaczenia klinicznego.

sylwia.ax napisał/a:
jest to 3 stopien zaawansowania - o ile dobrze zrozumialam to T3

Pisaliśmy już wyżej kilkakrotnie - na stopień zaawansowania choroby składa się cecha T, cecha N oraz cecha M.
Mamy pT3N1M1 - zatem IV stopień zaawansowania.

Przykro mi bardzo, ta operacja.. została wykonana niepotrzebnie [__]
_________________
pozdrawiam, DSS.
 
sylwia.ax 


Dołączyła: 15 Cze 2011
Posty: 8

 #14  Wysłany: 2011-07-17, 09:36  


Dziękuję za informacje.
Rozumiem, że chemia w tej sytuacji to leczenie o charakterze paliatywnym :-(

[ Komentarz dodany przez Moderatora: Richelieu: 2011-07-17, 14:38 ]
Tak, to leczenie paliatywne.

 
delete 


Dołączyła: 04 Lip 2011
Posty: 16
Pomogła: 4 razy

 #15  Wysłany: 2011-07-17, 20:05  


"Metastastes adenocarcinomatis in hepate. Ocena resekcyjności R0"
Wydaje się, że R0 dotyczy resekcji ognisk meta w wątrobie - czyli ogniska przerzutów nowotworowych zostały wycięte w całości z marginesem zdrowej tkanki, w miejscu cięcia nie znaleziono komórek nowotworowych.
[Owszem, ale niestety jest R2 (resekcja nieradykalna makroskopowo) w trzustce, co gwarantuje wznowę i progresję.
Wspominała o tym DSS dwa posty wyżej, wykazując, że wobec tego radykalna operacja guza wątroby nie przyniesie korzyści. / Richelieu]


Sylwia kiedy Twój tata zaczyna chemię?
Pozdrawiam serdecznie,
Del
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group