1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Rak wątroby
Autor Wiadomość
marzena66 
MODERATOR



Dołączyła: 13 Lip 2014
Posty: 9836
Skąd: gdańsk
Pomogła: 1765 razy


 #1  Wysłany: 2014-06-20, 15:16  Rak wątroby


Witam i bardzo proszę o jakieś rady.

Półtora miesiąca temu coś mnie podkusiło i namówiłam swojego męża na zrobienie usg jamy brzusznej (nigdy nie robił) i badanie okazało się wyrokiem. Od razu skierowanie na TK i tam podejrzenie nowotwór złośliwy wątroby.
Szybka akcja, lekarze jednoznacznie (kilku) stwierdziło rak. Mąż znalazł się w szpitalu, zrobiono wszystkie wyniki z krwi, idealne, markery nowotworowe też w normie tylko na usg i TK guz wielkości prawie 5 cm. Nie robiono biopsji ani innych badań tylko zdecydowano, że guz jest do usunięcia i został usunięty trzy i pół tygodnia temu.

Mąż po trzech tygodniach wrócił ze szpitala ale czuje się bardzo słabo, z wesołego, pełnego radości człowieka stał się wrakiem (nie ma depresji, chce być zdrowy), stał się apatyczny, mówi że nie ma siły na nic, nie chce mu się gadać, bo jest słaby, przejście z pokoju do łazienki to nie lada wyczyn, czy tak może być? nic go nie boli tylko jest bardzo słaby, wycięto mu pół wątroby (słowa lekarza), mąż cały czas ma podwyższoną bilirubinę, jest żółty, włożono mu w przełyk (chyba) w drogi żółciowe jakąś drabinkę ale dalej jest żółty, czy tak może być?

Martwię się bardzo, mój mąż jest całym moim światem a tu spadł na nas taki wyrok, jestem przerażona, błagam o jakieś rady, sugestie, opisanie swoich zmagań i czy to wszystko może tak długo trwać (chodzi mi o dochodzenie do siebie) i czy ta żółtość mija z czasem? Przepraszam za brak stylistyki, ale to co dzieje się teraz w moim życiu tak mnie przeraża, boję się co będzie dalej, czy jest szansa na pokonanie potwora, czy usunięcie go spowoduje powrót do zdrowia mojego kochanego męża. Proszę o nadzieję, wsparcie i własne doświadczenia, jak będą potrzebne jakieś szczegóły postaram się dokładnie opisać. Z góry dziękuję za każde słowo. Marzena
  
 
Ptaszenio 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 18 Kwi 2014
Posty: 1239
Skąd: Wrocław
Pomogła: 277 razy

 #2  Wysłany: 2014-06-20, 15:21  


Marzenko, witaj na forum
proszę, przeczytaj ten post

http://www.forum-onkologi...t3597.htm#63987

im więcej wyników wkleisz (w tym protokół pooepracyjny - wypis ze szpitala), tym bardziej merytorycznie będziemy w stanie odnieść się do opisanej sytuacji.
 
ileene 



Dołączyła: 13 Maj 2014
Posty: 610

 #3  Wysłany: 2014-06-20, 15:36  


Witaj

To, że Twój mąż jest słaby to jest normalne po takiej opearacji, bo powiedzmy sobie szczerze operacja jest trudna/ciężka i pacjenci mają prawo długo po niej do siebie dochodzić. Także ten stan jest normalny, nie ma co panikować to jest dopiero 3,5 tygodnia.

Jest żółty bo poziom bilirubiny jest zwiększony, to minie.
 
 
marzena66 
MODERATOR



Dołączyła: 13 Lip 2014
Posty: 9836
Skąd: gdańsk
Pomogła: 1765 razy


 #4  Wysłany: 2014-06-20, 15:47  


przepraszam, już się poprawiam, już piszę opis TK oraz wypis ze szpitala, zgodnie z dokumentacją.

TK JB:
Na pograniczu VII/VI wątroby widoczna zmiana niejednorodnej densyjności - silnie wzmacniająca się kontrastowo o wymiarach poprzecznych 45x40 mm centrum o typie martwiczym z towarzyszącym dość rozległym zaburzeniem perfuzji miąższu wątroby - widoczne dochodzące do zmiany girlandowate naczynia tętnicze do t. wątrobowej. Całość obrazu sugeruje zmianę o typie HCC. W segmencie II i V niewielkie zmany o typie torbieli o srednicy 6-8 mm. Innych zmian ogniskowych w wątrobie nie widać. Poza tym miąższ wątroby o cechach słuszczenia.
(pozostałe narządy czyste).

Karta wypisu ze szpitala:
Rozpoznanie: Guz wątroby HCC, GERD, hipercholesterilemia, niealkoholowa choroba złuszcenia wątroby (moj dopisek - mój mąż w ogóle nie pił nigdy alkohol ani nie palił)
Epikryza: Wykonano hemihepatektomię prawostronną. W przebiegu pooperacyjnym obserwowano wzrost poziomu bilirubiny, wykonano ECPW - uwidoczniono niewielki zaciek żółci, zaprotezowano drogi żółciowe. Wprowadzono endoprotezę żółciową 7 Fr 9 double pigtail. Dalszy przebieg pooperacyjny niepowikłany. W stanie dobrym wypisany ze szpitala.

To już jest trzy i pół tygodnia po operacji a mąż dalej słaby, dalej zółty (ciało, gałki oczne) czy to normalny stan? Może wyniki badań coś Państwu pomogą i mi w jakimś stopniu Państwo pomożecie poznać tą chorobę i jak z nią postępować, czy są jakieś nadzieje (wiem nadzieja umiera ostatnia) ale ja się strasznie boję o męża, bardzo kochanego męża. Dziękuję Marzena
 
Ptaszenio 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 18 Kwi 2014
Posty: 1239
Skąd: Wrocław
Pomogła: 277 razy

 #5  Wysłany: 2014-06-20, 15:53  


Jeszcze kilka pytań - o wyniki badań krwi, podaj proszę wyniki ostatnio wykonanych badań (z datą), jakie otrzymaliście instrukcje postepowania po operacji, czy rozmawialiście w ciągu tych 3 tygodni z lekarzem - choćby POZ, o stanie męża? Jakie leki na stałe plus obecnie - po operacji, przyjmuje mąż? Czy cierpi na jakieś choroby przewlekłe (kardiologiczne, wirusowe?)

Kiedy odbieracie wynik histopatologiczny?
 
marzena66 
MODERATOR



Dołączyła: 13 Lip 2014
Posty: 9836
Skąd: gdańsk
Pomogła: 1765 razy


 #6  Wysłany: 2014-06-20, 16:18  


Mąż nie dostał żadnych wyników badań ze szpitala, w trakcie badań przed operacją wyniki idealne, po operacji podobno też wyniki dobre ale ich nie dostaliśmy wraz z wypisem ze szpitala, lekarz cały czas informował mnie, że wyniki z krwi były dobre, jedynie wyciek z dróg zółciowych wykazał wynik dodatni to męża pojono antybiotykami i bilirubina była wysoka w dniu wypisu ze szpitala 9, ale to tylko są informacje od lekarza nic na piśmie.

Dziś zawlokłam męża do przychodni i zrobiłam prywatnie badania z krwi z profilu wątrobowych oraz CRP, wyniki w poniedziałek. Na wynik histo. czekamy, lada moment powinien przyjść, więc nie wiemy co tam opiszą. Na razie mąż nie był u żadnego lekarza, bo po operacji przeleżał trzy tygodnie w szpitalu a w domu jest dopiero 3 dni, u lekarza, który się nim opiekował w szpitalu jest umówiony w przyszły piątek i myślę, że wtedy będę miała większą możliwość dowiedzenia się co i jak, jak wynik hist. co dalej, jaki dalszy tok leczenia, bo jak do tej pory to była polka galopka, diagnoza, szpital, operacja mówienie w biegu lekarza, że wszystko wycieliśmy, nie miał czasu, bardzo zapracowany to może na tej planowanej wizycie dowiem się więcej co i jak, bo na razie to cała moja wiedza jest taka jaką opisałam na forum.

Sama nie wiem czy na tą chwilę uznać, że sytuacja jest opanowana i trzeba być tylko czujnym i badać męża kontrolnie czy będzie jakaś chemia, radioterapia? jestem cała zakręcona jak ruski termos ale może więcej się dowiem za tydzień.
Mąż jedyną chorobę którą miał do tej pory, na którą się leczył to wysoki cholesterol i trójglicerydy (od lat na lekach Lipanthyl supra i Vatsan - cholesterol dzięki lekom opanowany) więcej chorób nie posiadał, jak to mówił zdrowy jak koń, jak widać do czasu. Obecnie przyjmuje leki na cholesterol dalej, po szpitalu doszło: Levoxa 500 mg (antybiotyk) Ursofalk i witaminy E i C i to wszystko. Dziękuję za info dotyczące, że może tak być po operacji, to mnie uspokaja, to prawda lekarze też mówili, że była to bardzo ciężka i trudna operacja trwała 5 i pół godziny. Marzena
 
Ptaszenio 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 18 Kwi 2014
Posty: 1239
Skąd: Wrocław
Pomogła: 277 razy

 #7  Wysłany: 2014-06-20, 16:33  


Marzena, rozumiem ruski termos, ale proszę - stosuj akapity, bo sama się gubię w Twoich postach ;)

czekamy na wyniki badań krwi, po tak poważnej operacji tak naprawdę wszystkie niepokojące objawy należy zgłaszać lekarzowi, istotny będzie hist-pat, podstawa do decyzji o dalszym postępowaniu.
 
DorotaP 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 28 Lut 2011
Posty: 987
Pomogła: 359 razy

 #8  Wysłany: 2014-06-20, 16:42  


marzenka, oczywiście mąż nie może leżec. Pomimo, że czuje się słabo musi chodzic (co nie znaczy, żeby się forsował).
Stopniowo, ale chodzic.
 
ileene 



Dołączyła: 13 Maj 2014
Posty: 610

 #9  Wysłany: 2014-06-20, 16:45  


Wiem, że długo, u nas trwała 4 godziny.

Zapytaj lekarza o hepatil jest na regenerację wątroby, my braliśmy 2 x 1.

Gdyby watroba bolała, powtarzam gdyby, to natychmiast do szpitala, do lekarza po skierowanie na usg na cito.

Niealkoholowa stłuszczeniowa choroba wątroby (NAFLD). Polega na nadmiernym nagromadzeniu ciał tłuszczowych (głównie triglicerydów) w hepatocytach. TUtaj oprócz spożywania alkoholu są jeszcze inne przyczyny - istniejący zespół metaboliczny, otyłość, leki, zakażenie wirusem hepatitis C, toksyny, niektóre choroby metaboliczne.

Także nie musiał pić, żeby zachorować.
 
 
marzena66 
MODERATOR



Dołączyła: 13 Lip 2014
Posty: 9836
Skąd: gdańsk
Pomogła: 1765 razy


 #10  Wysłany: 2014-06-20, 17:35  


ok rozumiem akapity.
Mąż stara się, trochę pochodzi, trochę poleży, posiedzi, ile da radę w danej pozycji tyle wytrzymuje i stara się często je zmieniać.

Złuszcenie wątroby? u męża podejrzewają lekarze, że coś musi być od leków cholesterolowych, obniżających trójglicerydy ale to gdybanie, cholesterol latami leczony tabletkami, mąż całe życie szczupły, jedzenie stosowane raczej mało tłuste (ja taka dietetyczna), sporadycznie jakieś śmieciówki. Zapomniałam napisać, używa Essencjale forte 3x1, zalecili na regenerację wątroby. Nie przechodził żadnego zapalenia wątroby, żadnej żółtaczki, wszystkie badanie związane z wątrobą, dosłownie wszystkie były idealne, zresztą cała morfologia idealna.

Lekarze wręcz zdziwieni byli jak nie mając żadnych kompletnie dolegliwości bólowych, żadnych oznak choroby przy idealnych wynikach doszedł do tego, że ma guza, przypadek. Mąż od razu stanął na kominku lekarskim i chyba dlatego tak szybka decyzja o operacji.

[ Dodano: 2014-06-20, 18:38 ]
Ileene domyślam się, że ktoś u Ciebie również zmaga się z chorobą wątroby? Dobrze myślę?

Czy po operacji również długo dochodziła ta osoba do siebie, też była taka osłabiona? a czy była podwyższona bilirubina i jak długo?
Jeśli pytania są nieodpowiednie to przepraszam, jeśli mogę wiedziec to bardzo proszę o trochę info. Marzena.

[ Dodano: 2014-06-20, 18:45 ]
Co do bólu wątroby, czy ogólnie jakiegokolwiek bóli, to mąż kompletnie na nic nie narzeka. Pierwsze dni po operacji dostawał przeciwbólowe ale to było 3-4 dni a później ani razu nie potrzebował żadnych leków przeciwbólowych. Na pewno jakby coś pobolewało to dostał zalecenie, że ma przyjechać na oddział. Dziękuję za wszystkie rady Marzena
 
ileene 



Dołączyła: 13 Maj 2014
Posty: 610

 #11  Wysłany: 2014-06-20, 18:00  


Odniosłam się do tego co napisałaś co było w karcie szpitalnej - niealkoholowa choroba złuszczenia wątroby, pisałaś, że nie pił.

W początkowym stadium choroby mogą nie występować żadne widoczne objawy raka wątroby. także dobrze, że namówiłaś męża na to usg.

Dobrze, że nie boli, nam nikt nie powiedział, tyle co do kontroli, potem dopiero jak zaczęło boleć, tel. i natychmiast, także z doświadczenia Ci piszę, nie można tego wtedy lekceważyć.

Tak, ale to była opearcja przerzutu raka jelita, napiszę pw.
 
 
marzena66 
MODERATOR



Dołączyła: 13 Lip 2014
Posty: 9836
Skąd: gdańsk
Pomogła: 1765 razy


 #12  Wysłany: 2014-06-23, 11:42  


Witam serdecznie
Mąż jest prawie cztery tygodnie po operacji wątroby. Dalej jest słaby ale widać postępy, żólty dalej ale też zmniejsza się ten koloryt. W piątek mamy wizytę kontrolną u lekarza, powinien być też wynik histopatologiczny i pewnie dopiero zostanie ustalone co dalej i jaki będzie wynik a wraz z nim dalsze leczenie. Na razie stoimy w miejscu.

Zrobiłam mężowi badania wątrobowe z krwi, bo ze szpitala nie zostały nam żadne dołączone do wypisu i nie mam pojęcia jak je odczytać, czy jest powód do niepokoju. Oczywiście wszystkie są ponad normę.

CRP ilościowe 34,54 mg/l
ALT 120 U/L
AST 106 U/L
Bilirubina całkowita 4,10 mg/dl ( w dniu wypisu zen szpitala była 9 )

GGTP aż 554 U/L (norma 0-55 według norm laboratorium) - co to znaczy?, czy mam się niepokoić? na co to wskazuje? - proszę o pomoc, żeby czegoś nie zaniedbać, przeoczyć

Fostataza alkaliczna 218 U/L
Albumina 1,90 g/dl
Kreatynina 1,1 mg/dl
EGFR wg MDRD 74,4 ml/min/1,73m^2

Jak napisałam wyżej kontrolę mamy w piątek, wyniki podwyższone, rozumiem jest to krótki czas po operacji ale wynik GGTP jest przerażająco duży, proszę o wyjaśnienie czy są to wyniki złe czy tak może być. Dziękuję Marzena.
 
ileene 



Dołączyła: 13 Maj 2014
Posty: 610

 #13  Wysłany: 2014-06-23, 20:44  


w celu porównania, jakie były wyniki ggtp, alt, ast, podczas pobytu w szpitalu (na wypisie powinny być, przed i po operacji)? napewno były robione.
 
 
marzena66 
MODERATOR



Dołączyła: 13 Lip 2014
Posty: 9836
Skąd: gdańsk
Pomogła: 1765 razy


 #14  Wysłany: 2014-06-23, 22:39  


Ileene
i właśnie to mnie złości, bo ze szpitala nie dostałam kompletnie żadnego wyniku badań z krwi.
Przed operacją były dobre, w szpitalu kontrolowali bo mąż mówił, że pobierali mu często krew do badań.

Lekarz zawsze odpowiadał, że wyniki dobre, ale nic nie zostało dołączone do wypisu i nie mam porównania jaki wynik uznawali za dobry?

Dla mnie wyniki dzisiejsze mogą być przerażające, bo wszystko zaznaczone przez laboratorium jako ponad normę a dla lekarza po takiej operacji może to być w granicach normy.

Zastanawia mnie jeszcze jedno. Na wypisie ze szpitala w zaleceniach jest napisane, że dalsze leczenie w Poradni Hepatologicznej, korzystanie z Przychodni Rejonowej i za tydzień po wypisie ze szpitala kontrola w Poradni Chirurgicznej u doktora, który operował męża.

Czy to nie za mało, czy mąż nie powinien być pod opieką onkologa, Poradni Onkologicznej? no chyba, że lekarz to zdecyduje po zapoznaniu się z wynikiem histopatologicznym, tylko który chirurg, hepatolog? i czy oni dają skierowanie do onkologa czy lekarz rodzinny? jaki człowiek w obliczu choroby jest nieświadomy a każdy dla swoich najbliższych chciałby jak najlepiej ach.
 
cleo33 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 04 Lut 2009
Posty: 2484
Skąd: Śląskie
Pomogła: 379 razy

 #15  Wysłany: 2014-06-24, 05:55  


marzena66 napisał/a:
no chyba, że lekarz to zdecyduje po zapoznaniu się z wynikiem histopatologicznym,


Tak, lekarz musi zobaczyć wynik hist-pat.
Natomiast co do onkologa, skierowanie nie jest potrzebne.
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group