1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Wydzielony z tematu: Moja przygoda z czerniakiem
Autor Wiadomość
basik78 


Dołączyła: 04 Wrz 2017
Posty: 623
Pomogła: 25 razy

 #76  Wysłany: 2018-01-12, 21:57  


Samych dobrych wiadomosci.
Pozdrawiam
_________________
♥♥♥
 
tojo67 



Dołączył: 06 Wrz 2017
Posty: 45
Skąd: Gostynin (gm)
Pomógł: 1 raz

 #77  Wysłany: 2018-01-13, 09:53  


magusia - każdy człowiek inaczej odbiera operacje i samopoczucie po niej.
Akurat w moim przypadku nie mam jakiś dużyc niedogodności.
Fakt, ze tuż po opuszczeniu szpitala troszkę "przegiąłem" i byłem bardzo słaby.
Za dużo jazdy za dużo siedzenia, za dużo wysiłku i potem miałem kilka dni słabych.
Ale wracając do tematu - nigdy nie miałem problemu z gojeniem się ran - wszystko jak na psie,
szwy mi nie przeszkadzają - ostatnie jeszcze mam i zdejmą mi je w COI w W-wie właśnie w środę - To będzie 6 tygodni od zabiegu, ale u mnie nie ma chętnych do ich zdjęcia.
Co do chodzenia - to mam je i tak utrudnione z innych względów, ale trzeba się poruszać, wtedy szybciej dojdziesz do pełnej sprawności. Dobrze jakbyś miała z kim poćwiczyć nawet leżąc na łóżku, tylko wszystko delikatnie i ostrożnie.
Akurat w moim przypadku nie ma problemów z chłonką. Nawet jak "ganiałem" z buteleczką to mi mało schodziło. Butelka została zdjęta ok tygodnia po operacji.
Kupiłem sobie pończoszki, żeby nóżka nie spuchła, ale przyznam się, że nie codziennie ją noszę.
Założyć ją samemu jak narazie dla mnie niewykonalne - a nie zawsze żonka ma siłę.
Ale nóżka nie puchnie, nic sie nie dzieje.
Ale tak jak mówiłem na początku każdy inaczej to odbiera.
Pozdrawiam
 
tojo67 



Dołączył: 06 Wrz 2017
Posty: 45
Skąd: Gostynin (gm)
Pomógł: 1 raz

 #78  Wysłany: 2018-01-17, 20:12  


Kocani, ...
Byłem, w COI, pozbyłem się szwów, lekarz obejrzał mnie dokładnie, ...
No i mam wyniki histopatologiczne po wycięciu węzełków pachwinowych.

::dance:: |happy| YUPPI!!! Jestem czysty!!!
A teraz poważnie, wszak jestem starszym poważnym gentelmenem.
W wyciętych węzełkach nie stwierdzono żadnych komórek rakowych.

Kolejną wizytę mam 18 kwietnia 2018 roku i mam na nią zrobić USG jamki brzusznej i oczywiście RTG płucek.
Tomograf Komputerowy będę robił na co drugą kontrolną wizytę, więc jak będę w kwietniu to dostanę skierowanie na TK na następną kontrolę (pewnie lipiec).

A poza tym to mogę się już spokojnie poddać rehabilitacji związanej ze złamaną nogą.
A potem poświecę się i poszukam jakiegoś zajęcia zarobkowego.
Najlepiej jakby to było zajęcie lekkie, łatwe, przyjemne i dochodowe.
Pozdrawiam Wszystkich i dziękuję za życzenia, pozdrowienia i trzymane kciuki.
PS. Cóż, ... to mi tylko pozostało, ... Kobiety, ... Wino, ... i Śpiew

[ Dodano: 2018-01-17, 20:14 ]
Oczywiście miało być Kochani, ale to moje brakujące "h",
a emocje nie pozwoliły na dokładne sprawdzenie co napisałem
 
basik78 


Dołączyła: 04 Wrz 2017
Posty: 623
Pomogła: 25 razy

 #79  Wysłany: 2018-01-17, 20:18  


tojo67, :brav: super wiadomości-oby więcej takich:)
pozdrawiam:)
 
missy 
MODERATOR



Dołączyła: 05 Paź 2014
Posty: 5198
Skąd: Trójmiasto
Pomogła: 1336 razy


 #80  Wysłany: 2018-01-17, 20:19  


tojo67,
Genialna wiadomość! 🤩
Cieszę się, że ach och 😁
 
marzena66 
MODERATOR



Dołączyła: 13 Lip 2014
Posty: 9836
Skąd: gdańsk
Pomogła: 1765 razy


 #81  Wysłany: 2018-01-17, 20:22  


tojo67 napisał/a:
PS. Cóż, ... to mi tylko pozostało, ... Kobiety, ... Wino, ... i Śpiew

No to otwieraj butelkę, kobiety tego forum bardzo się czeszą z Twoich wyników [hura] aż śpiewają razem z Tobą z radości :hehe:

:uhm!: super
 
tojo67 



Dołączył: 06 Wrz 2017
Posty: 45
Skąd: Gostynin (gm)
Pomógł: 1 raz

 #82  Wysłany: 2018-01-17, 20:59  


Dziewczyny, ... Wielka Słodka Buźka za wsparcie, informacje i pokierowanie na początku.
Dla takiego "młokosa" jak ja w tym całym leczeniu to była czarna magia.
Teraz nie jest lepiej ;) ale już troszkę liznąłem tematu.
Prawdę mówiąc to po pierwszych wynikach zamknąłem się w sobie i tylko wiedziałem ja i żona,
a dopiero jak się przyznałem mamuśce (po miesiącu) ona mnie zmotywowała do działania.
I chwała jej za to, ... mamuśka zawsze potrafi postawić do pionu.
Jeszcze raz wielkie dzięki i Słodka Buźka
Oczywiście będe zaglądał na forum. Może i nie pisze za dużo postów, ale z każdym jestem sercem i duszą.
Walczcie, bo wiem, że można go zjeść. Najważniejsze jest we własnej głowie i tylko pozytywne nastawienie.

[ Komentarz dodany przez Moderatora: marzena66: 2018-01-17, 21:04 ]
Oczywiście psychika podczas choroby/leczenia jest bardzo ważna. Nie można zamykać się z problemem we własnej skorupie, to nie pomaga.
Ale Ci się "mordeczka" śmieje aż widze to przez swój ekran :mrgreen:


 
fifi007 


Dołączyła: 21 Lis 2015
Posty: 543
Pomogła: 37 razy

 #83  Wysłany: 2018-01-17, 21:09  


Cieszę się bardzo -super wiadomość ::dance::
Zaglądaj i odzywaj się czasem....oczywiście tylko "towarzysko" :) .
Pozdrawiam.
 
krystyna48 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 03 Lip 2014
Posty: 270
Pomogła: 22 razy

 #84  Wysłany: 2018-01-17, 21:54  


SUPER WIADOMOŚĆ W GRUPE RAŹNIEJ |buziaki| |buziaki| |buziaki|
 
icia 


Dołączyła: 24 Maj 2015
Posty: 140
Pomogła: 16 razy

 #85  Wysłany: 2018-01-18, 07:52  


tojo67, cieszę się razem z Tobą ::dance::

Gdzieś wczoraj pewnie się minęliśmy na korytarzu ;)
 
arawis 



Dołączyła: 05 Lis 2015
Posty: 676
Pomogła: 68 razy

 #86  Wysłany: 2018-01-18, 16:12  


Super czytać takie dobre wieści :-D ::dance::
 
tojo67 



Dołączył: 06 Wrz 2017
Posty: 45
Skąd: Gostynin (gm)
Pomógł: 1 raz

 #87  Wysłany: 2018-03-20, 16:26  


Witam wszystkich
Oj, ... długo mnie tutaj nie było. Prawdę mówiąc u mnie nic się nie dzieje.
Staram się walczyć z tą swoją połamaną nogą, ale jak narazie przegrywam. Na razie z rehabilitacji nici, lekarz stwierdził, ze musimy zrobić dynamizację, bo nie ma dobrego zrostu. Po prawie dwóch latach.
Można się załamać.
Niestety nie mogli mi wykonać "dynamizacji" zrostu kości bo jeszcze miałem strupki po
grudniowej operacji Onkologicznej. No i bali się o zakażenie. Jak narazie mam kolejną wizytę u
ortopedy 9 kwietnia, przy okazji zrobię USG i RTG płuc na wizytę 18 kwietnia na Ursynowie.
A poza tym zdrowy jak byk!
Zdrówka wszystkim
 
basik78 


Dołączyła: 04 Wrz 2017
Posty: 623
Pomogła: 25 razy

 #88  Wysłany: 2018-10-26, 00:31  


tojo67, jak po wynikach i jak ta połamama noga?
 
tojo67 



Dołączył: 06 Wrz 2017
Posty: 45
Skąd: Gostynin (gm)
Pomógł: 1 raz

 #89  Wysłany: 2018-12-08, 11:55  


Witam wszystkich.. Zacznę może od początku, z tej strony córka Tomka (tojo67). Widzę, że tata pisał z Państwem na tym forum o swojej chorobie i zgłaszam się do Was z ogromną prośbą pomocy..
Tata po stwierdzeniu czerniaka stopnia IV, miał wycięte znamię z marginesem, potem węzły wartownicze, i na tym się skończyło lekarze kazali co jakiś czas zgłaszać się na kontrolę.
Ostatnią kontrolę miał odbyć we wrześniu, jednak była ona za późno ponieważ tata trafił 1 sierpnia tego roku do najbliższego szpitala ze stwierdzeniem udaru (niedowład lewej strony ciała). Przez 2 miesiące przebywał w niespecjalistycznym szpitalu gdzie nie mogli dojść do żadnych wniosków co jest przyczyną udaru. W końcu po rezonansie magnetycznym i przesłaniu wyników bezpośrednio do centrum onkologii im Marii Skłodowskiej-Curie, lekarz natychmiast zlecił operację guza mózgu, z którego było krwawienie oraz spowodował udar. Guz wycieli tatę odesłali do domu, z zaleceniem radioterapii centralnego ośrodku nerwowego która odbyła się od 13 do 17 listopada 2018r. po czym tata dostał skierowanie do hospicjum domowego - jak sam twierdził będzie w domu i co jakiś czas pielęgniarka przyjdzie sprawdzi czy nie ma odleżyn i czy jest wszystko ok. Szokiem było usłyszenie słowa "hospicjum" bo przecież żaden lekarz nam nie przekazał najgorszych wiadomości. Po tygodniu przebywania w domu stan taty się znacznie pogorszył, ukazał się guz z prawej strony szyi i opuchnięte ciało z prawej strony. Tata rusza tylko i wyłącznie lewą ręką, nic nie mówi, wzrok ma nieobecny.. Co się okazało dopiero po kontakcie mailowym lekarze z wyżej wymienionego instytutu stwierdzili, że tata nie kwalifikuje się do dalszego leczenia.
Jesteśmy tym przerażeni, że już nie ma ratunku. Jednak na własną rękę znalazłam leczenie poprzez lek Yervoy czyli Ipilimumabum. Oczywiście tata otrzymał by terapię tym własnie lekiem w szpitalu gdyby nie miał przerzutu do mózgu oraz gdyby spełniał kryteria ECOG od 0 do 1. Czyli został skreślony bo nie łapie się na "tabelkę". Czytałam i czytałam o tym leku, jest on specjalnie stworzony dla ludzi z czerniakiem złośliwym, zaawansowanym i z przerzutami! Jednak cała kuracją jest ogromnie kosztowna - 250tys zł. Moja prośba brzmi, czy ktoś z Was wie jak można pomoc w takiej sytuacji? Gdzie się zgłosić? Jakie kroki podjąć? Proszę was o pomoc i odrobinę nadziei, że jest jeszcze jakaś szansa dla mojego taty...
 
Agakon 


Dołączyła: 03 Lut 2018
Posty: 163
Skąd: zachodniopomorskie
Pomogła: 20 razy

 #90  Wysłany: 2018-12-08, 18:41  


Ja Ci nie pomogę. Pisze żebyś nie czuła się pominięta. Na pewno ktoś Ci doradzi, pomoże, ktoś kompetentny. Musisz być cierpliwa. Swoją drogą bardzo mnie zasmucilas tym wpisem :-(
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group