1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Guz kątnicy-brak leczenia uzupełniającego
Autor Wiadomość
Izabella81 


Dołączyła: 15 Lut 2017
Posty: 36

 #16  Wysłany: 2017-02-21, 14:55  


Witam,
Chciałam się wyzalic -tato miał umówione tk jb i miednicy małej na 27 lutego i właśnie dostałam telefon, że sprzęt zepsuty i termin przesunięto na 25 maja :( Od razu zadzwoniłam do taty powidziec, że musimy iść prywatnie (to już nie pierwszy raz ) na co on, że nie pójdzie, bo mu szkoda pieniędzy :( Ja chyba zwariuje do tego maja , mam nadzieję, że tato zmieni zdanie.


Zmieniając temat -tato będzie mial drugą kontrolę, ostatnie tk jb było wykonywane pod koniec listopada. Nie miał natomiast wykonywanego badania klatki piersiowej, gdy zapytałam pani onkolog odparła, że na to za wcześnie -że wykonuje się je raz do roku. Ja wertując internet dowiedziałam się, że komórki przerxutowe dostają się do płuc naczyniami krwionosnymi. Skoro w wyniku histopatologicznym wyszło, że były zatory z komórek nowotworowych w świetle naczyń to czy powinno to być wskazaniem do częstszych kontroli tej części ciała?
Z góry dziękuję za odpowiedź.
Iza
 
Ola Olka 



Dołączyła: 11 Lip 2016
Posty: 2640
Skąd: DE / PL śląskie
Pomogła: 281 razy

 #17  Wysłany: 2017-02-21, 15:24  


Izabella81 napisał/a:
na 27 lutego i właśnie dostałam telefon, że sprzęt zepsuty i termin przesunięto na 25 maja :(
Popytaj w innych ośrodkach czy nie dostaniecie wcześniej terminu na NFZ. To nieprawdopodobne proponować termin za 3 miesiące. To oni w sumie powinni was gdzieś indziej polecić.
Koszt tomografia miednicy małej to 200-300 zł. To nie koniec świata ale na ziemi nie leży.
Izabella81 napisał/a:
Nie miał natomiast wykonywanego badania klatki piersiowej, gdy zapytałam pani onkolog odparła, że na to za wcześnie -że wykonuje się je raz do roku.
TK nie jest badaniem obojętnym dla organizmu, dlatego ich ilość należy ograniczyć do minimum i nie prześwietlaś się niepotrzebnie. Badaniem bezpiecznym jest rezonans - ale nie zawsze go można do badań płuc stosować np. nie nadaje się do oceny miąższu płuca z dużą ilością powietrza. Popytaj lekarza.

Pozdrawiam serdecznie
_________________
Niech nasza nadzieja będzie większa od wszys­tkiego, co się tej nadziei może sprzeciwiać.
 
Izabella81 


Dołączyła: 15 Lut 2017
Posty: 36

 #18  Wysłany: 2017-02-21, 15:28  


Dziękuję Ola Olka
Tato ma mieć tk jb I miednicy małej -w sumie koszt 700zl
Będę jeszcze szukać innego miejsca, ale z reguły takie są terminy :( Ten termin na 27 lutego uzyskałam 3 stycznia, gdzie indziej dawali nam czerwcowe terminy -oczywiście prywatnie to nawet za dwa dni.
Pozdrawiam
Iza

[ Dodano: 2017-02-21, 17:02 ]
U nas taki postęp iż tato ma jutro jechać do pani onkolog zapytać cxy konieczne jest tk w lutym. Jeśli tak (a na pewno tak) to wtedy tato pójdzie prywatnie. Ciesze się, że podjął tą decyzję, bo nie chcialam na niego naciskać.
Czytam tak dużo na temat raka jelita i nie potrafię sobie odpowiedzieć na pytanie -od czego to zależy, że nawet jeśli są osoby z takim samym rozpoznaniem to u jednej przerzuty występują a drugiej nie. Cxy to po prostu szczęście lub jego brak? Chyba za dużo czytam-popadam juz w paranoję :(
 
marzena66 
MODERATOR



Dołączyła: 13 Lip 2014
Posty: 9836
Skąd: gdańsk
Pomogła: 1765 razy


 #19  Wysłany: 2017-02-21, 20:46  


Izabella81 napisał/a:
od czego to zależy, że nawet jeśli są osoby z takim samym rozpoznaniem to u jednej przerzuty występują a drugiej nie. Cxy to po prostu szczęście lub jego brak?

Izabella81 napisał/a:
czytam-popadam juz w paranoję :(

Możemy mówić, że jeden rak jest agresywniejszy, inny mniej, u jednych złapany wcześniej, u innym w późniejszym stanie, na jednego leczenie zadziała na drugiego nie, jeden organizm potrafi walczyć, ma jakąś silniejszą konstrukcję, samoobronę inny poddaje się od razu i to pod względem fizycznym i psychicznym, można by było jeszcze wiele wymieniać ale nie ma już co się nad tym wszystkim zastanawiać i poszukiwać odpowiedzi, coś jest to trzeba z tym walczyć, leczyć ile można, na ile medycyna potrafi. To jest to samo, że jedni przeżyją życie bez raka a inni, chociażby dzieci chorują na niego. Jedni palą jak smoki i na raka płuc nie zachorują a ktoś nie palił nigdy i raka płuc złapał.

Sama widzisz ile jest w tej chorobie niewiadomych i nie ma co analizować dlaczego tak a nie inaczej, gdybyśmy znali na te pytania odpowiedzi to pewnie dziś istniałoby super lekarstwo, które z tego raka wyleczyłoby każdego.

Musicie po prostu Izabella81, być czujni, kontrolować, postępować jak lekarz zaleca i czasami niestety zdarza się tak, że musimy skorzystać z płatnych badań (nie powinno tak być) żeby być pewnym zdrowia czy choroby, żeby coś przyśpieszyć czy chociażby spać spokojnie, że nic złego się nie dzieje.

Trzymaj się, pozdrawiam.
 
Izabella81 


Dołączyła: 15 Lut 2017
Posty: 36

 #20  Wysłany: 2017-12-29, 23:27  


Witam, dawno mnie nie było. Staram się nie wariowac juz tak jak wcześniej -tzn nie spędzam większości dnia na czytaniu o raku jelita, o historiach chorych itd. Ostatnie badanie markerów tato miał na początku października, tk 23 października. Na całe szczęście wszystko ok. Zastanawia mnie tylko jeden fakt. Pani onkolog skierowała tatę na kolejne badanie markera z początkiem lutego a tk na za pół roku od poprzedniego badania. Umówiłam tatę na 19 kwietnia. Moje pytanie brzmi -czy nie jest to zbyt długa przerwa w badaniach? Jak to u Was wygląda? Mam mętlik w głowie i nie wiem czy nie dzwonić do CO spróbować zmienić datę badania. Dajcie proszę znać jakie u Was są przerwy w badaniach kontrolnych.
Z góry dziękuję i pozdrawiam.
 
marzena66 
MODERATOR



Dołączyła: 13 Lip 2014
Posty: 9836
Skąd: gdańsk
Pomogła: 1765 razy


 #21  Wysłany: 2017-12-30, 16:14  


Izabella81 napisał/a:
czy nie jest to zbyt długa przerwa w badaniach? Jak to u Was wygląda?


Cytat:
Obserwacja po leczeniu i postępowanie w przypadku nawrotów
Chorzy na raka okrężnicy odnoszą korzyść ze stosowania w miarę intensywnego rytmu
badań kontrolnych po radykalnym leczeniu — według zaleceń ESMO zasady ich prowadzenia
są następujące:
— badanie podmiotowe i przedmiotowe oraz oznaczenie CEA co 3–6 miesięcy przez 3 lata
i co 6 miesięcy w 4. i 5. roku;
— KT brzucha i klatki piersiowej co 6–12 miesięcy przez 3 lata u chorych z dużym ryzykiem
nawrotu;
— kolonoskopia w ciągu 1. roku, później co 3–6 lat;
— badanie PET-KT nie jest rutynowo zalecane.
O ile nawrót choroby jest izolowany, zawsze należy rozważyć możliwość terapii miejscowej
(zabieg operacyjny, techniki ablacyjne). W pozostałych przypadkach stosuje się systemowe
leczenie paliatywne

http://www.onkologia.zale...pokarmowego.pdf

pozdrawiam
 
Izabella81 


Dołączyła: 15 Lut 2017
Posty: 36

 #22  Wysłany: 2018-01-03, 01:52  


Dziękuję Marzena66. Wg tych zaleceń badania Taty są wykonywane na czas -mi wydają się mimo to te przerwy zbyt długie. Nie cgce z drugiej strony męczyć Taty i zmuszać go do częstszych badań, bo widzę jak odżywa w trakcie tych przerw. I tak źle i tak nie dobrze eh.
 
marzena66 
MODERATOR



Dołączyła: 13 Lip 2014
Posty: 9836
Skąd: gdańsk
Pomogła: 1765 razy


 #23  Wysłany: 2018-01-03, 05:03  


Izabella81,
Tobą kieruje strach, że jak będzie częstsza kontrola to można ewentualnie wyłapać szybko zmiany i zacząć działać. To jest strach każdego, kto ma onkologiczną przeszłość, to jest strach o naszych bliskich ale po pierwsze nie można robić tak częstych badań bo to naświetlania/promieniowanie, szkodliwe dla zdrowia. Po drugie, jeżeli w jednym badaniu nic nie wyjdzie lub jakieś małe zmiany to trzeba dać trochę czasu czy owa zmiana będzie rosła, czy zmienia charakter a jak nie ma nic to czy dalej nie ma. W ciągu miesiąca-dwóch nic tak szybko nie wyrośnie/nie pokaże się a jak pokaże wtedy kolejne badanie robić się szybciej 3-4 miesiące żeby to sprawdzić. Weź sobie Izo tak na logikę to wytłumacz.
Izabella81 napisał/a:
z drugiej strony męczyć Taty i zmuszać go do częstszych badań, bo widzę jak odżywa w trakcie tych przerw.

No właśnie, kolejna sprawa aspekt psychiczny pacjenta, musi odpocząć od lekarzy, od badań, żeby się regenerować, żeby nie myśleć non stop o chorobie bo to rujnuje psychikę człowieka. Poza tym zapewniam Cię, że jeśli tato nie ma komórek rakowych krążących po organizmie to będzie dobrze ale jeśli jakieś są to czy będziesz z tatą siedziała non stop u lekarza czy kontrolowała zgodnie z zaleceniami to i tak to wcześniej czy później wyjdzie. Małe zmiany, mikroprzerzuty nie złapie się na żadnym badaniu obrazowym, dlatego ten czas pomiędzy badaniami musi tyle wynosić.

Mam nadzieję, że trochę wyjaśniłam "łopatologicznie" ;)

pozdrawiam
 
Izabella81 


Dołączyła: 15 Lut 2017
Posty: 36

 #24  Wysłany: 2018-01-04, 16:03  


Marzena 66, jest dokładnie tak jak piszesz -strach mną kieruje cały czas. Tato należy niestety do tej drugiej grupy -czyli komórki na pewno gdzieś krążą ponieważ były zatory z komórek nowotworowych w świetle naczyń a chemii, która mogła je wybić, nie dostał. Dlatego ten strach jest spotęgowany. Staram sobie wytłumaczyć, że tak czy siak jeśli wystapią przerzuty to i tak nic nie da się zrobić, bo prawda jest taka że dzisiejsza medycyna słabo sobie z nimi radzi niestety. I skoro tak jest to te badania niewiele się zdadzą a mimo to na każde badanie czekam z niecierpliwością. Dobrze jest czasem przeczytać to od kogoś, kto myśli racjonalnie :) dziękuję Ci i pozdrawiam
 
marzena66 
MODERATOR



Dołączyła: 13 Lip 2014
Posty: 9836
Skąd: gdańsk
Pomogła: 1765 razy


 #25  Wysłany: 2018-01-04, 22:19  


Izabella81 napisał/a:
Staram sobie wytłumaczyć, że tak czy siak jeśli wystapią przerzuty to i tak nic nie da się zrobić

Na pewno przerzuty pogarszają sytuację ale zawsze jest jakaś opcja żeby przynajmniej jak nie wyleczyć całkowicie to dać szansę na dłuższe życie.
Izabella81 napisał/a:
I skoro tak jest to te badania niewiele się zdadzą

Zdadzą się, zdadzą, bo jak wcześniej wyłapie się zmiany to można szybciej zareagować i zacząć działać.

Izabella81 napisał/a:
że dzisiejsza medycyna słabo sobie z nimi radzi niestety.

Radzi sobie medycyna wtedy kiedy raka złapiemy w początkowym stadium jeśli mamy rozsiew to niestety nie będę ubarwiać ale wtedy rzeczywiście te rokowania są mniej pomyślne ale zawsze mówię, że póki są metody leczenia i lekarze je oferują to piłka jest wciąż w grze i trzeba walczyć.

Trzymaj się, pozdrawiam
 
Izabella81 


Dołączyła: 15 Lut 2017
Posty: 36

 #26  Wysłany: 2018-01-07, 16:58  


Witajcie ponownie.
Proszę podpowiedzcie -czy zgaga pojawiająca się w nocy może być objawem nawrotu choroby? Tzn raka jelita. Tato od trzech nocy na nią cierpi w nocy, szczególnie gdy kładzie się na boku. Kolonoskopia kontrolna wykonana była w lipcu, ostatnie tk 23 października, wszystko było czyste, ale wiadomo to licho może rosnąć w zawrotnym tempie. Tato się martwi, boi się, że coś się pojawiło a do kolejnych badań jeszxze trochę czasu. Czy spotkaliście się z tym, że zgaga była objawem nawrotu choroby?
Z góry dziękuję i pozdrawiam
Iza
 
missy 
MODERATOR



Dołączyła: 05 Paź 2014
Posty: 5198
Skąd: Trójmiasto
Pomogła: 1336 razy


 #27  Wysłany: 2018-01-07, 17:26  


Zgaga pojawiająca się w pozycji leżącej ( a nie non stop) oznacza, że kwas żołądkowy przedostaje się ( przelewa) wyżej. Standardowy mechanizm. Jeżeli ostatnio Tata jadł więcej ( Święta, Nowy Rok) i być może bardziej „różnorodnie” to układ pokarmowy trochę nadaktywnie działa.
Można zacząć od zmodyfikowania diety - przede wszystkim mniej jeść wieczorem, z preparatów super łagodnych a skutecznych polecam Gaviscon do żucia/ssania.
 
marzena66 
MODERATOR



Dołączyła: 13 Lip 2014
Posty: 9836
Skąd: gdańsk
Pomogła: 1765 razy


 #28  Wysłany: 2018-01-07, 22:50  


Izabella81,
Albo spróbujcie jakiś Ranigast czy też Polprazol, na pewno nie zaszkodzi.
Izabella81 napisał/a:
Czy spotkaliście się z tym, że zgaga była objawem nawrotu choroby?

Objawy, które opisujesz rzeczywiście wyglądają na zgagę a nie na nawrót choroby, popróbujcie leków i po paru dniach powinno być lepiej.

pozdrawiam
 
Ola Olka 



Dołączyła: 11 Lip 2016
Posty: 2640
Skąd: DE / PL śląskie
Pomogła: 281 razy

 #29  Wysłany: 2018-01-08, 10:14  


Izabella81 napisał/a:
Tato od trzech nocy na nią cierpi w nocy, szczególnie gdy kładzie się na boku.
Przy objawach zgagi - szczególnie w nocy pomaga spanie z większą poduszką pod głową. Taka pozycja zapobiega cofaniu się kwasu żołądkowego do przełyku. Spanie na "płasko" jest tu bardzo niekorzystne. Poza tym ostatni posiłek dwie godziny przed spaniem.
Pozdrawiam serdecznie
_________________
Niech nasza nadzieja będzie większa od wszys­tkiego, co się tej nadziei może sprzeciwiać.
 
Izabella81 


Dołączyła: 15 Lut 2017
Posty: 36

 #30  Wysłany: 2018-01-08, 11:24  


Dziękuję bardzo Missy i Marzena 66. Podpowiem tacie aby kupił sobie któryś z tych środków. Tato spanikował (a mi się to udzieliło ) bo teraz wszystko bierzemy za symptom wracajacej choroby. Jeszcze raz dziękuję i pozdrawiam.

[ Dodano: 2018-01-08, 11:27 ]
Dziękuję Ola Olka. Tato jest obladowany poduszkami, ale koniec końcem śpi na własnej ręce -z reguły na boku i wtedy właśnie odzywa się zgaga.
Dziękuję i pozdrawiam
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group