1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Srednia przezycia przy chemioterapii paliatywnej
Autor Wiadomość
Majuna 



Dołączyła: 09 Sie 2014
Posty: 102
Pomogła: 5 razy

 #1  Wysłany: 2016-03-17, 20:56  Srednia przezycia przy chemioterapii paliatywnej


Moj maz od 10.15 przyjmuje chemie paliatywna FOLFIRI . Choruje na nowotwor jelita grubego - rak gruczolowy. Czuje sie b. dobrze jest aktywny, ma apetyt, przybral na wadze. Ostatnie TK ze stycznia br wskazuje, ze stan jest stabilny a zmiany nie rozwijaja sie.
Wiem, ze chemia paliatywna to jedynie ulga w ewentualnych cierpieniach i w miare mozliwosci odwleczenia w czasie tego co nieuniknione.

Moje pytania:

- biorac pod uwage ogolny dobrostan meza i zatrzymanie sie procesu nowotworowego jakie sa statystyczne szanse na przedluzenie zycia.
- jaka jest srednia przezycia
- czy moze sie tak zdarzyc, ze maz w symbiozie z rakiem pozyje wiele lat i na co zwrocic szczegolna uwage- dieta, suplementacja, ruch itp.

Bardzo dziekuje za uwage.
_________________
http://www.forum-onkologi...t976.htm#217751
 
Szop Pracz 



Dołączyła: 08 Paź 2015
Posty: 8
Pomogła: 2 razy

 #2  Wysłany: 2016-03-21, 20:16  


Po pierwsze, pamiętaj, że każdy chory to inny przypadek, także w uogólnionej chorobie nowotworowej - trzeba to zawsze mieć na względzie.
Nikt nie przewidzi tego, jak choroba będzie się rozwijać akurat u twojego męża - można pewne rzeczy zakładać w zależności od rozległości choroby, rodzaju leczenia, stanu ogólnego (odżywienie, serce, nerki, etc.).

Jeżeli nie rażą Cię statystyki - wg różnych badań, chory leczony tylko objawowo w rozsianym raku jelita grubego od momentu diagnozy przezywa średnio 5-9 miesięcy (taki rozstrzał - zależy od zródła).
Z chorymi otrzymującymi chemioterapię, ten średni okres waha się od 12 do 19 miesięcy - zależnie od rodzaju leczenia.

"Średnio" oznacza, że około połowa chorych z danym rozpoznaniem przy danym leczeniu przeżyje X miesięcy od rozpoznania - reszta grupy przeżywa mniej lub więcej.

Tyle suchych faktów - mam nadzieję, że twojemu mężowi uda się przekroczyć te statystyki o jak najdłużej.

Pozdrawiam :flower:

[ Dodano: 2016-03-21, 20:27 ]
Co do stylu życia - suplementację stosuje się tylko wtedy, gdy zaleci to lekarz prowadzący - nie powinno się robić tego na własną rękę (niektóre witaminy przyspieszają proces rozwoju guzów).

Dieta - urozmaicona i odżywcza - bez "cudownych diet", z uwzględnieniem tego, że po niektórych rodzajach chemioterapii należy uważać na "żywe" jedzenie (np. surowe owoce) czy bardzo słodkie - zwieksza ryzyko infekcji (np. grzybicy jamy ustnej). Podczas leczenia onko ważne jest dobre odżywienie chorego - więc nie liczyć kalorii :-) Jeśli waga pacjenta zbyt spada, trzeba nieraz przerwać leczenie.

Ruch - zawsze służy, byle nie w wydaniu ekstremalnym czy przekraczającym wydolność chorego (czyli rower tak, crossfit raczej nie ;-) ). Ciągłe "zaleganie" w łóżku czy przed TV sprawia, że chory szybciej traci sprawność - nie mówię żeby wciskać mężowi do reki skakankę, ale spacer czy rower to może być to.
 
Małgosia81 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 23 Paź 2011
Posty: 791
Skąd: Świętokrzyskie
Pomogła: 97 razy

 #3  Wysłany: 2016-03-22, 08:29  


Witaj
przykro mi z powodu choroby jaka was dotknęła. Chciałam ci tylko napisać, że nie licz na statystyki, ciesz się każdym dniem bez złych wiadomości. Moja mama od czasu wyniku (rak jelita z przerzutami na wątrobę) żyła 4 lata, nie obyło się bez różnych sposobów leczenia, od operacji po chemioterapię paliatywną, wierzę że gdyby udało się podać kolejną mogła by przeżyć jeszcze trochę, niestety organizm okazał się za słaby. ja jednak ciesze się tym że mogłam z nią być 4 lata ze wzlotami i upadkami a nie jak statystyki mówią 12-19 miesięcy. Ta choroba jest nieprzenikliwa i życzę wam abyście mogli się sobą cieszyć jak najdłużej.
_________________
[*] śpij spokojnie kochana moja (27.09.2015)
 
Majuna 



Dołączyła: 09 Sie 2014
Posty: 102
Pomogła: 5 razy

 #4  Wysłany: 2016-05-27, 23:18  


Uslyszalam dzisiaj od meza, ze moze jeszcze rok wytrzyma bez pomocy rodziny ale potem bedzie wymagal wsparcia. Na pierwszej wizycie u chemioterpeuty oslyszal odpowiedz na swoje pytanie - ile czasu mu zostalo - 2-2.5 roku. Wiec maz jak policzylam uczepil sie tych slow i chce chyba zmiescic sie w tych widelka czasu jaki jest mu dany. Zupelnie nie wiem jak mu to wybic z glowy. Teraz przez prawie 9 mcy pracuje zagranica i sila rzeczy maz musi sobie radzic sam przy niewielkim wsparciu synow i brata. pomyslalam sobie czy moj wyjazd nie spowodowal, ze maz zmuszony koniecznoscia radzenia sobie samemu nie ma czasu nawet rowinac tej choroby. Moja praca niebawem sie konczy wracam ale pomyslalam czyby nie wyjechac znowu i tym sposobem zlamac mezowskie statystyki :roll:
Tym bardziej, ze maz wrocil do pracy na pelen etat i to mocno podbudwalo jego ego i widac jego radosc i stysfakcje tylko te ciagle powtarzanie, ze on to juz nigdy, on to juz nigdy smuca mnie i nie raz sobie poplacze ale na skype jestem radosna i zartuje sobie z meza i zasmiewamy te nasze strachy.

Czytajac poszczegolne watki tego rozdzialo jestem przerazona, ze mnie tez to czeka. Jak to jest ja przezylam dwa nowotwory ostani 4 lata temu zebrala sie w sobie i drwie z paskuda. Na przekor temu wlasnie zdecydowalam sie na wyjazd mimo, ze wiek balzakowskijuz dawno za mna. Mysle, ze mezowski powrot do pracy rownoznaczny z moim wyjazdem to byl strarzal w dziesiatke. Ja nie wierze wto, ze moj maz wstrzeli sie w te lekarskie widelki on bedzie ponad to i jeszcze zatanczy na weselu mlodszego syna.

Powiecie zludzenia i nadzieja sa dziecmi glupich ale bez tychze nie da sie zyc.
_________________
http://www.forum-onkologi...t976.htm#217751
 
Judita 



Dołączyła: 19 Gru 2014
Posty: 150
Skąd: Jaworzno
Pomogła: 21 razy

 #5  Wysłany: 2016-06-10, 12:35  


Bardzo fajnie, że sobie radzicie i mimo wszystko się nie załamujecie. To jest ważne, bo dla wielu osób sama diagnoza jest już wielkim problemem, który odbiera normalne życie. Według mnie powinnaś spędzać jak najwięcej czasu i nigdzie już nie wyjeżdżać.
_________________
http://www.forum-onkologi...t976.htm#261426
 
Majuna 



Dołączyła: 09 Sie 2014
Posty: 102
Pomogła: 5 razy

 #6  Wysłany: 2016-06-15, 22:36  


Tak tez postanowilam, tym bardziej ze trafila mi sie praca niopodal domu.
Pozdrawiam
_________________
http://www.forum-onkologi...t976.htm#217751
 
Judita 



Dołączyła: 19 Gru 2014
Posty: 150
Skąd: Jaworzno
Pomogła: 21 razy

 #7  Wysłany: 2016-06-17, 10:04  


Super, życzę dużo szczęścia i wytrwałości :)
_________________
http://www.forum-onkologi...t976.htm#261426
 
Majuna 



Dołączyła: 09 Sie 2014
Posty: 102
Pomogła: 5 razy

 #8  Wysłany: 2016-06-18, 01:41  


Ja nie dopuszczam do siebie mysli, ze maz odejdzie. W lipcu konczy 60 lat. Zabieram go na jego ukochane jeziora oby nie ostatni raz. Bedzie to trudny pobyt dla niego i dla mnie ale wspominal wielokrotnie, ze moze bysmy wyjechali tylko we dwoje bez synow. Maz ma coraz mniej sil, chociaz wrocil do pracy ale mysle, ze dlugo nie popracuje. Fizycznie jest kiepsko ale za to utrzymuje sie dobrostan psychiczny. Sadze, ze moja obecnosc w domu jest konieczna. Zadbam o jego diete i komfort. Obysmy cieszyli sie soba przez wiele lat a obecny kryzys byl przejsciowy.
_________________
http://www.forum-onkologi...t976.htm#217751
 
Judita 



Dołączyła: 19 Gru 2014
Posty: 150
Skąd: Jaworzno
Pomogła: 21 razy

 #9  Wysłany: 2016-06-20, 10:46  


Najważniejsza jest psychika, bo jeżeli ktoś jest pełen optymizmu to jest w stanie naprawdę wiele zdziałać. Dobrze, że mąż ma taką żonę. Miłej zabawy na jeziorach :)
_________________
http://www.forum-onkologi...t976.htm#261426
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group