1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj
Znalezionych wyników: 43
DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna
Autor Wiadomość
  Temat: Strach przed rakiem
mery

Odpowiedzi: 41
Wyświetleń: 24070

PostDział: Psychoonkologia / emocje w chorobie nowotworowej   Wysłany: 2012-09-19, 12:21   Temat: Strach przed rakiem
Jolana - dziękuję.

nasturcja - pewnie, że przetrwamy. najgorsze to się poddać. Trzeba mieć wiarę do końca.., ona potrafi góry przenosić. jak mój tato był już na "łożu śmierci", to wierzyłam w to, że Bóg mu pomoże w taki sposób aby dla taty było najlepiej. Wiem, że to co napiszę to straszne, ale jak tata umarł to ogarnęła mnie radość, że jego cierpienie się skończyło, oczywiście smutek, pustka i tęsknota za nim też była i jest, ale jakoś dziwnie spokojna czułam się że odszedł.
niestety brakło mi 5 minut aby zdążyć i być przy śmierci, jednakże ksiądz, który był przy nim powiedział, że "życzyłby sobie takiej śmierci". Tato umarł w ciszy, spokoju, jak to ksiądz powiedział "odszedł do Pana z Panem".
zmierzam do tego, że nawet w trudnych i ciężkich chwilach zycia, trzeba upatrywać tego co jest lub może być dobre.

a tak wogóle to chciałam dodać, że to forum jest niezwykle ważne (dla mnie). czułam i nadal tak jest, że w ciężkich chwilach nie byłam i nie jestem sama. Są różne sytuacje w zyciu w których potrzebujemy czyjejś pomocy, a rozmowa czasem jest trudna. dlatego tu można napisać wszystko, co przez gardło nie przejdzie i nie zostanie to bez odzewu.
dziękuję za waszą obecność :-D
  Temat: Strach przed rakiem
mery

Odpowiedzi: 41
Wyświetleń: 24070

PostDział: Psychoonkologia / emocje w chorobie nowotworowej   Wysłany: 2012-09-16, 20:25   Temat: Strach przed rakiem
"Utraciłam sporo wagi na skutek leczenie agresywnego - raka płuc... Miałam operację i chemioterapię. "
to potworne mam nadzieję, że twój stan zdrowia jes już ok??, bardzo ci współczuję tylu "strasznych" przeżyć.

Ja teraz przy wzroście 167 mam już 76kg i właściwie z dnia na dzień czuję się "większa".
Lekarza ?? chyba zmienię bo mam wątpliwości co do jego metody leczenia. problem w tym, że najbliższy polecany (ponoć bardzo dobry i skuteczny) jest 200 km ode mnie.

dziękuję za linka.:)
pozdrawiam :lol:
  Temat: Strach przed rakiem
mery

Odpowiedzi: 41
Wyświetleń: 24070

PostDział: Psychoonkologia / emocje w chorobie nowotworowej   Wysłany: 2012-09-15, 11:46   Temat: Strach przed rakiem
cieszę się, że tobie pomaga. być może i u mnie to wymaga więcej czasu. Faktycznie jak zaczęłam leczenie (25 )to przez tydzień czułam się "jak nowo narodzona", niestety z czasem wszystko wracało do "normy". kiedy dostałam dawkę (37,5) to też przez kilka dni było lepiej, od lipca biorę 50 i jakoś nie ma takiej poprawy nawet na kilka dni.
euthyrox przyjmuję raniutko jak tylko oczy otworzę, popijam wodą i dopiero wtedy "wstaję" - o ile można to nazwać wstawaniem, bo na siłę podnoszę się z łóżka bez zapału i jakiej kolwiek chęci do wstawania. potem w ciągu dnia się trochę "rozkręcam", ale najgorsze jest kiedy zostaję sama w domu, mam wtedy na prawdę dziwne i straszne myśli (m.in. z tego powodu poszłam w lutym do lekarza - po prostu zaczęłam się bać swojego zachowania).
nie mogę powiedzieć że leczenie całkowicie mi nie pomaga, odkąd zaczęłam leczenie te straszne myśli są po prostu rzadziej.
a proszę powiedz jak długo się już leczysz???, bo może ja zbyt krótko biorę lek i myślę, że powinnam już "dojść do siebie"?
  Temat: Strach przed rakiem
mery

Odpowiedzi: 41
Wyświetleń: 24070

PostDział: Psychoonkologia / emocje w chorobie nowotworowej   Wysłany: 2012-09-15, 08:19   Temat: Strach przed rakiem
robiłam P/c. p. receptorom TSH (TRAb) wynik = 0,27 IU/ml
i tak wogóle to endokrynolog zdiagnozował u mnie niedoczynność tarczycy, ale wydaje mi się, że leczenie od lutego powinno już przynieść jakąś poprawę zdrowia, a ja jakoś tego nie czuję.
zastanawia mnie też czy lekarz nie powinien zlecić mi jakiegos usg, albo biopsji???, czy leczenie niedoczynności polega na przyjmowaniu jednego leku (euthyrox)??, czy ten lek jest na wszystko???, bo znam osoby z nadczynnością, które też to stosują...
  Temat: Nie potrafię poradzić sobie z emocjami
mery

Odpowiedzi: 19
Wyświetleń: 33589

PostDział: PYTANIA DO PSYCHOONKOLOGA - odpowiedzi udzieliła Prof. Krystyna de Walden-Gałuszko   Wysłany: 2012-09-14, 18:48   Temat: Nie potrafię poradzić sobie z emocjami
Martita44, bądź silna za was obie. mów do mamy o wszystkim. Myślę, że mama cały czas cię słyszy pomimo że nie może z tobą rozmawiać i denerwuje ją kiedy chcesz ją poprawić. Trzymaj ją za rękę i daj jej odczuć że chcesz być przy niej. i jeszcze jedno bardzo ważne, nie zapomnij powiedzieć jej głośno, że ją kochasz. :tull:
  Temat: Strach przed rakiem
mery

Odpowiedzi: 41
Wyświetleń: 24070

PostDział: Psychoonkologia / emocje w chorobie nowotworowej   Wysłany: 2012-09-14, 17:27   Temat: Strach przed rakiem
28.07.2011 mój tata umarł. przez całą chorobę byłam z nim. to było okropne patrzeć jak umiera na naszych oczach. do końca wierzyłam, że przeżyje, liczyłam na cud. w ostatnim tygodniu prosiłam Boga aby zakończył jego cierpienie. nie wiem, czy dlatego, ale od śmierci nigdy mi się nie przyśnił. tęsknię za nim potwornie. Na początku wmawiałm sobie, żegdzieś wyjechał i za chwilę wróci. teraz wiem że odszedł i już nie wróci i to doprowadza mnie do rozpaczy.

Ale nie o to chodzi w tym wątku.
otórz mój problem jest taki, że po śmierci taty (ok 5 miesięcy po) zaczęłam czuć się coraz gorzej. ciągle czułam się senna, miałam obrzęki podudzi, bolały mnie nogi, ręce, nawet oczy, brak koncentracji.a mój stan psychiczny też był w fatalnej kondycji. ciągle zmiana nastroju to śmiech i radość, a za moment rozpacz jakby świat się kończył. raz czułam się dobrze, a za moment myślałam o ty jaka to ja beznadziejna jestem, że wogóle to powinnam zakończyć to życie. ale kiedy pomyślałam o śmierci to zaczęłam panicznie się bać. a jeszcze do tego bardzo przytyłam.
poszłam do lekarza, badania nie wskazywały na nic. neurolog stwierdził że jest OK, a potem trafiłam do endokrynologa. Pierwszy (prywatny) powiedział że tarczyca jest ok. drugi powiedział że mam lekką niedoczynność i zalecił euthyrox 25. po 6 tygodniach kolejna wizyta i większa dawka, i tak już 8-my miesiąc się leczę i mam teraz dawkę 50mg. przy ostatniej wizycie winiki się pogorszyły. ja też czuję się gorzej. mam zawroty głowy, bardzo, ale to bardzo się zapominam (mam 32 lata), i mam bóle w skroniach takie krótkie ale zwalające na kolana. no i jeszcze cały czas tyję pomimo tego, że zwracam uwagę na to co jem. nadal czuję się beznadziejnie i mam wrażenie, że jestem nikomu nie potrzebna i wogóle jestem beznadziejna a wszystko mnie denerwuje.
w przeciweństwie do was ja czuję, że mam "coś " w głowie, ale nie idę do lekarza, bo wiem że pomyśli, że jakaś "nawiedzona" jestem i szukam sobie choroby.
Tata zmarł na raka, jego rodzice i dwóch braci też zmarli na raka.
ja mając 8-9 lat chorowałam na chłoniaka nieziarnistego.
tak więc pewnie mam "skłonność" do nowotworów. :?ale?:
  Temat: carcinoma non microcellulare
mery

Odpowiedzi: 74
Wyświetleń: 26746

PostDział: Nowotwory płuca i opłucnej   Wysłany: 2011-09-01, 19:53   Temat: carcinoma non microcellulare
Dziękuję wszystkim za ciepłe słowa:).
To bardzo trudne - rozstać się z kimś kogo się kocha. Jedyne pocieszenie, po takiej rozłące to koniec cierpienia osoby kochanej. Tak właśnie staram się na patrzeć na śmierć.
  Temat: carcinoma non microcellulare
mery

Odpowiedzi: 74
Wyświetleń: 26746

PostDział: Nowotwory płuca i opłucnej   Wysłany: 2011-09-01, 15:20   Temat: carcinoma non microcellulare
28.07.2011 o 11.30 tata "odszedł z Panem do Pana".
  Temat: carcinoma non microcellulare
mery

Odpowiedzi: 74
Wyświetleń: 26746

PostDział: Nowotwory płuca i opłucnej   Wysłany: 2011-05-13, 21:37   Temat: carcinoma non microcellulare
nie wiem być może ja się pomyliłam, ale właśnie tak było napisane na 99%. jeśli faktycznie źle odczytałam to już z całą pewnością byłby to gemzar a nie gemcytabine.
  Temat: carcinoma non microcellulare
mery

Odpowiedzi: 74
Wyświetleń: 26746

PostDział: Nowotwory płuca i opłucnej   Wysłany: 2011-05-13, 21:19   Temat: carcinoma non microcellulare
dokładnie GERMAZYN 1850, taki "rodzaj" chemi jest podawany tacie
  Temat: carcinoma non microcellulare
mery

Odpowiedzi: 74
Wyświetleń: 26746

PostDział: Nowotwory płuca i opłucnej   Wysłany: 2011-05-13, 21:03   Temat: carcinoma non microcellulare
co to za lekarstwo germazyn??, czy to jest lek który może pomóc, czy tylko "zrobić wrażenie" leczenia. (Pytam w ten sposób, bo nic nie znalazłam w necie)
  Temat: carcinoma non microcellulare
mery

Odpowiedzi: 74
Wyświetleń: 26746

PostDział: Nowotwory płuca i opłucnej   Wysłany: 2011-05-10, 11:28   Temat: carcinoma non microcellulare
Anelia, dziękuję za wsparcie. wam też życzę dużo dobrego |przytula|
  Temat: carcinoma non microcellulare
mery

Odpowiedzi: 74
Wyświetleń: 26746

PostDział: Nowotwory płuca i opłucnej   Wysłany: 2011-05-09, 20:27   Temat: carcinoma non microcellulare
witaj Anelia, dzisiejsza noc była ciężka, tata bardzo odczuwa bóle brzucha i z resztą mówi że wszystko go boli. przerzut raka z płuca do jamy brzusznej. ostatnio lekarz zwiększył środki przeciwbólowe i dopisał leki na nerwy, ale to wszystko jakby nie działało. w dzień jest w miarę ale w nocy bóle się nasilają. tata jest nastawiony że to już koniec i że lekarze chyba się nie poznali na prawdziwym źródle z kąd wywodzi się rak. ogólnie awszystko jest "do bani" :(, chociaż ja wciąż mam nadzieję na cud
  Temat: carcinoma non microcellulare
mery

Odpowiedzi: 74
Wyświetleń: 26746

PostDział: Nowotwory płuca i opłucnej   Wysłany: 2011-05-04, 17:25   Temat: carcinoma non microcellulare
długo się nie odzywałam. Tata czuje się nie najlepiej, a ja jestem potwornie zawiedziona postawą lekarzy. po czwartym kursie chemii wykonano tacie TK, jak się niby okazuje nie można było go porównać z wcześniejszym TK ponieważ nie mogli otworzyć płytek. A jak tate przyjmowali na leczenie to się dało otwożyć. to jest już jeden powód do niepokoju. Kolejny to fakt że lekarze podali tacie cztery kursy chemi i chyba nie nie na ten nowotwór co trzeba (tzn. ja tak przypuszczam). po tym czwartym kursie tata dostał straszną anemię i nie dość tego stracił odporność (leukocyty mocno poleciały na dół) to zaczęło być podejrzane dla lekarzy i wtedy coś im zaświtało że leczyli tate na podstawie badania cytologicznego, a nie mieli ostatecznego wyniku z badania patomorfologicznego. Tak więc okazało się że wogóle nie było odebrane z labolatorium. Ciekawe prawda?? po trzech miesiącach leczenia, być może niepotrzebnego.
w tym czasie guz na płucu zmniejszył się o połowę, za to zmiany w brzuchu są coraz większe i guzy (niekture) tak jakby zmieniły lokalizację. przy nadnerczach się powiększyły.

bardzo proszę o odczytanie tego co zostało napisane na ostatecznym wyniku , co to znaczy

"przerzut raka wielkokomórkowego neurodokrynnego M-8013/6, P63(-), CK5/6(-), TTF1(+), chromogranina A(+), CD56(+), lymfadenogatia śródpiersia.

bardzo proszę o odpowiedź.
  Temat: carcinoma non microcellulare
mery

Odpowiedzi: 74
Wyświetleń: 26746

PostDział: Nowotwory płuca i opłucnej   Wysłany: 2011-03-06, 21:34   Temat: carcinoma non microcellulare
dziękuję Wam kochani za wszystkie ciepłe słowa wsparcia:),
długo nie pisałam, ale stan taty chyba sie poprawia. przynajmniej może stać na nogach, nie wywraca się. wyniki nie były najlepsze, więc "dolewka" się przesunęła; tatadostawał zastrzyki z żelazem, ale marny skutek. w poniedziałek otrzymał chemię ale lekarz prowadzący zaproponował przetoczenie (dolanie??) krwi, na co tata się zdecydował. wyniki poprawiły się trochę. mam nadzieję że to poprawi jego stan:)
 
Strona 1 z 3
Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group