Znalezionych wyników: 6

Ona,
myślę, że lekarz "nie wykryje" paskuda wykonując rutynowe badania, byle nie zauważył blizny, bo wtedy zacznie drążyć. Twoja gadzina była we wczesnym stadium.
Ja nawet z przerzutem do węzła miałam wynika badań krwi w normie.
Też w związku ze zmianą pracy wybieram się wkrótce na tego typu badanie i też nie zamierzam ujawniać gada, by o nim zapomnieć. Nie chcę by wszyscy wokół wiedzieli i traktowali mnie jak osobę z rakiem. Nie będę kłamać, ale jeśli nie będzie takiej potrzeby, to chętnie przemilczę ten fakt.
Moje badania będą w przyszłym tyg i chyba już w poniedziałek. Dam znać jak było.

Marjanna

Kicia,
a biopsję węzła wartowniczego też Ci zrobiono? Mam taką nadzieję, choć zadziwiająco krótko byłaś w tym szpitalu

Świetnie, że już nie musisz czekać.

Wiem, że teraz Cię mocno boli, ale blizna po docince zadziwiająco szybko się regeneruje. Ja miałam chyba 17 szwów. Pierwsza noc jest nieznośna. Potem już lepiej.

Trzymaj się dzielnie
ściskam Cię mocno

marjanna

O tak, lekarze w Gliwicach moga chcieć bloczków z wyciętym pieprzykiem.
Pamiętam, że Kalneczka organizowała bloczki i szkiełka w związku z chorobą mamy, więc poszukaj w jej wpisach jak to robiła i w jakich okolicznościach,
a czy jest taka potrzeba, dowiedz się telefonicznie.

Trzymaj się dzielnie -))

marjanna

Witaj,

rozumiem, że Ty jedziesz do CO w Gliwicach, musisz się tam zarejestrować, założą Ci karte i zostaniesz zarejestrowana do onkologa, który obejrzy Twojej dotychczasowe dokumenty i
- wyznaczy Ci termin zabiegu.
Na podstawie mojego doświadczenia i obserwacji życia centum onkologii muszę powiedziećm, że zwykle taki onkolog przyjmuje pacjentów cały dzień, a zabiegi wyznacza na inny dzień, optymalizując czas pracy.

Do zabiegu powinnaś być na czczo a uprzednio misisz mieć wykonanych kilka badań kontrolnych oraz scyntygrafię, która wskaże Twój węzeł wartowniczy, więc nikt Cię nie będzie "ciął" 12 marca!

CO w Gliwicach to na pewno dobry adres!

marjanna

Muszę sprostować.

Twój gad nie należy do tych wielgaśnych,
ale jest na tyle duży, że rodzi konieczność wykonania biopsji węzła wartowniczego,
dlatego nie należy go ignorować.

Kremy z filtrem są konieczne. Ciuszki chroniące przed słońcem też zalecane tam gdzie kremem nie dosmarujesz..

Pojedziesz jeszcze na wakacje i znów będzie normalnie.
Oswojenie gada wymaga czasu.
Idzie Ci bardzo dobrze -)

buziaki

Maleńka,

nie umarwtiaj się koniecznością odziania w lniane spodnie w lecie. Takie gacie są cool

A jeśli wysmarujesz się mocno kremem, to łydeczki możesz odsłonić, a może nawet ramiona od czasu do czasu..

Jeśli chodzi o kremym, to niedawno badałam rynek. Gdzieś tu już pisałąm o kremach.
dam Ci znać jak znajdę, bo nie pamiętam z głowy. W każdym razie ma to być krem z filtrem mineralnym. Jest niestety droższy niż chemiczny, ale nie trzeba go tak często nakładać, więc na jedno wyjdzie.

Słuchaj, Twój gadzik to maluszek. Na szczęście złapałaś go zanim się rozpanoszył. Będzie dobrze.

Ważne jest oczywiście, byś spotkała się z onkologiem jak najszybciej, by nie tkwić w tym okrutnym stnie wyczekiwania
i by poddano Cię usunięciu węzłów.
Wiesz już chyba, że nie potrzebujesz skierowania do onkologa. Czy wizytę już umówiłaś?
Im szybciej usuną i przebadają Twoje węzły, tym prędzej odzyskasz spokój -)

Informuj kiedy wizyta u onka i biopsja węzła.

ściskam Cię mocno i serdecznie

marjanna