Znalezionych wyników: 11

Byłem w szpitalu-mam zwichnięty staw biodrowy wyłamaną panewkę połamane żebra i płaskorzeżbę na pisku.Niestety skasowałem kolejne auto ale trenuję chodzenie o kulach :mrgreen:

Z motoryzacji na jakiś czas zrezygnowałem-autobusy są jednak mocniejsze

Biorę się za pracę.Pozdrawiam :-D

Dieta onkologiczna jest skuteczna i bez efektu jojo :mrgreen:

mi 20 kg poszło :lol:

Cieszę się że podjąłeś decyzję.Ja naprawdę nie mogłem tego za Ciebie zrobić i nikt nie mógł.Ja też bym parę rzeczy chciał wiedzieć-kwestia czasu nikt mi nie odpowie-głowa do góry jak mówi kat do wieszanego.Z tymi słowami poszedłem na pierwszą operację.

Na op idż piechotą ja tak zrobiłem mała demonstracja siły

i tak wrócisz na kółkach nie bój sie to tylko wyobrażnia coś jak halucynacje-umysł ma działać na Twoją korzyść.Miałem 3 jedna ponad ponad 6 godzin inne nie wiem nie pytałem się.Jak się obudzisz patrz na zegar z każdą godziną będzie lepiej.Kiedyś to przeczytałem i działa :mrgreen:

No to głowa do góry :mrgreen:

Dobrze pamiętam swój dzień pierwszy raz nie wiedziałem jak będzie drugi lekki strach trzeci rutyna-ale uważam że warto :mrgreen:

Gilmały najwyżej będzie sikał inaczej ja jem inaczej i jakimś cudem żyję.To ja tfuj Jerzozwiesz Stań na mocno ubitej ziemi ogona nie podkulaj.Naprawdę warto-zrób to

Spokojnie mi jak powiedzieli że będę miał żuchwę z tytanu moje komentarze nie nadają się do publikacji ale okazało się to całkiem rozsądnym wyjściem :mrgreen:

Szczęśliwy indianin nie jestem ale żeby nie te zabiegi już bym nie pisał-to niestety nie żart.Życie jednak smakuje lepiej...

Wykształcenie nie piwo-nie musi być pełne.Nie ja to powiedziałem ale mi się podoba :mrgreen:

Spodobało mi się <Nie zamykają na noc domu> Ja na początku nie zamontowałem zamka w drzwiach i tak zostało już 10 lat-nie mam możliwości zamknąć drzwi.Przyzwyczaiłem się :mrgreen:

Teraz nawet chyba trudno byłoby mi się przyzwyczaić do kluczy

[ Dodano: 2010-07-01, 12:14 ]
U mnie mewy wzięły się za przedłużanie gatunku-powódż im trochę utrudniła

Dziki też mi łażą.Najgorsze są jeże-włażą do ogrodu Zołza je osacza ten kolczasty pojemnik na pchły zwija się w kulę i śpi a obie suki szczekają.Nieraz o 2 w nocy mnie obudziły i musiałem wyrzucać za ogrodzenie sprawcę zamieszania.Raz jak kunę zagoniły na drzewo to pół nocy spacerowałem po lesie żeby łaskawie mogła uciec.Niestety po drzewach poruszam się mniej zgrabnie od kuny.Nie dała się złapać

Sarny jelenie i wszelkie inne stwory pływają znakomicie-na co dzień niedaleko mojego domu przepływają Wisłę.Jak pływałem kajakiem po Narwi robiły to samo :mrgreen: