1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj
Znalezionych wyników: 2
DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna
Autor Wiadomość
  Temat: Meedycyna już nic tutaj zrobić nie może
bioaktiw

Odpowiedzi: 107
Wyświetleń: 44917

PostDział: Opieka paliatywna   Wysłany: 2010-11-20, 21:59   Temat: Meedycyna już nic tutaj zrobić nie może
Witam ponownie. Mama jest już na oddziale paliatywno -hospitacyjnym.Były ogromne problemy z tym że Mama ma już zwężony przełyk do końca-była na tyle słaba że lekarze za bardzo nie chcieli robić stomii. Wybłagałam by zrobili operacje. W środe się odbyła. Mama wstała z łóżka na drugi dzień. Nabrała troche sił. Chociaż lekarz mi mówi- to wszystko i tak się dla was skończy w przeciągu 2-12 tygodni i żebyśmy się nie łudzili że będzie lepiej.... Ale Mama może być na tym oddziale ile tylko zechce. A wczoraj cud- przełyk się na nowo otworzył!! Mama je ustami- co prawda trochę inaczej niż normalnie -ale je!!! to jest niesamowite czego Mama dokonuje wbrew temu co powiadają lekarze.... Widzę że jest słaba, widzę jak walczy o każdy dzień, jest bardzo nerwowa ale walczy. I ma nadzieje że z tego wyjdzie jeszcze. Pewnie mnie jeszcze nie raz zaskoczy. Chce być przy niej o każdej porze dnia i nocy ale jest to niemożliwe niestety- pracuję a oprócz tego do szpitala jest 25 km. grafik mam napięty, ale póki mama będzie walczyć , będę walczyła z nią. a jak braknie Mamuni sił, to będę o nią walczyć sama. Chyba że będzie tak bardzo cierpieć to pozwolę jej odejść, ale jeszcze nie teraz....to nie ten moment..... troszkę mi ulżyło, że Mama ma fachową opiekę 24 godziny i w razie potrzeby pomogą jej w cierpieniu. Cieszę się że Mama jest na tym oddziale....Chociaż mam ochotę mamę zabrać na tomograf , bo nie wierzę!!!! Widzę że się dusi momentami, ale momentami spaceruję z nią , opowiada mi kawały no i znowu je ustami!!!! tyle że lekarz mnie straszy że każdy jakiś przejazd autem może ją osłabić dodatkowo i pobudzić jeszcze bardziej tego raka podczas jazdy?! Może znowu coś pomożecie? Dziękuję za poprzednie odpowiedzi i pozdrawiam serdecznie....
  Temat: Meedycyna już nic tutaj zrobić nie może
bioaktiw

Odpowiedzi: 107
Wyświetleń: 44917

PostDział: Opieka paliatywna   Wysłany: 2010-11-03, 23:51   Temat: Meedycyna już nic tutaj zrobić nie może
Witam, tydzień temu przywiozłam mamę do szpitala, ale lekarz nie chce jej trzymać w tym szpitalu. postawił już na niej krzyżyk. Mama nie jest świadoma że rak jest rozsiany po oskrzelach, płucach... 9 lat temu miała usunięte 2 płaty płucne i 2 lata temu wszystko znowu dało znac o sobie z wielkim hukiem. nie pomogła chemia i radioterapia. tylko efektem ubocznym było zwężenie przełyku i na tą chwilę jeść nawet nie może, a taki ma straszny apetyt. lekarz mi każe mame zabrac do hospicjum albo do domu. sama nie wiem gdzie lepiej. mama mieszka daleko od szpitala jakiekiegokolwiek więc boję się że będzie cierpieć, dusi się, lekarz jej dziś kroplówkę odłączył-więc chyba to nie oznacza zbyt dobrze- z tego co tu czytam.... jak mnie przeraża to wszystko..... mam 23 lata i potrzebuje Mamusi, mam brata który ma 13 lat i drugiego który ma 26 lat. a Mama tylko 48 latek liczy. a ma taką wolę życia- gdybyście widzieli jak ona na mnie patrzy i pyta mnie kiedy pojedziemy do jej lekarki, bo ona jej na pewno pomoże.. wyleczy ją, bo ci tutaj to się nie znają, mówi zaiweź mnie gdzieś gdzie leczą!!! Mama tak sobie domniema że ma guza za płucu bo ją uciska gdzieś w tych miejscach... nie zdaje sobie sprawy że medycyna wyczerpała swoje możliwości. jaki straszny to jest ból że ja jej nie mogę pomóc. i tak sobię myślę- czemu Bóg każe jej cierpieć- już cierpiała tak dużo w młodości kiedy tata pił, bił ją i miał nas gdzieś..... Mama jest jak anioł-cudowny anioł!!! wszystkim pomaga, pamiętam jak w zimę pomagała chorej cioci, szła do niej pieszo kilka kilometrów , opiekuje się macochą męża, kilka domów dalej ma pod opieką kolejną ciocię i tak całe życie..... a teraz się boję że pójdę do niej rano i już do mnie nie powie <moja laleczko>. chyba jestem załamana. nie pogodzę się z tym nigdy jak mi Ją teraz Bóg zabierze...
 
Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group