1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj
Znalezionych wyników: 24
DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna
Autor Wiadomość
  Temat: Nowotwór (sutka?) u mężczyzny
Zięć

Odpowiedzi: 7
Wyświetleń: 2443

PostDział: Nowotwory piersi i ginekologiczne   Wysłany: 2022-06-30, 14:31   Temat: Nowotwór (sutka?) u mężczyzny
Kochani
Pierwsza fala diagnostyki za nami - poproszę o małą interpretację słowami "dla ludzi" czego powinienem się spodziewać - i na co nastawiać rodzinę co do toku leczenia:
BGI guza piersi prawej:
pobrano bloków: 1
Wynik mikroskopowy:
Rak inwazyjny (G2) piersi
Kategoria B5b
ER - silny odczyn w 100% komórek
PGR - silny odczyn w ok 40-50 komórek
HER2 (2+)
Ki-67 - ok 8-10%

Z tego co doczytałem - pocieszający jest niski indeks Ki-67 - natomiast cała reszta jest dla mnie totalnie czarną magią...

[ Dodano: 2022-06-30, 14:33 ]
Z tego co wiem - Tato został wezwany do pobrania dalszych badań -zakładam z tego co doczytałem że będą robić FISH (cokolwiek to jest), oraz z tego co mi przekazał tomografię (użył stwierdzenia - chyba wszystkiego co możliwe) - więc zakładam że zanim mu ktokolwiek wdroży leczenie orientuje się względem potencjalnych przerzutów (?). Czy warto zaopiekować się na tym etapie czymś więcej? Termin w/w badań ma ustalony bardzo szybko (4 lipca) - co nie wiem czy powinno mnie cieszyć czy raczej niepokoić pod kątem szybko postępującej choroby?
  Temat: Nowotwór (sutka?) u mężczyzny
Zięć

Odpowiedzi: 7
Wyświetleń: 2443

PostDział: Nowotwory piersi i ginekologiczne   Wysłany: 2022-06-06, 10:01   Temat: Nowotwór (sutka?) u mężczyzny
Działamy z kartą onkologiczną i z kopyta diagnostyka. Co do tropu dotyczącego hormonów - dał mi nadzieję ale w tzw międzyczasie tata odebrał wyniki badań krwi - prolaktyna i TSH w normie (nie robił estrogenu, LH i FSH) - co raczej wskazuje, że chyba jednak walczymy definitywnie z onko... :(
  Temat: Nowotwór (sutka?) u mężczyzny
Zięć

Odpowiedzi: 7
Wyświetleń: 2443

PostDział: Nowotwory piersi i ginekologiczne   Wysłany: 2022-06-02, 10:40   Temat: Nowotwór (sutka?) u mężczyzny
Dziękuję za odpowiedź @missy
Z tego co wiem Tato nie przyjmuje ŻADNYCH leków na stałe (rozrost prostaty jest moją obserwacją - na sugestię w tym kierunku Tato niestety nie podjął absolutnie żadnych działań)

Jesteśmy z Warszawy - zastanawiam się gdzie Tatę umówić do onkologa (niestety je pieruńsko oporny w jakiejkolwiek współpracy - to "ten wiek" gdzie człowiek wie wszystko najlepiej - i nie zauważa że jego dzieci w okolicach 40tki zdecydowanie lepiej odnajdują się w dzisiejszym świecie i reakcję na powagę sytuacji mają inną).

Nie do końca chciałbym celować w COI ponieważ mam złe wspomnienia z teściową nt tego szpitala. Rozważam instytut na Banacha - oraz interwencyjnie szukam MĄDREGO onkologa prywatnie aby dokonsultować i ustalić tok i ciągłość działań (jeśli ktoś ma lekarza godnego polecenia - z góry dziękuję).

Sugestia dotycząca centrum leczenia chorów piersi bardzo cenna - dziękuję.
  Temat: Nowotwór (sutka?) u mężczyzny
Zięć

Odpowiedzi: 7
Wyświetleń: 2443

PostDział: Nowotwory piersi i ginekologiczne   Wysłany: 2022-06-01, 09:25   Temat: Nowotwór (sutka?) u mężczyzny
Witajcie Kochani!
Dawno mnie tutaj nie było, niestety czułem że demony zakopane głęboko w świadomości kiedyś znów ujrzą światło dzienne i po prawie 6ciu latach od walki jaką stoczyliśmy o życie Ś.P. teściowej - będę musiał teraz walczyć o życie najdroższej osoby w moim życiu - mojego Ojca.
Wywiad:
Mężczyzna lat 63
Palący od zawsze (odkąd pamiętam) - niereformowalny pod tym względem
Słabo dbający o zdrowie (lekarz to tylko ostatniego kontaktu)
Niezdiagnozowane problemy z prostatą (niestety żadną miarą nie da się namawiać na profilaktykę badania PSA itp) "słyszalne" w okolicznościach oddawania moczu (no niestety są takie sytuacje mieszkając w jednym domu że się słyszy)

Od jakiegoś czasu uskarżający się (o czym oczywiście nie wiedziałem wcześniej) na "swędzenie sutków" i bolesność mięśni piersiowych obu stron. Smarował się jakimiś mazidłami i innymi cudami które niewiele mu pomogły. Po jakimś czasie prawa pierś mocno mu spuchła - zapisał się do lekarza (ale swoim zwyczajem oczywiście bez nadmiernego pośpiechu) - więc temat zakładam odwlekł się o około miesiąc (niestety nie chce otwarcie powiedzieć ile czasu chodzi z problemem). Obecnie twierdzi że ta opuchlizna mocno zeszła, sutki przestały swędzieć ale zostało mi na prawej piersi zgrubienie.
W załączeniu wyniki badań
Moja koncepcja na w/w okoliczności to niestety klasyczny rak sutka (objawy mi się zgadzają)
I tutaj moja prośba do Was - bardziej doświadczonych - o zajrzenie w wyniki badań i podpowiedź na co kierować lekarza i o co dodatkowo prosić. Niestety nauczony przykładem mojej Ś.P. Teściowej u której interwencja była zbyt późna, badania zbyt mało rozległe - chciałbym dopilnować aby wszystko było zrobione "jak należy". Moja koncepcja to oczywiście biopsja, bezwględnie badanie PSA (pod kątem że rak sutka jest "wtórny" - bo już taką koncepcję gdzieś przeczytałem), RTG klatki piersiowej,tomografia jamy brzusznej + mózgowia.
Pytanie - bo o tym wiadomości jest BARDZO mało - na jaki przebieg potencjalnego leczenia się nastawiać (z tego co czytałem należy zakładać operacyjne usunięcie piersi + leczenie radiologiczne + chemioterapia)

[ Dodano: 2022-06-01, 09:30 ]
Niestety żadną miarą nie mogę dodać plików z badaniami - wywala mnie z serwera - jakby się znalazła jakaś dobra dusza moderatora / użytkownika która była by uprzejma zrobić to w moim imieniu - będę wdzięczny

[ Dodano: 2022-06-01, 09:47 ]
Na szybko przepiszę z ręki tekst z rozpoznania z USG:

Oba sutki o budowie włóknistej
W sutku prawym zabrodawkowo widoczna nieregularna, hipoechogeniczna zmiana guzkowa o zatartych zarysach, o wym. 17*21*22 mm tu?
Brak cech patologicznych odbić w lewym sutku
W prawym dole pachowym powiększony węzeł chłonny o wym 18*10mm o zatartej wnęce - podejrzany
W lewym dole pachowym nie uwidoczniono powiększonych węzłów chłonnych.

BIRADS kat 5. Konieczna biopsja, pilna konsultacja onkologiczna

Oczywiście łudzę się że w/w może być jakimś ropniakiem podskórnym itp ale nastawiam się że niestety - czeka mnie kolejna walka z demonami...
  Temat: Planowanie opieki nad chorym
Zięć

Odpowiedzi: 7
Wyświetleń: 6664

PostDział: Opieka paliatywna   Wysłany: 2015-06-13, 12:18   Temat: Planowanie opieki nad chorym
Ewaporacja - spokojnie dasz radę - widzę, że jesteś zorganizowaną osobą i masz pełną świadomość czego się podejmujesz - to trudna chwila dla całej rodziny (bo tworzycie przecież Rodzinę wspomagającą się w cierpieniu) - ale na pewno zorganizujesz wszystko tak, że Mamie będzie u Ciebie dobrze. Poczytaj proszę moje starsze wątki o organizowaniu domu na powrót chorego - tam znajdziesz kilka wskazówek ode mnie (w sensie co my przygotowaliśmy). Mieliśmy co prawda komfort jednej osoby która zawsze była w zasięgu Mamy - ale z perspektywy czasu zdaję sobie sprawę, że dałoby się obejść i bez tego.
  Temat: Hospicjum Stacjonarne jak tam jest?
Zięć

Odpowiedzi: 11
Wyświetleń: 10438

PostDział: Opieka paliatywna   Wysłany: 2014-12-31, 10:06   Temat: Hospicjum Stacjonarne jak tam jest?
Anczarka, - u nas jakiś czas temu sytuacja co prawda nieco inna (nasza Mama bała się hospicjum - był to dla niej ostatni przystanek i pragnęła pozostać do końca w domu) - ale z perspektywy czasu powiem Ci szczerze - jeśli macie możliwość pozostawienia Mamy i opiekowania się nią w domu - nie wahajcie się. Jeśli masz taki dylemat (bo brakuje sił czy też są sugestie lekarzy) - to znaczy się że masz wystarczająco dużo sił na to aby sprostać temu zadaniu! Nigdzie Twojej Mamie nie będzie tak dobrze jak w domu - hospicjum (w moim odczuciu) nie służy "podleczeniu" - to miejsce dla osób w fazie terminalnej nie prowadzące do wyleczenia - dużo większą wartością wg. mnie jest opieka rodziny, ciepło, czułe słowa i gesty których w hospicjum od obcych ludzi (jak bardzo by oni nie byli ciepli i serdeczni) nie będzie w stanie tak bardzo docenić jak w domu. Chorzy w fazie terminalnej nie walczą o przeżycie (u nas co prawda było inaczej - Mama do ostatniego oddechu nie mogła pogodzić się z tym, że odchodzi) i ważniejsze dla nich jest to JAK dane jest im przeżyć te ostatnie dni, a nie ile tych dni zostanie. U nas ten ostatni terminalny okres kosztował BARDZO wiele - mama była w stanie bardzo słabym, nie chodziła, słabo jadła - ale udało nam się z tym poradzić i wiemy że dostała najlepszą możliwą opiekę jaką można było. Sądzę że HD jest w 100% wystarczające w większości wypadków aby zapewnić opiekę pod względem medycznym. Nie chciałbym aby ktoś zarzucił mi że potępiam hospicja stacjonarne - to instytucje prawdziwie potrzebne i ważne - natomiast jeśli nie ma przeciwskazań do dopełnienia czary życia w warunkach domowych - wspierałbym każdego kto takie działania podejmuje - to największa ofiara dla osoby którą się kocha. Jeśli masz wątpliwości dalej - zadaj sobie pytanie czy Twoja Mama by Cię zostawiła pod opieką kogokolwiek jeśli sama mogłaby Ci pomóc wystarczająco? Nie znam całości sytuacji - ale sądzę że warto powalczyć o ten ostatni wspólnie spędzany czas...
  Temat: Rak szyjki macicy
Zięć

Odpowiedzi: 10
Wyświetleń: 7648

PostDział: Nowotwory piersi i ginekologiczne   Wysłany: 2014-07-14, 14:12   Temat: Rak szyjki macicy
tomek1977 napisał/a:
- jak wspominałem - trzymam kciuki i jestem z Wami myślami!
  Temat: Powrót do domu - jak do niego się przygotować?
Zięć

Odpowiedzi: 40
Wyświetleń: 15544

PostDział: Opieka paliatywna   Wysłany: 2014-05-14, 10:21   Temat: Powrót do domu - jak do niego się przygotować?
Johanka napisał/a:
Jeśli jednak jest inaczej, dopada nas "zaraza" to jakoś niewielu ma czas na, chociażby rozmowę telefoniczną.

To było u nas najczęściej - jak była zabawa i wspólnie spędzany czas w "beztrosce" - to wszyscy byli na telefon. Jak spotkaliśmy się po 2 miesiącach walki z "przyjaciółmi" - to każdy jeden tylko poklepać po ramieniu potrafił a następnego dnia ani przez następne 3 miesiące nie raczył nawet zadzwonić zapytać czy człowiek nie potrzebuje jakiegokolwiek wsparcia - choćby rozmową i głupim zapytaniem "czy coś Ci pomóc?", powiedzeniem "będzie dobrze".
Życie do tej pigułki żalu i bólu po stracie dodało "bonusa" - człowiek przekonał się czym różni się kolega od Przyjaciela - i tego jak być Przyjacielem dla drugiego Człowieka.
  Temat: Powrót do domu - jak do niego się przygotować?
Zięć

Odpowiedzi: 40
Wyświetleń: 15544

PostDział: Opieka paliatywna   Wysłany: 2014-05-12, 17:17   Temat: Powrót do domu - jak do niego się przygotować?
Zoja 62 napisał/a:
Zięciu drogi ale przecież Mama żyje, żyje w Waszej pamięci i żyć będzie tak długo, jak długo o niej pamiętacie.

Jesteś wspaniałym człowiekiem i dzięki Tobie wierzę, że jeszcze całkiem ten świat nie spsiał.


Wierzę w Życie po życiu, wierzę i czuję Jej obecność każdego dnia - ale to nie pomaga w tym aby ten dzień przeżyć lżej, łatwiej, mniej boleśnie...
Co do mojej wspaniałości nie przesadzajmy- każdy kto Kocha - poświęciłby dla najbliższej osoby WSZYSTKO aby tylko jej pomóc. Kochałem i Kocham moją Teściową jak Matkę - tak zresztą zawsze o niej myślałem jako o Mamie. Żałuję, że nie mogłem zrobić nic więcej, że nie mogłem wyrwać jej z objęć tej wstrętnej choroby. Szkoda że ta niemoc w obliczu choroby jest tak wielka...
Niestety muszę się jednak zgodzić z faktem, że ten świat "psieje". Odwrócili się od nas (ode mnie i od Żony) prawie wszyscy "przyjaciele". Życie brutalnie zweryfikowało komu można ufać, pokazało że radości dzielić można razem, smutkami zajmuj się sam. Jak to mówi powiedzenie "Boże chroń mnie od przyjaciół - bo z wrogami sam sobie dam radę"
  Temat: Pod przymusem do hospicjum?
Zięć

Odpowiedzi: 31
Wyświetleń: 15925

PostDział: Opieka paliatywna   Wysłany: 2014-05-12, 10:35   Temat: Pod przymusem do hospicjum?
Koledzy i Koleżanki
Ten temat jest BARDZO ważny - zarówno dla Rodzin jak i przede wszystkim dla Chorych. Wiem że wśród nas jest wiele osób pracujących i oddających całych siebie dla drugiego człowieka w takich właśnie placówkach. Nie kwestionuję kwalifikacji, atmosfery czy profesjonalności takich miejsc ponieważ nie skorzystaliśmy z usług Hospicjum Stacjonarnego pomimo usilnych namawiań lekarzy. Jednakże Kochani musicie zrozumieć jedno - pokutuje w społeczeństwie mit "umieralni" (zwłaszcza wśród "starszych" pacjentów - z uwagi na to że wychowywali się takim okresie a nie innym - styczność z tego typu placówkami była niewielka - a ich "profesjonalizm" delikatnie mówiąc słaby), którego nie da się zwalczyć w ciągu kilku/kilkunastu lat. Dodatkowo Bardzo ważnym aspektem jest fakt, o czym nikt tutaj nie wspomniał - że często dla pacjenta hospicjum=umieranie. Ci którzy pracują w Hospicjach doskonale wiedzą, że nie jest to synonim - ponieważ hospicjum to przede wszystkim GODNE ODCHODZENIE, to pomoc drugiemu człowiekowi w każdym wymiarze, pomoc medyczna, psychiczna, duchowa - jednakże często dla pacjenta terminalnie chorego hospicjum jest "ostatnią stacją" - podczas gdy pacjent często chce jeszcze walczyć. "Zapieranie" się przed Hospicjum to również walka pt "dam jeszcze radę". Pamiętam rozmowy z moim kolegą gdy jego Tata odchodził na Raka Żołądka - dla niego każdy dzień przeżyty bez Hospicjum Stacjonarnego był sukcesem - do ostatniego dnia walczył o to aby się tam nie znaleźć pomimo tego że sam wcześniej świadomie się na to zgodził. Pokutuje świadomość że Hospicjum to ostatnia stacja na drodze Życia - i dlatego często ludzie takie placówki starają się omijać z daleka. Sam gdybym był terminalnie chory marzyłbym o odchodzeniu w swoich ścianach, w swoim łóżku. Jednakże część ludzi negatywnie wartościuje Hospicjum po to aby utwierdzić się w pozostawieniu bliskiej Osoby w domu - po to aby dodatkowo umotywować siebie do tej jakże bardzo ciężkiej walki. Nie oceniajcie takich Ludzi - oni Walczą i chorują razem z bliskimi, cierpią, płaczą - a to daje "prawo" do różnych stwierdzeń - umiejcie dostrzegać w takich zachowaniach ludzi którzy przeżywają realnie PIEKŁO - przeszedłem przez to razem z moją Rodziną i wiem jakiej "rangi" są to przeżycia...
  Temat: Powrót do domu - jak do niego się przygotować?
Zięć

Odpowiedzi: 40
Wyświetleń: 15544

PostDział: Opieka paliatywna   Wysłany: 2014-05-09, 17:20   Temat: Powrót do domu - jak do niego się przygotować?
Dziękuję wszystkim za kondolencje - powiem szczerze, że w tym wszystkim jedyne co pozwala na odzyskanie choćby odrobiny pogody ducha to fakt - że Mama już nie cierpi, że tam gdzie poszła jest jej lepiej. Chociaż wydaje się, że poprostu wyjechała, że zaraz wróci to z tyłu głowy racjonalna część umysłu mówi, że to nigdy się już nie stanie. Nie usłyszymy już jej głosu, nie usłyszymy śmiechu, nie dotkniemy dłoni i nie przytulimy na zbliżający się dzień Matki. Jest to tak niewyobrażalnie ciężkie doświadczenie, że żadna choroba trwająca choćby najdłużej, żadna świadomość nieuchronnego końca nie jest w stanie człowieka do tego przygotować...
  Temat: Pod przymusem do hospicjum?
Zięć

Odpowiedzi: 31
Wyświetleń: 15925

PostDział: Opieka paliatywna   Wysłany: 2014-05-09, 17:16   Temat: Pod przymusem do hospicjum?
Tom007 napisał/a:
Mam pytanie do Was. Czy w tej sytuacji można zmienić decyzję?
Czy grożą nam jakiej sankcje prawne (np. śmierć z odwodnienia)?
Czy śmierć z odwodnienia jest bardziej bolesna niż śmierć powolna od nowotworu (w hospicjium).
Dla mnie osobiście hospicjum to jest "Fabryka Produkcji Trupów".

Zgodnie z tym co napisał admin - i na tyle na ile czytałem i się dowiadywałem w czasie gdy nasza Mama była umierająca - nie ma ŻADNEGO obowiązku jeśli chodzi o hospicjum stacjonarne - powiem więcej - jeśli macie możliwości a wolą waszego Taty jest pozostanie w domu - to starajcie się to pragnienie zrealizować - uwierz mi że zabranie naszej Mamy ze szpitala do domu pomimo tego że lekarze nie widzieli w tym większego sensu było najlepszą decyzją życia. Mamie nie dawano szans na przeżycie tygodnia (wróżono jej nawet śmierć w karetce) - Mama była z nami jeszcze przez 3 tygodnie w czasie których przeżyła ostatnie Święta Wielkanocne, chrzest swojego jedynego wnuka i wiele innych chwil które w szpitalu nie byłyby jej dane... Walczcie o godne umieranie Waszego Taty - zgodne z Jego i Waszą wolą!
  Temat: Powrót do domu - jak do niego się przygotować?
Zięć

Odpowiedzi: 40
Wyświetleń: 15544

PostDział: Opieka paliatywna   Wysłany: 2014-05-08, 13:37   Temat: Powrót do domu - jak do niego się przygotować?
Obeschły odrobinę łzy, został żal i wielka pustka...
Dnia 26.IV.2014 odeszła na Wieczny Spoczynek nasza ukochana Mama, Żona, Córka. Próżnym byłoby pisać i opowiadać o wielu funkcjach jakie pełniła, o stanowiskach jakie piastowała - bo Najważniejsze jest to jak żyła. Była wspaniałym, pełnym ciepła Człowiekiem - który zawsze widział potrzeby bliźniego. Żyła z Ludźmi i dla Ludzi, zawsze wyciągając do nich pomocną dłoń. Bezgranicznie oddana rodzinie i społeczeństwu, nigdy nie dbająca o rzeczy doczesne pielęgnowała najważniejsze w życiu wartości - Miłość, Przyjaźń, Lojalność. W Jej osobie te wartości nabierały realnych kształtów i stawały się rzeczywistością. Uczyła ludzi jak pięknie żyć - i jak pięknie Kochać. Była Człowiekiem naprawdę wielkiego formatu - zawsze wzgardzająca małostkowością i niegodziwością ludzką, dająca świadectwo Prawości i Prawdzie. Zawsze była Prawdziwa i otwarta dla Ludzi - nigdy nie oczekiwała poklasku, medali, honorów - to co robiła - robiła dla innych. Będzie nam Jej BARDZO brakowało... ;(
  Temat: Słabo działający lek przeciwwymiotny
Zięć

Odpowiedzi: 13
Wyświetleń: 6379

PostDział: Opieka paliatywna   Wysłany: 2014-04-25, 10:32   Temat: Słabo działający lek przeciwwymiotny
Współczucia :uuu:
  Temat: Powrót do domu - jak do niego się przygotować?
Zięć

Odpowiedzi: 40
Wyświetleń: 15544

PostDział: Opieka paliatywna   Wysłany: 2014-04-24, 16:52   Temat: Powrót do domu - jak do niego się przygotować?
Chwila wytchnienia...
Wciąż walka - każdego dnia walka z "wiatrakami" - leki mącą Mamie w głowie i staje się przez to bardzo trudna - oczywiście HD nie dało nam wcześniej znać, że można wypożyczyć pompę do podania leków p/bólowych a Mama niestety doustnie przyjmowała je bardzo opornie - ale dzięki Bogu ta sprawa jest załatwiona - chociaż ten kawałek trudu i znoju mamy ułatwiony - więc Kochani - pytajcie i WYMAGAJCIE - stanowczo ale grzecznie.
Ogólnie powiem że Lekarkę z HD mamy naprawdę przyzwoitą i jest na "każde zawołanie" - ogólnie niesamowita kobieta z SUPER podejściem do chorego. Natomiast trzeba mieć dobre nastawienie - bo lekarz może jedynie słuchać - a nie jest w stanie domyśleć się tego czego na co dzień nie widzi (u nas niestety czasami brakuje na miejscu przy okazji wizyty lekarza kogoś "ogarniętego" - stąd pewne rzeczy przychodzą z oporem i trudem)
 
Strona 1 z 2
Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group