1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj
Znalezionych wyników: 7
DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna
Autor Wiadomość
  Temat: Rak piersi z przerzutami
Nowaja126

Odpowiedzi: 20
Wyświetleń: 9826

PostDział: Nowotwory piersi i ginekologiczne   Wysłany: 2013-10-31, 07:59   Temat: Rak piersi z przerzutami
Mama odeszła wczoraj rano :cry:
  Temat: Rak piersi z przerzutami
Nowaja126

Odpowiedzi: 20
Wyświetleń: 9826

PostDział: Nowotwory piersi i ginekologiczne   Wysłany: 2013-10-27, 16:59   Temat: Rak piersi z przerzutami
Na izbie lekarz powiedział, że mogę ewentualnie zadzwonić po karetkę żeby zrobili mamie tomografię głowy, że chemii nikt jej nie poda w takim stanie, a na miejsce na oddziale radioterapii do naświetlań paliatywnych jest kolejka na dwa miesiące. Jak przyjechała karetka to powiedzieli, że owszem mogą ją zabrać i zrobić ewentualny tomograf albo zabrać na SOR, ale według nich to tylko niepotrzebne męczenie i powiedzieli żeby się skontaktować z hospicjum lub paliatywną :(
Nie pozostaje mi już chyba nic innego jak błagać jutro lekarza z paliatywnej o wizytę :cry:
  Temat: Rak piersi z przerzutami
Nowaja126

Odpowiedzi: 20
Wyświetleń: 9826

PostDział: Nowotwory piersi i ginekologiczne   Wysłany: 2013-10-26, 20:08   Temat: Rak piersi z przerzutami
Jutro zmieniam mamie plaster i nie wiem czy bez decyzji poradni paliatywnej doklejać dodatkowe 25 jednostek?

[ Dodano: 2013-10-26, 20:41 ]
anna53 napisał/a:
Nie wiem jak daleko masz Szpital Onkolog, tam gdzie mama była leczona, ja bym zabrała dokumenty i spytała czy by coś nie wypisali lub w jakiś inny sposób pomogli, tylko pamiętaj to nie jest rozmowa na telefon, radziłabym osobiscie rozmawiać z lek lub wezwać pogotowe, anna


Szpital mam w tym samym mieście. Jeżeli jutro rano nie poprawi się to pojadę sama na izbę przyjęć, mam nadzieję, że nie odprawią mnie z kwitkiem.
  Temat: Rak piersi z przerzutami
Nowaja126

Odpowiedzi: 20
Wyświetleń: 9826

PostDział: Nowotwory piersi i ginekologiczne   Wysłany: 2013-10-26, 19:47   Temat: Rak piersi z przerzutami
Do kogo mam się zgłosić po pomoc? Do poradni paliatywnej mogę zadzwnoić dopiero w poniedziałek, bo nie pracują w weekendy, nie wiem do kogo jeszcze mogłabym się zwrócić. Rano przyjechała lekarka z nocnej i świątecznej pomocy, ale tak jak pisałam oprócz zwiększenia plastrów o 25 i brania morfiny nic nie zmieniła.
  Temat: Rak piersi z przerzutami
Nowaja126

Odpowiedzi: 20
Wyświetleń: 9826

PostDział: Nowotwory piersi i ginekologiczne   Wysłany: 2013-10-26, 17:36   Temat: Rak piersi z przerzutami
Z mamą coraz gorzej. Ciągle chce się przekręcać, ale jak ją ruszyć to zaraz narzeka na bół. Zaczeła się plątać,przerywa w połowie zdania i usypia albo dopytuje się ciągle o to samo, jakby zapominała. Wydawało mi się, że mogło to być skutkiem zbyt wielu opioidów, jednak lekarka, którą wezwaliśmy rano (świąteczna opieka zdrowotna) powiedziała żeby zwiększyć plaster do 100 i brać morfinę...
Ciężko się z mamą porozumieć, w końcu lekarka nie powiedziała co jest powodem tego majaczenia :uuu:
Wizytę z poradni paliatywnej ma dopiero w środę, czy powinnam w takiej sytuacji wezwać kogoś wcześniej?
  Temat: Rak piersi z przerzutami
Nowaja126

Odpowiedzi: 20
Wyświetleń: 9826

PostDział: Nowotwory piersi i ginekologiczne   Wysłany: 2013-10-24, 15:52   Temat: Rak piersi z przerzutami
Bardzo dziękuję za odpowiedź.

[ Dodano: 2013-10-25, 12:34 ]
Mam jeszcze jedno pytanie. Czy lekarz rodzinny może zamówić transport (bezpłatny) do Centrum Onkologii w dniu wizyty w poradni, czy nie ma takich uprawnień? Mama nadal leży, z wielkim trudem i pomocą usiądzie na wózku, ale długo na nim nie wysiedzi.
  Temat: Rak piersi z przerzutami
Nowaja126

Odpowiedzi: 20
Wyświetleń: 9826

PostDział: Nowotwory piersi i ginekologiczne   Wysłany: 2013-10-23, 22:27   Temat: Rak piersi z przerzutami
Witam,
jestem nowa na forum.

Moja mama od kilku lat zmaga się z rakiem piersi (Po mastektomii robiła wszystkie badania kontrolne).
Kiedy już cieszyła się, że przeżyła tyle czasu bez nawrotu, życie musiało pokazać kto tutaj rządzi :(

Poniżej opisałam historię choroby oraz wkleiłam skany ważniejszych badań.

Luty 2008 - rozpoznanie: rak piersi lewej T3 N1 M0
Ce ductale infiltrativum ER(++) PGR(++) HER2(0)

Maj 2008 - amputacja piersi lewej wraz z węzłami
06.2008-11.2008 - chemioterapia FEC 8 cykli
hormonoterapia
03.2012 - nawrót w bliźnie pooperacyjnej
04.2012 - radioterapia - zmiany się cofnęły
01.2013 - wycięcie węzła chłonnego szyi - podejrzenie przerzutu
02.2013 - badanie PET - przerzuty do węzłów chłonnych szyi i klatki piersiowej
03-04.2013 - rozpoczęcie chemioterapii Paclitaxel (planowano 24 wlewy)
08.2013 - Jednak przy 14 chemii czuła się coraz gorzej.
Najpierw przeziębienie, później bóle brzucha niewiadomego pochodzenia (podejrzewano niedrożność jelit, jednak skończyło się na lekach i kilku kroplówkach do 09.2013), do tego wszystkiego doszedł ból kręgosłupa (który tłumaczono dyskopatią).
Chemię przerwano. Ostatni wlew 06.08.

Lekarz zlecił badania: markery, kolonoskopię, scyntygrafię kości, gastroskopię i PET.
Z wymienionych badań mama zrobiła markery, gastroskopię (bez zmian) i ostatkiem sił badanie PET.
Od około połowy sierpnia zaczęła chodzić o lasce, bo bolała ją noga i kręgosłup.
19.09.2013 - wizyta w poradni chemioterapii.
Nie było jeszcze wszystkich wyników badań, także nic nowego się nie dowiedziała.
Od tego dnia jak wróciła z wizyty, położyła się i nie miała siły wstać tak ją bolały kości i brzuch.
23.09.2013 - badanie PET - liczne przerzuty (skan).
Żeby dojechać na to badanie musiała sobie przykleić plaster opioidowy 25, inaczej nie byłaby wstanie wstać z łóżka (bóle kości).
30.09.2013 - pojechałam sama do poradni chemioterapii z wynikiem badania, żeby zapytać co mamy robić dalej.
Lekarz nawet nie spojrzał na wynik, powiedział, że nie konsultuje wyników jak nie ma pacjenta i dał skierowanie do poradni paliatywnej.
2.10.2013 - zorganizowałyśmy wózek i jakoś udało nam się przewieźć mamę do poradni (bez zarejestrowanej wizyty, stwierdziłyśmy, że wynik należy skonsultować jak najszybciej).
Ten sam lekarz, nie przyjmie mamy, bo ma dużo pacjentów, nie ma aktualnej morfologii i ekg i bez pacjenta "na chodzie" nie zdecyduje o dalszym leczeniu.
8.10.2013 - pierwsza wizyta domowa z poradni paliatywnej, zwiększenie dawki plastrów na 50 i nakaz odpoczywania, leżenia, żeby nie narazić kości udowej na złamanie. Pani doktor odradziła mamie podróż następnego dnia na wizytę w poradni, bo według niej w takim stanie i bez skierowania na badania nie ma to sensu.
Poleciła żebym spróbowała jeszcze raz pojechać sama.
9.10.2013 - rejestrowana wizyta w poradni chemioterapii. Pojechałam bez mamy.
Trafił się inny lekarz i chociaż spojrzał na badanie.
Dał skierowania na potrzebne badania (EKG, morfologia) i wyznaczył wizytę na 31.10, wtedy zdecyduje o dalszym leczeniu.
12.10 - do toalety zawoziłam mamę na wózku, z którego przesiadała się na ubikację i później na łóżko.
Tego dnia wstając w łazience przytrzymała się niestabilnej umywalki i zachwiała, przez co szarpnęła ręką po stronie amputowanej piersi.
Bardzo narzekała na ból więc pojechałyśmy na izbę zrobić prześwietlenie, na szczęście ręka nie jest złamana i w wypisie napisano "stłuczenie".
Nadal jednak odczuwa bardzo silny ból tej ręki przy poruszaniu, pomimo plastrów przeciwbólowych.
16.10.2013 - kolejna wizyta domowa, zwiększenie plastrów do 75.
Pani powiedziała, że mama mogła naderwać ścięgno i ma prawo tak boleć.
Przy tych plastrach nadal bardzo narzeka na rękę.

Za tydzień (o ile mama będzie w stanie) jedziemy na wizytę w poradni chemioterapii. Chcę się przygotować na tą wizytę, żeby znowu nas nie odprawiono z kwitkiem, co wiązałoby się się z kolejną zwłoką :(

W związku z tym mam kilka pytań:
1. Jakie są rokowania?
2. Jakie ścieżki leczenia stosuje się w podobnych przypadkach?
3. O jakie leczenie, badana powinniśmy się starać?
4. Wiem, że to forum onkologiczne, ale może ktoś się orientuje czy ból zerwanego ścięgna może być tak silny, że nie pomagają na niego plastry? czy należy szukać innej przyczyny?
5. W jaki sposób są leczone zagrożenia złamaniem (tak jak w kości udowej) oraz złamania kompresyjne (co to w ogóle oznacza)?

Z góry dziękuję za pomoc.

















 
Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group