1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj
Znalezionych wyników: 4
DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna
Autor Wiadomość
  Temat: Rak sutka (piersi)
DumSpiro-Spero

Odpowiedzi: 23
Wyświetleń: 30124

PostDział: Nowotwory piersi i ginekologiczne   Wysłany: 2010-03-27, 19:54   Temat: Rak sutka (piersi)
DUELL,
niestety w przypadku raka piersi nie ma odpowiednio czułych 'markerów'.
Pozostają one dość długo w normie - jedno nauce dziś wiadomo: jeśli marker nowotworowy jest podwyższony PRZED operacją - rokowanie jest niekorzystne.
Najprzydatniejsze jest oznaczanie markerów nowotworowych po pierwotnym leczeniu radykalnym - ich wzrost oznacza wtedy wznowę, a gwałtowny przyrost - rozsiew.

DUELL, mam wrażenie, że wyczuwam, o co Ci chodzi - chciałabyś zweryfikować swój stan, bo.. obawiasz się operacji i nie wiesz do końca czy się na nią zdecydować.
Owszem, istnieją takie możliwości by to uczynić - nie doskonałe, ale dość wiarygodne. Jednak zrealizowanie ich na własne życzenie jest dość kosztowne (nikt Ci tych badań w tej sytuacji, przed operacją nie zrefunduje), otóż:
1. PET
2. rezonans magnetyczny piersi (z kontrastem).

Prosiłaś o konkrety. Są zawarte w w/w dwóch punktach.
  Temat: Rak sutka (piersi)
DumSpiro-Spero

Odpowiedzi: 23
Wyświetleń: 30124

PostDział: Nowotwory piersi i ginekologiczne   Wysłany: 2010-02-28, 21:22   Temat: Rak sutka (piersi)
DUELL,
spokojnie, trochę cierpliwości - wiele osób na tym forum czeka na opinię o wiele dłużej niż dobę - nie wiem czy w ogóle zauważyłaś jak wielu jest oczekujących pomocy.
A jeśli nie - to zapewniam Cię, że nie jesteś jedyna.

Spełniłaś moją prośbę i wycofałaś się z opisów, których nie powinno się tu umieszczać - i ok, dziękuję - następnie jednak wystarczyło po prostu cierpliwie poczekać..

Ok, przejdźmy do meritum.
Przede wszystkim USG w zakresie diagnostyki tak niedużych zmian nie jest najlepszym narzędziem; wystarczy bowiem przyłożyć głowicę pod nieco innym kątem i wymiary zadziwiająco się zmieniają. Ponadto interpretacja obrazu widzianego w USG bywa czasem bardziej subiektywna, niż obiektywna. Zupełnie innym badaniem jest na przykład tomografia komputerowa, czy rezonans, gdzie nie ma możliwości pomyłki w określeniu wymiarów - tych narzędzi używa się więc w szczegółowym monitorowaniu np. odpowiedzi na leczenie danej zmiany ogniskowej.
Swoją drogą myślę, że zasięg tkanki nowotworowej może być w rzeczywistości większy niż by się wydawało. 'Zmiana o nierównych, policyklicznych, zatartych zarysach z cieniami następowymi' wróży źle - tego typu zmiany najczęściej dokonują inwazji poprzez mikroskopijny rozsiew - tak w okolicach tkanki sąsiadującej, jak również do naczyń krwionośnych i limfatycznych.
Nie bez przyczyny w guzach G3 spotyka się zmiany przerzutowe już przy małych rozmiarach guza pierwotnego; nie są również dla praktykujących klinicystów jakąś większą niespodzianką przypadki, gdy stwierdza się przerzut/przerzuty raka sutka przy braku możliwości zobrazowania ogniska pierwotnego (tak jest malutkie).
Oczywiście mikrorozsiew nie jest widoczny w takich badaniach jak USG czy mammografia - stwierdza się go dopiero w materiale operacyjnym, często dopiero podczas badania histopatologicznego.
Z w/w przyczyny klasyfikację TNM (obrazującą zaawansowanie choroby) podzielono m.in. na : cTNM oraz pTNM.
Ostateczną i najbardziej wiarygodną oceną zaawansowania choroby jest pTNM.
cTNM - to zasięg choroby sprzed rozpoczęcia leczenia (ustalony na podstawie przede wszystkim badań obrazowych).
pTNM to zaawansowanie choroby potwierdzone badaniem mikroskopowym, po przeprowadzonym leczeniu chirurgicznym.
Niestety, pTNM zazwyczaj prezentuje chorobę bardziej zaawansowaną niż sądzono wcześniej.. To właśnie świadczy o tym jak niedoskonałe są jeszcze narzędzia obrazujące (mają ograniczoną czułość, np. TK zmian o wymiarze poniżej 3 mm po prostu 'nie widzi', nie mówiąc o USG...) i z jaką ostrożnością należy podchodzić do wyników takich badań by nie doszło do nadinterpretacji.
Przypomniał mi się w tym momencie "Dekalog" Kieślowskiego, cz. 1 pt "Nie będziesz miał cudzych bogów przede mną". Ojciec - chyba naukowiec(?) - posiada niezłomną wiarę w logikę i niezawodność obliczeń matematyczno-fizycznych, które przeprowadza za pomocą programu komputerowego. Wszystko wydaje mu się oczywiste i policzalne.
Pewnego dnia jego mały, ukochany synek zapragnął wybrać się na łyżwy - ojciec wylicza, że pomimo wyższej ostatnio temperatury powietrza pokrywa lodu na pobliskim jeziorze jest wystarczająco gruba i wytrzymała - i puszcza chłopca. Tymczasem lód pod malcem załamuje się i dziecko ginie..
Do tej sytuacji na pewno można odnieść tę dyskutowaną przez nas - korzystajmy, owszem, z wszelkich zdobyczy techniki, ale medycyna to nie matematyka i choć jest nam coraz bardziej znana i coraz częściej staje się przewidywalna - nie możemy stawiać na szali życia i zdrowia poprzez bezkrytyczną wiarę w taką a nie inną interpretację tego co pokazała nam... maszyna.

Najlepszą weryfikacją tego, co aktualnie się dzieje będzie operacja;
na kiedy DUELL ją zaplanowano?

Upływ czasu w tym wypadku nie jest Twoim sprzymierzeńcem - mam nadzieję, że zabieg odbędzie się niebawem?
pozdrawiam ciepło.
  Temat: Rak sutka (piersi)
DumSpiro-Spero

Odpowiedzi: 23
Wyświetleń: 30124

PostDział: Nowotwory piersi i ginekologiczne   Wysłany: 2010-02-04, 01:02   Temat: Rak sutka (piersi)
Droga DUELL,

mam wrażenie niestety, że wciąż usiłujesz 'upiec dwie pieczenie na jednym ogniu'. Niestety nie zawsze się da, wedle przysłowia zresztą..
Otóż: na leczenie onkologiczne będziesz miała szansę wyłącznie wtedy jeśli będziesz w dobrym stanie ogólnym, a badanie krwi wykaże właściwe parametry , w tym równowagę elektrolitową, brak oznak stanu zapalnego (OB) i tak dalej i tak dalej... Przeciwwskazaniem do operacji jest również ubytek wagi sięgający 10% masy ciała, w ciągu ostatnich 6 miesięcy.
Szczerze mówiąc nie do końca jestem przekonana, czy zakwalifikujesz się na zabieg. Myślę, że nie muszę Ci tłumaczyć dlaczego.

Nie do końca są też dla mnie jasne motywy Twojego postępowania - chyba spodziewałaś się jaki komentarz uzyskasz na stronach promujących tzw.'medycynę naturalną' wklejając tam treść opinii uzyskanej tutaj :)

DUELL , porzuć jałowe dyskusje, drobne prowokacje i dokonaj tzw.'męskiego' wyboru.
Jeśli zechcesz się leczyć i żyć a nie na sobie eksperymentować - to wątek Twój będzie na Ciebie czekał i zapraszam Cię na forum ponownie.

A nawiązując do Twojego twierdzenia, że nie zamierzasz rezygnować z postępowania zalecanego przez lekarza onkologa,
wklejam opinię jednego z najlepszych specjalistów w Polsce w dziedzinie leczenia raka piersi.




Powodzenia.
  Temat: Rak sutka (piersi)
DumSpiro-Spero

Odpowiedzi: 23
Wyświetleń: 30124

PostDział: Nowotwory piersi i ginekologiczne   Wysłany: 2010-02-01, 07:20   Temat: Rak sutka (piersi)
DUELL,
uprzejmie Cię informuję, iż ostrzeżenia udzielono Ci za zignorowanie naszego Regulaminu.
Regulamin, który wyświetlił Ci się natychmiast po pierwszym logowaniu na naszym forum, wyraźnie mówi o tym, iż na tym forum nie propagujemy niekonwencjonalnych metod leczenia raka, o których nie wie / lub nie wyraził na nie zgody onkolog prowadzący pacjenta.

I powyższa kwestia nie nawiązuje do tego, kto ma jakie poglądy, racje, argumenty - tu po prostu chodzi o przestrzeganie pewnych zasad. Jak na wielu innych portalach internetowych - zasady naszego forum zawarte są w jego Regulaminie. A Regulamin, uwierz, to nie tylko czyjaś nic nie znacząca 'twórczość artystyczna'
- tak jak szanujesz jego zapisy, tak szanujesz twórców tego forum :) Mam więc nadzieję, że cała ta sprawa to zwykłe nieporozumienie i będzie można ostrzeżenie cofnąć.

Ponieważ na innym portalu udzielono Ci już merytorycznej odpowiedzi na Twoje pytania,
chciałabym jedynie dodać od siebie następujące podsumowanie:
z całą pewnością zdiagnozowano u Ciebie złośliwego guza piersi, inaczej - raka piersi.
Nie umieściłaś tu całej informacji (którą publikujesz oficjalnie na innych portalach), a mianowicie, że jest to rodzaj histologiczny raka "G3". Oznacza to niestety b.wysoką jego złośliwość i dużą skłonność do szybkiego tworzenia przerzutów.

Tego rodzaju raka nigdy nie uleczono żadną inną formą terapii jak tylko leczeniem onkologicznym. Twój lekarz 'wierzy wyłącznie w nóż i chemioterapię' ponieważ ... wiele lat studiował medycynę i to właśnie po to, by umieć leczyć skutecznie. Mam nadzieję, że nie zaczniemy tu teraz kwestionować wartości i przydatności zdobywania przez ludzi wykształcenia :)
Medycyna konwencjonalna to taka, która jest stosowana, ponieważ jej skuteczność poparto dowodami. Nie plotkami typu 'jedna pani drugiej pani', a ogromnym wysiłkiem i wieloletnią pracą wielu ludzi. Przy czym wyniki ich pracy weryfikowali jeszcze inni, jeszcze inni się pod tym podpisali i odpowiadają za to prawnie.
To coś na kształt systemu prawnego: sąd nie podpisze się pod nakazem zapłacenia Ci pieniędzy przez niesolidnego kontrahenta, dopóki nie pokażesz rzeczowego dowodu: np. faktury vat, którą kontrahent Twój przyjął i podpisał. I w tym właśnie znaczeniu używamy słowa dowód.
Nigdy nie udowodniono, że cokolwiek prócz leczenia onkologicznego może wyleczyć raka. Skuteczność 'innych' terapii to jedynie pobożne życzenie ich twórców.
Skuteczna terapia to taka, która leczy miliony chorych. Gdzie są te miliony wyleczone 'innymi' sposobami niż leczenie onkologiczne? Nie ma ich i nigdy nie było.

Są za to tysiące / setki tysięcy ludzi, którzy trafiają do lekarza onkologa wymiotując żółcią (bo rak zajął już wątrobę i drogi żółciowe), potykają się o własne nogi i nie wiedzą jak się nazywają (bo mają już przerzut do mózgu), lub przyjeżdżają, sparaliżowani na wózku inwalidzkim - bo wystąpiły przerzuty do kręgosłupa i w konsekwencji jego złamanie. Wtedy można im pomóc już tylko podając morfinę - by nie płakali z bólu.
To wszystko ci, którzy uwierzyli, że raka można wyleczyć innym sposobem niż leczeniem onkologicznym. I zwlekali z właściwą terapią w imię ... czego, no właśnie?.. Jednak dla nich, gdy zmieniają zdanie, jest już zazwyczaj za późno. Umierają niepotrzebnie. Wielu z nich mogło żyć.

Teorie o 'oczyszczaniu' organizmu oraz 'mobilizowaniu' go do walki z rakiem poprzez drażnienie (np. celowe wprowadzanie przez ranę drobnoustrojów chorobotwórczych) przeczą elementarnej wiedzy, którą zyskuje student medycyny, i to na pierwszym roku swoich studiów. Tego typu maltretowanie ciała nie 'budzi go do walki' a jedynie dodatkowo je obciąża, czyniąc bardziej zmęczonym i wycieńczonym.
Stań do walki z jednym przeciwnikiem, a potem z dwoma lub trzema naraz - poczujesz różnicę :) .. Kiedy będzie większa szansa na wygraną? Gdy zmobilizujesz siły przeciwko jednemu wrogowi, czy rozbijesz je pomiędzy kilku?..

Podstawowa wiedza z genetyki nowotworów wystarczy by wiedzieć, że zazwyczaj nie ma szans na to by 'zmobilizować organizm' do walki z rakiem. ta 'mobilizacja' to nic innego jak stymulowanie (pobudzanie) własnego układu immunologicznego by walczył z 'wrogiem'.
Problem jednak polega na tym, że komórka nowotworowa to... Twoja własna komórka, będąca częścią Twego ciała. Dochodzi tu do takich mutacji genetycznych i nieprawidłowości, że Twoje ciało nie rozpoznaje nowotworu jako wroga - mało tego! wspomaga guz w efektywnym rozwijaniu się, dostarczając mu pożywienia w postaci nowo tworzonych wokół guza naczyń krwionośnych. Guz wysyła Twojemu ciału sygnały w postaci wydzielanych przez niego cytokin, które w duuużym uproszczeniu są wołaniem: "Umieram z głodu!" Komórki nowotworowe dzielą się szybciej, niż mogą pozyskać pożywienie więc faktycznie część z nich obumiera, tworząc w obrębie guza ogniska martwicy. Ciało Twoje, 'słysząc ' sygnał o obumieraniu tkanek (taki sam sygnał odbiera, gdy się np. poparzysz i następuje martwica naskórka lub skóry) natychmiast spieszy z pomocą..
Wszelkie więc 'stymulacje' układu odpornościowego przeczą biologii nowotworów. Immunozależnym (a więc nowotworem, który może być częściowo zniszczony przez układ odpornościowy człowieka) jest jedynie rak nerki i czerniak. Jednak i tak stymulacja układu odpornościowego zazwyczaj krótko (i w niewielkim stopniu) działa na te dwa typy raka. Inne nowotwory lite nie są immunozależne.

Teraz 'oczyszczanie organizmu'. Z czego? 'Z toksyn' - niektórzy rzekną. Jakich toksyn? Proszę o podanie składu chemicznego toksyny, z której można ciało 'oczyścić' i 'oczyści' to również ciało z raka (który niestety! ma się świetnie w każdym oczyszczonym czy też nieoczyszczonym ciele i rośnie sobie radośnie i się śmieje..)

Rak - to nie zabawa. Nie bez przyczyny miliony na niego umierają. Nie wyleczy go kawa, olej, soczki. Nie usuniesz go też, dobijając swoje ciało notorycznym zakażaniem rany. Pamiętaj też o tym, że przewlekłe zakażenie miejscowe może zakończyć się takim namnożeniem bakterii (np. pałeczkami ropy błękitnej), że dojdzie do tak zwanej sepsy - czyli zakażenia uogólnionego. Takie osoby leżą na licznych na całym świecie oddziałach intensywnej terapii - niestety wielu z nich nie udaje się uratować.
Ci, którzy wychodzą z tego 'cało' są po tak intensywnej antybiotykoterapii, że mają układ immunologiczny w stanie wysoce upośledzonym. Do tego może doprowadzić właśnie taka 'stymulacja'...

Kolejna sprawa to ból. Żywy organizm jest wyposażony w niemal doskonały 'system alarmowy'. Jest to nasz układ nerwowy. Pomaga on nam odpowiednio szybko reagować na to co złe i groźne, zanim stanie się śmiertelne. Ból to strażnik naszego ciała - informuje nas gdy dochodzi do uszkodzenia jakiejś tkanki i staje się tym intensywniejszy, im większe jest jej uszkodzenie. Dzięki bólowi nie umieramy przez dziurę w zębie (bo informuje nas o niej ból - dzięki niemu z miną malkontenta maszerujemy do dentysty i sprawa kończy się chwilą wiercenia i założeniem plomby) - gdyby nie ból, doszłoby do martwicy, zapalenia okostnej i sepsy, przez 'zwykły' ząb!
Ból w zaawansowanej chorobie nowotworowej to niestety inna sprawa - informuje nas zawzięcie o tym o czym już wiemy.. "On" nie wie, że my wiemy, niestety... I wciąż alarmuje, co stanowi spory kłopot. Ale to akurat zostawmy.
Zostawmy też kwestię leczenia onkologicznego, które również -jako niszczące tkanki- powoduje, przejściowe zazwyczaj, dolegliwości bólowe. Znamy to czym leczymy i wiemy, jaki rodzaj tkanki i w jakim zakresie może zostać przez leczenie onkologiczne uszkodzony, wiemy też sporo na ten temat co się będzie działo dalej - jak szybko mniej więcej tkanka ta się zregeneruje i kiedy ból zniknie. Wszystko to jest pod absolutną możliwą do zrealizowania kontrolą.
Tymczasem - każdy inny ból, wywołany na przykład 'inną' terapią (powiedzmy sobie wprost : niekonwencjonalną) informuje o niszczeniu tkanek, ale... w jakim zakresie są one niszczone? Czy i kiedy się zregenerują? O czym dokładnie świadczy ten ból? Które konkretnie komórki ciała są uszkodzone? Czy to uszkodzenie postępuje? Czy dojdzie do gangreny? Czy nie okaże się nagle, że jedynym sposobem na zatrzymanie pędzącego zakażenia i ratowanie reszty ciała będzie amputacja kończyny?
Tego nie wiesz. Nikt tego nie wie. Bo nikt nie ma nad tym co się tam dzieje żadnej kontroli.
W leczeniu onkologicznym jego skutki są starannie monitorowane - USG, RTG, częste badania krwi - pozwalają na oszacowanie stopnia zniszczenia tkanek i na kontrolę tego procesu.
Każdy inny ból, którego przyczyny są poza jakąkolwiek kontrolą - jest zły i nie powinno go być. Jeśli odczuwasz ból - pamiętaj, to alarm. I ratuj się przed jego przyczyną póki czas.

I na koniec jeszcze fragment doskonałego poradnika żywieniowego, opublikowanego dla pacjentów przez Wielkopolskie Centrum Onkologii, a który jest zbiorem zgodnych opinii lekarzy i specjalistów ds. żywienia z innych, wysoko rozwiniętych krajów (w tym ze Stanów Zjednoczonych i Japonii).
Cytat:

Diety alternatywne

W ciągu ostatnich lat powstało wiele publikacji dotyczących diet alternatywnych stosowanych w przypadku chorób nowotworowych. Niektóre diety mają na celu tzw. usuwanie toksyn z organizmu, które kumulują się na skutek niewłaściwej diety. Wiele z tych diet opartych jest na zakazie spożywania mięsa, jak również ogranicza spożycie wielu innych składników pokarmowych. Diety te nakazują spożycie surowych produktów bez cukru i z małą zawartością soli. Czasami sugeruje się spożywanie soków warzywnych i owocowych w połączeniu z dużymi dawkami witamin, minerałów i enzymów. Niektórzy zalecają nadmierne spożycie witamin.
Ludzie w zaawansowanym stadium choroby wykorzystują wszelkie metody, które mogą im pomóc odzyskać zdrowie, włączając w to także specjalne diety. Nie ma jednak naukowych dowodów, aby diety te były lekiem na chorobę. Nie stwierdzono też, aby powodowały cofanie się zmian nowotworowych, czy zwiększały szanse na przeżycie lub wyleczenie choroby. Ponieważ jednak ciągle trwają badania nad wpływem diety na przebieg choroby, ich faktyczne działanie nie jest do końca poznane.
Istnieją naukowe badania, które dowodzą, że odpowiednia dieta może zmniejszać ryzyko zachorowania na choroby nowotworowe.
Dwie z sugerowanych diet alternatywnych to dieta Gersona i dieta megawitaminowa.
Sugeruje się, że stosowanie diety Gersona wywołuje „reakcje zapalenia alergicznego” czy też „reakcję uzdrawiania” w ciągu 3 do 10 dni. Ludzie stosujący tę dietę skarżą się na nudności, wymioty, skurcze mięśni brzucha, podwyższoną temperaturę ciała i bóle głowy. Inne możliwe skutki niepożądane to możliwość perforacji lub uszkodzenia ściany jelita grubego w następstwie stosowania kawowych lewatyw, infekcje powodowane urządzeniami do lewatyw oraz poważne zaburzenia równowagi wodno-elektrolitowej oraz witaminowej. Wysokie stężenie hormonów i wyciągów używanych w trakcie diety może prowadzić do zatrucia i zakłócić równowagę metaboliczną w organizmie.

Terapeuci zalecający dietę megawitaminową opierają się na założeniu, że skoro niewielkie ilości witamin zapobiegają chorobom, to ilości zwielokrotnione spowodują zatrzymanie rozwoju choroby oraz możliwość jej wyleczenia.
Organizm ludzki nie może sam produkować wielu witamin, chociaż spełniają one istotną rolę w jego funkcjonowaniu.
Teoria, na której opierają się diety megawitaminowe nie została potwierdzona żadnymi dowodami, jakoby stosowanie zwielokrotnionych ilości witamin miało być pomocne w leczeniu chorób nowotworowych.
Wręcz przeciwnie, badania wykazują, że przedawkowanie witamin może być szkodliwe dla organizmu.

Możliwe problemy.
Onkolodzy i dietetycy zaniepokojeni są faktem, że wiele diet jest niewłaściwych dla pacjentów. Mogą one zalecać pożywienie ubogie w składniki odżywcze, co może prowadzić do utraty masy ciała. Dla pacjentów, którzy stracili już masę ciała na skutek postępującej choroby i/lub leczenia onkologicznego może to być dodatkowym problemem.
Pacjentom z niedowagą należy dostarczyć duże ilości pożywienia bogatego w kalorie i pełnowartościowe białko takie, jak: mleko, jogurty, sery, białe i czerwone mięso.
Niektórym ludziom przygotowywanie specjalnych posiłków przynosi wiele satysfakcji i przyjemności, choć inni uważają samodzielne przygotowanie tak specyficznych potraw za nudne i pochłaniające zbyt wiele czasu. Warto jednak zwrócić uwagę na fakt, że ten sposób żywienia może przyczynić się do wystąpienia szkodliwych dla organizmu skutków. Ponadto niektóre z tych alternatywnych diet są bardzo kosztowne i mogą być nawet szkodliwe dla organizmu.

EFEKTY EMOCJONALNE
Ludzie mogą poczuć się rozczarowani, a nawet źli, kiedy okaże się, że dieta, na którą się zdecydowali, nie jest lekarstwem i nie może ich uleczyć. Mogą wręcz mieć wrażenie, że dieta okazała się nieskuteczna, ponieważ niewłaściwie przestrzegali jej zaleceń lub, że nie wierzyli w jej działanie wystarczająco mocno.
Otrzymywanie wielu, czasem sprzecznych zaleceń dotyczących diety może budzić zaniepokojenie. Należy jednak pamiętać, że najlepszą dietą jest pożywienie zbilansowane i sprawiające przyjemność.
Każdą chęć zmiany diety przedyskutuj z lekarzem, pielęgniarką albo dietetykiem. Pamiętaj, abyś uzyskał praktyczne, przystępne informacje, a wręcz wzorcowe diety, które pomogą Tobie w ich prawidłowej realizacji.


Opracowanie tekstu:
Urszula Stachowiak; na podstawie J. McKay, N. Hirano
„Chemioterapia, radioterapia”, Cancer BackUp
„Complementary therapies”
Konsultacja naukowa:
prof. dr hab. Krzysztof Linke
inż. Waleria Lipnicka

Więcej informacji o publikacji:
Dział Szkoleń, Współpracy Naukowej i Zapewnienia Jakości
Wielkopolskiego Centrum Onkologii
tel: 061 8850 801
Ten informator możesz pobrać ze strony:
http://www.wco.pl/– zakładka „Informacje dla Pacjentów”




Od siebie dodam jedynie, że perforacja ściany jelita grubego (o czym mowa wyżej) to nic innego jak rozerwanie się tego jelita (na skutek w tym przypadku nienaturalnego notorycznego drażnienia jego tkanki). Kał przedostaje się wtedy do otrzewnej powodując jej zakażenie i groźny dla życia silny stan zapalny.
Do perforacji dochodzi nagle i zupełnie niespodziewanie. Ból z nią związany jest nie do opisania.

Droga DUELL,
życzę Ci odwagi w samodzielnym podejmowaniu słusznych i mądrych decyzji. Jestem pewna, że w walce o swoje życie będziesz takie właśnie podejmować.
Twój guz, to nie byle jaki przeciwnik, ale zdecydowanie masz szansę na wyleczenie. Nie przegap jej. Walcz o siebie.
Życzę Ci szczerze wszystkiego co najlepsze.
 
Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group