1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
rozległy guz śródpiersia z naciekami
Autor Wiadomość
lilalou 



Dołączyła: 27 Gru 2015
Posty: 179
Skąd: Łódź
Pomogła: 15 razy

 #16  Wysłany: 2016-01-30, 12:23  


paula010487, witaj kochana, przykro mi, że zmuszona byłaś dołączyć do tego forum ze względu na Twojego Tate ale tutaj wszyscy się mierzymy z tym chorubskiem i z pewnością znajdziesz tu pomoc i wsparcie.
Teraz liczy się czas i szybkie podjęcie leczenia.
Trzymaj się kochana, to niestety trudny czas ale trzeba być silnym i przede wszystkim być wsparciem dla chorego. :/pociesza:/
 
Soniax 


Dołączyła: 08 Sty 2016
Posty: 7

 #17  Wysłany: 2016-02-04, 01:09  


Hej Paula!
Czy wiadomo coś nowego? Jakie leczenie zaproponowano? Mój Tata dalej w trakcie diagnostyki.....
Powodzenia. Daj znać co tam u Was.
 
paula010487 


Dołączyła: 20 Sty 2016
Posty: 13

 #18  Wysłany: 2016-02-15, 16:36  


Soniax napisał/a:
Hej Paula!
Czy wiadomo coś nowego? Jakie leczenie zaproponowano? Mój Tata dalej w trakcie diagnostyki.....
Powodzenia. Daj znać co tam u Was.


witaj. nasza sytuacja nie jest zbyt dobra... tata był w szpitalu ,pobrali 5 wycinków do badania histopatologicznego i dalej czekamy na wyniki... juz 3 tydzien... tata niestety dzisiaj bardzo zle zaczał się czuc... pojechali na sor i okazalo sie ze ma zespół żyły głownej ... dostał natychmiastowe skierowanie na onkologie i właśnie jest w drodze na oddział. nie wiemy co dalej, lekarze cały czas mowią ze musza byc wyniki zeby podjac leczenie .... nie mam juz sily ,to czekanie jest koszamrne! człowiek potrzebuje leczenia ... mam nadzieje,ze moze dzisiaj cos zaczna działać . a jak u Ciebie? Jak tata? mam nadzieje,że lepiej niż u nas ...
_________________
paulina
 
Soniax 


Dołączyła: 08 Sty 2016
Posty: 7

 #19  Wysłany: 2016-02-17, 23:16  


Hej.
Widzę że nie wesoło u Was :-( . Przykro mi bardzo. Mam nadzieję że gdy już zakończą diagnostykę podejmą właściwe leczenie. Twój Tata to jeszcze bardzo młody człowiek... U nas już diagnostyka zakończona. Jest źle. Lekarze wykluczyli operacje, naświetlania i odradzali chemie. Tata zdecydował się na jakąś jedyną możliwą chemie w tabletkach (???). Nie jest dobrze....
Trzymaj się ....
 
paula010487 


Dołączyła: 20 Sty 2016
Posty: 13

 #20  Wysłany: 2016-02-18, 11:41  


Soniax napisał/a:
Hej.
Widzę że nie wesoło u Was :-( . Przykro mi bardzo. Mam nadzieję że gdy już zakończą diagnostykę podejmą właściwe leczenie. Twój Tata to jeszcze bardzo młody człowiek... U nas już diagnostyka zakończona. Jest źle. Lekarze wykluczyli operacje, naświetlania i odradzali chemie. Tata zdecydował się na jakąś jedyną możliwą chemie w tabletkach (???). Nie jest dobrze....
Trzymaj się ....


Przykro mi bardzo :cry: mam nadzieje,że jakos sie trzymacie... o ile sie da...
U nas od wczoraj wiadomo,że to drobnokomórkowy rak płuc ( to wynik jednego wycinka z 4 pobranych) dzisiaj maja być pozostałe wyniki... zaproponowali chemie 4 dawki a pozniej naswietlania /radioterapia głowy... :cry: :-( nie wiem jak to wszystko poukładać... nie moge tego wszystkiego pojąć...guz jest nieoperacyjny ze wzgledu na swoje rozmiary...mam nadzieje,ze bedzie dobrze. Tata mówi ,że bedzie walczył do końca. Niestety lekarz powiedział,że to kwestia miesięcy z leczeniem a bez kilka tygodni :cry:
_________________
paulina
 
bogdusia 



Dołączyła: 08 Lis 2015
Posty: 484
Skąd: Warszawa
Pomogła: 35 razy

 #21  Wysłany: 2016-02-19, 11:50  


Zapraszam na mój wątek walczymy z tym samym krabem, jesteśmy po czwartym cyklu chemioterapii, za kilka dni rediagnostyka i dalsze decyzje, guz mojej mamy też jest duży jak u twojego taty i również nie dawał żadnych objawów.
Takie to podstępne choróbsko ze rozwija sie bardzo agresywnie a jak już się ujawni to nie ma szans na operację.
Duzo czasu spędziłam na śledzeniu wątków tata pewnej forumowiczki żyje z tym już 5 lat...
Życzę wam dużo zdrowia, szybkiego rozpoczęcia leczenia i optymizmu bo trzeba walczyć do konca, nikt nie powie jakie są rokowania ponieważ w przypadku DRP z takimi rozległymi zmianami może być różnie, wszystko zależy od pacjenta, jego podejścia i woli walki.
:tull:
_________________
Już razem: 30.05.2016, 07.11.2018.
Zawsze ze mną !
 
paula010487 


Dołączyła: 20 Sty 2016
Posty: 13

 #22  Wysłany: 2016-02-19, 23:12  


bogdusia, Bardzo mi przykro z poeodu Twojej mamy :( Trzymam mocno za Was kciuki . Wierze ,że będzie dobrze!

Mój tata dopiero rozpoczął walkę z tym dziadostwem,jego podejście mnie zadziwia bo cały czas powtarza mojej mamie ,żeby sie nie martwiła ,że będzie dobrze i że nie podda się do końca ! Wszyscy wierzymy,że będzie dobrze.

:tull:
_________________
paulina
 
bogdusia 



Dołączyła: 08 Lis 2015
Posty: 484
Skąd: Warszawa
Pomogła: 35 razy

 #23  Wysłany: 2016-02-20, 17:55  


I tak trzymać, my też sie nie poddajemy.
_________________
Już razem: 30.05.2016, 07.11.2018.
Zawsze ze mną !
 
bogdusia 



Dołączyła: 08 Lis 2015
Posty: 484
Skąd: Warszawa
Pomogła: 35 razy

 #24  Wysłany: 2016-03-13, 11:04  


paula co u was?
_________________
Już razem: 30.05.2016, 07.11.2018.
Zawsze ze mną !
 
paula010487 


Dołączyła: 20 Sty 2016
Posty: 13

 #25  Wysłany: 2016-03-13, 18:16  


bogdusia napisał/a:
paula co u was?


Niestety nie jest dobrze... Tata jest po pierwszej chemioterapii. Czuje sie nie zbyt dobrze... Nie chce jesc ,zwraca ,jest słaby ,ciągle przysypia... Mial robione USG jamy brzusznej ,okazało się że są przerzuty do trzustki... guz 3 cm... tata sie załamał całkowicie. Próbowałam go jakoś pocieszać ,że będzie dobrze ... własciwie to chyba samej sobie tłumaczyłam :( Bylyśmy z mama u lekrza prowadzącego ,bo tata nalegał żeby wypytac o wszystko...Sam chyba się boi pytać. Niestety rokowania według lekarza to 7-11 miesięcy... Wierze ,że się myli! przecież cuda się zdarzają...

A jak u Was? mam nadzieje,że lepiej niż u nas . Trzymam mocno kciuki .
_________________
paulina
 
bogdusia 



Dołączyła: 08 Lis 2015
Posty: 484
Skąd: Warszawa
Pomogła: 35 razy

 #26  Wysłany: 2016-03-16, 19:17  


Pamietaj póki tli się życie jest nadzieja.
Nie można się poddawać do końca, nikt nie jest w stanie stwierdzić 7-11 miesięcy, nikt nie jest Bogiem !
A tylko On wie kiedy ma kogoś wezwać do siebie.
Po chemii jest różnie raz lepiej , raz gorzej , wymioty, wypadanie włosów i inne historie ale przynajmniej coś jest robione , niektórzy nawet nie mają szansy na cytostatyki.
Twój tata jest młody więc walczcie i wspierajcie sie nawzajem.
A ja trzymam kciuki. |przytula| I zdrówka życzę.
_________________
Już razem: 30.05.2016, 07.11.2018.
Zawsze ze mną !
 
lilalou 



Dołączyła: 27 Gru 2015
Posty: 179
Skąd: Łódź
Pomogła: 15 razy

 #27  Wysłany: 2016-03-16, 19:44  


paula010487, to może być reakcja na chemię i bardzo prawdopodobne, ze po niej organizm znowu nabierze sił i to Twój tata znowu będzie mówił Twojej mamie żeby się nie martwila, że wszystko będzie dobrze :tull:
 
bogdusia 



Dołączyła: 08 Lis 2015
Posty: 484
Skąd: Warszawa
Pomogła: 35 razy

 #28  Wysłany: 2016-04-07, 19:09  


Co u was? Martwię się.
_________________
Już razem: 30.05.2016, 07.11.2018.
Zawsze ze mną !
 
paula010487 


Dołączyła: 20 Sty 2016
Posty: 13

 #29  Wysłany: 2016-06-10, 11:56  


bogdusia napisał/a:
Co u was? Martwię się.

Dziękuje ,że pytaasz ... Nie mam ostatnio glowy żeby zaglądać na forum.... Tata niestety jest co raz słabszy,miał mieć tydzien temu piątą chemiotereapie,niestety nie dostał jej. Prześwietlenie płuc pokazało,że w worku osierdziowym zbiera sie płyn , miał robiony zabieg .Sciągneli płyn ,po tyg miał robiona tomografie ,która pokazała że p,łyn znowu sie zbiera. Tydzien czasu i 0,5 litra w worku osierdziowym. No i niestety okazało się ,że wszędzie są rozsiane komórki rakowe... Wątroba ,tkanka podskorna i cała reszta... Teraz czekamy na założenie drenu z osierdzia .... a co u Was? Mam nadzieje,ze macie się lepiej niz my, trzymam kciuki.
_________________
paulina
 
bogdusia 



Dołączyła: 08 Lis 2015
Posty: 484
Skąd: Warszawa
Pomogła: 35 razy

 #30  Wysłany: 2016-06-10, 13:33  


U nas już dobrze. Mama odeszła spokojnie, cichutko , bez cierpienia i bólu tak naturalnie . Gasła , było jej coraz mniej aż wreszcie zasneła snem wiecznym. Ale Wam życzę zdrówka i nadziei,
która pozostanie do końca.
_________________
Już razem: 30.05.2016, 07.11.2018.
Zawsze ze mną !
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group