1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
romka - komentarze
Autor Wiadomość
ananav 


Dołączyła: 17 Mar 2012
Posty: 343
Pomogła: 51 razy

 #31  Wysłany: 2013-11-30, 22:55  


romka, witaj.
te niesprawne do konca nogi to tez utrapienie mojej Mamy , ale jest dzielna , zostaje sama w domu dziennie na okolo 12 godzin gdy brat idzie do pracy , tak od 16-ej do 4 rano.
I wczoraj wieczorem jak wstawala z lozka nogi jej sie poplataly (jak sama to nazwala) i poleciala i lokciem wybila szybe w oknie :-( nic sie jej nie stalo , a szyba w pierwszym skrzydle....
romka,
trzymajcie sie i glowa do gory , takie wypadki sie zdazaja
pozdrawiam
 
Lidia Bieńkowska 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 20 Kwi 2013
Posty: 1456
Skąd: Warszawa
Pomogła: 193 razy

 #32  Wysłany: 2013-12-01, 07:54  


|przytula|
_________________
Lidia
Nauczmy się kochać ludzi....bo tak szybko odchodzą.
 
romka 



Dołączyła: 26 Lip 2013
Posty: 445
Pomogła: 82 razy

 #33  Wysłany: 2013-12-02, 09:21  


Dziekuje,dziewczyny za wsparcie ::thnx::
Nie potrafię jeszcze opisywac swoich emocji tak jak Wy i wspierac innych,ale z czasem pewnie sie wprawie.
Po internecie zaczęłam sie poruszac jak zachorował mi mąż ,o posługiwaniu się klawiaturą to już nie wspomnę jak było,jakos tak nie miałam ochoty i czasu się uczyc.
Teraz mi to jeszcze słabo idzie ,ale sie wprawię.
Cieszę się ze trafiłam na to forum i spotkałam tak wspaniałe osoby jak Wy,które aż tak pomagają no bo niestety jak tylko mąż zachorował ,niektórzy znajomi się od nas odwrócili i to Ci którym my pomagalismy.
Jeszcze raz dziekuje bardzo.
::thnx:: :flower:
_________________
Romka.
To nie był czas,to nie była pora.21.o3.2014.
 
magdal 



Dołączyła: 05 Lut 2013
Posty: 500
Skąd: łódzkie
Pomogła: 105 razy

 #34  Wysłany: 2013-12-02, 20:43  


Romka, z tymi znajomymi to nie tylko u Was tak...
Moja mama była zawsze dla innych, zapominając czasem o nas najbliższych. A teraz? Nawet siostra której tyle w zyciu pomogła przychodzi teraz raz na 2 m-ce a dziś dowiedziałam się że chce od mej mamy pozyczyć pieniadze! Ciekawe kiedy odda?!
Ale generalnie tak jest jak piszesz, tzn ludzie uciekają od "takich" chorych, zostaje garstka a czasem naprawdę niewiele osób. To przykre.
Ja w czasie choroby mamy bardzo się zmieniłam , mimo żem wiekowa ;) i trochę życia poznałam, to przyrzekłam sobie że przyjdzie taki czas kiedy wezmę do ręki telefon i wykasuję na zawsze niektóre kontakty w sensie dosłownym i przenośnym, bo ludzie - zwłaszcza rodzina- bardzo mnie zaskoczyli i zawiedli. Moja mama oddawała swój czas wszystkim wokół, była pielegniarką w pracy w rodzinie i wśród sąsiadów, nie miała dla siebie czasu bo zawsze ktoś czegoś potrzebował, a teraz z tych osób - oprócz dosłownie 2 osób - nie został nikt :<:

Romka, na naukę nigdy nie jest za późno.
:komp:

Dla ciebie _littleflower_
Pozdrawiam

[ Dodano: 2013-12-02, 20:47 ]
Mam nadzieję ze nie obraziłaś się na mnie za ten emotikon z komputerem.
:flow:

Chodziło mi o to żebyś się nie poddawała gdy sprzęt daje ci w kość i mu też oddawała, ale takiego rysunku nie było, więc tłumaczę.
Pa
_________________
Tata NDRP, Mama DRP
 
romka 



Dołączyła: 26 Lip 2013
Posty: 445
Pomogła: 82 razy

 #35  Wysłany: 2013-12-03, 21:19  


Magda,dzieki :)
_________________
Romka.
To nie był czas,to nie była pora.21.o3.2014.
 
magdal 



Dołączyła: 05 Lut 2013
Posty: 500
Skąd: łódzkie
Pomogła: 105 razy

 #36  Wysłany: 2013-12-03, 21:31  


Romka, usg jest nieinwazyjne i bezpieczne i dobrze jest je zrobić. Teraz większość przychodni ma swoje aparaty więc poproś lekarza rodzinnego może on przyspieszy. Prywatnie akurat u nas to koszt 70 zł., spróbuj najpierw na kasę chorych... pa
Magda
_________________
Tata NDRP, Mama DRP
 
romka 



Dołączyła: 26 Lip 2013
Posty: 445
Pomogła: 82 razy

 #37  Wysłany: 2013-12-04, 21:16  


Jak już pisałam wczesniej tesc choruje na raka Carcinoma non-microcell-ulare od 2 lat mimo jednostronnego niedowładu,z którego wyszedł, ok 4 miesiecy temu zaniewidział,było w miare dobrze,no niestety dziś dostał żółtaczkę ,teściowa wezwała pogotowie,ktre go zabrało leży na paliatywnym,lekarze nie dają nam nadziei ,ze teściu wróci do domu.
Ech jak mi ciężko,że to choróbsko tak rozpanoszyło się w naszej rodzinie :cry..:
_________________
Romka.
To nie był czas,to nie była pora.21.o3.2014.
 
magdal 



Dołączyła: 05 Lut 2013
Posty: 500
Skąd: łódzkie
Pomogła: 105 razy

 #38  Wysłany: 2013-12-04, 21:54  


:/pociesza:/
_________________
Tata NDRP, Mama DRP
 
Lidia Bieńkowska 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 20 Kwi 2013
Posty: 1456
Skąd: Warszawa
Pomogła: 193 razy

 #39  Wysłany: 2013-12-05, 07:49  


|przytula|
_________________
Lidia
Nauczmy się kochać ludzi....bo tak szybko odchodzą.
 
magdal 



Dołączyła: 05 Lut 2013
Posty: 500
Skąd: łódzkie
Pomogła: 105 razy

 #40  Wysłany: 2013-12-27, 14:58  


Romka, dziękuję za świąteczne życzenia.
Pozdrawiam serdecznie
:flower:
_________________
Tata NDRP, Mama DRP
 
magdal 



Dołączyła: 05 Lut 2013
Posty: 500
Skąd: łódzkie
Pomogła: 105 razy

 #41  Wysłany: 2013-12-30, 23:44  


Romka, moja wiedza jest za mała bym mogła ci pomóc, ale "jestem" z tobą myślami i sercem.
Przytulam. magda
_________________
Tata NDRP, Mama DRP
 
romka 



Dołączyła: 26 Lip 2013
Posty: 445
Pomogła: 82 razy

 #42  Wysłany: 2014-01-10, 21:54  


U nas wszystko zmierza w dobrym kierunku,ale ze strachem czekam do lutego.
Doradzcie mam powiedziec męzowi ,ze stan jego ojca jest bardzo cięzki czy raczej nic nie mówic,Wczoraj zmarła moja kuzynka 52 lata 4 miesiące temu diagnoza i dzis juz jej nie ma mąż był przygnębiony i teraz nie wiem czy powiedziec mam prawde ze ojciec po woli odchodzi ,gdy pyta jak z ojcem to mówie ze dobrze.
Doradzcie co zrobic.
_________________
Romka.
To nie był czas,to nie była pora.21.o3.2014.
 
ultra 


Dołączyła: 17 Lip 2013
Posty: 181
Pomogła: 19 razy

 #43  Wysłany: 2014-01-10, 23:37  


Romcia, ja mam podobny problem, bo 2 tyg. temu pochowaliśmy moją babcię, mamę mamy i moja mama do dziś nie wie o tym. wszyscy dookoła mówią, zeby absolutnie nie martwić niczym mamy, ja szczerze mówiąc jakby mi ktoś doradził, zeby powiedzieć, bo powinnam, to za cholerkę nie wiedziałąbym jak to zrobić. ostatnie info jakie mama miała o babci było o tym,że babcia jest w szpitalu. potem, jak juz babcia umarła to tak próbowałam ten temat poruszyć i niby od niechcenia zapytałam co nalezy zrobić gdyby babcia odeszła, jakie wience mama by chciała zeby ewentualnie kupic, to mama skomentowała to tak, ze ja bede wszystko wiedziała jak zrobic i ze ona nie chce o tym w ogóle rozmawiać. no więc od tamtego czasu cisza. dzis jak byłą jej brat z siostrzencem to zapytała jak babcia, a oni milczeli , wiec ja szybko cos bąknęłąm, ze dobrze i zmieniłąm temat.
bo czasami to mi sie wydaje, ze ona wie. że obiło sie jej o uszy jak jeszcze była w domu.
mysle sobie tak, ze moze jak mąż emocjonalnie bardzo związany jest ze swoim tatą, to mze lepiej nic nie mówić. nie wiem. Ty znasz męża najlepiej i wiesz czego on oczekuje.
trzymaj się!
 
Lidia Bieńkowska 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 20 Kwi 2013
Posty: 1456
Skąd: Warszawa
Pomogła: 193 razy

 #44  Wysłany: 2014-01-11, 08:21  


Romka, gdy mój Tata odszedł Babcia była bardzo chora w szpitalu....nie powiedzieliśmy jej. Dopiero po czasie gdy poczuła się lepiej bardzo ostrożnie wprowadziliśmy ją w temat. I myślę, że to było dobre dla niej.
_________________
Lidia
Nauczmy się kochać ludzi....bo tak szybko odchodzą.
 
magdal 



Dołączyła: 05 Lut 2013
Posty: 500
Skąd: łódzkie
Pomogła: 105 razy

 #45  Wysłany: 2014-01-11, 15:53  


Wiecie co, a ja myślę że może nie powinno się aż tak bardzo odbiegać od prawdy. Owszem , nie można przesadzać, ale powoli informować jak mówi Lidzia.

Gdy moja mama była już chora i brała chemię zmarła nasza kuzynka. Mieszkały obok siebie, klatka obok. Ta kuzynka od lat zmagała się z różnymi chorobami, brała już kiedyś chemię i postrzegana była jako bardzo aktywna dzielna kobieta, bardzo zaangażowana społecznie. Wszyscy myśleli że jej się uda i tym razem... niestety, po chemii dostała temp i po prostu serce nie wytrzymało. Obie tzn ona i moja mama zaczynały chemię w tym samym dniu, minął tydzień i kuzynka zmarła. Baliśmy się jak mama to zniesie. Nam było ciężko a co dopiero jej. I o dziwo naprawdę mama wcale się tak nie wzruszyła.
My się bardziej o to baliśmy. Myslę sobie ze mama bardziej była zajęta myślami o sobie, o swej walce niż zamartwianiem się o kogoś innego. Dlatego gdy ktoś umiera z rodziny albo znajomych mówimy mamie to normalnie a ona to odbiera tak:
No inni odchodzą a ona przecież aż taka chora nie jest, więc ok.
Pozdrawiam. Magda
_________________
Tata NDRP, Mama DRP
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group