1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
rak przewodów żółciowych
Autor Wiadomość
Irma30 


Dołączyła: 30 Mar 2012
Posty: 15
Pomogła: 2 razy

 #1  Wysłany: 2012-07-28, 10:41  rak przewodów żółciowych


Witam wszystkich,
po roku czasu śledzenia forum postanowiłam się ujawnić, bo chyba już przyszła na to pora.

Mama w 2006 roku przeszła zabieg wycięcia cysty na przewodzie żółciowym i żaden z lekarzy nie poinformował ją, że musi bardzo na siebie uważać, bo możliwe jest powstawanie w tym miejscu nowotworu.

W czerwcu 2011 u mojej 51 letniej mamy zdiagnozowano raka trzustki, zrobiono zespolenie omojajace, ponieważ miała niedrożność dwunastnicy. Guza nie dało się usunąć, gdyż naciekał na krezke i żyłe główną wątrobową.
Nie zostały w trakcie operacji pobrane wycinki do badania, gdyż lekarz stwierdził, że widać gołym okiem po naciekach, że to rak i że nie chce skrócić mamie życia - tak tłumaczył się nam chirurg.
Aby mama dostała chemię wiadomo potrzebne jest badanie wycinka. To była długa droga... najpierw zakarzenie rany pooperacyjnej w szpitalu i powrót mamy na 2 tygodnie. Potem regeneracja organizmu, nikt na świeżej nie zagojonej ranie nie wykona biopsji, no i oczywiście obawy i stan psychiczny mamy.

Zaczeło się od badania PET, które wykonaliśmy prywatnie i pokazało, że komórek nowotworowych nie ma. Wtedy mama zdecydowała się na biopsje cienkoigłową z przystawką w Warszawie - wynik, nowotwór złośliwy trzustki.

W grudniu mam dostała pierwsza dawkę chemi, decyzję podjęła po tym jak dowiedziała się, że mój brat spodziewa się dziecka (pierwszy jej wnuk).
Nie było źle z chemią, bardzo dobrze ją znosiła. Oczywiście totalna zmiana sposobu życia, dieta, suplementy diety oszczędzjące wątrobę oraz zioła.

Kolejny problem zaczął się w maju, mama zaczeła żółknąć i miewać czesto gorączki z dreszczami. Przypisywano najpierw gorączki do działania chemi ale teraz okazuje się, że nie z tym były one powiązane.

W Warszawie bo tam w końcu zdecydowali się lekarze mamie pomóc okazało się, że nie jest to rak trzustki. Na przewodzie żółciowym znów urosła cysta, w której zalegała żółć, nie było przepływu a z czasem drażnienia zrakowaciała.
Jest to nowotwór zamkniety w cyście, nie ma przerzutów, były problemy z udrożnieniem przewodów żółciowych. W konsekwencji wykonano drenaż zewnętrzny co ratowało mamę przed śpiączką.
Markery skoczyły okropnie w górę, mama jest dużo mniej żółta i dochodzi do siebie (trzy narkozy w ciagu tygodnia!)
Lekarze przewidują kolejny etap za 6 tygodni, wprowadzenie żółci do przewodu pokarmowego (znaleźli tylko jedno miejsce gdzie może im się udać to wykonać).

Obecnie mamę bolą bardzo plecy i nie za bardzo wiem z czym ten objaw kojarzyć. Mama mieszka na podkarpaciu a lekarze prowadzący są w Warszawie.
Czy to od guza, czy od drenu bo rana jest świeża a poza tym wiem, że po takich zabiegach występuje wiele powikłań i chciałabym szybko reagować.

Może ktoś z Was mi poradzi co robic aby mama doszła do formy. Bardzo nam na tym zależy, gdyż 1 września ma się odbyć mój ślub a tak naprawdę w ogóle się na nim nie skupiam.
Przepraszam, że tak się rozpisałam ale historia dosyć długa.
 
absenteeism 
Administrator



Dołączyła: 14 Paź 2009
Posty: 13332
Skąd: Łódź
Pomogła: 9431 razy

 #2  Wysłany: 2012-07-28, 15:48  


Irma30 napisał/a:
Może ktoś z Was mi poradzi co robic aby mama doszła do formy

"Dojście do formy" jest pojęciem mocno ogólnym, co konkretnie masz na myśli?

Czy masz dokumentację z czasu diagnostyki i leczenia mamy? Możesz ją tu wkleić/przepisać?
_________________
 
Irma30 


Dołączyła: 30 Mar 2012
Posty: 15
Pomogła: 2 razy

 #3  Wysłany: 2012-07-28, 16:36  


Dziękuje za zainteresowanie moim problemem :)
Niestety nie mam dokumentacji ponieważ jest ona obecnie u mamy a nie mieszkamy razem.
Wkleje jak tylko uda mi się ją zdobyć a chodzi mi o to jak pomóc mamie odzyskać siły po 3 tygodniowej wizycie w szpitalu, 3 narkozach wciągu jednego tygodnia, jednym otwarciu oraz drenażu zewnętrznym.
Jest bardzo osłabiona i ten ból pleców.
Poprostu nie mam pojęcia jakie powinno być jej tempo umacniania się, regeneracji.
Jakie objawy mogą niepokoić, że coś jest nie tak z drenem, wątrobą itp.
 
absenteeism 
Administrator



Dołączyła: 14 Paź 2009
Posty: 13332
Skąd: Łódź
Pomogła: 9431 razy

 #4  Wysłany: 2012-07-29, 11:11  


Irma30 napisał/a:
Poprostu nie mam pojęcia jakie powinno być jej tempo umacniania się, regeneracji.

Tempo jest u każdego pacjenta inne, nie ma reguł ile czasu powinno zająć dochodzenie do siebie po zabiegu i jak powinno przebiegać.

Irma30 napisał/a:
Jakie objawy mogą niepokoić, że coś jest nie tak z drenem, wątrobą itp.

Jeśli chodzi o dren, to na pewno ból w okolicy wprowadzenia drenu, obrzęk, nagłe zaczerwienienie bądź zsinienie, podwyższona temperatura, wyciek / sączenie się z miejsca wprowadzenia drenu.
Zasadniczo każdy niepokojący objaw powinien być obserwowany i w przypadku nieustępowania bądź nasilania się zgłoszony lekarzowi.
_________________
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group