1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
rak przełyku
Autor Wiadomość
zizka37 


Dołączyła: 25 Kwi 2016
Posty: 9
Skąd: Rydzyna

 #1  Wysłany: 2016-04-25, 18:59  rak przełyku


Witam serdecznie.
Zastanawiałam się czy założyć post, ponieważ nie dostałam jeszcze wyników do ręki, wiem tylko tyle, co przekazują mi lekarze przy kolejnych rozmowach. Mam jednak nadzieję, że może podpowiecie co robić dalej.
Zacznę od początku.
W święta Bożego Narodzenia gościliśmy u nas moją mamę. Na co dzień mieszka sama - tata zmarł ponad 3 lata temu. Podczas posiłków wychodziła co jakiś czas do toalety, ale nic nie mówiła, a ja też nie pytałam. Kiedy odwoziliśmy ją po świętach do domu, musieliśmy zatrzymać się po drodze, bo wymiotowała ale jakoś dziwnie, nie całą treścią, tylko trochę. Wtedy jakoś się nad tym nie zastanawiałam, myślałam, że może jej coś zaszkodziło.
Odwiedzamy ją raz w tygodniu (mieszka ok. 15 km od nas). Po kilku tygodniach wydawało mi się, że schudła (zwykle miała ok. 75 kg, 164 cm), zapytałam, czy wszystko w porządku, twierdziła, że nic jej nie jest. Niestety waga leciała w dół z tygodnia na tydzień, zaniepokojona prosiłam by poszła do lekarza, nie chciała słuchać. Dopiero przed świętami wielkanocnymi przyznała się, że nie może jeść i wymiotuje po wszystkim.
Zmusiłam ją i udałyśmy się do lekarza rodzinnego, który zlecił badania krwi.
Niemal wszystko było albo za wysokie albo za niskie albo na pograniczu. Natomiast hemoglobina była dobra i pan doktor nas odesłał z kwitkiem. Tzn, przepraszam, zrzucił odpowiedzialność na panią onkolog, do której mama chodziła od lat (miała raka piersi, jest po mastektomii).
Pani onkolog bardzo chciała pomóc. Dała skierowanie na usg jamy brzusznej, na mammografię drugiej piersi,oraz na rtg płuc. Rtg wyszło dobrze, mammografia też, natomiast usg wykazało złogi we woreczku żółciowym. Onkolog dała więc skierowanie na chirurgię. Pan chirurg stwierdził, że ostrego brzucha nie ma i on na oddział przyjąć nie może, po moich błaganiach dał skierowanie na wewnętrzny. Aby dostać się na oddział czekałyśmy do 5 kwietnia.
W tej chwili mama nadal przebywa w szpitalu,a sprawa wygląda następująco;
-najpierw miała gastroskopię i kolonoskopię, obydwa badania nie zostały doprowadzone do końca
Kolonoskopia nie wyszła, ponieważ jelita były zanieczyszczone - mama nie była w stanie wypić tych płynów przeczyszczających.
Gastroskopia nie wyszła, ponieważ w przełyku jest tak ciasno, że nie dało się przecisnąć endoskopu.
Potem zrobiono mamie tomografię komputerową, która z relacji jednej z lekarek wykazała 5,5 cm guza w przełyku 28 cm głęboko oraz guzki na płucach niczym pączkujące drzewo. Pani uznała że może to nowotwór z przerzutami, ale nie mogą stwierdzić do końca, bo nie można pobrać wycinka z guza. Kazała rozmawiać z ordynatorem co dalej.
Ten stwierdził, że mama musi być operowana , najlepiej we Warszawie u dr Orłowskiego i że oni dadzą skierowanie.
Po kilku dniach kazano mamie wypić jakiś płyn i sprawdzano jak on przepływa przez przełyk i ponownie zrobiono gastroskopię podczas której pobrano 3 wycinki do badania histopatologicznego. Wyniki mają być podobno w środę.
Lekarz, z którym rozmawiałam w piątek stwierdził, że to na pewno nowotwór tylko nie wiadomo jaki i że na pewno czeka mamę operacja, dodatkowo okazało się, że ma nadczynność tarczycy i wole uciska na przełyk.
Jutro ma mieć robioną bronchoskopię. Dziś znów rozmawiałam z ordynatorem, który stwierdził, że pobrane wycinki z przełyku były liche i mogą nie dać konkretnego wyniku, ale według TK może być naciek na tchawicę i wtedy z niej pobiorą wycinek.
Co do operacji już się nie wypowiadał, tylko powiedział, że wypiszą mamę do domu a sprawę przekażą miejscowym onkologom cyt. "niech oni myślą co dalej"!
Mama ma 67 lat, w dniu przyjęcia na oddział ważyła 54 kg, przyjmuje tylko pokarmy płynne, po których i tak wychodzi do toalety. Jedzenia są znikome ilości, pije też nutridrinki, ale jednego na dzień, bo więcej nie daje rady.
Pytanie moje - co dalej?
Co mamy robić?
Czy jest szansa, że to jednak nie nowotwór?
Co dawać do jedzenia by nie umarła z wycieńczenia?
Jak dostanę dokumentację to wrzucę wszystko .
Pozdrawiam serdecznie i góry dziękuję za jakąkolwiek odpowiedź.
 
marzena66 
MODERATOR



Dołączyła: 13 Lip 2014
Posty: 9836
Skąd: gdańsk
Pomogła: 1765 razy


 #2  Wysłany: 2016-04-25, 19:52  


zizka37,

Witam na forum.

Z Twojego opisu nie wygląda to za dobrze, guz, duża utrata wagi, wymioty mogą wskazywać na proces nowotworowy, ale niewiele można powiedzieć nie mając żadnych wyników badań.

Musimy poczekać na wyniki a przede wszystkim na badania hist.pat. wtedy na pewno będziemy mogli pomóc więcej.

Dobrze by było jakbyś zamieściła wszystkie wyniki ze szpitala, badania obrazowe jak również wyniki badać z okresu kiedy mama miała mastektomię oraz jaki to był rodzaj raka.

zizka37 napisał/a:
co dalej?
Co mamy robić?
Czy jest szansa, że to jednak nie nowotwór?
Co dawać do jedzenia by nie umarła z wycieńczenia?


Poczekać na wynik histopatologiczny bo bez tego nikt nie podejmie się żadnego leczenia.
Zobaczymy co pokażą wyniki ale może to być rak niestety.
Czy mama bierze jakieś leki?, jakieś leki przeciwwymiotne?
Można poprosić lekarza o leki na apetyt, zazwyczaj skutkują i apetyt się poprawia.

Pozdrawiam.
 
zizka37 


Dołączyła: 25 Kwi 2016
Posty: 9
Skąd: Rydzyna

 #3  Wysłany: 2016-04-25, 20:17  


Witam, bardzo dziękuję za odpowiedź.
Mastektomia była około 20 lat temu, tamtych wyników musiałabym poszukać u mamy w domu. Spory problem tkwi w tym, że mama nigdy nie lubiła chodzić do lekarza. Problem z piersią trzymała w tajemnicy tak długo, że z piersi nie zostało nic poza ogromną dziurą do kości. Mastektomia polegała właściwie na oczyszczeniu rany i wszyciu fragmentu skóry pobranego z uda, gdyż skóry z piersi nie szło zszyć. Chemię wtedy mama zniosła dobrze i ok 10 lat był spokój. W 2006 roku w okolicy przeszczepu skórnego pojawiła się zmiana wielkości niewielkiej monety, w której były komórki nowotworowe. Zmianę usunięto a mama dostała kolejną chemię, którą zniosła znacznie gorzej.
Mama nie bierze żadnych leków, na początku dawali coś na uspokojenie tarczycy.
Niejedzenie wynika niestety z niemożności połykania, mówi że wszystko się zatrzymuje. W nocy zdarza jej się dławić śliną.
Sądziłam, że w szpitalu jakoś ją odżywią, ale kiepsko to wygląda.
Myślę, że pojutrze będę wiedziała coś więcej.
Dziękuję za zainteresowanie.
Pozdrawiam

[ Komentarz dodany przez Moderatora: marzena66: 2016-04-25, 20:49 ]
Zatem czekamy na wyniki.

 
missy 
MODERATOR



Dołączyła: 05 Paź 2014
Posty: 5198
Skąd: Trójmiasto
Pomogła: 1336 razy


 #4  Wysłany: 2016-04-26, 08:20  


zizka37,
Niewykluczone, że Mama będzie wymagała ( przed rozpoczęciem jakiegokolwiek leczenia) założenia stentu przełykowego lub gastrostomii. Tylko w ten sposób możliwe będzie zatrzymanie postępującej utraty wagi.
Co do raka piersi - nie byłoby nic niespotykanego w fakcie, że powraca nawet po 20 latach od pierwotnego leczenia. Z Twojego ogólnego opisu wynika, że był to bardzo zaawansowany miejscowo nowotwór. Tak jak pisze marzena66- przydałyby się opisy badań, opis leczenia raka piersi, cokolwiek masz.
A swoją drogą konieczne jest obecnie uzyskanie materiału do badania histpat, żeby określić czy jest to nowotwór pierwotny ( przełyk, płuca?) czy przerzutowy ( pierś?).
 
zizka37 


Dołączyła: 25 Kwi 2016
Posty: 9
Skąd: Rydzyna

 #5  Wysłany: 2016-04-28, 18:18  


Witam,
prosiłam na oddziale o wydanie dotychczasowych badań do skopiowania, niestety odmówiono mi twierdząc, że i tak dostanę je jak mama wyjdzie do domu. Wyników z raka piersi poszukam w sobotę u mamy w domu.
Sytuacja na tą chwilę wygląda tak: bronchoskopia nic nie wykazała, tchawica i oskrzela są czyste,
wczoraj przyszły też wyniki z badań histopatologicznych - nie wykryto komórek nowotworowych.
Wczorajsza rozmowa z lekarzem dyżurnym dała tyle, że takie wyniki o niczym nie świadczą, bo być może pobrano nie w tym miejscu lub niezbyt głęboko, a opis tomograficzny i objawy choroby są niemal typowe dla nowotworu....
Dziś spotkałam lekarza prowadzącego, niestety byłam akurat z mamą i nie chciałam zbyt mocno dopytywać, żeby nie niepokoić mamy. Lekarz przekazał, że badania nic nie wykazały i szukają teraz szpitala, gdzie można poszerzyć lub wyciąć przełyk. We Wrocławiu jest termin na 25 maja, ale mówił, że jeszcze podzwonią w inne miejsca. Chcą też mamie założyć sondę do karmienia, ale nie wiadomo czy przejdzie. Jest też opcja karmienia dożylnie czyli kroplówki?
Czy to faktycznie może nie być nowotwór? Można mieć nadzieję?
Pozdrawiam
 
marzena66 
MODERATOR



Dołączyła: 13 Lip 2014
Posty: 9836
Skąd: gdańsk
Pomogła: 1765 razy


 #6  Wysłany: 2016-04-28, 18:45  


zizka37 napisał/a:
....że takie wyniki o niczym nie świadczą, bo być może pobrano nie w tym miejscu


Dokładnie tak. Czasami się zdarza, że nie trafi się w miejsce chorobowe zmienione i wyniki hist.pat pokażą, że nie ma komórek nowotworowych.

U nas były 2 czy 3 bronchoskopie i każda nieudana, dopiero za kolejnym razem udało się lekarzowi trafić w miejsce chorobowe i można było postawić prawidłową diagnozę.

zizka37 napisał/a:
Czy to faktycznie może nie być nowotwór? Można mieć nadzieję?


Nie chcę Ci zabierać nadziei, bo różnie bywa ale z Twojego opisu w pierwszym poście i przebytej chorobie raka piersi te nadzieje są znikome i nie wygląda to niestety dobrze.

Sami lekarze również Ci powiedzieli
zizka37 napisał/a:
a opis tomograficzny i objawy choroby są niemal typowe dla nowotworu....

przykro mi, że nie mam nic pozytywnego do powiedzenia.

pozdrawiam
 
zizka37 


Dołączyła: 25 Kwi 2016
Posty: 9
Skąd: Rydzyna

 #7  Wysłany: 2016-04-28, 18:57  


Sama już nie wiem co o tym myśleć. Dobrze, że choć w końcu podejmą działania, żeby odżywić trochę mamę, bo od czasu przyjęcia do szpitala schudła kolejne 2 kg. Boję się czy po ewentualnej operacji organizm będzie miał siły żeby się zregenerować.
Pytanie tylko czy sonda przejdzie przez przełyk, bo jak obrazowo opisał to pan doktor - miejsca tam tylko na mysi ogon....
 
zizka37 


Dołączyła: 25 Kwi 2016
Posty: 9
Skąd: Rydzyna

 #8  Wysłany: 2016-04-30, 19:31  


Witam,
Niestety nie znalazłam starych wyników mamy, poza jednym, ze wznowy choroby. Jest napisane tylko tyle- CARCINOMA DUCTALE RECIDIVANS IN CUTE. EXCISIO RADICALIS.
 
missy 
MODERATOR



Dołączyła: 05 Paź 2014
Posty: 5198
Skąd: Trójmiasto
Pomogła: 1336 razy


 #9  Wysłany: 2016-05-01, 08:16  


zizka37,
Niestety nie damy rady Ci nic podpowiedzieć bez jakichkolwiek wyników, opisów badań, etc.
Jeśli tylko będziesz miała opis niedawnej tk to wklej go tutaj od razu.
Czy postanowiono co dokładnie za zabieg udrażniający przełyk ma mieć Mama? Z Twojego opisu wynika, że może być to b.trudne lub wręcz niemożliwe. Wtedy trzeba myśleć o metodzie omijającej przełyk ( stomia dożołądkowa, dojelitowa). Tak, jak pisałam wcześniej - to jest teraz najistotniejsza sprawa. Kroplówki niczego nie załatwią.
Trzymaj się i pisz.
 
zizka37 


Dołączyła: 25 Kwi 2016
Posty: 9
Skąd: Rydzyna

 #10  Wysłany: 2016-05-01, 16:03  


Dziś rozmawiałam z lekarzem dyżurnym, wspominał coś o protezie, ale mówił, że jeszcze nic nie wiadomo na pewno. Jutro mam w planach najpierw udać się do onkolog, która prowadzi moją mamę. Powinna mieć przecież w karcie napisane, jakiego raka miała mama. Nie wiem czy w przychodni onkologicznej w szpitalu mają wgląd na oddziały szpitalne? Może mogłaby sprawdzić te wyniki, które do tej pory się pojawiły. Jeśli nie, to może na jej polecenie skopiują mi TK?
Będę też rozmawiać z ordynatorem co dalej...
Mama coraz chudsza i coraz bardziej sfrustrowana, że trzymają ją tak długo i w niczym do tej pory jej nie ulżyli.
Jutro się odezwę.
Pozdrawiam i dziękuję za zainteresowanie.
 
zizka37 


Dołączyła: 25 Kwi 2016
Posty: 9
Skąd: Rydzyna

 #11  Wysłany: 2016-05-02, 20:14  


Mamę dziś wypisano do domu bez jakiegokolwiek ułatwienia jedzenia. 25 maja mamy jechać do Wrocławia, podobno na operację, czyli usunięcie przełyku?
Jak już dostanę wypis (chyba w czwartek) chcę jeszcze spróbować we Warszawie u prof. Orłowskiego. Pojadę z wynikami, zobaczymy co powiedzą. U nas w Lesznie nic więcej nie zrobią...
Onkolog dziś nie było, ale wybłagałam w rejestracji i znalazłyśmy kartę informacyjną z mastektomii.

Rozpoznanie kliniczne:
CA Mammae sin. T4N1M0

leczenie operacyjne:
mstectomia c.lymphangiectomiam axillaris sin. m. Patey plastica
transplantatio cutis

Makroskopowo: Amputowana pierś lewa o wym. 10x7x2cm z tkankami dołu pachowego 7x4x3cm. Skóra o wym. 11x4cm. Brodawki nie znaleziono. Skóra wciągnięta z owrzodzeniem o wym.3x2cm. W części centralnej obecny słabo odgraniczony guz o wym. 3x2x1cm. Guz oddalony o 3 cm od granicy górnej i dolnej i o 0,3 cm od podłoża.
Mikroskopowo: Carcinoma ductale invasivum et praeinvasivum/G2 wg Blooma i Richardsona/.
Infiltratio carcinomatosa eutis mammae et musculi profunda. W utkaniu guza obecne również ogniska carcinoma intraductale. Ogniska stanowią ok. 20% powierzchni przekroju guza. W utkaniu gruczołu poza guzem: epithelioplasia. Mamilla sine laesionibus. Węzły chłonne dołu pachowego: sinus histocytosis. Lymphonodurum./No XIV/
rozpoznanie histopatologiczne : Carcinoma ductale invasivum et praeinvasivum mammae ssinistrae. Status post chemiotherapiam. /G2; pP2; PNO/
 
missy 
MODERATOR



Dołączyła: 05 Paź 2014
Posty: 5198
Skąd: Trójmiasto
Pomogła: 1336 razy


 #12  Wysłany: 2016-05-03, 09:58  


zizka37,
Wypisano bez wypisu? Bo sekretariat nie działał, tak? Przecież do 25 maja to jeszcze 3 tygodnie, to nie ma sensu. Stan Mamy nie będzie się poprawiał samoistnie. Taka niemożność przełykania to jest stan wymagający działania teraz - przy odbieraniu we czwartek wypisu musisz uzyskać konkretne odpowiedzi. Dlaczego tymczasowo nie udrożniono przełyku albo nie założono odpowiedniej stomii ( szpital nie ma możliwości?), co ma być zrobione, jaka operacja konkretnie, we Wrocławiu, jak Mama ma funkcjonować przez te 3 tygodnie.
Jak dostaniesz wypis i badania szpitalne to wklej/przepisz tutaj.
 
zizka37 


Dołączyła: 25 Kwi 2016
Posty: 9
Skąd: Rydzyna

 #13  Wysłany: 2016-05-08, 00:47  


Witam,
Wypis otrzymałam w środę, w naszym szpitalu jest to normalne, że wypisu nie otrzymuje się od razu. I tak miałam szczęście, bo czasem trzeba czekać nawet tydzień. Nie wiem czy lekarze są tak zajęci, czy tak im się nie chce robić tego od razu, w każdym razie jest tak na większości oddziałów.
Oto wyniki :

Rozpoznanie:
zwężenie przełyku o nieustalonej etiologii, prawdopodobnie na tle choroby rozrostowej,
wole guzkowe nadczynne,
stan po mastektomi lewostronnej z powodu raka,
kamica pęcherzyka żółciowego,
zaburzenia depresyjne,

GASTROSKOPIA:
Endoskop wprowadzono pod kontrolą wzroku. Przełyk: znacznie poszerzony w części proksymalnej z zalegającą treścią płynną. Ok. 27 cm od siekaczy przewężenie uniemożliwiające przejście endoskopem - błona śluzowa w miejscu zwężenia bez zmian.
Kolejna gastroskopia, obraz bez zmian, pobrano wycinki z miejsca zwężenia przełyku.

WYNIK BADANIA HISTOPATOLOGICZNEGO:
Rozpoznanie kliniczne: zwężenie przełyku. Błona śluzowa bez zmian makroskopowych.
Fragmenty błony śluzowej przełyku pokryte nabłonkiem wielowarstwowym płaskim bez istotnych zmian mikroskopowych.


WYNIK BADANIA :P/c. p. receptorom TSH (TRab)
wynik badania; 1,35 IU/l
zakres referencyjny:
wynik ujemny:poniżej 1,8
wynik niejednoznaczny?: 1,8-2,0
wynik dodatni: powyżej 2,0.


BADANIA RTG
RTG przełyku z kontrastem
Poszerzenie 1/3 górnej przełyku z objawem "mysiego ogona" - ca. susp.
Śladowy przepływ kontrastu do żołądka.

RTG przewód pokarmowy
Po 1,5 godziny kontrast osiągnął jelito cienkie.


TOMOGRAFIA KOMPUTEROWA KLATKI PIERSIOWEJ BEZ I Z KONTRASTEM

Zmiany guzkowo-włókniste w szczytach obu płuc - silniej wyrażone po stronie prawej.
Guzek typu "mlecznej szyby" 8 mm w segmencie 6. płuca prawego. W segmentach 5. obu płuc mnogie guzki z objawem "pączkującego drzewa" - silniej wyrażone po stronie prawej oraz przyopłucnowo pasmowate zagęszczenia miąższowe - zmiany zapalne?
Koncentryczne pogrubienie ściany przełyku do 15 mm, na długości ok. 55 mm, ze zwężeniem światła przełyku na wysokości kręgu Th6 (na poziomie rozwidlenia tchawicy). Powyżej światło przełyku poszerzone do max. 43 mm, poniżej przełyk zapadnięty. Do zmienionego przełyku przylega pogrubiała do 6 mm, tylna ściana tchawicy - granice narządów odcinkowo zatarte. Obraz przełyku w TK niejednoznaczny - w rozpoznaniu różnicowym należy wziąć pod uwagę proces zapalny lub rozrostowy - wskazana dalsza diagnostyka - hist.-pat.
Przy przedniej ścianie przełyku otorbione drobne - do 5 mm - pęcherzyki gazu.
Powiększone węzły chłonne podostrogowe do 23x11mm (centralnie zawierają hipodensyjny obszar - płynowy), przytchawicze dolne do 18x5mm.
Zaodnogowy 10mm węzeł chłonny.
W obu płatach tarczycy hipodensyjne zmiany ogniskowe do 18 mm - wole guzowate tarczycy:
Zmiany zwyrodnieniowe w układzie kostnym.
Lewe nadnercze powiększone, niejednorodnej gęstości i wzmocnienia pokontrastowego.
Prawe nadnercze bez zmian.
Szczytowe warstwy wątroby objęte zakresem badania bez zmian.

W badaniu USG jamy brzusznej wykryto liczne drobne złogi we wnętrzu pęcherzyka żółciowego , pozostałe narządy w normie.

W USG małych narządów
Stan po mastektomii lewostronnej. Pierś prawa o budowie tłuszczowo - gruczołowej. Bez zmian ogniskowych. Doły pachowe wolne.
Gruczoł tarczowy - objętość w granicach 37ml. Echostruktura miąższu jak w wolu guzkowym. Widoczne obustronnie powiększone węzły chłonne szyjne powyżej podziału CCA.


EPIKRYZA

Chora po mastektomii lewostronnej z powodu raka, z zaburzeniami depresyjnymi przyjęta do szpitala z powodu znacznego spadku masy ciała, osłabienia. Badania hormonalne oraz sonograficzne pozwoliły ustalić rozpoznanie wola guzkowego nadczynnego z objawami tyreotoksykozy.
Ponadto gastroskopia oraz badanie radiologiczne wykazały zwężenie przełyku (bez możliwości przejścia endoskopem przez miejsce zwężenia) - pobrano wycinek z błony śluzowej przełyku przed zwężeniem, w którym stwierdzono prawidłowy obraz śluzówki. Po włączeniu tyreostatyków wykonano KT klatki, w którym stwierdzono koncentryczne pogrubienie przełyku na długości 55mm ze zwężeniem światła przełyku na poziomie rozwidlenia tchawicy oraz powiększeniem regionalnych węzłów chłonnych. W badaniu bronchoskopowym nie wykazano obecności zmian. W rozpoznaniu różnicowym brano pod uwagę proces rozrostowy i zmiany zapalne.
Wypisana do domu w stanie stabilnym.


ZALECENIA POSZPITALNE
Proponujemy kwalifikację do dalszego leczenia chirurgicznego. Wydano skierowanie do Kliniki Chirurgii Klatki Piersiowej.



W związku z tym, że od początku mówiono nam o leczeniu w Instytucie na Płockiej, uparłam się na skierowanie mamy do tegoż szpitala. W czwartek pojechaliśmy z mężem, żeby przedstawić historię choroby lekarzowi i ustalić ewentualne leczenie. Przyjął nas dr Dariusz Dziedzic, który po obejrzeniu papierów uznał, że najpierw poszerzy przełyk stentem i pobierze jeszcze raz próbki do badania hist. pat., a potem zobaczymy co dalej. Przyjechać kazał zaraz na drugi dzień, więc wczoraj z mamą udaliśmy się do Warszawy. Przyjęci natychmiast, po 10 minutach od przybycia mama miała zabieg. Lekarz rzeczowy, uprzejmy, wszystko wytłumaczył, dlaczego tak nie może być wszędzie?....
Jeszcze wczoraj wróciliśmy z mamą do domu. Długą podróż zniosła bez przygód, choć była bardzo zmęczona.
Spodziewałam się, że dziś już chętniej i więcej zje, niestety z przyjmowaniem pokarmu na razie bez zmian. Cały dzisiejszy dzień przeleżała, jedząc naprawdę niewiele. Może ją tam boli, bo w końcu miała pobierany wycinek... Może jutro będzie trochę lepiej, zobaczymy...
Po tygodniu mam dzwonić za wynikami.
 
zizka37 


Dołączyła: 25 Kwi 2016
Posty: 9
Skąd: Rydzyna

 #14  Wysłany: 2016-05-09, 11:55  


Co sądzicie Panie o wyniku z TK?
Wczoraj widać było, że mama miała trochę lepszy apetyt. Mówi, że lepiej jej się połyka, niestety dziś słyszałam już kilkakrotnie jak wymiotuje. Boję się, żeby się nie odwodniła.
Ma ktoś może doświadczenie z dietą płynną wysokokaloryczną? Co podawać, żeby dostarczyć wszystkiego co potrzebne?
Pozdrawiam
 
szukającapomocy 


Dołączyła: 15 Mar 2016
Posty: 111
Skąd: Śląsk
Pomogła: 7 razy

 #15  Wysłany: 2016-05-09, 15:28  


Witaj, moja Mama również ma raka przełyku i jest karmiona dojelitowo i dzięki temu utrzymuje wagę. Za tydzień ma operację.
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group