1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Rak płuc...Historia mojego Taty...
Autor Wiadomość
marzena66 
MODERATOR



Dołączyła: 13 Lip 2014
Posty: 9836
Skąd: gdańsk
Pomogła: 1765 razy


 #31  Wysłany: 2016-08-15, 11:08  


kukiz87, Damian przyjmij wyrazy współczucia ::rose::

Damian, Twój tato już najprawdopodobniej odchodził kiedy trafiliście do szpitala z tak niskim ciśnieniem, kiedy pojawiło się u Was hospicjum to u taty można podejrzewać, że była agonia, poty, plamy, nieprzyjmowanie pokarmów/picia, ta kroplówka była niepotrzebna. Trochę to odchodzenie taty było przerywane. Wiem, że jeszcze mamy nadzieję, wiem, że próbujemy ratować ale przy takich objawach jakie miał tato lepiej zapewnić spokój, ciszę, nie ruszać, bo odchodzenie jest cały czas zaburzane, dostarcza dodatkowego cierpienia a i tak nic już nie jest w stanie pomóc.

kukiz87 napisał/a:
może tata nie chciał odejść przy nas ?

Tato odchodził już od Was od paru dni i przyszedł w tym momencie ostateczny moment. Niepotrzebne były dla taty już te szpitale, ale w takich sytuacjach nie myślimy logicznie tylko ratujemy co niestety się nie udaje.
kukiz87 napisał/a:
Jest mi cholernie przykro i żal , bo może gdyby nie ten szpital tata był żył teraz jeszcze ,


Wydaje mi się, że nie, przynajmniej objawy, które opisałeś wskazywały już na samym początku o odchodzeniu taty. Nie dało się już nic zrobić.

kukiz87 napisał/a:
Powiedziałem tacie chwile po 20 że go kocham i że jest najlepszym tatą na świecie , trzymając go za reke miałem wrażenie że próbował ścisnąć moja dłoń.

I w ten sposób pożegnaliście się ze sobą. Tato czuł/wiedział, że jesteś z Nim, że opiekujesz się Nim i że może być z Ciebie dumny bo kochasz Go, co mu powiedziałeś i że spełnił cudownie się w roli ojca bo syn mu to powiedział twierdząc, że jest najlepszym tatą na świecie. Tato to słyszał na pewno, bo dał Ci znak ściskając lekko Twoją dłoń. Tato teraz z góry patrzy na Ciebie i jest dumny z syna i wie, że zrobiłeś dla Niego wszystko co mogłeś.

Bardzo mi przykro, że tak się potoczyły Wasze losy ale póki będziesz miał tatę w sercu, zawsze będzie obecny w Twoim życiu.

Dużo sił na kolejne dni, bo będą niestety ciężkie.
 
jaena 


Dołączyła: 12 Kwi 2016
Posty: 91
Pomogła: 3 razy

 #32  Wysłany: 2016-08-15, 12:45  


Damian, bardzo mi przykro. ::rose::
 
kukiz87 


Dołączył: 16 Mar 2016
Posty: 17
Skąd: Piotrków Tryb.

 #33  Wysłany: 2016-08-15, 13:20  


Dziękuje wam bardzo za miłe słowa naprawde , Marzena pewnie masz racje bo juz z siostrą i mamą tak rozmawliśmy właśnie że już było wtedy żle jak trafił w poniedziałek do szpitala , że wtedy mogło się to wszystko już zacząć , Tata wtedy jeszcze powiedział będąc w szpitalu że chce do domu bo w poniedziałek umrze , i naprawde nie wiele brakło do tego poniedziałku. Dziękuje wam za wsparcie naprawde jestescie kochani
_________________
http://www.forum-onkologi...t976.htm#217751
 
JustynaS1975 
Administrator



Dołączyła: 24 Cze 2011
Posty: 12614
Skąd: Warszawa
Pomogła: 2742 razy

 #34  Wysłany: 2016-08-15, 14:18  


::rose::
_________________
Człowiek ma dwa życia. To drugie zaczyna się wtedy, gdy zrozumiesz, że życie jest tylko jedno.
Choroba moim nauczycielem, nie panem.
 
bogdusia 



Dołączyła: 08 Lis 2015
Posty: 484
Skąd: Warszawa
Pomogła: 35 razy

 #35  Wysłany: 2016-08-15, 18:48  


::rose:: Wyrazy współczucia.
_________________
Już razem: 30.05.2016, 07.11.2018.
Zawsze ze mną !
 
Madzia70 
LEKARZ Med.Rodzinnej Lekarz Hospicyjny



Dołączyła: 26 Lut 2011
Posty: 3397
Skąd: okolice Warszawy
Pomogła: 1777 razy

 #36  Wysłany: 2016-08-16, 20:30  


Damian,
Przyjmij serdeczne wyrazy współczucia ::rose::
_________________
"Zobaczyć świat w ziarenku piasku, Niebiosa w jednym kwiecie z lasu. W ściśniętej dłoni zamknąć bezmiar, W godzinie - nieskończoność czasu." - William Blake -
 
Marcin J 


Dołączył: 01 Gru 2015
Posty: 665
Skąd: Trojmiasto
Pomógł: 91 razy

 #37  Wysłany: 2016-08-16, 21:14  


Tak to niestety w tej chorobie jest...

Nie mniej zalu do nikogo, jak Marzena napisala Tata w momencie trafienia do szpitala z niskim cisnieniem juz odchodzil, rak juz wtedy rozpoczol ostatnie starcie.

Przyjmij wyrazy wspolczucia, strasznie mi przykro.
_________________
NDRP, Tesc walczyl 4 miesiace i 1 dzien. Na zawsze w naszych sercach.
 
kukiz87 


Dołączył: 16 Mar 2016
Posty: 17
Skąd: Piotrków Tryb.

 #38  Wysłany: 2017-01-14, 22:32  


Dziś mineło 5 miesiecy jak Taty już nie ma , nie potrafię się dźwignąć do góry , chociaż jestem dojrzałym dużym facetem to przeżywam to jak dziecko... Jestem u taty co dzień , rozmawiam z tatą , wiem że mnie słyszy i widzi... :cry:
_________________
http://www.forum-onkologi...t976.htm#217751
 
marzena66 
MODERATOR



Dołączyła: 13 Lip 2014
Posty: 9836
Skąd: gdańsk
Pomogła: 1765 razy


 #39  Wysłany: 2017-01-15, 09:32  


kukiz87,
Nie ma jakieś określonego czasu kiedy przychodzi ukojenie, jeden szybciej wraca do równowagi u innych potrzeba więcej czasu, mówi się, że najdłużej przechodzimy żałobę w ciągu dwóch lat ale to tylko teoria, praktyka jest różna. Musisz znaleźć swój sposób na smutek i zaakceptować, że musisz to przeżyć, bo jest to dla każdego ogromna trauma, która odbija się na naszej psychice.

Trzymaj się, kiedyś przyjdą lepsze dni, zapewniam.
 
Marcin J 


Dołączył: 01 Gru 2015
Posty: 665
Skąd: Trojmiasto
Pomógł: 91 razy

 #40  Wysłany: 2017-01-15, 10:23  


No niestety, tu "czas leczy rany", dziala srednio, ja jestem tydzien przed rocznica, i nadal jest to zbyt malo aby pogodzic sie z ta strata.

Mysle ze to indywidualna sprawa kazdego czlowieka.

Pozdrawiam.
_________________
NDRP, Tesc walczyl 4 miesiace i 1 dzien. Na zawsze w naszych sercach.
 
bogdusia 



Dołączyła: 08 Lis 2015
Posty: 484
Skąd: Warszawa
Pomogła: 35 razy

 #41  Wysłany: 2017-01-15, 14:37  


Czasem warto skorzystać z pomocy fachowca-mi pomogła grupa wsparcia dla osób po stracie bliskiej osoby.
Zorganizowana przez HD.
_________________
Już razem: 30.05.2016, 07.11.2018.
Zawsze ze mną !
 
Spinqa84 


Dołączyła: 07 Mar 2016
Posty: 79
Skąd: Kraków
Pomogła: 7 razy

 #42  Wysłany: 2017-01-16, 09:04  


kukiz87 napisał/a:
Dziś mineło 5 miesiecy jak Taty już nie ma , nie potrafię się dźwignąć do góry

Nie wymagaj od siebie za dużo, 5 miesięcy to "pryszcz". Poczekaj, przepuść żałobę przez siebie - przyjdzie czas, że zaczniesz wynurzać się z "kokonu", który teraz oddziela Cię od świata.
Za miesiąc miną dwa lata od śmierci mojego Taty, w święta minęło 1,5 roku od śmierci Mamy... I choć czas rzeczywiście pomógł zaleczyć rany, to ból - może mniej intensywny - wciąż jest, o tęsknocie nie wspominając. Podobno kiedyś przestaje boleć zupełnie. Może za rok, może za dwa, może za pięć? Nie potrafię sobie tego wyobrazić, ale czekam cierpliwie.
Tobie też tej wiary i cierpliwości życzę :tull:
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group