1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
rak płuca + wylew guza mózgu
Autor Wiadomość
agnieeszka 


Dołączyła: 22 Lip 2013
Posty: 7

 #1  Wysłany: 2013-07-22, 22:21  rak płuca + wylew guza mózgu


Komentarze nie związane bezośrednio z historią choroby znajdują się w => tym wątku <=

Witam wszystkich,
jestem tu nowa, ponieważ Mama prosiła mnie o szukanie pomocy na forach. Nie orientuję się za dobrze, więc opiszę tyle, ile wiem.

Ok. 2 lat temu Mama miała guza na dwunastnicy, nie wiadomo do końca czy złośliwego, ale została operowana i oprócz bólów pooperacyjnych, zrostowych itp. było w miarę dobrze.
Niedawno (ok. 2 miesięcy temu) zaczęła skarżyć się na bóle w klatce piersiowej. Okazało się, że ma tam jakąś zmianę, próbowano leczyć ją antybiotykami, które tylko ją osłabiły. Było nawet podejrzenie, że to ciało obce, jednak wyszło z badań, że najprawdopodobniej jest to rak, niewykluczone, że przerzut po wcześniejszej chorobie. (Dodam, że Mama nigdy nie paliła papierosów, więc to nie od tego).

Ok. 1,5 tygodnia temu Mama przez parę dni miała nudności i zawroty, była słaba, wymiotowała, straciła apetyt. Udała się do lekarza rodzinnego, który nie rozpoznał, że miała wylew! Nawet 1 dzień poszła do pracy, nie wiedząc, że go miała... Dopiero po badaniach okazało się, że miała guza mózgu, który wylał. Teraz Mama leży w szpitalu z obrzękiem mózgu. Jest bardzo nerwowa, brakuje jej nadziei i ogólnie jest bardzo źle. Cały czas ją też dusi w klatce piersiowej. Nie wiemy, co dalej robić... Jakie metody stosować, do jakich specjalistów się zwracać? Miejsce i pieniądze nie grają roli, byleby z tego jakoś wyjść..

Pytajcie o szczegóły pomocne w diagnozach itp., nie znam ich, ale zapytam rodziców, to mi powiedzą i wówczas napiszę.
Bardzo proszę o pomoc i modlitwę. Z góry dziękuję i pozdrawiam serdecznie!
 
infinity 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 21 Sie 2012
Posty: 576
Skąd: United Kingdom
Pomogła: 197 razy

 #2  Wysłany: 2013-07-22, 22:30  


Jesli mama byla operowana 2 lata temu to powinna miec wynik badania histopatologicznego -

Wklej lub przepisz wszystkie wyniki mamy -bez danych osobowych pacjenta i lekarzy.

[ Dodano: 2013-07-22, 22:31 ]
Moge spytac ile masz lat?

Witam Cie na forum i pozdrawiam.
 
 
tam-tam-taram 
PRZYJACIEL Forum


Dołączył: 02 Kwi 2012
Posty: 763
Skąd: daleko
Pomógł: 628 razy

 #3  Wysłany: 2013-07-23, 02:33  


agnieeszka,

zadajesz tak ogolne pytania, ze nawet nie wiem, jak ci odpowiedziec.

Jak infinity radzi, wklej wszystkie wyniki jakie masz: hist.pat. guza sprzed 2 lat, wyniki obrazowe TK klatki i brzucha, USG, wypisy ze szpitala.

Bez tych danych to nic konkretnego nie mozna napisac, a chyba tego nie oczekujesz.
 
agnieeszka 


Dołączyła: 22 Lip 2013
Posty: 7

 #4  Wysłany: 2013-07-23, 09:27  


Dziękuję, postaram się wkrótce zamieścić wszystkie te informacje.
Mam 23 lata.
 
ela26 


Dołączyła: 08 Lis 2012
Posty: 51
Pomogła: 1 raz

 #5  Wysłany: 2013-07-24, 22:26  


witam
mam 26 lat - moja mama-mamusia niestety ma przerzuty z wątroby do płuc
wiem co czujesz - ale wierze że bedzie dobrze - trzymam kciuki i pozdrawiam
 
agnieeszka 


Dołączyła: 22 Lip 2013
Posty: 7

 #6  Wysłany: 2013-07-25, 00:02  


ehhh... :( dzięki bardzo, również pozdrawiam
dodam, że moja Mama w tym roku kończy 47 lat. kiedyś miała też chorą tarczycę, więc los jej nie oszczędza...
zdobyłam wyniki badań, zamazuję dane i zaraz je umieszczę. będę po stokroć wdzięczna za ich analizę.
 
tam-tam-taram 
PRZYJACIEL Forum


Dołączył: 02 Kwi 2012
Posty: 763
Skąd: daleko
Pomógł: 628 razy

 #7  Wysłany: 2013-07-25, 00:08  


agnieeszka,

chora tarczyca to nic takiego, zeby od razu pisac ''los jej nie oszczedza'', naprawde. nawet rak tarczycy, w porownaniu do innych nowotworow zlosliwych, rokuje niezle.

czekamy na wyniki.
 
agnieeszka 


Dołączyła: 22 Lip 2013
Posty: 7

 #8  Wysłany: 2013-07-25, 00:20  WYNIKI


już widzę sama, że jest bardzo źle... proszę o pomoc





























Dokumenty 001.jpg
Pobierz Plik ściągnięto 1768 raz(y) 166,87 KB

Dokumenty 002.jpg
Pobierz Plik ściągnięto 1733 raz(y) 211,35 KB

Dokumenty 003.jpg
Pobierz Plik ściągnięto 1621 raz(y) 66,28 KB

Dokumenty 004.jpg
Pobierz Plik ściągnięto 1615 raz(y) 173,01 KB

Dokumenty 005.jpg
Pobierz Plik ściągnięto 1725 raz(y) 244,1 KB

Dokumenty 006.jpg
Pobierz Plik ściągnięto 1511 raz(y) 279,44 KB

Dokumenty 007.jpg
Pobierz Plik ściągnięto 1483 raz(y) 78,37 KB

Dokumenty 008.jpg
Pobierz Plik ściągnięto 1537 raz(y) 118,57 KB

Dokumenty 009.jpg
Pobierz Plik ściągnięto 1479 raz(y) 194,03 KB

Dokumenty 010.jpg
Pobierz Plik ściągnięto 1534 raz(y) 175,83 KB

Dokumenty 011.jpg
Pobierz Plik ściągnięto 1487 raz(y) 170,95 KB

Dokumenty 012.jpg
Pobierz Plik ściągnięto 1547 raz(y) 270,37 KB

Dokumenty 013.jpg
Pobierz Plik ściągnięto 1547 raz(y) 241,17 KB

 
infinity 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 21 Sie 2012
Posty: 576
Skąd: United Kingdom
Pomogła: 197 razy

 #9  Wysłany: 2013-07-25, 14:36  


Agnieeszko
Co masz na mysli piszac, ze mama miala chora tarczyce?
 
 
agnieeszka 


Dołączyła: 22 Lip 2013
Posty: 7

 #10  Wysłany: 2013-07-25, 23:44  


Dzięki. Chciałabym wiedzieć oczywiście, jak jej pomóc, co z tym dalej robić, gdzie się zwracać. Wiem, że tego się nie operuje, więc co oprócz chemioterapii można zrobić?
Tyle osób pobrało pliki, a nikt nie potrafi pomóc jednak? :(
Mama w '98 miała zabieg strumektomiii. Błahostka w porównaniu z tym, co teraz.
 
beti* 



Dołączyła: 10 Sie 2012
Posty: 229
Skąd: woj. łódzkie
Pomogła: 16 razy

 #11  Wysłany: 2013-07-26, 00:14  


Witaj agnieeszko. Bardzo mi przykro z powodu choroby Twojej mamy. Jest w tak młodym wieku, a tyle już przeszła i przechodzi obecnie, ech... . Agnieeszko piszesz, że czytamy zamieszczone przez Ciebie pliki, ale nie interpretujemy ich treści. Uważam, że powód jest jeden: za mało sprecyzowałaś pytania, są niezrozumiałe, trudno na nie odpowiedzieć. Pytaj wprost, tak od serca z pewnością otrzymasz wsparcie, zwłaszcza od opiekunki tego działu absenteeism. Moja rada jest taka: napisz do absenteeism na pw, przypomnij się, bywa tak, że niekiedy w natłoku tych wszystkich postów, niektóry umyka. Otrzymasz wsparcie i pomocne rady zobaczysz ;) .
Pozdrawiam Cię serdecznie, życzę Tobie i mamie dużo wytrwałości i nadziei.
_________________
Beata
 
DumSpiro-Spero 
Administrator



Dołączyła: 19 Sty 2009
Posty: 7458
Pomogła: 3498 razy

 #12  Wysłany: 2013-07-26, 01:03  


Agnieszko, najprawdopodobniej jest to niezależny od poprzedniego (raka gruczołowego jelita grubego) rak płuca z zajęciem węzłów chłonnych wnęki i śródpiersia oraz ostatecznie mnogimi przerzutami do mózgu. To co przede wszystkim należałoby zrobić to WBRT (napromienianie/radioterapia mózgowia).
Dopiero po można by było ewentualnie wdrożyć chemioterapię.

Tak czy inaczej rokowanie niestety jest złe. Przeciętny czas przeżycia w takiej sytuacji (o ile zostanie zastosowana radioterapia) to ok. 5-6 miesięcy.

Bardzo mi przykro Kochanie, jesteś młodziutka i Twoja mama jest młoda - los winien być wobec Was łaskawszy.
Przytulam Cię mocno i jeśli poczujesz taką potrzebę - pytaj o wszystko.
_________________
pozdrawiam, DSS.
 
agnieeszka 


Dołączyła: 22 Lip 2013
Posty: 7

 #13  Wysłany: 2013-07-26, 10:41  


o Boże... :( no nic, dziękuję bardzo za informacje i wsparcie... Wobec tego najpierw radioterapia, potem ewentualnie chemioterapia?
Z jednym raczyskiem "wygrała" poprzez operację, a teraz... Wiem, że takich zmian się nie operuje, ale czy naprawdę nie ma innych opcji leczenia?
los jest okrutny... nie mówić Jej lepiej tych "szczegółów", prawda? nie wiem w zasadzie, jak z Nią teraz rozmawiać...
 
Terlewa 


Dołączyła: 28 Cze 2011
Posty: 645
Skąd: Warszawa
Pomogła: 87 razy

 #14  Wysłany: 2013-07-26, 11:02  


Poproś o pomoc psychologa onkologicznego, nie wolno kłamać, najgorsze jest zapewnianie, że wszystko będzie w porządku.
Serdecznie pozdrawiam
_________________
Teresa
Mąż odszedł 19.09.2011 DRP
 
agnieeszka 


Dołączyła: 22 Lip 2013
Posty: 7

 #15  Wysłany: 2013-07-30, 11:37  


Mama dziś ma ostatnią dawkę radioterapii i jutro chyba wypuszczają ją ze szpitala do domu... nie wiedzą, co dalej z nią robić. wczoraj miała kolejną biopsję, czekamy na wyniki. po niej jest trochę słaba, ale generalne czuje się w miarę dobrze. trzymajcie kciuki ;)
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group