1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Woda w prawym płucu,po punkcji duszności i pogorszenie
Autor Wiadomość
analuk 


Dołączyła: 07 Wrz 2013
Posty: 3
Skąd: Wrocław

 #1  Wysłany: 2013-09-07, 01:40  Woda w prawym płucu,po punkcji duszności i pogorszenie


Witajcie

Mam straszny problem,moja mama ma 55 lat i 5 lat temu zachorowała na raka trzonu macicy. Miała przeżuty do węzłów chłonnych leczone radioterapią. Po roku spokoju okazało się że ma przeżuty na oba płuca . Mama dostała chemię bardzo silną i leczenie pomogło. . Lekarz uznał że guzki są uśpione i nic się nie dzieje w Listopadzie 2012 roku. Do wakacji mama czuła się zdrowo ,była silna i nic nie wskazywało na wznowę. Na początku lipca sąsiedzi palili w ognisku plastik ( nielegalnie) ,mama poczuła pieczenie w płucach i od tego dnia zaczęła się coraz gorzej czuć. Objawy na początku były niepozorne ,suchy kaszel ,chrypka ale z czasem doszła duszność i zadyszka. 2 tygodnie przed końcem wakacji mama już kroku nie mogła zrobić ,od razu łapała ją zadyszka . Pojechaliśmy do ośrodka zdrowia ponieważ byliśmy po za Wrocławiem. Tam lekarka stwierdziła że w pluchach nic nie słyszy a bardziej w oskrzelach i dała antybiotyk oraz leki rozkurczowe. Pomogło na 3 dni ale zaraz zadyszka i duszność powróciła do tego stopnia że po powrocie do Wrocławia mama nie mogła już złapać oddechu. Wezwaliśmy karetkę która zawiozła ją do szpitala na internę . W szpitalu po prześwietleniu stwierdzono płyn w prawym płucu i pozostawiono mamę w szpitalu. Po trzech dniach mama miała punkcję ,ściągnięto jej 3 litry z 6 litrów wody. Oczywiście płyn nie poszedł na badanie histopatologiczne bo i po co, o tą ignorancję jestem najbardziej zła i mam żal do lekarzy :cry: . Teraz po tygodniu stan mamy się pogorszył. W poniedziałek była w poradni onkologicznej na Hirszfelda i tomograf ma wyznaczony na 10 Września a przyjęcie do szpitala dopiero 30.09. Nie wiem już co robić lekarz onkolog był bardzo sceptycznie nastawiony to tego że może być to wznowa stwierdził że objawy mogą być również od stanu zapalnego. Mama znowu się dusi nie wiem czy jutro nie będziemy pogotowia ponownie wzywać.

Proszę o pomoc, czy jeśli okaże się że to wznowa ,jest jeszcze szansa na leczenie? Mama dzisiaj powiedziała że niema już siły walczyć i ma ochotę się poddać . Jestem załamana ,proszę o radę czy można coś zrobić żeby szybciej została objęta pomocą onkologiczną? :-(
Pozdrawiam.
 
majkelek 
MODERATOR


Dołączył: 18 Lut 2012
Posty: 1701
Pomógł: 1119 razy


 #2  Wysłany: 2013-09-07, 02:13  


Analuk, postaram sie odpowiedzieć rzeczowo, żebyś nic nam nie umknęło:
1. Jeśli mamy do czynienia z metastazą pierwotnego raka trzonu macicy, to wątek jest w nieodpowiednim dziale i proszę Moderatorów o przeprowadzkę; / na razie nic nie wiemy, więc wątek pozostaje w dziale płucnym, w razie czego przeniesiemy. / absenteeism
2. Nie jesteśmy w stanie nic stwierdzić bez wyników badań i pełnej historii choroby - najlepiej załącz skany z rozpoznaniem, I linią leczenia, leczeniem wznowy oraz najbardziej aktualne wyniki badań, wówczas jest szansa na to, że z większym prawdopodobieństwem będzie można ocenić czy to wznowa czy nie;
3. Brak badania płynu jest dużym błędem - nawet jeśli podejrzewano zapalenie, to trzeba było stwierdzić z jakim patogenem mamy do czynienia. Teraz, wszystkie próby tłumaczenia tego są kompletnie bez sensu, a jednocześnie 'wróżenie' czy mamy do czynienia ze wznową czy procesem zapalnym, bez wykonania odpowiednich badań wydaje mi się bezcelowe. Jeszcze jedno pytanie: Jakie badanie wykonano mamie, by stwierdzić obecność płynu?;
4. Czy jest szansa na leczenie? - Nie wiem, bo nie znamy dokładnej historii choroby;
5. Jeśli Twoja mama odczuwa duszność kiedy leży, to przygotuj Jej miejsce do spania w pozycji pół-leżącej, wówczas łatwiej Jej będzie oddychać;
6. Jeśli znów zbiera się płyn, to trzeba go wyciągnąć i być może wykonać 'talkowanie' aby zapobiec zbieraniu się płynu w przyszłości;
7. Po pierwsze: Strach i panika nie ułatwiają oddychania, trzeba zapewnić chorej osobie spokój. Po drugie natomiast: Jeśli nie będziecie w stanie zapanować nad objawami i stan Twojej mamy nadal będzie się pogarszał, to powinniście pomyśleć o umieszczeniu Jej w szpitalu, aby dojść do tego co jest przyczyną obecnej sytuacji.

Uzupełnij, proszę, historię choroby Twojej mamy, a w tym czasie może ktoś z Twoich okolic będzie Ci w stanie dać dokładny namiar na sprawdzonego lekarza.

Pozdrawiam serdecznie,
Michał.
 
analuk 


Dołączyła: 07 Wrz 2013
Posty: 3
Skąd: Wrocław

 #3  Wysłany: 2013-09-07, 13:26  


Dziękuje za odpowiedź :) Postaram się napisać jak najlepiej ponieważ mama ma bardzo dużą historię choroby.

Jak wspomniałam wcześniej u mamy 24.11.2010 rozpoznano raka trzonu macicy III stopnia. Wycięto macice z przydatkami. Po operacji zastosowano leczenie radioterapią rozszerzoną na węzły chłonne wzdłuż kręgosłupa oraz brachyterapią. Po radioterapii komórki rakowe w węzłach chłonnych uległy rozpadowi.
W 2011 roku mama leczona była hormonoterapią a dokładnie przyjmowała depoprowerę.

9.08.2011 TK klatki piersiowej po podaniu środka kontrastowego wykazało w obu płucach widoczne liczne ponad 10 w każdym płucu nieostroodgraniczone guzki wielkości od 3 do 17 mm mające charakter meta. Po rozpoznaniu rozpoczęto chemię paliatywną.
Po chemioterapii mama miała zator płucny który w szpitalu rozpędzono heparyną.

Następne badanie TK 21.03.2012 porównywano obrazy z poprzednim badaniem z listopada 2011 wykazało:
- częściowa regresje guzka w segmencie IV płuca prawego przy przedniej ścianie klp - obecnie zmiana resztkowa 0,8x0,5 (poprzednio guzek 1,4x1,1 cm), niewielka regresje guzka w segmencie VII - 0,6 cm (poprzednio - 0,8 cm), stabilny obraz guzka śr. 0,7 cm w segmencie III płuca prawego, nieregularnego guzka śr. 1,2 cm o spikularnych zarysach przyśrodkowo, przy górnym biegunie wnęki lewej oraz pojedynczych ,drobnych guzków podopłucnowych w obu pluchach.

Kolejne badanie TK wykonane w 31.07.2012 a wynik był 24.08.2012 porównywano obrazy z poprzednim badaniem z marca :
- Mieszana reakcja zmian w pluchach: Progresja wielkości guzka w segmencie III płuca prawego - obecnie 0,9 cm, poprzednio 0,7 cm. W segmencie III płuca lewego guzek 0,4 cm poprzednio 0,3 cm. Natomiast pozostałe obserwowane guzki uległy regresji - w topografii guzka w seg. IV płuca prawego, przy przedniej ścianie klp obecnie jedynie resztkowe zmiany włókniste, niewielka regresja guzka w seg. VII - 0,5 cm (poprzednio - 0,6 cm) oraz guzka przy górnym biegunie wnęki lewej - 0,7 cm (poprzednio 1,1 cm)

Ostatnie badanie TK z 08.10.2012
Opis badania: obrazy porównywano z badaniem poprzednim z lipca.
Stabilny obraz guzków w płucach - największy guzek w seg. III prawego ma śr. 0,9 cm. Nie wykazano nowych zmian.

Przez cały rok po ostatnim badaniu mama czuła się bardzo dobrze, miała dobrą kondycję aż do wakacji 2013.
W wakacje jak wspomniałam w poprzednim poście sąsiedzi palili plastikowe odpady. Dym był bardzo ostry, mamę w pewnym momencie bardzo zapiekło w płucach. Od tego dnia mama zaczęła pokasływać, miała chrypkę. Na początku myśleliśmy że może się podziębiła ponieważ temp powietrza spadła z 31C do 18. Mieliśmy nadzieje że jeśli mama coś podłapała to podleczy się wapnem i lekami na przeziębienie. Jednak kaszel narastał, pojawiła się duszność i zadyszka. Stan pogarszał się błyskawicznie do połowy sierpnia kiedy już mama czuła się bardzo źle, i zawieźliśmy ją do lekarza. Byliśmy poza Wrocławiem więc ratunku szukaliśmy we Wschowie.
Następnie mama przyjmowała antybiotyk i leki rozkurczowe które pomogły ale na chwilę. W ostatnim tygodniu Sierpnia mama poczuła się jeszcze gorzej, już kroku nie mogła zrobić, wróciliśmy do Wrocławia i wezwaliśmy karetkę która zawiozła mamę do szpitala na Koszarowej z podejrzeniem zatoru.
Wodę w prawym płucu wykryto robiąc prześwietlenie płuc. Jednak po przeprowadzeniu TK angio wykluczono zator. Lekarz onkolog do którego mama poszła w ostatni poniedziałek miał wątpliwości co do wznowy choroby, powiedział że dolegliwości mogą być również od stanu zapalnego, nie może jednak nic zobaczyć ponieważ w szpitalu na Koszarowej nie wykonano badania płynu z punkcji. Płynu było 6 litrów odsączono 3 litry ponieważ dalej mama już bardzo kaszlała i lekarz nie chciał ryzykować przebicia.

Proszę o pomoc lekarzy z Wrocławia, mama ma badanie Tk klatki piersiowej wyznaczone na 11.09 a do szpitala ma termin dopiero 30.09. Czuje się bardzo źle, boimy się wszyscy że nie dożyje do tego czasu. Jeśli to jest stan zapalny, powinna być leczona, przecież może dojść do sepsy. Czy ktoś mógł by mi podać namiar na jakiegoś dobrego, mądrego lekarza który zajął by się mamą wcześniej.
Mama wczoraj podczas kaszlu miała mroczki przed oczami a to już zły objaw, na szczęście nie pluje ani nie wymiotuje krwią. Dodatkowo jest załamana, wspieram ją psychicznie jak tylko mogę ale czas tu odgrywa dużą rolę. Jeszcze raz błagam o pomoc :)
Pozdrawiam.

[ Dodano: 2013-09-07, 13:36 ]
Dodaje jeszcze opis tego ostatniego prześwietlenia które wykryło wodę.

Zdjęcie klatki piersiowej z dnia 22.08.2013
Płyn w prawej opłucnej sięgający obwodowo V żebra w lini pochwowej środkowej. Powyżej widoczne zmiany niedodmowe z ucisku. Poza tym pola płucne bez mian. Cień serca i naczyń dużych w granicach normy.

Pozdrawiam.
 
majkelek 
MODERATOR


Dołączył: 18 Lut 2012
Posty: 1701
Pomógł: 1119 razy


 #4  Wysłany: 2013-09-07, 14:33  


Analuk,
Mam jeszcze prośbę, abyś dopisała, bądź załączyła, historię leczenia - w jakich dawkach i w ilu frakcjach stosowana była radioterapia oraz jaki schemat chemioterapii był stosowany (wraz z datami rozpoczęcia i zakończenia, żeby można było odnieść do dat CT). I jeszcze wszystkie wyniki hist-patów.
Na RTG widoczne są zmiany spowodowane uciskiem, nie wiemy jednak co jest źródłem tego ucisku. Szczerze mówiąc, to trochę dziwi mnie to, że u chorej z takim obciążeniem nowotworowym nie wykonano tomografii klatki po odsączeniu płynu.

Czy mama bierze teraz jakieś leki? Czy gorączkuje?

Natomiast ogólnie: Jeśli stan Twojej mamy nadal się będzie pogarszał i będą silne napady duszności, to nie macie na co czekać - zabierzcie mamę do szpitala i szukajcie pomocy.

Trzymaj się,
Michał.
 
analuk 


Dołączyła: 07 Wrz 2013
Posty: 3
Skąd: Wrocław

 #5  Wysłany: 2013-09-07, 16:31  


Widzisz taki szpital, mama była tydzień a ja na oddziale nie spotkałam ani jednego lekarza :( Płynu nie oddali do badania, ani nie zrobili badania Tk. Jak były obchody poranne lub wieczorne to lekarz wpadał i wypadał w biegu bo się niby śpieszył na izbę przyjęć a tak naprawdę to szpital świecił pustkami. Sale puste albo z jedną osobą w stanie krytycznym. Dziwna sprawa ponieważ w innych szpitalach tych lekarzy jest wielu na oddziale. W ostatni dzień mamy pobytu w ramach obchodu do sali wpadła salowa i zapytała czy nie potrzeba jakiś środków na sen i zero lekarza. Lekarze w ogóle nie informowali o stanie zdrowia jak by pacjentów mieli gdzieś. A przecież przysięga lekarska mówi co innego. Mój dziadek był lekarzem, nigdy nie ignorował pacjentów.
Onkolog u którego była mama również pytał o wynik histopatologiczny płynu i był zdziwiony że w tym szpitalu nikt tego nie zlecił, ale na wynik Tk angio który miał na płytce nie raczył nawet spojrzeć.

Podaje badanie histo po operacji macicy z przydatkami:
W rejonie strefy drobny naciek adenocarcinoma
Szyjka infiltratio denocarcinomatosa w okolicy kanału.
Ujście wewnętrzne adenocarcinoma. Na pograniczu szyjki i trzonu guz średnicy 7 cm -adenocarcionma GII zajmujący całą grubość trzonu.
Górna granica trzonu: adenocarcinoma GII miejscami z metaplazją płaskonabłonkową,martwicą i zajmuje około światła trzonu nie przekraczając 1/2 jego grubości .
Jajnik i jajowód sine neoplazmate.
Jajnik cystis corpolis lutei oraz kilka przeżutowych cew adenocarcinoma .
Jajowód sine sine neoplazmate.

Leczenie:
Teleterapia konformalna na obszar miednicy małej.
I etap - kikut pochwy i regionalne węzły chłonne miednicy 4pola/dz do dawki 36Gy/
II etap z osłoną na pęcherz i odbytnice 2 pola/dz do Dcałk50,4Gy//28fr
Węzły chłonne paraaortalne 2 pola /dz,45Gy/25fr,Fotony 18MeV
HDR - 24Gy/4fr
Leczenie przebiegało w okresie od 27-09-10 do 24-11-10

Następnie leczenie chemia pierwszy termin 29-12-2011
Podano 6k.AP (dawki zredukowane - niedokrwistość)
PWE 500 ml i.v
MgSo4 1 amp i.v
DDP 80mg i.v
DOXO 100 mg i.v
5% Glukoza 500ml i.v
Furosemid 1 amp i.v
Ondasetron mg i.v
Dexaven 2x8 mg i.v

Tylko tyle znalazłam,na reszcie kart informacyjnych w leczeniu jest tylko napisane: Badania diagnostyczne.
Terminy leczenia chemią 23-08-2010 do 30-08-2010; 29-12-2011 do 30,11,2011; 19-01-12 do 19-01-2012

Dzisiaj podjęliśmy decyzję że zadzwonimy po pogotowie, mama bardzo się źle czuje. Ma niewydolność oddechową, nie gorączkuje a leki dostała tydzień temu przy wyjściu ze szpitala następujące: Spirinol, Toramide, Hydrochlorolhiazidum, Kaldyum. Nie wiem gdzie trafi tym razem, mam nadzieję że nie do tego szpitala widmo :(

[ Dodano: 2013-09-07, 19:12 ]
Mamę właśnie zabrała karetka, pojechała z trzeba bucami niezadowolonymi ze swojej pracy.Ja rozumiem że mogą być zmęczeni ale na pewno nie takiego podejścia ich uczono :( Dodatkowo lekarz stwierdził że mama ma chorobę przewlekłą i nie jest umierająca (akurat) więc może sobie sama pojechać do szpitala a tam są wózki to na pewno dojedzie na izbę przyjęć . I jak my mamy się nie denerwować,zawieźli ją znowu na Koszarową do tego dziwnego szpitala ale tym razem poruszę ziemie i niebo aby się nią zajęli jak najodpowiedniej ,a przede ściągnęli wodę i przekierowali do centrum onkologicznego aby przyśpieszyć ratowanie jej życia. Boję się żeby za późno nie było :((
Jeszcze raz proszę lekarzy z Wrocławia o pomoc :)
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group