1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Rak płaskonabłonkowy skóry ramienia
Autor Wiadomość
Alrean 


Dołączyła: 28 Lip 2013
Posty: 2

 #1  Wysłany: 2013-07-28, 02:54  Rak płaskonabłonkowy skóry ramienia


Witam,
u mojej babci stwierdzono raka płaskonabłonkowego skóry ramienia w lutym tego roku. Guza wycięto, wyniki badania tkanki po operacji wykazały brak komórek nowotworowych w objętej wyciętym marginesem tkance, wydawało się, że wszystko jest w porządku, nie została podjęta radioterapia.
Babcia w maju przeszła operację przeszczepu skóry z uda na wycięty fragment - i tu zaczął się problem. Około dwa-trzy tygodnie po przeszczepie babci w ekspresowym tempie urósł nowy guz, po tym czasie był już bardzo widoczny i wyczuwalny pod skórą, zaraz obok urósł następny. Zmiana została wycięta ponownie w czerwcu, ale sam lekarz prowadzący powiedział, że po raz pierwszy w życiu widzi tak szybko rosnącą zmianę. Przeprowadzono biopsję węzła chłonnego w okolicy szyi - wykryto tam obecność komórek nowotworowych, jednocześnie sam węzeł od momentu biopsji urósł do rozmiarów piłki pingpongowej, zapewne rośnie tam następny nowotwór. Na ramieniu także pojawiły się następne guzy, babcia znowu przeszła operację ich wycięcia aż do kości, gdyż nowotwór wnikał między mięśnie. Lekarz ma zamiar podjąć radioterapię w obrębie węzła chłonnego, nie wiemy czy dojdzie ona do skutku.
Piszę z pytaniem czy ktoś kiedyś spotkał się z przypadkiem tak przerażająco szybko rosnącego nowotworu? Jeśli tak, to jakie podjęte było leczenie? Czy są jakieś alternatywne metody leczenia oprócz wycięcia chirurgicznego i radiologii? Lekarz prowadzący sam powiedział, że nie wie jak sobie z nim poradzić, jeśli tak dalej pójdzie, to mojej babci nie zostanie już nic z ramienia, a zmiany rozniosą się do innych narządów.
Czy na tego typu nowotwór będzie działała brachyterapia, w razie gdyby radiologowie nie podjęli leczenia? Chodzi mi przede wszystkim o zapobiegnięcie przerzutom do reszty ciała, liczę się z opcją amputacji ręki babci.
Będę wdzięczna za pomoc.
 
tam-tam-taram 
PRZYJACIEL Forum


Dołączył: 02 Kwi 2012
Posty: 763
Skąd: daleko
Pomógł: 628 razy

 #2  Wysłany: 2013-07-28, 03:06  


Alrean,

przede wszystkim wklej cale rozpoznanie hist.pat., wynik biopsji wezla, wypisy ze szpitala, wyniki badan obrazowych (USG? TK?). Nie podajesz zadnych konkretow, wiec jak mozna ci konkretnie odpowiedziec?

Tak swoja droga: niestety, czasem wynik hist.pat. nie wykazuje komorek nowotworowych, ale to nie znaczy, ze raka nie ma.

Poza tym,

Cytat:
Czy są jakieś alternatywne metody leczenia oprócz wycięcia chirurgicznego i radiologii?


to jest forum onkologiczne i tutaj nie pochwalamy metod ''alternatywnych'', a przedstawiamy i opieramy sie na tzw. konwencjonalnych metodach leczenia. Metody alternatywne to niestety zerowanie na naiwnosci ludzkiej, w jednym skrocie.
 
Alrean 


Dołączyła: 28 Lip 2013
Posty: 2

 #3  Wysłany: 2013-07-28, 11:11  


Niestety, aktualnie z konkretów mam dostęp tylko do rozpoznania pierwszego guza:
Rak płaskonabłonkowy rogowaciejący G-2.
Resztę dokumentów postaram się zdobyć jak najszybciej.

Co do metod alternatywnych, napisałam o nich, gdyż leczenie konwencjonalne i lekarz specjalista jak dotąd nie dają sobie rady wobec tak szybko rosnącego guza, a na tym forum oprócz lekarzy wypowiadają się chorzy na raka, którzy moga mieć różne doswiadczenia. Sama jestem farmaceutką i wiem o naciągaczach, ale tez wiem o różnego rodzaju obiecujących badaniach przeprowadzanych na tych środkach niekonwencjonalnych, więc jestem otwarta na wszelkie propozycje. Aktualnie próbuję zdobyć dostępne w USA tabletki Erivedge, przeznaczone do leczenia raka skóry, zobaczymy co z tego wyjdzie.
 
absenteeism 
Administrator



Dołączyła: 14 Paź 2009
Posty: 13332
Skąd: Łódź
Pomogła: 9431 razy

 #4  Wysłany: 2013-07-28, 11:23  


Alrean napisał/a:
Aktualnie próbuję zdobyć dostępne w USA tabletki Erivedge, przeznaczone do leczenia raka skóry, zobaczymy co z tego wyjdzie.

Tyle że Erivedge jest stosowany w leczeniu BCC - podstawnokomórkowego raka skóry, Ty zaś piszesz o zdiagnozowaniu raka płaskonabłonkowego, a więc zupełnie innego rodzaju.
_________________
 
majkelek 
MODERATOR


Dołączył: 18 Lut 2012
Posty: 1701
Pomógł: 1119 razy


 #5  Wysłany: 2013-07-31, 15:25  


absenteeism napisał/a:
Tyle że Erivedge jest stosowany w leczeniu BCC - podstawnokomórkowego raka skóry, Ty zaś piszesz o zdiagnozowaniu raka płaskonabłonkowego, a więc zupełnie innego rodzaju.

Wybaczcie, proszę, że (być może) niepotrzebnie zabieram głos. Mimo, że nie jestem farmaceutą, to chciałbym zwrócić uwagę na to, że Absenteeism ma rację. W przypadku SCC stosuje się zupełnie inną terapię celowaną niż w przypadku BCC. Więcej szczegółów można znaleźć np. tutaj: http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/23446297 Biorąc pod uwagę to, że Vismodegib jest dość drogi (z tego co wiem jedna dawka kosztuje około dwie i pół stówki 'zielonych') oraz może powodować szereg skutków ubocznych, to sprawa wymaga (moim zdaniem) głębokiego przemyślenia.
 
kasiek1 


Dołączyła: 31 Maj 2013
Posty: 14

 #6  Wysłany: 2013-08-08, 23:01  


Mój tata ma raka płaskonabłonkowego ale skóry twarzy i faktycznie guzy tworzą -tworzyły się bardzo szybko,na początku miał radioterapie pomogła w zmniejszeniu obrzęku,w tej chwili jest już po kolejnej chemii bo na naświetlania się już nie nadaje, rozwój nowych guzów tak jakby się lekko zatrzymał tzn tak szybko się nie rozwijają. Niestety rany się otwierają i ropa z nich wypływa ale chirurgicznie nie chcą na razie tego czyścić. Wiesz spróbujcie porozmawiać z lekarzem prowadzącym i się zapytajcie czy chemia będzie dobra, jakby nie patrzeć w jakimś stopniu mojemu tacie pomaga. Jeżeli mieszkasz blisko Bydgoszczy to polecam Szpital Onkologiczny,naprawdę bardzo dobra opieka tam jest,no i lekarze tez są super. I nie wierz w alternatywne leczenie,lekarze sa od leczenia a nie szamani(bo inaczej takich ludzi nie można nazywać)
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group