1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
rak płaskonabłonkowy - rokowania
Autor Wiadomość
absenteeism 
Administrator



Dołączyła: 14 Paź 2009
Posty: 13332
Skąd: Łódź
Pomogła: 9431 razy

 #31  Wysłany: 2012-11-09, 19:54  


Nie podejmiemy niestety za Was tej decyzji.
Jeśli tata nie chce jeździć do szpitala, chce spokojnie być w domu, to myślę, że najważniejsza jest jego wola.
_________________
 
slimak1982 



Dołączyła: 07 Sie 2012
Posty: 91
Skąd: kujawsko-pomorskie
Pomogła: 6 razy

 #32  Wysłany: 2012-11-09, 19:57  


Witaj.

Twoja historia jest dokladnie taka sama jak mojego taty, z tymże mojego taty już nie ma. Wszystko co piszesz przypomina mi chorobę mojego tatusia, też mial przetaczaną krew, pojawiała się utrata kontaktu z rzeczywistością i logicznego myślenia.
Po śmierci taty nie pisałam, tylko czytam tutaj posty. Każdego dnia przybywa osób, które zaczynają trudną i nie równą walkę z tą chorobą. Ciężko jest- mówię to z własnego doświadczenia, bowiem półtora roku temu zmarła moja mama, a teraz we wrześniu mój tata. Nie pogodzilam się ze śmiercią mamy i jej chorobą, a musiałam ponownie zacząć walkę z chorobą taty. Moi rodzice osierocili piątkę dzieci, jestem najstarsza i to ja podjęłam opiekę nad niepełnoletnią jeszcze siostrą i dziewiętnastolatką. Jest mi trudno, bo ból, tęsknota i niedowierzanie jest tak ogromny, że brak mi czasem sił.
Byłam przy moich rodzicach, opiekowałam się nimi i otwarcie mogę napisać, że warto walczyć, choćby dla naszych bliskich.
_________________
Monika B.
 
Kasia2007 


Dołączyła: 02 Kwi 2012
Posty: 71
Skąd: Śląsk

 #33  Wysłany: 2012-11-09, 20:45  


Bardzo Mi przykro że stan Twojego taty tak szybko się pogarsza . Trzymam kciuki za Ciebie i twojego tatę , myślami jestem z Tobą .Wiem jak cholernie ciężka jest ta bezradność .
Ściskam mocno Kasia .
_________________
„Zamknęły się ukochane oczy, Spoczęły na zawsze spracowane ręce, Przestało bić kochane serce.

Dziękuję za wszystko, Tatusiu [*]. 03.08.2012.
 
Anik77 


Dołączyła: 31 Sie 2012
Posty: 24

 #34  Wysłany: 2012-11-09, 21:34  


Monika, bardzo mi przykro :( wiem, jakie to trudne. Mnie niedawno zmarł brat, jeszcze nie oswoiliśmy się z jego brakiem, a tu już tata odchodzi. Tak prawdę mówiąc mamy z siostrą wrażenie, że ojciec dlatego walczy z chorobą bez przekonania.

Kasia, dziękuję za wsparcie. Masz rację - ta bezradność jest okropna :( Szczególnie to czuję, kiedy moje dzieci wciąż pytają czy dziadek umrze i dlaczego nie możemy wyleczyć :(

absenteeism, dzięki za Twoje odpowiedzi. Trudne to wszystko. Chcielibyśmy mieć poczucie, że zrobiliśmy wszystko, co można, ale to przecież nie o nasze dobre samopoczucie teraz chodzi.
 
szarlotta 



Dołączyła: 18 Kwi 2011
Posty: 185
Skąd: śląsk
Pomogła: 20 razy

 #35  Wysłany: 2012-11-10, 00:00  


Mój tata był w bardzo podobnym stanie jak Twój.Pytałam doktórki czy jest jeszcze sens męczyć tatę jazdami ,czy naświetlania jeszcze pomogą. Otrzymałam odpowiedż że trzeba próbować . Tata po naświetlaniach był w dużo gorszym stanie a po tygodniu zmarł.Lekarka powiedziała że pewnie naświetlania mu jeszcze przyspieszyły śmierć.
Tak że różnie to bywa jednemu pomoże a drugiemu niestety nie .
 
soraj 



Dołączyła: 04 Mar 2012
Posty: 117
Pomogła: 13 razy

 #36  Wysłany: 2012-11-10, 00:23  


Wiesz to jest bardzo trudna decyzja, ja uwazam jednak, ze w tym momencie najwazniejsze, zeby Tata mial spokoj byl z Wami otoczony miloscia, hospicjum to dobra rzecz regularne wizyty lekarza pielegniarki, porady telefoniczne wiec fajnie ze sie zdecydowaliscie. Napewno pomoga Tacie przejsc przez to bolesne doswiadczenie. A czy bawic sie z wozeniem naswietlanie itd, zalezy od Taty jak wyrazi zgode to tak ale nie denerwowala bym go caly czas pytaniami, tlumaczeniem, namawianiem. Wie ze jest taka opcja jak bedzie chcial napewno da znac. U mnie tata wiedzial ze moze miec powtorzona tomografie ale jakos mowil ze jest slaby ze potem moze, wiedzial ale nie palil sie do tego. I nie zaluje ze nie meczylismy go fizycznie i psychicznie placzami, ponaglaniem. To tak ode mnie ale to tylko opinia wiec zrob tak jak Ci dyktuje serducho.
Duzo sily zycze, Trzymaj sie.
_________________
mj
 
Anik77 


Dołączyła: 31 Sie 2012
Posty: 24

 #37  Wysłany: 2012-11-17, 13:19  


Tata odszedł :( umierał tak jak chciał - w domu i nie był sam, była z nim moja mama. Udusił się :( pogotowie było w drodze, ale nie zdążyli :( sam moment śmierci był dla nas zaskoczeniem, nie spodziewaliśmy się, że to już. Chociaż tata przeczuwał to już od kilku dni. Dzień przed śmiercią mi powiedział, że mam powiedzieć Wojtkowi (mojemu zmarłemu bratu), że ma się pośpieszyć, bo on tu na niego czeka :(((
 
Kasia2007 


Dołączyła: 02 Kwi 2012
Posty: 71
Skąd: Śląsk

 #38  Wysłany: 2012-11-17, 14:02  


Kochana Alicjo jeszcze dziś rano pisałaś że jest lepiej, że tata ma apetyt ......
Bardzo ,bardzo Ci współczuję z całego serca ,nie mogę w to uwierzyć płaczę razem z Tobą
Bądz dzielna ,życzę dużo siły ,ściskam mocno Kasia
_________________
„Zamknęły się ukochane oczy, Spoczęły na zawsze spracowane ręce, Przestało bić kochane serce.

Dziękuję za wszystko, Tatusiu [*]. 03.08.2012.
 
asia43 


Dołączyła: 19 Lip 2012
Posty: 49
Pomogła: 3 razy

 #39  Wysłany: 2012-11-17, 14:38  


::rose:: ::rose:: ::rose::
 
izowita 



Dołączyła: 12 Paź 2012
Posty: 153
Skąd: Zawiercie
Pomogła: 17 razy

 #40  Wysłany: 2012-11-17, 14:54  


Anik77, Strasznie mi przykro. Dobrze, że nie był wtedy sam, tak jak chciał. Trzymaj się cieplutko i przyjmij moje kondolencje.
_________________
Izabela

Tato 9.02.1947 - 13.10.2012 ( 15 miesięcy walki z potworem )

Tato jestem z Ciebie dumna, że tak dzielnie znosiłeś chorobę.
 
szarlotta 



Dołączyła: 18 Kwi 2011
Posty: 185
Skąd: śląsk
Pomogła: 20 razy

 #41  Wysłany: 2012-11-17, 15:16  


Przyjmij wyrazy współczucia [*]
 
Jolana 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 23 Paź 2011
Posty: 2070
Skąd: Warszawa
Pomogła: 1506 razy

 #42  Wysłany: 2012-11-17, 17:55  


Anik77, serdeczne wyrazy współczucia... ::rose::
_________________
Aegrotus sacra est...
 
niki 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 15 Lip 2011
Posty: 890
Pomogła: 236 razy

 #43  Wysłany: 2012-11-17, 18:12  


Anik77, przyjmij wyrazy współczucia ::rose::
_________________
Nawet jeśli niebo zmęczyło się błękitem, nie trać nigdy światła nadziei.
 
zona chorego 



Dołączyła: 14 Cze 2012
Posty: 43
Skąd: okolice Warszawy

 #44  Wysłany: 2012-11-17, 18:32  


Wyrazy wspólczucia...
_________________
elza
mąż walczył od kwietnia 2012 do 12maja 2014
 
Anik77 


Dołączyła: 31 Sie 2012
Posty: 24

 #45  Wysłany: 2012-11-17, 18:33  


Dziękuję Wam wszystkim. Mamy poczucie przegranej walki :(
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group