1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Przesunięty przez: marzena66
2017-01-26, 15:20
Rak piersi uogólniony
Autor Wiadomość
KasiaKasiaKasia 



Dołączyła: 30 Cze 2014
Posty: 421
Pomogła: 28 razy

 #61  Wysłany: 2017-02-13, 08:49  


Nie wiem co Ci powiedziec. Jestem z Tobą.
Gdybym mog£a to bym Cie przytuliła :*
_________________
Co Cie nie zabije to Cie wk....zdenerwuje... :)
 
marzena66 
MODERATOR



Dołączyła: 13 Lip 2014
Posty: 9836
Skąd: gdańsk
Pomogła: 1765 razy


 #62  Wysłany: 2017-02-13, 11:28  


kamila2342 napisał/a:
Bólu też nie odczuwa, na razie jak coś to wystarcza ibuprom.

To dobrze ale jak sama zauważyłaś "na razie" a w każdej chwili może się to zmienić więc zabezpieczenie w formie hospicjum jest jak najbardziej wskazane.
Cytat:
mama nie chce umierać, powtarza mi to ciągle...

Na pewno jest to przykre i raczej nikt nie chce odchodzić ale tak skonstruowany jest ten świat, że kiedyś musimy go pożegnać, przykre jest tylko to, żeby odchodząc człowiek musi przed tą ostatnią drogą cierpieć. Na pewno serce Ci rani i na pewno cierpisz bo przecież trudno nam patrzeć/żyć ze świadomością, że ktoś nam bardo bliski odchodzi na zawsze.
Cytat:
Mama czuje się zmęczona, często by spała. Może to i dobrze, że może spokojnie spać.

Niech mama śpi, to nawet lepiej przynajmniej nie myśli i nie czuje ogromnego lęku.

Trzymaj się, pozdrawiam.
 
kamila2342 


Dołączyła: 16 Lis 2016
Posty: 31

 #63  Wysłany: 2017-02-13, 11:30  


Lekarz z hospicjum powiedział, ze chyba najlepszym rozwiązaniem było by połozyć mame na oddziale hospicyjnym. Tam mógłby jej pomóc, odciągnąć wodę, podać sterydy i może trochę postawić na nogi. Bo tak naprawdę nikt teraz nie wie, jak zaawansowana jest ta choroba. Pytał, czy ja albo ciocia weźmiemy odpowiedzialność, jak by coś się stało, np. dostała w nocy zapaści. Nie damy rady jej pomóc same. :cry: :cry: :cry:

[ Dodano: 2017-02-13, 11:32 ]
Nie wiem, czy mama będzie chciała, czy się nie załamie... Mamy plan jak nastawić ją do tego pozytywnie, boże, czy to nie jest tak, ze ja pozbywam się swojej mamy, żeby mieć święty spokój? To ja powinnam się nią zajmować tak jak ona mna...
 
marzena66 
MODERATOR



Dołączyła: 13 Lip 2014
Posty: 9836
Skąd: gdańsk
Pomogła: 1765 razy


 #64  Wysłany: 2017-02-13, 12:08  


kamila2342 napisał/a:
boże, czy to nie jest tak, ze ja pozbywam się swojej mamy, żeby mieć święty spokój? To ja powinnam się nią zajmować tak jak ona mna...

Taka rola dzieci, zająć się swoimi rodzicami tak jak Oni kiedyś nami się zajmowali ale nie zawsze można i składać się może na to wiele rzeczy.
Ty nie pozbywasz się mamy żeby mieć święty spokój, nawet tak nie myśl i nie zadręczaj się takim myśleniem, Ty chcesz żeby mamę jeszcze ratować, żeby dać Jej jeszcze trochę pożyć, żeby mama nie cierpiała i żeby jeszcze postawili Ją na nogi bo tak lekarz z hospicjum powiedział.

I to kamila2342, nie jest wcale zły pomysł, mama trochę poleży w hospicjum, ustawią leczenie objawowe i mama może wrócić do domu jak Jej stan się poprawi a Ty możesz w tym hospicjum razem z mamą dniować i nocować jak masz takie możliwości albo latać tam co chwilę.
kamila2342, Ty nic nie robisz źle, nie wiń się za zło tego świata (chorobę)

pozdrawiam i bądź dzielna i silna.
 
KasiaKasiaKasia 



Dołączyła: 30 Cze 2014
Posty: 421
Pomogła: 28 razy

 #65  Wysłany: 2017-02-13, 12:54  


kamila2342
Niedawno ktoś na forum napisał, że dom jest tam gdzie jest rodzina.
Z tego co piszesz masz małe dzieci. Musisz się nimi zająć!

Mama będzie mieć dobrą opiekę na oddziale, a Ty możesz tam przebywać ile tylko zechcesz.
Zaspokoją wszystkie potrzeby Twojej mamy i pomogą w taki sposób w jaki Ty mogłabyś sobie nie dac radę sama w domu.

Twoja decyzja, ale to wcale nie jest tak, że chcesz się jej pozbyć:*
_________________
Co Cie nie zabije to Cie wk....zdenerwuje... :)
 
kamila2342 


Dołączyła: 16 Lis 2016
Posty: 31

 #66  Wysłany: 2017-02-13, 21:07  


Mama już w hospicjum. O dziwo wyniki krwi ma dobre. Lekarz powiedział, ze gdyby nie ten obrzęk, to można by podawać chemię. Włączyli furosemid dożylnie i od jutra podawać będą sterydy. Jutro też prześwietlenie płuc. Odzyskałam nadzieję.
 
kamila2342 


Dołączyła: 16 Lis 2016
Posty: 31

 #67  Wysłany: 2017-02-17, 19:03  


Witajcie. Od wtorku jestem u mamy. Siedzę w hospicjum po 2 razy dziennie. mama jest jedyną chodzącą na oddziale. RTG płuc nie wykazało żadnych zmian. USG jamy brzusznej nie wykazało nic nowego poza wątroba, która też zajęta jest przez raka cały czas w tym samym stopniu, nie więcej. To pocieszające. Dzisiaj byłam sama u onkologa mamy pokazać mu wyniki krwi. Stwierdził, że na podstawie tych wyników zaryzykował by chemię, ale jedynie jeśli kondycja ogólna mamy się poprawi i zejdzie obrzęk z nóg i woda z brzucha, której tam na szczęście jest niewiele. Leka i nie będzie mnie przy mamie.rz w hospicjum powiedział, ze obrzęki się zmniejszają. Cieszę się każdym dniem. Najgorsze, że w niedzielę muszę wracac do domu i nie będzie mnie przy mamie. Po co ja się wyprowadzałam do innego miasta? Fakt, że do mamy co chwila ktoś przychodzi, dzwoni. Przyjadę do niej we środę i potem na weekend. Jakoś to wszystko połatam.

[ Komentarz dodany przez Moderatora: Madzia70: 2017-02-17, 22:15 ]
Świetnie ;)
Jakieś światełko w tym tunelu ;)


 
kamila2342 


Dołączyła: 16 Lis 2016
Posty: 31

 #68  Wysłany: 2017-02-27, 21:28  


Witajcie. Mija drugi tydzień pobytu mamy w hospicjum. Jest słabiutka. Wyniki wątroby się pogorszyły. Opuchlizna z nóg prawie zeszła ale brzuch się powiększył. Mama dużo śpi. Bardzo wolno mówi, niewyraźnie. Nie może się pogodzić z używaniem pampersów. Chce chodzić do łazienki, ale nie zawsze ma kto z nią iść.
Lekarz powiedział, ze choroba postępuje. Że to kwestia dni, tygodni, już nie miesięcy.... O chemii możemy zapomnieć. Jak mnie nie ma przy mamie to dzwonię do niej, czasami naprawdę ciężko ją zrozumieć. Kiedyś gadałyśmy przez telefon godzinami. Strasznie mi brakuje tych rozmów, jej wsparcia w trudnych chwilach.... Najgorzej, że nia mogę przy niej być tak często jakbym chciała. Byłam w weekend, teraz pojadę w czwartek, potem znow weekend... Boję się każdego telefonu. Może zdarzy się cud... :cry: :cry: :cry:
:cry: :cry:
 
marzena66 
MODERATOR



Dołączyła: 13 Lip 2014
Posty: 9836
Skąd: gdańsk
Pomogła: 1765 razy


 #69  Wysłany: 2017-02-27, 22:16  


kamila2342 napisał/a:
Wyniki wątroby się pogorszyły.

kamila2342 napisał/a:
Lekarz powiedział, ze choroba postępuje. Że to kwestia dni, tygodni, już nie miesięcy...

Lekarz ma rację, jak wątroba coraz gorzej pracuje to czasu już jest niewiele.
kamila2342 napisał/a:
Chce chodzić do łazienki

Jak jest słaba to radzę, żebyś mamie wytłumaczyła, że pampersy są dobry rozwiązaniem, mama może upaść, zrobić sobie krzywdę, połamać się i będzie dodatkowe cierpienie. Dla wielu osób pampersy to wstyd, skrępowanie, odarcie z godności ale tak niestety jest jak stajemy się coraz słabsi, przykre to bardzo ale staraj się mamie to tłumaczyć.

kamila2342 napisał/a:
jej wsparcia w trudnych chwilach..

Teraz to Ty mamę musisz wspierać.

kamila2342 napisał/a:
Boję się każdego telefonu.

Na pewno ale w każdej chwili możesz dostać ten telefon, którego nie chcesz usłyszeć, musisz się już z tym liczyć, bardzo mi przykro.
Kamilo, masz ograniczony jak widzę czas ale warto pomyśleć czy nie pora poświęcić tego czasu jak najwięcej dla mamy, bo Wasz wspólny czas się zbliża ku końcowi.

Wiem, że wolałabyś przeczytać bardziej pozytywne informacje ale raczej na ten cud bym już nie liczyła, choć życzę Wam go z całego serca.

Dużo sił Ci życzę, pozdrawiam.
 
kamila2342 


Dołączyła: 16 Lis 2016
Posty: 31

 #70  Wysłany: 2017-03-09, 20:09  


Witajcie. We wtorek mama przegrała walkę z rakiem. Dzisiaj ją pochowałam. Byłam z nią do końca. Trzymałam za rękę gdy wydała ostatnie tchnienie. Nie wiem jak dalej żyć. Wedle jej życzenia ja ją umyłam, ubrałam... Teraz wszystko puszcza. Żal jest nie do opisania. Ściska w piersiach jak imadło. Dziękuję Wam za wsparcie w okresie choroby mamy. Trzymajcie się i nie poddawajcie.
 
marzena66 
MODERATOR



Dołączyła: 13 Lip 2014
Posty: 9836
Skąd: gdańsk
Pomogła: 1765 razy


 #71  Wysłany: 2017-03-09, 20:38  


Kamilo,

Przyjmij wyrazy współczucia ::rose::

Zajęłaś się mamą do samego końca, byłaś z Nią cały czas, spełniłaś mamy prośbę, cudowna z Ciebie córka.

Kamilo potrzeba czasu, dużo czasu żebyś poczuła się lepiej, długo jeszcze będziesz te rany "lizała", nic nie minie jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, potrzeba czasu, żałobę trzeba przeżyć. Musisz znaleźć swój sposób na rozładowanie emocji, znaleźć zajęcie, które nie pozwoli Ci wpaść w depresję ale pozwól sobie również na łzy, one są ujściem żalu, smutku, bólu.
Kiedyś przyjdzie moment, że się znowu uśmiechniesz a ból będzie trochę mniejszy. Dużo sił Kamilo.
 
tęcza 


Dołączyła: 19 Mar 2013
Posty: 754
Pomogła: 169 razy

 #72  Wysłany: 2017-03-10, 00:14  


Kamilo, przyjmij najszczersze wyrazy współczucia ::rose::

Byłaś i jesteś wspaniałą córką. Mama jest z Ciebie dumna i wierzę, że Twoje córeczki też maja takie dobre serce, jak Ty. Dużo sił w tym trudnym czasie życzę!
 
Ola Olka 



Dołączyła: 11 Lip 2016
Posty: 2640
Skąd: DE / PL śląskie
Pomogła: 281 razy

 #73  Wysłany: 2017-03-10, 12:21  


kamila2342 bardzo mi przykro. Przyjmij wyrazy współczucia... ::rose::
_________________
Niech nasza nadzieja będzie większa od wszys­tkiego, co się tej nadziei może sprzeciwiać.
 
Madzia70 
LEKARZ Med.Rodzinnej Lekarz Hospicyjny



Dołączyła: 26 Lut 2011
Posty: 3397
Skąd: okolice Warszawy
Pomogła: 1777 razy

 #74  Wysłany: 2017-03-11, 20:26  


kamila2342,
Byłaś bardzo dzielna.
Serdeczne wyrazy współczucia ::rose::
_________________
"Zobaczyć świat w ziarenku piasku, Niebiosa w jednym kwiecie z lasu. W ściśniętej dłoni zamknąć bezmiar, W godzinie - nieskończoność czasu." - William Blake -
 
kamila2342 


Dołączyła: 16 Lis 2016
Posty: 31

 #75  Wysłany: 2017-03-12, 19:42  


Nie radze sobie, kompletnie.... :cry:
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group