1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Rak piersi przewodowy
Autor Wiadomość
slomka363 


Dołączyła: 02 Lip 2013
Posty: 16
Skąd: pomorskie

 #1  Wysłany: 2013-07-02, 22:58  Rak piersi przewodowy


Witajcie:)
muszę się komuś wygadać...a wiem że jesteście odpowiednimi osobami....

Piszę o mojej mamie....po przekroczeniu magicznej 50-ątki dostała zaproszenie na mammografię z której dzięki Bogu skorzystała, jak się okazało po dalszych bad. usg i biopsji którą miała tydz temu,
a dziś otrzymała jej wynik, że to raczej Rak.....Boże nie chcę nawet o tym myśleć:(:( Mama jest ostoją naszego domu, wiecie, rodzice mają gosp.rolne i tu nie jest łatwo się oszczędzać, zawsze jest cos do zrobienia, ja jestem u nich często, mam roczną córeczkę, nie jest mi łatwo, teraz mam jej część obowiązków, żeby się nie przemęczała, ale gdy wracam do domu, to wiadomo.......

podam Wam informację z wyniku biopsji" bad USG wykazało w piersi prawej guzek o nierównych zarysach ze zwapnieniami o największym wym. do 9mm.
w czasie BACC uzyskano krwisto podbarwiony materiał.
Mikroskopowo: komórki podejrzane prawdopodobnie nowotworowe
przypadej do pilnej dalszej diagnostyki (olgobiopsja, tumorektomia) - wiem juz co to znaczy, ze najpierw wyciagna tego guza czy cokolwiek....potem sie okaze co dalej.........
czy to już wyrok????

przepraszam że tak sie rozpisałam, ale tylko tu mogę sie wyryczec bo przed Mamą jestem twarda i wmawiam jej i sobie ze to jeszcze nic pewnego że to Rak itd......Boże najgorsze przez Nami......:(:(:( Karola.

[ Komentarz dodany przez Moderatora: absenteeism: 2013-07-02, 23:11 ]
Zapoznaj się, proszę, z Regulaminem Forum.
Post wydzielony.
_________________
MAMUSIU JESTEŚ DLA MNIE WSZYSTKIM, ŻYCIE BEZ CIEBIE BYŁOBY NICZYM....BEDZIEMY WALCZYĆ!!BARDZO CIĘ KOCHAM!!
 
niki 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 15 Lip 2011
Posty: 890
Pomogła: 236 razy

 #2  Wysłany: 2013-07-02, 23:24  


Teraz trzeba zrobić badania, dopiero po nich będzie jasnośc co to za guz, jaki ? czy dał przerzuty, od tego będzie zależeć dalsze postępowanie

może być tak że skonczy się na operacji ,moze trzeba będzie chemię podać
na razie to tylko gdybanie , więc raczej nie ma sensu
jest sporo mozliwości leczenia nowotworów piersi , mozna z tym walczyć
być może mama wróci do pełni zdrowia ,

jak będą wyniki zmieśc je w Twoim watku, wtedy mozna Ci będzie udzielić odpowiedzi na Twoje pytania co dalej

pozdrawiam i trzymam za mamę kciuki
_________________
Nawet jeśli niebo zmęczyło się błękitem, nie trać nigdy światła nadziei.
 
Richelieu 
Administrator



Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 7486
Skąd: Gyddanyzc
Pomógł: 4945 razy

 #3  Wysłany: 2013-07-02, 23:30  


slomka363 napisał/a:
bad USG wykazało w piersi prawej guzek o nierównych zarysach ze zwapnieniami o największym wym. do 9mm.
slomka363 napisał/a:
Mikroskopowo: komórki podejrzane prawdopodobnie nowotworowe

Wygląda to z dość dużym prawdopodobieństwem na guz złośliwy (tj. rak) piersi.
Dlatego lekarz zalecił pilną dalszą diagnostykę.

slomka363 napisał/a:
czy to już wyrok?

Moim zdaniem od potwierdzenia złośliwości guza jest jeszcze bardzo daleka droga do tego,
by uznać sytuację za tak złą, by określić ją takim mianem.

Mały wymiar guza z dość dużym prawdopodobieństwem świadczy o wczesnym stadium choroby,
co jeśli się potwierdzi, będzie bardzo korzystnym czynnikiem rokowniczym.

Konieczna na obecnym etapie diagnostyka pozwoli określić pozostałe cechy choroby,
od których będzie zależał sposób najbardziej odpowiedniego leczenia.

slomka363 napisał/a:
przepraszam że tak sie rozpisałam, ale tylko tu mogę sie wyryczec bo przed Mamą jestem twarda i wmawiam jej i sobie ze to jeszcze nic pewnego że to Rak itd......Boże najgorsze przez Nami......:(

Spokojnie, wcale nie musi być źle.
Najważniejsze teraz to wziąć się w garść, opanować emocje i rzeczowo "zabrać się do roboty",
tzn. współpracować z prowadzącym dalsze leczenie lekarzem onkologiem.


Pozdrawiam i witam Cię na forum,
dobrze, że do nas trafiłaś, tutaj znajdziesz potrzebną pomoc i wsparcie.
:tull: :uhm!:
_________________
Solve calceamentum de pedibus tuis: locus enim, in quo stas, terra sancta est [Ex: 3, 5]
 
slomka363 


Dołączyła: 02 Lip 2013
Posty: 16
Skąd: pomorskie

 #4  Wysłany: 2013-07-03, 21:54  


Dziękuję Wam za odpowiedzi, bardzo się boję że to złosliwy i nie pokonamy Go:( wspieram mamę mówią że jeszcze nicnie wiadomo czy to rak itd...choć wiem co innego, boję się o nią, ma dopiero jak dla mnie 50 lat doczekała się upragnionej wnusi, a teraz jej psychika się rozsypała w drobny mak, popłakuje(my) po kątach, ale ciągle jej powtarzam że nie może już na początku się załamać....cały czas mówię jakie to niesprawiedliwe, czemu ona, nikt na raka w rodz. nie hcorował a tu nagle Ona...Moje Całe Zycie, Moja Bratnia Dusza:(
_________________
MAMUSIU JESTEŚ DLA MNIE WSZYSTKIM, ŻYCIE BEZ CIEBIE BYŁOBY NICZYM....BEDZIEMY WALCZYĆ!!BARDZO CIĘ KOCHAM!!
 
Laupina 


Dołączyła: 09 Cze 2012
Posty: 96
Skąd: Częstochowa
Pomogła: 6 razy

 #5  Wysłany: 2013-07-04, 18:38  


Witam,
Wiem co czujesz. Ja po diagnozie taty byłam też totalnie załamana, pracuję w aptece i przez pierwsze dni strasznie denerwowali mnie pacjenci, którzy przychodzili ze zbolałymi minami po tabletki na ból gardła, bo czym był ich ból gardła, czy przeziębienie przy problemie mojego taty, gdy realizowała jego receptę na zoladex i flutamid - płakałam jak bóbr i musiałam to zrobić po zamknięciu apteki, bo w godzinach pracy nie byłam tego w stanie zrobić. Co mogę doradzić z mojego doświadczenia, to, to byś teraz nastawiła się na walkę. Jeśli to nawet guz złośliwy (co jeszcze nie jest potwierdzone, ale musisz się na to nastawić, bo lepiej pozytywnie się zaskoczyć, niż rozczarować) to najprawdopodobniej jest to wczesne stadium i mama zostanie wyleczona. Poza tym ja przyjęłam w stosunku do taty taką strategię, cały czas mówiąc o chorobie podkreślałam to, że mamy szczęście, bo została wcześnie wykryta, że na tym etapie na 100% wytępimy gada.
Dacie radę pozdrawiam
_________________
Laupina
 
slomka363 


Dołączyła: 02 Lip 2013
Posty: 16
Skąd: pomorskie

 #6  Wysłany: 2013-07-10, 23:44  


Dzięki Kochana za dobre słowo:) A więc....mama dziś była prywatnie w Gdańsku u onkologa bo tu w Tczewie miałaby dopiero wizytę 25 lipca:( a w tym Gd okazało się ze opis wyniku biopsji jest niejednoznaczny więc ten lekarz zrobi jej ponowną juz w piątek 12 lipca po czym w poniedz. ma byc wynik i najprawdopodobniej tego 25 lipca odbędzie się już zabieg.....z jednej str. się cieszę, bo gdyby nie wizyty prywatne to dopiero na NFZ miałaby biopsję 23 sierpnia......i weź tu człowieku nie miej kasy:(:(:( gdyby się tak chodziło tylko na NFZ to sie nie dziwić ze ludzie tu umieraja:( boję sie strasznie co będzie po tym wszystkim,oczekiwanie na wyniki, czy da przerzuty a chyba tego boję sie najbardziej:(:(:( a w dodatku to niby jakiś guzek cieknący jest...dokładnie niewiem.....kurcze jakie to wszytsko trudne, całe życie pod górkę, straciłam tak wiele w moim życiu...:(:( nie chcę stracić mamy:( poczekamy, zobaczymy, powalczymy...jak będą najnowsze wyniki to dam znać. Dzięki że jest Ktoś tu kto choć troszkę się tym zainteresował, jakakolwiem odpowiedz mnie cieszy, nie chce być z tym sama szczególnie wieczorami....bo one są najgorsze:( buziaki:*
_________________
MAMUSIU JESTEŚ DLA MNIE WSZYSTKIM, ŻYCIE BEZ CIEBIE BYŁOBY NICZYM....BEDZIEMY WALCZYĆ!!BARDZO CIĘ KOCHAM!!
 
elli68 


Dołączyła: 11 Lip 2013
Posty: 8

 #7  Wysłany: 2013-07-11, 13:19  


Witam,
mam 45 lat i również miałam naciekającego guza 9mm.
Jestem już po operacji i w tej chwili przechodzę chemioterapię. Potem będzie naświetlanie, a potem terapia antyhormonalna... Czuję się w miarę dobrze, najgorszy jest tydzień po kolejnej dawce chemii.
Mogę Ci tylko powiedzieć, że diagnoza "rak piersi" w chwili obecnej nie jest już wyrokiem!!
Moja mama wykryła guza w wieku 50 lat (24mm), miała operację oszczędzającą i naświetlenie (bez chemii). Było to 21 lat temu i w dalszym ciągu jest zdrowa! Jej przykład dał mi siłę i nadzieję, że wszystko będzie dobrze. (Tak dla ścisłości dodaję, że i ona i ja miałyśmy guza naciekającego klasyfikacji G3 z nieobjętymi węzłami chłonnymi.)
Nowotwór naciekający to inaczej nowotwór złośliwy, inwazyjny, skłonny do dawania przerzutów. Nie oznacza to jednak, że już dał przerzuty!! Wielkość 9mm daje dużo nadziei, że nie zdążył!
Jeśli będą już wyniki, proście lekarza o wyjaśnienie. On ma obowiązek dokładnie tłumaczyć, co oznaczają wyniki i jakie leczenie w związku z tym planuje. Najważniejsze jest teraz nadzieja, dobre nastawienie i właśnie wiedza - wiedza mnie ogromnie uspokoiła!
Uwierz proszę - diagnoza Twojej mamy nie jest na pewno wyrokiem!
Pozdrawiam i trzymam kciuki za jak najlepsze wyniki!
_________________
Pozdrawiam elli68

Uczyń z każdej przeszkody swoją szansę!
https://www.facebook.com/...21727809?ref=hl
 
slomka363 


Dołączyła: 02 Lip 2013
Posty: 16
Skąd: pomorskie

 #8  Wysłany: 2013-07-15, 23:41  


Witajcie Kochani, dziękuję Elli za kolejną odpowiedź, jest wynik kolejnej biopsji, ciocia ją w Gdańsku odebrała....niewiem jak one sobie to podawały przez tel...kiepsko mama to ma zapisane, może przez stres, ale raczej to wg. mnie brzmi tam tak: Cellulae carcinomatosae i mama jeszcze nizej na kartce miała zapisane mammae...... jednak poczekam do środowej jej wizyty u onkologa w Gd i dam znać, co konkretnie teraz ......dzis już znowu jestem u Niej, moj KOchany Mąż pojechał w trasę, więc nie moge siedzieć sama z małą, mama dziś jakby bardziej szczęśliwsza ,weselsza była, to chyba zasługa Naszej Kochanej Córeczki...ehhhhhh one tak się kochają..Buziak dla Wszystkich, dziękuję za dobre słowa:*
_________________
MAMUSIU JESTEŚ DLA MNIE WSZYSTKIM, ŻYCIE BEZ CIEBIE BYŁOBY NICZYM....BEDZIEMY WALCZYĆ!!BARDZO CIĘ KOCHAM!!
 
slomka363 


Dołączyła: 02 Lip 2013
Posty: 16
Skąd: pomorskie

 #9  Wysłany: 2013-07-25, 23:22  


Witajcie, niewiem czy ktoś to czyta jeszcze ale napiszę,że we wtorek mama będzie po operacji usunięcia prawej piersi:(guz jak określił onkolog po ponownej biopsji jest złośliwy i cieknący:( węzły chłonne niby czyste, bo nakłuwali mamę 2 razy przy tej drugiej biopsji..raz w guza a potem obok...no nie znam sie na tym piszę tyle o wiem, teraz najgorsze czekanie 3 tyg na wyniki, i ta niemoc...co bedzie dalej, tyle tego mam teraz na głowie, mam 27 lat, małą córeczkę, i tyle do ogarnięcia, muszę dać radę dla mamy oby ona też była silna, nie wyobrażam sobie życia bez niej:(:(
_________________
MAMUSIU JESTEŚ DLA MNIE WSZYSTKIM, ŻYCIE BEZ CIEBIE BYŁOBY NICZYM....BEDZIEMY WALCZYĆ!!BARDZO CIĘ KOCHAM!!
 
elli68 


Dołączyła: 11 Lip 2013
Posty: 8

 #10  Wysłany: 2013-07-25, 23:52  


Witaj ponownie,
będzie dobrze, bo musi!
Wiem, że jest Ci bardzo ciężko i że nie wierzysz, że może być dobrze - ale jednak może!
Możliwe, że Twoja mama będzie musiała przejść po operacji jeszcze chemioterapię - ale i to da się przejść. Wiem o czym mówię - akurat jestem w trakcie...
Oczywiście będzie dla Was ciężko, ale nie bójcie się poprosić rodzinę, przyjaciół i znajomych o pomoc! Nie robiłam ze swojej choroby tajemnicy i wiele osób zaproponowało pomoc. Są dni gorsze i lepsze, ale zawsze mogę na nich liczyć!
Proszę Cię, abyś się nie poddawała! Tak jak pisałam wcześniej - diagnoza nie jest wyrokiem!
Zobacz sobie na facebook'u (na stronach amazonek) lub też na http://amazonki.net/ albo http://www.amazonki.com.pl/ (jest tych stron dużo). Tam znajdziesz wiele kobiet, po amputacji piersi, które prowadzą normalne życie!
Spróbuj znaleźć jak najwięcej informacji o tym, jak żyć po operacji, jak pomóc mamie - będzie Ci łatwiej i będziesz się czuła pewniej!
Będę trzymała kciuki za Was!

[ Dodano: 2013-07-26, 15:41 ]
Witaj, mam jeszcze jedno pytanie: Czy masz dokładny wynik tej ostatniej biopsji?
_________________
Pozdrawiam elli68

Uczyń z każdej przeszkody swoją szansę!
https://www.facebook.com/...21727809?ref=hl
 
slomka363 


Dołączyła: 02 Lip 2013
Posty: 16
Skąd: pomorskie

 #11  Wysłany: 2013-07-26, 23:33  


Elli Kochana bardzo dziękuję za Twoje wsparcie i przede wszystkim życzę Tobie dużo zdrówka i tego ciepła które w sobie masz... Mama ma wynik ostatniej biopsji ale to wpiszę tutaj jutro rano,nie chcę jej tam szperać.....tak myslałam że chemia będzie raczej konieczna, ja się tym nie zrażam, niech wytępi gada z mojej Mamuni, tylko martwię się tym że ona będzie taka słaba, i nie będzie jej się po tym chciało życ, bo wiem że to wykańcza człowieka, a to jest taka złota kobieta, sobą sie nie martwiła nigdy tylko wszystkimi wokoło, wszędzie jej było pełno, bo na gospodarstwie trudno nic nie robić, pomagam jej jak mogę, dziś ogórki, jutro coś innego, padam z nóg, praca wykańcza człowieka a co dopiero choroba:( ale cały czas jej mówię że damy radę...tylko niewiem jak tu nie beczeć gdy będę ją odwozić w poniedz.do szpitala, we wtorek zabieg a w środę do domu...to u Was też tak szybko wypuszczają??? dziekuje za odpowiedzi i za to że ktoś czyta te moje wypociny,ale nie ma drugiej osoby po mamie której mogę się wygadac:( bo mój mężuś w trasie:(:(:( Całuję Was paa
_________________
MAMUSIU JESTEŚ DLA MNIE WSZYSTKIM, ŻYCIE BEZ CIEBIE BYŁOBY NICZYM....BEDZIEMY WALCZYĆ!!BARDZO CIĘ KOCHAM!!
 
elli68 


Dołączyła: 11 Lip 2013
Posty: 8

 #12  Wysłany: 2013-07-26, 23:58  


Witaj słomko, nie chce mi się wierzyć, aby tak szybko wypuścili Twoją mamę po amputacji piersi!
Może jednak chodzi o operację oszczędzającą? Wtedy u nas też tak szybko wypuszczają (ja wyszłam w drugim dniu po operacji). Jeśli jest amputacja, będzie drenaż i większa rana, którą trzeba doglądać. (Nie będzie też wolno spać po tej stronie.) Myślę, żę nie ryzykowaliby tak! Może oni planują naprawdę zabieg oszczędzający - co też byłoby rozsądniej przy wynikach pierwszej biopsji (dlatego prosiłam Cię o te nowe wyniki). Trzymam kciuki, że tak jest, ponieważ po takim zabiegu Twoja mama będzie miała o wiele mniej problemów!
Jeśli chodzi o samopoczucie podczas chemii: Czułam się już lepiej, ale jest do wytrzymania... W stópce mojej odpowiedzi masz adres na facebook'u, gdzie opisuję co i jak - może Wam się przyda? Nie jest to jeszcze pełne opis, bo nie zawsze się czuję na siłach i nie zawsze mam ochotę, ale z czasem będzie coraz więcej.
Teraz są już dobre leki przeciwwymiotne (refundowane!), co naprawdę wiele pomoże! Na pewno będzie Wam ciężko, ale dacie radę! Wyczuję z Twoich słów wielką miłość do mamy, ale i wielką siłę!
Trzymaj się - będę o Was myślała we wtorek!
_________________
Pozdrawiam elli68

Uczyń z każdej przeszkody swoją szansę!
https://www.facebook.com/...21727809?ref=hl
 
slomka363 


Dołączyła: 02 Lip 2013
Posty: 16
Skąd: pomorskie

 #13  Wysłany: 2013-07-28, 23:54  


Hej Droga Elli, mamy tu tyle roboty że nie byłam w stanie poprosić mamę o wyniki drugiej biopsji i je tu wpisać. A co do operacji to NAPEWNO będzie miała usuwaną całą pierś, bo czytałam jej zgodę na usunięcie wraz z węzłem wartowniczym, niewiem jak to jest z tym wyjsciem ale same jestesmy w wielkim szoku że niby środa czwartek do domu, tak mówił jej chir.onkolog który to będzie wykonywał, no ale czas pokaze, moze mama w tym szoku faktycznie coś źle usłyszala, oby wszystko poszło dobrze, bardzo sięo ią boję o przebieg operacji i o dalsze nasze życie, wszystko nagle wywrócone do góry nogami, ale dla niej zrobię wszystko, aby się nie męczyła i nie cierpiała, tak bardzo ją Kocham i potrzebuję że aż trudno to oipisać, jutro jadę ją zawieźć i pewnie droga będzie ciężka, ale spróbuje nie płakać przy niej. Acha i jeszcze pytanko, o co chodzi z tymi lekami przeciwwymiotnymi, to po chemii tak się dzieje???Masakra ile trzeba wiedzieć i jak trzeba być silnym. Pozdrawiam Ciepło.
_________________
MAMUSIU JESTEŚ DLA MNIE WSZYSTKIM, ŻYCIE BEZ CIEBIE BYŁOBY NICZYM....BEDZIEMY WALCZYĆ!!BARDZO CIĘ KOCHAM!!
 
elli68 


Dołączyła: 11 Lip 2013
Posty: 8

 #14  Wysłany: 2013-07-30, 15:51  


Witam droga Słomko, trzymam za Was kciuki!! Teraz najważniejsze, aby przy operacji wszystko poszło dobrze i Twoja mama szybko odzyskała siły! Całą resztę zobaczycie później! Ale pilnuj, aby mama wykonała wszystkie ćwiczenia zalecane przez rehabilitantkę! Jest to bardzo ważne do odzyskania pełnej sprawności ręki!
Jak będziesz się czułą na siłach i masz chwilkę czasu, daj znać, co u Was słychać. Jak masz jakieś pytania, to również. Trzymaj się!! Dacie radę!!

P.S.: Jeszcze na temat tych leków przeciwwymiotnych - tak, chodziło o chemioterapię.
_________________
Pozdrawiam elli68

Uczyń z każdej przeszkody swoją szansę!
https://www.facebook.com/...21727809?ref=hl
 
slomka363 


Dołączyła: 02 Lip 2013
Posty: 16
Skąd: pomorskie

 #15  Wysłany: 2013-07-31, 23:27  


Witajcie. Mama wczoraj miała mastrektomię prawej piersi wraz z 2 węzłami chłonnymi a dziś jak mówili nam wszesniej jest w domku i odpoczywa. W Grudziądzu jest specjalistyczny sprzęt, wstrzyknęli jej izotan czy jakos tak i po 4 godz w tomokomputerze był obraz jak to daleko jest posuniete, no i wyszło że guz i te 2 węzły po 3 cm każdy były zainfekowane przez komórki rakowe...niewiem co dalej bedzie,czekamy na wyniki z Poznania i wtedy sie zobaczy co robimy. Narazie jutro jedziemy do Gdańska na zmianę opatrunku. A co do rehabilitaji to jeszcze nic nie wiemy co i jak, wypis mama dostanie poczta ze szpitala wiec moze tam cos o tym napiszą. To straszne Rak jest teraz jak grypa:( żeby w ciągu 1 dnia w 1 tylko szpitalu 8 mastrektomii???:(:(Trochę jest tym mama podłamana, nie uśmiecha sie nawet do mojej córci, jest jakaś nieobecna a już niewiem co jej mówić, a mówię, że dobrze że usunęli gada że już nie będzie się rozprzestrzeniał,że pierś to pierś da się bez niej żyć, aby tylko była zdrowa.....Trzymajcie się dzielnie, pozdrawiam.
_________________
MAMUSIU JESTEŚ DLA MNIE WSZYSTKIM, ŻYCIE BEZ CIEBIE BYŁOBY NICZYM....BEDZIEMY WALCZYĆ!!BARDZO CIĘ KOCHAM!!
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group