1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Rak piersi - niepotrzebne usunięcie piersi i węzłów?
Autor Wiadomość
bluebutterfly90 



Dołączyła: 07 Maj 2014
Posty: 3

 #1  Wysłany: 2014-05-07, 20:58  Rak piersi - niepotrzebne usunięcie piersi i węzłów?


Witam.
U mojej mamy zdiagnozowano guza piersi, zrobiono biopsję, która wykazała raka piersi II stopnia, hormonozależnego.
We wspomnianej biopsji, w linii cięcia znajdowały się komórki rakowe.
Lekarze dali jej dwa wyjścia, albo wycinają całą pierś i węzły chłonne, albo poszerzają margines cięcia - mama wybrała opcję usunięcia węzłów i piersi.
Miesiąc temu miała operację, wczoraj przyszedł wynik biopsji węzłów i piersi - ani w węzłach ani w piersi nie ma żadnych komórek rakowych, co dale konflikt z poprzednią biopsją.
(Dodam, że 1 biopsja robiona była przez 1 lekarza i wysłana do laboratorium, a usunięcie piersi przeprowadzono w innym szpitalu i wysłano do innego laboratorium).
Kiedy lekarz robiący operację zobaczył wynik sam nie mógł w to uwierzyć! Pierś i węzły zostały wycięte niepotrzebnie!
Jak mogło dojść do takiej pomyłki? Czy taka pomyłka jest w ogóle możliwa?
Może ktoś z was miał do czynienia z taką sprawą? Czujemy się z mamą zagubione w tej sprawie i nie wiemy do kogo możemy się zwrócić o pomoc.
 
infinity 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 21 Sie 2012
Posty: 576
Skąd: United Kingdom
Pomogła: 197 razy

 #2  Wysłany: 2014-05-07, 21:02  


mozesz wkleic wyniki?
_________________
Don't underestimate the things that I will do..
 
 
Iwona 


Dołączyła: 19 Lut 2009
Posty: 289
Pomogła: 40 razy

 #3  Wysłany: 2014-05-07, 21:16  


Chyba w każdym szpitalu jest rzecznik praw pacjenta ,należy się poradzić czy nie należy się odszkodowanie. Ciekawe jakie ,wobec powyższego, zainicjuje leczenie onkolog?!?!?! Czy będzie sugerował się wynikiem z biopsji czy z operacji? Na pewno należy domagać się wyjaśnienia oraz rekompensaty jeśli ujęcie piersi było bezzasadne.
_________________
iwex
 
infinity 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 21 Sie 2012
Posty: 576
Skąd: United Kingdom
Pomogła: 197 razy

 #4  Wysłany: 2014-05-07, 21:19  


szkielka mozna i nalezy dac do ponownego przebadania.
_________________
Don't underestimate the things that I will do..
 
 
gaba 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 18 Kwi 2010
Posty: 3417
Skąd: warszawa
Pomogła: 1797 razy

 #5  Wysłany: 2014-05-07, 21:44  


Wydaje mi się że trochę nieprecyzyjnie to opisałaś. Prawdopodobnie to była biopsja chirurgiczna, czyli wycięcie całej zmiany, na marginesie stwierdzono komórki rakowe - to jest dosyć jednoznaczne - margines się barwi i ogląda dosyć dokładnie. Natomiast przy badaniu całego sutka robi się przekroje i z nich preparaty. Jeżeli tych pozostałych komórek rakowych było mało to po prostu nie trafili na nie. Tak się może zdarzyć, nie da się obejrzeć wszystkich komórek w całym sutku.
Mnie tylko dziwi zdziwienie i komentarz lekarza.
Bo poszerzyć margines trzeba było(bezwzględnie), ale zamiast usunięcia wszystkich węzłów powinno być oznaczenie i przebadanie węzła wartownika i to właśnie ten chirurg powinien był takie rozwiązanie zaproponować.
Zastosowano dosyć stare podejście, ale pomyłki to raczej tu nie było. Możesz oczywiście wypożyczyć preparaty z pierwszej biopsji i dać do zbadania w innym ośrodku (na własny, nieduży koszt). Ale chyba nie ma sensu, rak był tylko trochę za szeroko go wycięto.
_________________
sprzątnięta
 
bluebutterfly90 



Dołączyła: 07 Maj 2014
Posty: 3

 #6  Wysłany: 2014-05-07, 22:12  


Wyniki mogę podesłać jutro, gdyż nie mieszkam razem z mamą.
Mama w tamtym roku (czerwiec) miała pierwszego guza - z biopsji wyszło,że to włókniak, którego doktor wycięła. Nie było to w szpitalu, lekarka ta prowadziła swój gabinet, aczkolwiek wszystko odbywało się na NFZ.
W styczniu po mammografii wykryto kolejnego guza w tym samym miejscu. Lekarka ponownie wycięła guza i oddała do badania, które wykazało że jest to nowotwór II stopnia złośliwości tak jak pisałam z komórkami w linii cięcia. Zaproponowała jej, że dotnie to co zostało lub usunie całą pierś (nie zaproponowała wyznaczenia węzła wartowniczego itd.) Dlatego mama nie zdecydowała się na dalsze leczenie u tej doktor, bowiem po konsultacji z lekarzami ze szpitala, z oddziału chirurgii onkologicznej stwierdzono, że to ten sam guz (źle wycięty w czerwcu), bowiem ten rodzaj guza nie rośnie "od nowa" w tak krótkim czasie do takich rozmiarów jakie były u mamy.
Lekarze Ci tak jak wspomniałam zaproponowali jej albo usunięcie piersi i węzłów, albo poszerzenie cięcia. Zalecali jednak tą pierwszą, radykalną opcję i mama też się na nią zdecydowała. Lekarze więc posiłkując się na wynikach poprzedniej biopsji, robionej przez Panią doktor wycięli pierś oraz węzły. Wspomnieli, że leczyć będą ją na pewno hormonoterapią i być może chemią o czym miał zdecydować onkolog po przyjściu wyniku biopsji pozostałej części piersi i węzłów.
Wczoraj przyszedł wynik i tak jak mówię, lekarz chirurg był w ogromnym szoku bo tego się nie spodziewał. Stwierdził, że przy wyniku jaki teraz wyszedł nie trzeba było niczego usuwać ani robić żadnej operacji (dodam, że pierś i węzły wysłano do 3 laboratoriów w celu sprawdzenia wiarygodności, bowiem wynik z teraz wykazał coś innego niż ten stary).
Za tydzień mama ma wizytę u onkologa w celu ustalenia leczenia.

[ Dodano: 2014-05-07, 23:20 ]
Dodam oczywiście, że mama skonsultuję się z onkologiem w przyszłym tygodniu, ale także postara się o konsultację z innym onkologiem, bowiem nie wiadomo tak na prawdę jakie obrać teraz leczenie i wedle którego wyniku postępować.
Zdziwiło mnie także pytanie lekarza, które zadał mamie na wizycie, czy ona ma do nich teraz do nich żal, że usunęli jej tą pierś i węzły najprawdopodobniej niepotrzebnie.

[ Dodano: 2014-05-08, 11:22 ]
Biopsja 1 cienkoigłowa
Materiał nabłonkowy obfity, w pełni reprezentatywny. Zawiera liczne płaty grup i nerwowe układy komórek nabłonka przewodowego sutka z cechami nieznacznej dyskariozy. Obraz niejednoznaczny. Nie pozwala na zdecydowane rozpoznanie raka. W rozważaniach różnicowych należy brać pod uwagę rozrost przewodowy, atypowy przy DCIS. Wskazania-biopsja gruboigłowa.

Biopsja chirurgiczna z wycięciem guza
Naciekający rak gruczołowy, gruczołu piersiowego G2-Typ NST. Marginesy jak w opisie makroskopowym-utkania raka znajduje się w linii cięcia w dnie. Skóra nad guzem wolna od nacieku.
Klasyfikacja pT2NX
Ekspresja receptora estrogenowego: dodatnia w 80% komórek raka.
Ekspresja receptora progesteronowego: dodatnia w 80% komórek raka.
Ki67: około 15%.
HER2: odczyn ujemny.
Opis makroskopowy: Guz o wymiarach 2x1,2x1,8 cm zlokalizowany w odległości półtora cm od powierzchni skóry dochodzący do linii cięcia w dnie, 0,6 cm od strony górnej linii cięcia, 0,5 cm od strony zewnętrznej linii cięcia. Waga guza 18g.
(Na podstawie tej biopsji chirurgicznej mamie wycięto pierś i węzły)


Biopsja piersi i węzłów po operacji.
Rozpoznanie: Do badania otrzymano gruczoł piersiowy pokryty elipsą skórną wraz z zawartością dołu pachowego. Na pograniczu kwadrantów zewnętrznych widoczna blizna o długości 6 cm. Na przekrojach guza nie znaleziono. Wycinki poorano z:
1. Pogranicza kwadrantów zewnętrznych.
2. Granicy powięziowej kwadratów zewnętrznych.
3. Górnej granicy cięcia pogranicza kwadrantów zewnętrznych.
4. Dolnej granicy pogranicza kwadrantów zewnętrznych.
5. Sutka poza kwadrantami zewnętrznymi.
6. Węzłów chłonnych.
Rozpoznanie: Odnośnie punktów 1,2,3,4,5 – bez raka. Odnośnie punkt 6 – bez przerzutów raka.
(pNO) Zbadano 25 węzłów chłonnych.
 
gaba 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 18 Kwi 2010
Posty: 3417
Skąd: warszawa
Pomogła: 1797 razy

 #7  Wysłany: 2014-05-08, 21:50  


Jak Ci pisałam, można dla spokoju sprawdzić w innym ośrodku preparaty z biopsji chirurgicznej, ale ja bym raczej wierzyła że rak był. To drugi wynik jest mniej wiarygodny (mimo weryfikacji). Jak możesz przeczytać przygotowano preparaty z pojedyńczych miejsc, guza nie znaleziono (pewnie został usunięty w całości). Przygotowując wycinki nie trafiono na miejsce gdzie wg poprzedniego badania zostawiono komórki nowotworowe. Do weryfikacji nie wysyła się całego sutka z węzłami tylko przygotowane wycinki i preparaty, jak w wycinkach raka nie było to i nikt go nie znalazł. Myślę że onkolog zaproponuje hormonoterapię, ale może również proponować chemioterapię bo guz był jednak spory i w dodatku wszystko wskazuje na to że wycinany kawałkami. Co jest do sprawdzenia (można telefonicznie porozmawiać z patologiem który podpisał pierwszy wynik) - czy były ogniska inwazji w naczyniach chłonnych lub krwionośnych. Część patologów pisze wyraźnie że nie ma, a część uważa że jak nic nie napisze to lekarz się domyśli że nie ma. W tym nietypowym wypadku dobrze byłoby mieć pewność. Przynajmniej ominie chorą radioterapia, tylko węzłów żal (bo wg mnie pierś po tym kawałkami wycinanym guzie była do usunięcia)
_________________
sprzątnięta
 
bluebutterfly90 



Dołączyła: 07 Maj 2014
Posty: 3

 #8  Wysłany: 2014-05-09, 09:57  


Dziękuję za odpowiedź. Najbardziej martwi mnie to, że to był już drugi guz. 2Bowiem maju 2013 mama zrobiła mammografię, wykryto pierwszego guza rozmiar 13 mm (zrobiono biopsję, wyszło bez komórek rakowych, lekarz usunął całego guza, zrobiła biopsję i wyszła bez zmian), jednak mama odczuwała zgrubienia w piersi i poszła ponownie po kilku tygodniach do innego lekarza, stwierdził zrosty. Mama po kilku miesiącach (luty 2014) nie dała za wygraną, zrobiła kolejną mammografię i wykazała guza rozmiar 20 mm (w tym samym miejscu), który okazał się nowotworem, którego wyniki biopsji przesłałam powyżej.
Problem w tym, że leczyła się u dwóch różnych lekarzy, wszystkie biopsje i pierwsze zabiegi były u jednej lekarki, ale pierś postanowiła wyciąć w szpitalu. Tam lekarze sugerowali jej, że ten guz urósł za szybko jak na nowy i to najprawdopodobniej ten sam guz, którego dokładnie nie docięto i zrakowiał. A teraz tak jak mówię te wyniki biopsji przyszły takie jakie przyszły. I dodatkowo to zdziwienie lekarzy wykonujących operację, że jak to możliwe. Stąd moje pytanie i niepewność.
Mama ucięcia piersi absolutnie nie żałuje.
 
Iwona 


Dołączyła: 19 Lut 2009
Posty: 289
Pomogła: 40 razy

 #9  Wysłany: 2014-05-09, 11:10  


Do laboratorium wysyła się cały wycięty materiał, szczególnie gdy jest podejrzenie raka!!!
_________________
iwex
 
vioom 
PRZYJACIEL Forum



Dołączył: 18 Sty 2010
Posty: 1286
Pomógł: 1048 razy

 #10  Wysłany: 2014-05-09, 12:20  


Gaba,
gaba napisał/a:
Co jest do sprawdzenia (można telefonicznie porozmawiać z patologiem który podpisał pierwszy wynik) - czy były ogniska inwazji w naczyniach chłonnych lub krwionośnych. Część patologów pisze wyraźnie że nie ma, a część uważa że jak nic nie napisze to lekarz się domyśli że nie ma. W tym nietypowym wypadku dobrze byłoby mieć pewność.

Nie tylko w tym konkretnym ale każdym! Serio, niewiele pełnych i rzetelnych wyników hist-pat widziałem w życiu. Trzeba się zastanowić czy nie lepsze byłyby choćby formularze do wypełniania krok po kroku jak spora część patologów sobie nie radzi z przygotowaniem pełnego i obszernego raportu?

Pozdrawiam serdecznie!
_________________
www.rjforum.pl - Nowotwór jądra to nie wyrok! Masz wątpliwości? Dowiedz się więcej!
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group