[Sandra01]

Witam.
U mojego męża w lipcu zdiagnozowano nowotwór złośliwy niedrobnokomórkowy płuca prawego (7cm) z lizą 2 żebra i z przerzutem do węzłów chłonnych śródpiersia. Mąż przeszedł cykl 5 radioterapii paliatywnych na zmniejszenie bólu.
Nie będę się rozpisywać o błędach lekarzy.
3.11 wykonano ponowne TK klatki piersiowej i usg brzucha. Obecne rozpoznanie: C34.8, C78.0, C78.7, C79.5 Gruczolakorak płuca prawego z naciskiem na ścianę klatki piersiowej i odcinkową lizą II żebra, rozsiewem do obu płuc, wątroby oraz węzłów chłonnych.
Wynik biopsji: Adenocarcinoma TTF1(+), CK7(+), p40(-).
Obecnie zastosowano chemioterapię paliatywną w oparciu o karboplatynę i winorelbinę.
Lekarz na moje pytanie o rokowania powiedział, że poważne.
Nie rozumiem. Czy to znaczy, że zostało mojemu mężowi kilka lat czy kilka miesięcy życia? Czy nie ma żadnej szansy na wyjście z tego?

[marzena66]

Sandra01,
Witaj na forum.

Choroba męża jest bardzo zaawansowana, zaatakowane całe płuca, przerzuty w węzłach, przerzuty odległe. Poprzednia chemioterapia nie wstrzymała choroby tylko nastąpił jeszcze większy rozsiew. Poza tym mąż jest leczony tylko paliatywnie, czyli nie z myślą wyleczenia a jedynie łagodzenia skutków choroby, może przedłużenia trochę życia. Chemia, którą mąż otrzymuje nie wyleczy już, przykro mi bardzo.

Sandra01 napisał/a:

Lekarz na moje pytanie o rokowania powiedział, że poważne.

Niestety ale to prawda.

Sandra01 napisał/a:

Czy to znaczy, że zostało mojemu mężowi kilka lat czy kilka miesięcy życia? Czy nie ma żadnej szansy na wyjście z tego?

Raczej miesiące niż lata, i tych miesięcy może nie być nawet dużo.

Statystyka

Cytat:

Rak niedrobnokomórkowy Przeżycie 5-letnie w zależności od stopnia zaawansowania TNM: I stopień – 60% do 70% II stopień – 40% do 50% IIIa stopień – poniżej 15% IIIb i IV stopień – 1%

http://www.onkonet.pl/dp_rakpluca3.php#menu7
Mąż ma IV stopień.
Wiem, że nic nie robienie jest straszne ale nie zawsze można coś zrobić, wobec niektórych raków, zaawansowania choroby medycyna wciąż jest bezsilna. Tutaj mamy sporo przerzutów, duże zaawansowanie ale może istnieje możliwość badań klinicznych, zapytajcie o to lekarza.

Bardzo mi przykro, że nie mam dla Ciebie lepszych informacji, może ta chemia, którą mąż teraz przyjmuje zatrzyma na jakiś czas chorobę i da Wam jeszcze trochę tego wspólnego czasu ale tego nikt Ci nie powie jak będzie na prawdę, to dopiero czas pokaże jak mąż zareaguje na leczenie i czy da radę przetrwać chemioterapię, czy nie pogorszą się wyniki morfologii, wątrobowe, które są powodem, że można zdyskwalifikować pacjenta z dalszego leczenia.

Powinnaś załatwić opiekę hospicjum domowego, bo bez nich będzie Wam ciężko przetrwać tą chorobę a trzeba zrobić wszystko żeby mąż miał zabezpieczenie medyczne i pomoc w leczeniu objawowym a przede wszystkim nie cierpiał.

Na pewno nie na takie informacje czekałaś, ale na forum stosujemy zasadę prawdy.

pozdrawiam serdecznie