1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Rak krtani i gardła z przerzutami
Autor Wiadomość
goyaaa1 


Dołączyła: 21 Gru 2013
Posty: 46
Skąd: Katowice
Pomogła: 4 razy

 #1  Wysłany: 2013-12-21, 17:31  Rak krtani i gardła z przerzutami


Witam! Jestem tu nowa a problem raka dotyczy mojego Taty.
Po krótce opiszę sytuację.

U taty zdiagnozowano w instytucie Onkologii w Gliwicach rak złośliwego.
ognisko pierwotne prawdopodobnie to guz raka i krtani. Niestety są już przerzuty w węzłach chłonnych.

W Instytucie Onkologii w Gliwicach dali tacie skierowanie do szpitala (nie powiedzieli którego) na usunięcie tych guzów.
Podobno w Instytucie w Gliwicach takiej operacji nie robią (od razu zrobiliby tracheotomię )

I teraz ie wiemy, gdzie Tata ma się zgłosić i który szpital wybrać , czy ma to być szpital w Ochojcu, czy na Francuskiej w Katowicach czy może Zabrze?
Proszę Was o pomoc, bo boję się, e żle trafimy.
Nasze dotychczasowe doświadczenia jeżeli chodzi o służbę zdrowia są straszne :( odsyłanie od jednego lekarza do drugiego.
Właściwie dopiero jak tata po prawie półtora miesiąca trafił do Gliwic to tam porządnie go przebadali i postawili diagnozę.

Proszę Was pilnie o radę , bo w poniedziałek tata chciałby pojechać ze skierowaniem do szpitala i musimy zdecydować do którego.
_________________
goyaaa1
 
Gazda 
PRZYJACIEL Forum



Dołączył: 31 Paź 2010
Posty: 5152
Skąd: Beskid
Pomógł: 1581 razy

 #2  Wysłany: 2013-12-21, 21:37  


Leczę się w Gliwicach, i od innych pacjentów mam informację, że w Katowicach jest niezła chirurgia laryngologiczna.
_________________
Każdy ma swoje walety i zady
THINK BEFORE YOU SAY SOMETHING STUPID
 
goyaaa1 


Dołączyła: 21 Gru 2013
Posty: 46
Skąd: Katowice
Pomogła: 4 razy

 #3  Wysłany: 2013-12-21, 21:50  


właśnie skłaniamy się ku szpitalowi w Katowicach-Ochojcu i chyba tam tata pojedzie w poniedziałek . Boję się tylko że ze wzgl. na święta i Nowy Rok odeślą go:(
_________________
goyaaa1
 
goyaaa1 


Dołączyła: 21 Gru 2013
Posty: 46
Skąd: Katowice
Pomogła: 4 razy

 #4  Wysłany: 2013-12-30, 23:08  


tata czeka na operację .
po badaniach w instytucie w Gliwicach dostał skierowanie:
"rozpoznanie główne:Kod ICD 10:nowotwór złośliwy bez okreslenia jego umiejscowienia-przerzuty do węzłów chłonnych szyi strony prawej. Guz krtani i gardła dolnego strona prawa, najpewniej ognisko pierwotne.
Wskazana PILNA diagnostyka i kwalifikacja do leczenia operacyjnego (direktoskopia z wycinkiem, TK twarzoczaszki z kontrastem). W przypadku dyskwalifikacji z operacji proszę o wykonanie tracheostomii z rurką plastikową ."

23 grudnia zgłosił sie do dwóch szpitali:szpital wojewodzki w Tychach i szpital w Katowicach Ochojcu.
Operację w Katowicach Ochojcu wyznaczono na 9 stycznia (do szpitala ma sie zgłosic dzień wcześniej ). Operacja ma byc rozległa (lekarz określił stan jako poważny ) i obejmie miedzy innymi usuniecie krtani, przełyku i węzłow z obu strony szyi (więcej nie pamiętam ale lekarz wymieniał chyba jeszcze inne narządy). Niestety tata ma przerzuty do węzłów po obu stronach szyi.
Natomiast w Tychach podano mu termin 7 stycznia ale na pobranie wycinku czyli na direktoskopię. Czyli tylko badanie na którego wynik znów trzeba byłoby czekać :(((
Koszmar !!! a kiedy zrobiliby operacje !? w lutym?! w Ochojcu powiedzieli tacie, że to już jest ostatni dzwonek na jakąkolwiek operację ! a w szpitalyu w Tychach co kolejne badanie ? po co?

Mam do was pytanie:
dlaczego odesłali tatę z Gliwic, dlaczego tam w Instytucie nie wykonano tacie operacji?
czy leczyliście się na oddziale laryngologicznym u dr. Kolebacza w Szpitalu w Ochojcu? i czy znacie jakiekolwiek opinie na temat tego szpitala i lekarzy lub macie jakieś rady co do tego szitala?
I czy oczekiwanie na operacje prawie 3 tygodnie w takiej sytuacji to norma?

Będę wdzięczna za jakiekolwiek informację

[ Dodano: 2013-12-31, 20:50 ]
dzis rano tata zaczął sie dusić:( w ostatniej chwili siostra wezwała karetkę:( mało brakowało:(
w szpitalu w Tychach założyli tacie rurkę tracheotomiczną. Na operację trzeba czekać do 9 stycznia. Tylko, czy lekarze nie zmienią decyzji co do operacji, bo od 20 grudnia czyli postawienia diagnozy stan taty bardzo sie pogorszył (problemy z oddychaniem i przełykaniem).

Napiszcie coś proszę...
Boje się, żę stanie się najgorsze :( boje się dzwoniącego telefonu...
Pochowałam już mamę prawie 6 lat temu. Zmarła przy mnie nagle, miała 54 lata i boje się, że serce mi pęknię jeżeli tata....
_________________
goyaaa1
 
Richelieu 
Administrator



Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 7486
Skąd: Gyddanyzc
Pomógł: 4945 razy

 #5  Wysłany: 2014-01-02, 12:13  


goyaaa1 napisał/a:
dlaczego odesłali tatę z Gliwic, dlaczego tam w Instytucie nie wykonano tacie operacji?

Być może ze względu na rozległość i zaawansowanie zmian, ale to tylko jedna z możliwości,
my możemy jedynie zgadywać, a odpowiedzieć na to pytanie może lekarz który podjął taką decyzję.

goyaaa1 napisał/a:
w Ochojcu powiedzieli tacie, że to już jest ostatni dzwonek na jakąkolwiek operację !
goyaaa1 napisał/a:
I czy oczekiwanie na operacje prawie 3 tygodnie w takiej sytuacji to norma?

W opisanej przez Ciebie sytuacji okres 3 tygodni może okazać się zbyt długim i mającym wpływ na zdyskwalifikowanie od zabiegu operacyjnego, o ile zabieg jest jeszcze możliwy do wykonania, czego z całą pewnością nie wiadomo.

Ponieważ operacyjne usunięcie nowotworu jest zwykle metodą dającą największe szanse na powodzenie leczenia,
uważam, że warto zwrócić się do tego ośrodka i lekarzy, którzy jeszcze chcą się takiego leczenia podjąć.

Musisz jednak zdawać sobie sprawę z tego, że nawet jeśli uda się wykonać taki zabieg (tzn. nie nastąpi dyskwalifikacja od niego)
to i tak jego rezultat nie gwarantuje powodzenia leczenia.

Bardziej szczegółową ocenę Waszej sytuacji może jednak postawić tylko lekarz znający dotychczasowe wyniki i przebieg choroby.


Pozdrawiam.
_________________
Solve calceamentum de pedibus tuis: locus enim, in quo stas, terra sancta est [Ex: 3, 5]
 
goyaaa1 


Dołączyła: 21 Gru 2013
Posty: 46
Skąd: Katowice
Pomogła: 4 razy

 #6  Wysłany: 2014-01-02, 12:31  


dziekuję Richelieu za odpowiedź.
Mam nadzieję, że gdy tata stawi się na umówioną operację to nie okaże się, że jednak jest nieoperacyjny, bo w takim razie znów na jakiekolwiek leczenie trzeba będzie czekać zanim umówimy się do ośrodka onkologicznego i zanim zdecydują co dalej. A czas leci i działa na naszą niekorzyść...
Lekarz w Ochojcu chce operować tatę bez żadnych dodatkowych badań . Tzn. obejrzał tylko zdjęcia z endoskopi. Tata nie ma żadnego TK głowy(chociaż na skierowaniu z ośrodka z Gliwic jest takie zalecenia) i z tego co wiem to w Ochojcu tego badania mu nie wykonają. Czy powinno mnie to niepokoić? Czy w TK głowy mogłoby wyjść, że tata ma jeszcze gdzie indziej przerzuty?
_________________
goyaaa1
 
Richelieu 
Administrator



Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 7486
Skąd: Gyddanyzc
Pomógł: 4945 razy

 #7  Wysłany: 2014-01-02, 13:04  


goyaaa1 napisał/a:
Lekarz w Ochojcu chce operować tatę bez żadnych dodatkowych badań . Tzn. obejrzał tylko zdjęcia z endoskopi. Tata nie ma żadnego TK głowy(chociaż na skierowaniu z ośrodka z Gliwic jest takie zalecenia) i z tego co wiem to w Ochojcu tego badania mu nie wykonają. Czy powinno mnie to niepokoić?

Jest to dość zastanawiające, tym bardziej, że odpowiednie Zalecenia (2013 r.)
wskazują na konieczność poszerzonej diagnostyki przed zaplanowaniem optymalnego leczenia (str. 5):
Cytat:
Ocena zaawansowania
Przed rozpoczęciem leczenia należy określić szczegółowo zasięg nowotworu (u chorych leczonych chirurgicznie dokonuje się ostatecznej oceny na podstawie badania patomorfologicznego usuniętych tkanek). Ocena stopnia zaawansowania pozwala dokonać wyboru najlepszej taktyki leczenia i wiarygodnie określić wyniki. Ocena jest również niezbędna podczas opracowań porównawczych. Diagnostyka zawsze obejmuje szczegółowe badanie przedmiotowe ogólne i laryngologiczne (w tym — wziernikowanie bezpośrednie). Diagnostyka obrazowa — zwykle komputerowa tomografia (KT), ale nierzadko również magnetyczny rezonans (MR) i ultrasonografia (USG) — jest niezbędna w przypadku guzów głębiej położonych i trudno dostępnych w bezpośrednim badaniu oraz wszystkich nowotworów o zaawansowaniu T2–4 lub z zajęciem węzłów chłonnych (cecha N+). Konieczne jest wykonanie podstawowych badań wykluczających przerzuty odległe lub obecność drugiego, niezależnego, nowotworu dróg oddechowych, które obejmują zwykle rentgenografię (RTG) klatki piersiowej w 2 projekcjach i USG jamy brzusznej. U chorych kwalifikowanych do leczenia radykalnego w nowotworach miejscowo zaawansowanych (III–IV stopień zaawansowania klinicznego) przydatne jest wykonanie badania pozytonowej tomografii emisyjnej (PET, positrion emission tomography).


goyaaa1 napisał/a:
Czy w TK głowy mogłoby wyjść, że tata ma jeszcze gdzie indziej przerzuty?

To jest możliwe, każde kolejne/dodatkowe badanie może wykazać istnienie innych wcześniej nie ujawnionych zmian,
może też wykazać, że ich na obrazie nie ma, co może przemawiać (w ograniczonym zakresie) za brakiem zmian
(zawsze trzeba liczyć się z tym, że pewne słabo zaawansowane zmiany nie zostaną wykazane na badaniach).
_________________
Solve calceamentum de pedibus tuis: locus enim, in quo stas, terra sancta est [Ex: 3, 5]
 
goyaaa1 


Dołączyła: 21 Gru 2013
Posty: 46
Skąd: Katowice
Pomogła: 4 razy

 #8  Wysłany: 2014-01-02, 22:25  


no właśnie zastanawia mnie to,że nie kazali tacie zrobić TK. MYślałam, że na oddziale przed operacja wykonają takie badanie ale dziś od lekarzy z tego oddziału dowiedziałam się, że tego nie robią .
Gubię się w tych wszystich procedurach, zwyczajach itp.
Teraz nie wiem co robić: czy namawiać tate na zrobienie na własną rękę tego TK z kontrastem? Tylko, że do terminu operacji zostało mało czasu i już pewnie nie zdążymy. No i tata stwierdził, że będzie słuchał tego lekarza, tóry chce go operować i skoro on mu nic nie kazał to tata tego robić nie będzie. No i tata jest po tej tracheotomi i boję się , czy mu nie daj boże taki TK z kontrastem nie zaszkodzi...
Co robić?
_________________
goyaaa1
 
Gazda 
PRZYJACIEL Forum



Dołączył: 31 Paź 2010
Posty: 5152
Skąd: Beskid
Pomógł: 1581 razy

 #9  Wysłany: 2014-01-03, 12:05  


TK nie zaszkodzi z całą pewnością.
_________________
Każdy ma swoje walety i zady
THINK BEFORE YOU SAY SOMETHING STUPID
 
goyaaa1 


Dołączyła: 21 Gru 2013
Posty: 46
Skąd: Katowice
Pomogła: 4 razy

 #10  Wysłany: 2014-01-20, 21:47  


Tata jest o operacji usuniecia krtani, części gardła i części przełyku oraz węzłów chłonnych po obu stronach szyi. Operacja odbyła się 9 stycznia i była bardzo rozległa. No i właśnie pojawił się problem z gojeniem się ran :(
tata ma nadal sondę do żołądka przez którą sę odżywia, chociaż plan był taki że po około 8 diach zostanie ona wyciągnięta. A teraz ordynator powiedział , że zostanie ona wyciągnięta za około 2, 3 tyg. czyli okoła miesiąca po operacji. Nie wiem czy to jest związane z kiepskim gojeniem się ran? Czy rzeczywiście przy bardzo rozległej operacji może być tak, że ta sonda pozostawiana jest na tak długo?
I czy ktos z Was może mi powiedzieć ,czy normalne jest to, że ta dziura po tracheotomii jest dużo większa niż sama rurka tracheotomijna?
I czy to normalne, zęz tej dziury wydobywa się tacie ostatnio jakiś śluz czy coś podobnego?
_________________
goyaaa1
 
Gazda 
PRZYJACIEL Forum



Dołączył: 31 Paź 2010
Posty: 5152
Skąd: Beskid
Pomógł: 1581 razy

 #11  Wysłany: 2014-01-20, 22:04  


Czy przełyk zrekonstruowano podczas tej operacji, czy też nie wymaga rekonstrukcji do pełnienia swojej funkcji? Jeśli nie wymaga, to tak czy siak, musi się zagoić. Lekarze najlepiej wiedzą, kiedy można wyjąć sondę - a będzie to wtedy, kiedy pacjent będzie mógł samodzielnie jeść. Otwór tracheostomijny z biegiem czasu będzie zarastał. Śluz z rurki jest czymś normalnym - śluzówka pracuje, chory kaszle, więc to normalne.
_________________
Każdy ma swoje walety i zady
THINK BEFORE YOU SAY SOMETHING STUPID
 
goyaaa1 


Dołączyła: 21 Gru 2013
Posty: 46
Skąd: Katowice
Pomogła: 4 razy

 #12  Wysłany: 2014-01-20, 22:12  


Gazdo dzięki za szybką odpowiedż bo mam wrażenie, że jak z kimś o tym nie porozmawiam to zwariuję ...
Przełyk zrekonstruowano w trakcie operacji. A ten śluz wydobywa się chyba też z tej dziury gdzie jest rurka włożona . Nie tylko z tej rurrki tylko też pod ta rurką tam gdzie ta dziura jest wieksza niż ta tutka. Nie wiem czy dobrze to napisałam, ale mam nadzieje, że mnie zrozumiesz.
Martwię sie strasznie :( Tat mówi, że jedni lekarze na obchodzie powiedzieli mu, że zrobiła mus ie jakaś przetoka podskórna (jak dobrze zrozumiał )ale jak się pytałam o to ordynatora to n zaprzecza. No po prostu mamy mętlik.

[ Dodano: 2014-01-20, 22:13 ]
Dodam tylko, że u taty te zmiany nowotworowe były ogromne . To są słowa lekarzy, którzy operowali. I rokowania są bardzo ciężkie.
_________________
goyaaa1
 
Gazda 
PRZYJACIEL Forum



Dołączył: 31 Paź 2010
Posty: 5152
Skąd: Beskid
Pomógł: 1581 razy

 #13  Wysłany: 2014-01-20, 22:19  


Tak jak wcześniej napisał Richelieu w swoim poście: http://www.forum-onkologi...p=209644#209644 , przy raku krtani o niskim stopniu złośliwości najlepsze wyniki daje operacja chirurgiczna. Teraz można czekać na moment, kiedy będzie można ocenić jej skuteczność. Materiał z operacji przekazany został do badania histopatologicznego. Jego wynik wskaże, czy operacja była doszczętna, tzn. czy w granicach cięcia nie znajdowały się komórki nowotworowe.
_________________
Każdy ma swoje walety i zady
THINK BEFORE YOU SAY SOMETHING STUPID
 
infinity 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 21 Sie 2012
Posty: 576
Skąd: United Kingdom
Pomogła: 197 razy

 #14  Wysłany: 2014-01-20, 22:27  


sa rozne wielkosci rurek , jesli otwor faktcznie jest duzo za duzy-mozna sptac lekarza o sens zalozenia wiekszej.Jednak nigdy nie jest scisle dopasowana rurka do otworu-poniewaz, musi sie ona latwo wkladac i wciagac, aby ja czyscic.

Naturalne jest, ze sluz wyplwa rowniez i pod nia, gdy tata mocno zakaszle, a tasiemka mocujaca nie jest dostatecznie dobrze zawiazana to mankiet wypychany jest na zewnatrz i sluz rowniez wyplynie.
Tasiemka mocujaca powinna byc zawiazana na grubosc palca tzn. nie za ciasno najlepiej podlozyc palec wiazac ja.

A jesli chodzi o przetoke- informacja powinna byc zawarta na wypisie.

Twoj tata mial zakladana ta rurke w sytacji zagrozenia zycia- nie byl to zabieg planowany wiec tez nalezy to wziasc pod uwage.

Pozdrawiam.
_________________
Don't underestimate the things that I will do..
 
 
goyaaa1 


Dołączyła: 21 Gru 2013
Posty: 46
Skąd: Katowice
Pomogła: 4 razy

 #15  Wysłany: 2014-01-20, 22:28  


Boję się, że tacie te rany po operacji nie będą chciały się zagoić i co wtedy z dalszym leczeniem ? Czy możliwa będzie radioterapia?
Niestety na wynik histopatologii musimy jeszcze czekać ok. 2, 3 tyg.
_________________
goyaaa1
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group