1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Nasieniak - czy konieczna radioterapia?
Autor Wiadomość
mała_żonka 


Dołączyła: 29 Sty 2011
Posty: 8
Skąd: 3miasto
Pomogła: 1 raz

 #1  Wysłany: 2011-01-29, 23:48  Nasieniak - czy konieczna radioterapia?


Witajcie,

Jesteśmy 16 dni po zabiegu wycięcia lewego jądra i niestety, kilka dni temu okazało się, że to jednak nasieniak.
Od tej pory wszystko przebiega w szybkim tempie, więc mało mamy czasu nad tym, żeby dokładnie przeanalizować wszelkie aspekty proponowanego nam leczenia.
Od początku zaczynając:

Makroskopowo: 4,5 cm jądro z osłonkami i niezmienionym najądrzem i 7 cm częscią niezmienionego powrózka nasiennego.
We wnęce jądra 2cm spoisty szary guz z rozgledłym ogniskiem martwicy, ściśle związany z osłonką miałową bez jej przekraczania.

Mikroskopowo:
seminoma testis.
Większość utkania guza stanowi tkanka włóknista, martwica - ok. 20%;
nie przekracza on osłonki białawej, nie nacieka naczyń sieci ani najądrza.
Kikut oraz część środkowa powrózka nasiennego - wolny od nowotworu.

Markery sprzed zabiegu:
bHCG - 0
AFP - 1,54 U/ml
LDH - 202 IU/l

USG jamy brzusznej - nie uwidoczniono patologicznych mas węzłowych przyaortalnie

W poniedziałek będą ponownie robione markery, krew ogólnie oraz poziom kreatyniny; natomiast w środę TK jamy brzusznej.
Niezależnie od wyniku TK onkolog-radiolog zaleca 10 dawek radioterapii w ciągu 14 dni o mocy 20Gy.

Powiedział, że przy jednym jądrze i naświetlaniu zalecałby oddanie spermy do banku nasienia.
My jednak zastanawiamy się, w kontekście ślubu, który bierzemy za 3 miesiące (!), jak to będzie z płodnością narzeczonego po owej radioterapii?
Czytałam, że ona trwale upośledza płodność, a nie ukrywam, że myślimy o dzieciach...
Czy te wyniki (wiem, że bez TK ciężko "wyrokować"...) powinny od razu "skazywać" na szybką radioterapię?
Jesteśmy zupełnie "nowi" w tych tematach (jak widać, wiemy od 5 dni, że mamy raka), więc chcielibyśmy również zapytać, kiedy wystarczy ciągła obserwacja i kontrola onkologiczna?
Czy w kontekscie wieku i "planów reprodukcyjnych" nie lepsza byłaby chemia?

Przepraszam za nawał pytań, ale jesteśmy "zieloni" :(
 
vioom 
PRZYJACIEL Forum



Dołączył: 18 Sty 2010
Posty: 1286
Pomógł: 1048 razy

 #2  Wysłany: 2011-01-30, 00:23  


W świetle obecnej wiedzy postępowaniem z wyboru jest ścisła obserwacja. Wszelkie leczenie uzupełniające jest co najmniej kontrowersyjne...
_________________
www.rjforum.pl - Nowotwór jądra to nie wyrok! Masz wątpliwości? Dowiedz się więcej!
 
AK 
Lekarz RADIOTERAPEUTA specj.O.PALIATYWNA



Dołączył: 02 Maj 2009
Posty: 93
Skąd: Zamość
Pomógł: 88 razy

 #3  Wysłany: 2011-01-30, 16:16  


W tej sytuacji są trzy metody postępowania:
1) obserwacja
2) 1-2 cykle karboplatyny
3) radioterapia węzłów okołoaortalnych (biodrowe niekoniecznie, więc ryzyko uszkodzenia pozostałego jądra jest znikome)

Jako, że zaawansowanie nowotworu jest niskie, wybrałbym osobiście obserwację (ale najpierw na pewno trzeba zrobić KT, żeby upewnić się co do węzłów chłonnych).
_________________
Medycyna to nie matematyka, tu 2+2=3,9 lub 4,1. 4,0 to rzadkość...
 
mała_żonka 


Dołączyła: 29 Sty 2011
Posty: 8
Skąd: 3miasto
Pomogła: 1 raz

 #4  Wysłany: 2011-01-30, 20:28  


Dziękuję Wam za tak szybkie odpowiedzi! Naświetlanie ma być - tak jak piszecie - węzłów okołoaortalnych, jednak lekarz powiedział, że część promieniowania zawsze się rozprzestrzenia i jakiś % trafi na drugie jądro. Radioterapię motywował faktem, iż mikroprzerzutów nawet TK nie wykryje, więc profilaktycznie chce "ubić drania". Boimy się jednak o nasze szanse reprodukcyjne... Myślicie, że po TK warto zasięgnąć opinii innego onkologa?
 
vioom 
PRZYJACIEL Forum



Dołączył: 18 Sty 2010
Posty: 1286
Pomógł: 1048 razy

 #5  Wysłany: 2011-01-31, 00:33  


Jak chcecie się przeleczyć to już jedna karboplatyna auc7 moim zdaniem lepsza!
_________________
www.rjforum.pl - Nowotwór jądra to nie wyrok! Masz wątpliwości? Dowiedz się więcej!
 
Oncotrust 
Lekarz ONKOLOG


Dołączył: 31 Sty 2009
Posty: 79
Skąd: Warszawa
Pomógł: 77 razy

 #6  Wysłany: 2011-01-31, 20:37  


Hej ludzie, please.
A gdzie ocena zaawansowania??? :evil:
jądro - nie przekracza osłonki białawej - OK - super czyli pT1 ale nie ma info o ewentualnych czynnikach ryyka - jak naciekanie naczyń powrózka, krwionośnych (żylnych) czy limfatycznych - badanie do poprawki - należy uzupełnić opis
markery niskie - super!!!
ale nic ma o pożądanym badaniu węzłów chłonnych zaotrzewnowych - KT miednicy i jamy brzusznej obowiązkowe!!! KT klatki piersiowej gdy w jamie brzusznej jest coś na rzeczy.

Gdy węzły nie powiększone i faktycznie zaawansowanie małe - można n ie leczyć to fakt - ale chory powinien być przygtowany na długotrwały nadzór i częste badania.
Alternatywnie faktycznie chemia wystarczy intensywny ale tylko 1 kurs - wg moich doświadczeń bez szczególnego niebezpieczeństwa.
W alternatywie radioterapia - jak opisano.
Oba te podejścia mogą prowadzić do niepłodności - a bankowanie spermy jest po to aby w razie czego można było przeprowadzić zapłodnienie in vitro. Jeśli tego nie akceptujecie to może wybierzecie obserwację ale najpeirw KT, KT!!!!
 
tom_sar 
Lekarz ONKOLOG


Dołączył: 02 Sty 2011
Posty: 13
Skąd: Warszawa
Pomógł: 14 razy

 #7  Wysłany: 2011-01-31, 21:43  


Ja też jestem zwolennikiem 1-2 kursów karboplatyny AUC=7, jest to metoda prostsza, tańsza i mniej obciążająca dla chorego. Eliminuje komórki nowotworowe ze wszystkich lokalizacji, a nie tylko z okolicy okołoaortalnej (widywałem wznowy w śródpiersiu u pacjentów po radioterapii). Po dwóch dawkach karboplatyny raczej nie występują wtórne nowotwory, a po podaniu 25 Gy na brzuch niestety takie ryzyko niestety już istnieje (miałem pacjenta z mięsakiem przestrzeni zaotrzewnowej, który 15 lat wcześniej był leczony radioterapią z powodu nasieniaka). Nie wspomnę już, co się dzieje z odpornością - po radioterapii limfocytopenia może utrzymywać się przez wiele miesięcy, po chemioterapii wszystko wraca do normy po ok 4 tygodniach.
Gdyby mnie sprawa dotyczyła, zdecydowałbym się na karboplatynę.
Pozdrawiam,
T.S
_________________
T. Sarosiek
 
vioom 
PRZYJACIEL Forum



Dołączył: 18 Sty 2010
Posty: 1286
Pomógł: 1048 razy

 #8  Wysłany: 2011-01-31, 22:08  


Zakładamy wobec faktu zaplanowanej TK i wykonanego USG, ze wszystko jest ok.

[ Dodano: 2011-01-31, 22:16 ]
Dodatkowo naciekanie naczyń zostało w badaniu h-p zanegowane:
Cytat:
nie przekracza on osłonki białawej, nie nacieka naczyń sieci ani najądrza.
_________________
www.rjforum.pl - Nowotwór jądra to nie wyrok! Masz wątpliwości? Dowiedz się więcej!
 
tom_sar 
Lekarz ONKOLOG


Dołączył: 02 Sty 2011
Posty: 13
Skąd: Warszawa
Pomógł: 14 razy

 #9  Wysłany: 2011-01-31, 22:56  


dołączam najnowsze zalecenia NCCN (czyli amerykańskie) opisujące postępowanie w nasieniakach i nienasieniakach jądra. Dla chcących pogłębić swoją wiedzę.


testicular.pdf
Pobierz Plik ściągnięto 876 raz(y) 490,37 KB

_________________
T. Sarosiek
 
mała_żonka 


Dołączyła: 29 Sty 2011
Posty: 8
Skąd: 3miasto
Pomogła: 1 raz

 #10  Wysłany: 2011-02-03, 14:45  


Cześć,

dziękujemy za tak dużą ilość informacji i porad. Mam wrażenie, że w tej fazie "oswajania się" niezwykle potrzebne jest nam wsparcie informacyjne!
Zrobiliśmy wczoraj TK jamy brzusznej i miednicy mniejszej i poinformowano nas, że na wynik czeka się 2 tygodnie (!). Zwróciliśmy uwagę pielęgniarce, że mamy na skierowaniu napisane "pilne", ale oni stwierdzili, że dotyczy to jedynie trybu przyjęcia na badanie, a nie samego wyniku. Jedyne co nam się udało uzyskać to "być może uda się na poniedziałek-wtorek, proszę dzwonić"... Dobre i to, choć to czekanie, jak zapewne wiecie najlepiej bywa jeszcze gorsze!
Dzięki Waszym uwagom mamy więcej informacji o różnych metodach postępowania, więc zapytamy lekarza, co w tym przypadku byłoby lepsze. Postaramy się również o opinię drugiego onkologa. Chcę wierzyć, że jesteśmy w najlepszych możliwych rękach, tylko ten strach o ten konkretny skutek uboczny jest dla mnie paraliżujący...
 
mała_żonka 


Dołączyła: 29 Sty 2011
Posty: 8
Skąd: 3miasto
Pomogła: 1 raz

 #11  Wysłany: 2011-02-08, 10:33  


wyniki TK jamy brzusznej z kontrastem niejonowym

Powiększonych węzłów chłonnych w jamie brzusznej i miednicy nie widać. Wątroba bez zmian ogniskowych i cech cholestazy.
Trzustka, śledziona, nadnercza i nerki bez zmian.
Nadprzeponowe partie płuc bez zmian.

Powtórzone markery:
beta HCG <1,20 mIU/mL [0-3]
alfa-proteina 1,6 IU/mL [1.47-10.8]
LDH 145 U/L [135-225]

w morfologii krwi mamy podniesione czerwone krwinki, 5,8 [4.06-5.58] i obniżone MCH 26 [27-31.2] ale chyba(?) oba nieznacznie.

Na pierwszy rzut oka z tego co rozumiemy to się cieszymy, pytanie tylko, jaki my mamy wpływ na lekarza w kontekście podawanej terapii? Tzn. jeśli on stwierdzi, że najlepsza jest radioterapia, a my ze względu na skutki wolelibyśmy obserwację czy karboplatynę, czy my tak naprawdę mamy jakieś możliwości?
 
vioom 
PRZYJACIEL Forum



Dołączył: 18 Sty 2010
Posty: 1286
Pomógł: 1048 razy

 #12  Wysłany: 2011-02-08, 16:56  


Oczywiście, to Wy decydujecie w tym przypadku. Lekarz onkolog ma tylko poinformować o możliwych wyjściach i potencjalnych zyskach i stratach z nich wynikających. To Wy podejmujecie decyzję!
_________________
www.rjforum.pl - Nowotwór jądra to nie wyrok! Masz wątpliwości? Dowiedz się więcej!
 
seba 


Dołączył: 26 Lis 2010
Posty: 93
Pomógł: 7 razy

 #13  Wysłany: 2011-03-15, 11:41  


Przepraszam, mam pytanie. Co Wybraliście ?

Ja mam podobny problem :?ale?:
 
mała_żonka 


Dołączyła: 29 Sty 2011
Posty: 8
Skąd: 3miasto
Pomogła: 1 raz

 #14  Wysłany: 2011-03-15, 15:48  


Cześć Seba,

czytając Twój wątek (miałeś orchidektomię wcześniej niż mój chłop, prawda?) byłam pewna, że wybrałeś obserwację :>
Narzeczony zdecydował się na 1 dawkę karboplatyny, choć w jego przypadku oczywiście poleca się także obserwację. Nie mniej jednak obu onkologów o których byliśmy (jeden o.radioteraspeuta a drugi o.chemioterapeuta) twierdzili, iż terapia uzupełniająca jest wskazana w nasieniakach. Myślę, że w dużej mierze wybór narzeczonego wynikał to z faktu, iż u jego mamy w tym samym czasie stwierdzono nowotwór piersi z przerzutami i przestraszył się ewentualnej późniejszej chemii; 4xBEP , z tego co czytaliśmy, jest bardziej obciążający dla organizmu niż dawka karboplatyny.
W jego przypadku wyglądało to tak, że pojechaliśmy do przychodni onkologicznej z aktualnymi wynikami kreatyniny, zważono go i zmierzono, po czym przez godzinę podłączony był po kroplówki z "trucizną";) Po czym trochę siedział w celu obserwacji i pojechaliśmy do domu. Pierwsze 24 godzony naprawdę spoko - ból głowy, może trochę bardziej senny niż normalnie. Apetyt pierwsza klasa! Skutki uboczne ze strony jelit zaczęły się 2 dnia od rana, praktycznie nic nie chciał jeść i pić, czuł mdłości. Wymioty i zatwardzenie. W tym czasie bardzo pomagało mu pepsi! W większości jednak spał, prawie 18 godzin na dobę. 3 dni się tak męczył i zaczęło być lepiej, pierwsze wyniki krwi po tygodniu od chemii - wszystko w normie, choć wyraźny spadek płytek. Postanowiliśmy, że będzie w domu do czasu otrzymania drugich wyników, z każdym dniem czuł się lepiej i ładniej jadł. Problemy były tylko po wyjściu na zewnątrz: jakieś wypady poza dom na ponad godzinę choćby do sklepu czy na kawę do teściów kończyły się bólem głowy i 3 godzinnym odsypianiem. Już był chętny iść do pracy, ale niestety druga morfologia dała niefajne wyniki - ostry spadek płytek krwi, białych krwinek, hemoglobiny etc. Więc onkolog zaleciła lekarstwa na "porost płytek";) plus antybiotyk (zaczerwienione gardło i obawa przed anginą). Teraz żyjemy całkiem normalnie (prace wykonuje zdalnie z domu), dziś zrobiliśmy 3 morfologię i jutro będziemy mieć wyniki. Aha - włosy całe na głowie, nawet się nie przerzedziły, choć to jest jeszcze możliwe.
A skąd u Ciebie zmiana sytuacji?
 
seba 


Dołączył: 26 Lis 2010
Posty: 93
Pomógł: 7 razy

 #15  Wysłany: 2011-03-16, 19:16  


Wiesz, u mnie sa troche zgrupowane liczne wezły chłonne i nieliczne powiekszone. Onkolodzy doradzają radioterapie.
Badanie TK
jamy brzusznej i miednicy małej wykonano technika spiralną z kolimacją 0,6mm, przed i po dozylnym podaniu środka kontrastowego,wielofazowo.
.....przejde do węzłów chłonnych bo narządy są czyste i opis przejrzysty.

W obrebie przestrzeni zaotrzewnowej okołoaortalnie i okołokawalnie zwracają uwag e dość liczne węzły chłonne, gdzie największy granicznej wielkość (w osi krótkiej 1cm) jest zlokalizowany poniżej naczyń nerkowych po stronie lewej.
Przy naczyniach biodrowych węzły chłonne nieliczne, w osi krótkiej wielkości do 9mm.

wnioski:
Niejednoznaczny obraz węzlów chłonnych przestrzeni zaotrzewnowej - wskazana wczesna kontrola radiologiczna.


Teraz mam miec radioterapie 1,8Gy na dzień kurs 20 dni. Z tego co kojarze max dawka to do 30Gy a jezeli mi zaaplikuja dawki wg harmonogramu to wyjdzie 36Gy

Nie wiem co myslec i robić. Dziś byłem w mojej doktor prowadzącej, bo nigdy nie ma czasu by porozmawiać. Miałem pytania i wątpliwości, trochę je rozwiała ale te 36Gy mnie martwi :( Przeliczyłem sobie w domu, bo Wiesz jak to jest u lekarza. Mówiłem o Karboplatynie ale jakoś bez echa.

Twierdza że radioterapia jest najlepsza itp

oj i co teraz ?
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group