1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
rak jelita grubego i co dalej
Autor Wiadomość
krado 


Dołączyła: 02 Lip 2011
Posty: 128
Pomogła: 7 razy

 #1  Wysłany: 2011-07-02, 23:56  rak jelita grubego i co dalej


Komentarze nie związane bezpośrednio z historią choroby znajdują się w => tym wątku <=.


witam
ciesze się ze znalazłam to forum i nie jestem sama ze swoim problemem , tata mój 64 lata rok temu w styczniu przeszedł operację usunięcia guza złośliwego jelita grubego- wyłoniono stomię , powiedziano że tata jest osobą otyłą i nie było dobrego dostępu i konieczna była stomia , niestety na wynikach okazało się że zostały też zaatakowane węzły chłonne , po operacji tato doszedł do siebie , otrzymywał naświetlania i chemię na którą sam sobie jezdził samochodem - 50 km , czuł się bardzo dobrze , w sierpniu wyjechał nad morze,prowadził bardzo aktywny tryb życia , w grudniu wyniki bardzo dobre , styczeń 2011 markery rakowe wzrosły , tomografia i pet wykazały kolejny guz w dolnym odcinku jelita przy odbycie - operacja wyznaczona na czerwiec , tydzień wczesniej tata trafia na onkologię z niewydolnością jelit - ból , wymioty , mdłośći , straszne ....
po operacji lekarz wezwał mnie do siebie , powiedział ze usunął guz na jelicie który powodował niedrożność jelit , a pet wogóle tego guza nie pokazywał , ze tamtego guza nie udało się usunąć bo się tak zaczopował że lekarz trafił na ścianę i nie był w stanie się przebić , ponadto powiedział że operacja nie była radykalna ponieważ na jelicie jest pełno nacieków a on nie jest ich w stanie wszystkich zeskrobać , na moje pytanie co dalej powiedział że podadzą chemię i to wszystko - żadnych operacji nie będą prowadzić
załamałam się
tata po operacji zle się czuł , na 5 dzień po operacji dostał kolejnej niedrożnośći ...po kroplówkach bo przecież nic nie jadł , dziś jest z nami w domu , nie mamy jeszcze wypisu ani wyników więc tata wszystkiego nie wie , boję się że się załamie kiedy dowie się że nie ma szans....
ogólnie jest bardzo słaby , przeraża mnie że do operacji był aktywnym człowiekiem a teraz tylko trochę pochodzi po domu i do łóżka , serce mi się kraje jak patrzę na niego
miał ktoś z was podobną sytuację co bedzie dalej ?? czy jest szansa że choć na krótko ale odzyska siły i bedzie jak dawniej ?? boję się że przy takim ogólnym samopoczuciu taty mogą mu nawet chemii nie podawać , chciałabym aby żył jak najdłużej ale boję się ze bedzie cierpiał , może ktoś miał podobną sytuację .....bedę wdzięczna za każdą odpowiedz
 
absenteeism 
Administrator



Dołączyła: 14 Paź 2009
Posty: 13332
Skąd: Łódź
Pomogła: 9431 razy

 #2  Wysłany: 2011-07-03, 12:04  


Nie podałaś niestety żadnych konkretnych wyników, wypisów z zeszłego roku czy początku tego - polecam w związku z tym ten post: Jak zadać na Forum pytanie by uzyskać POMOCNĄ odpowiedź?

Jeśli lekarz sam stwierdził, że ostatni zabieg był nieradykalny (swoją drogą, czemu minęło pół roku od wzrostu markerów w styczniu do operacji w czerwcu?), to nowotwór ciągle rozsiewa się po organizmie, osłabia go. Pozostaje wówczas leczenie paliatywne, zależnie od stanu pacjenta.
_________________
 
krado 


Dołączyła: 02 Lip 2011
Posty: 128
Pomogła: 7 razy

 #3  Wysłany: 2011-07-07, 16:30  


wyniki z lutego 2010 po pierwszej operacji

rozpoznanie ademocarcinoma tubulare G2 partim adenocarcinoma mucinosum intestini crassi pT3 N2 Mx; C2 wg klas Astler- Coller
Fragment jelita dł 14 cm , na przekroju widoczny guz 4cm obejmujący 3/4 obwodu jelita oddalony 0,5 cm od dystalnej grANICY cięcia chirurgicznego
W obrazie mikroskopijnym utkanie guza nacieka całą grubość sciany jelita dochodząć do powierzchni mezorektum oznaczonej tuszem , widać gniazda komórek rakowych w swietle cieńkościennych naczyń .
Granice cięcia chirurgiczengo wolne od nacieku nowotworowego ,wypreparowano dzięsięc węzłów chłonnych , w 9 z nich stwierdzono obecność przerzutów gruczolakoraka, utkanie nowotworu nacieka i przekracza torebkę węzłow .
tak było rok temu .....
badanie KT miednicy z dnia 7 kwietnia 2011
po stronie lewej stomia jelitowa
w widocznym zakresie nasywna przepuklina brzuszna
w miednicy poniżej szwów zamykających kikut odbytnicy obszar hipodensyjny wlk ok 35x30 sugeruje fragment kikuta
jego ściana tylna i prawoboczna wydają się być pogrubiałe do 16 mm na dł ok 25-30 mm gęstość wyjściowa w f.nativ ok 35-37j, po kontraście wzmocnienie do ok 42j.H- obraz niejednoznaczny
porównanie z badaniem do planowania leczenia rtg-th z 03.2010 - wtedy to pogrubienie nie było widoczne w a porównaniu do badania pet-ct z 30.03.2011 - obraz podobny - nie można wykluczyć wznowy , pęcherzmoczowy o gładkich zarysach ścian
kości miednicy bez cech meta

wypis ze szpitala

rozpoznanie kliniczne
zasadnicze z dnia 22.06.2011 nowotwór złośliwy odbytnicy , stan po operacji , radioterapii i chemioterapii , wznowa w kikucie odbytnicy , rozsiew wewnątrzbrzuszny
wspólistniejące
otyłość , nieokreślona
J95.2 chirurgiczne ( pozabiegowe )zaburzenia układu oddechowego niesklasyfikowane gdzie indziej - ostra niewydolność płucna w następstwie zabiegu chirurgicznego poza klatką piersiową
badanie histopatologiczne
w toku
zastosowane leczenie
laparotmia, resekcja częsciowa jelita cieńkiegi , INTRA
ICD - 9
45.93- zespolenie jelito cieńkie - jelito grube - inne

czekamy za wynikiem ale lekarz powiedział że nie jest dobrze , najgorsze ze codziennie boli go brzuch, ma zaparcia , codziennie ma na wymioty i skręcają go jelita , tak jakby była to niedrożność
 
krado 


Dołączyła: 02 Lip 2011
Posty: 128
Pomogła: 7 razy

 #4  Wysłany: 2011-07-08, 22:29  


nikt nie chce nam powiedziec co dalej z tatą , ile mu czasu zostało :(
 
absenteeism 
Administrator



Dołączyła: 14 Paź 2009
Posty: 13332
Skąd: Łódź
Pomogła: 9431 razy

 #5  Wysłany: 2011-07-09, 09:50  


Ile czasu Wam zostało tego raczej nikt nie powie.

Faktycznie nie jest dobrze - sugestia wznowy i to jeszcze z rozsiewem wewnątrzbrzusznym. Lekarz ma rację - skoro jelito cienkie usiane jest maleńkimi naciekami raka, to nie jest w stanie ich usunąć w całości.
Przykro mi, choroba jest mocno zaawansowana... Lekarz zasugerował chemioterapię II linii, jednak wszystko zależy od stanu pacjenta, czy będzie mógł ją przyjąć - by nie zaszkodziła bardziej, niż mogłaby pomóc.
_________________
 
krado 


Dołączyła: 02 Lip 2011
Posty: 128
Pomogła: 7 razy

 #6  Wysłany: 2011-07-09, 12:41  


tata praktycznie leży , czasem tylko usiądzie , , od leżenia boli go kręgosłup , codziennie go boli brzuch , jak nie brzuch to jelita - ogólnie jest osłabiony
czy jest szansa że chemia choć na trochę zatrzyma chorobę ? czy tata choć trochę będzie czuł się lepiej i bedzie mógł normalniej funkcjonować ??pisząc normalniej mam na myśli że bedzie mógł wyjść na powietrze , ze bedzie mógł z nami troszkę dłużej posiedzieć ??
co to znaczy chemia II lini ??
 
absenteeism 
Administrator



Dołączyła: 14 Paź 2009
Posty: 13332
Skąd: Łódź
Pomogła: 9431 razy

 #7  Wysłany: 2011-07-09, 16:43  


Chemia II linii oznacza leczenie innym schematem chemii po wznowie/progresji. U was chemia I linii miała miejsce bodajże w styczniu ubiegłego roku po operacji (czy kilka tygodni po). Teraz jest wznowa.

Chemia może na jakiś czas zatrzymać chorobę, czy spowolnić jej przebieg, ale na jak długo i do jakiego stopnia - tego nie wiadomo.

Czy tata jest pod opieką Poradni Leczenia Bólu / Hospicjum?
_________________
 
krado 


Dołączyła: 02 Lip 2011
Posty: 128
Pomogła: 7 razy

 #8  Wysłany: 2011-07-09, 19:37  


nie jest pod opieką ani hospicjum ani poradni leczenia bólu , kiedyś przed operacją wspomniałam coś o hospicjum przy tacie to nawet nie chciał słyszeć , więc nawet nie wiem jak zacząć ten temat ale ja coraz częsciej o tym myśle , choć w mojej głowie jest zakodowane że hospicjum to juz ostateczność i jakoś nie dopuszczam do siebie tej mysli ,

[ Dodano: 2011-07-10, 11:33 ]
mam jeszcze pytanie bo czytam sobie ogólnie całe forum , niektórzy szukają prywatnie wizyt u lekarzy od podawania chemii , myślicie że ja z tatą też powinnam poszukac prywatnej wizyty czy zdać się na państwową wizytę na onkologii w bydgoszczy ??
chciałabym zrobić dla niego jak najwięcej ......
 
krado 


Dołączyła: 02 Lip 2011
Posty: 128
Pomogła: 7 razy

 #9  Wysłany: 2011-07-13, 12:28  


dziś tato pojechał z bratem do bydgoszczy na umówioną wizytę dotyczącą brania chemii , ogólnie jest bardzo słaby , codziennie wogólę jeżdzę z nim do przychodni na zastrzyki w brzuch przeciwko tężcowi , wczoraj mówił że czuje ze zamiast poprawy jest coraz gorzej i chyba z tego nie wyjdzie , ze przjescie z pokoju do łazienku to wielka przeprawa i nie wyobraza tych codziennych dojazdów na chemię , bo oczywiście nie chce słyszeć o tym żeby zostać w szpitalu ...
 
ewik 


Dołączyła: 08 Paź 2010
Posty: 159
Skąd: Warszawa
Pomogła: 20 razy

 #10  Wysłany: 2011-07-13, 13:07  


Jeśli Tata jest bardzo słaby, to istnieje spore prawdopodobieństwo, że chemii nie dostanie - bo zaszkodziłaby bardziej niż jej niepodawanie. Ale o tym zdecyduje lekarz w oparciu o wyniki krwi i ogólny stan pacjenta.

Pytanie jaki rodzaj chemii zaproponują Tacie - niekoniecznie musi to oznaczać codzienne dojazdy do szpitala.

Jeśli chodzi o hospicjum (niekoniecznie stacjonarne, może być domowe) - to jak wiele razy pisano na tym forum, ogromna pomoc dla pacjenta i rodziny. Sprawdź czy możesz liczyć na taką pomoc (być może w niedalekiej przyszłości), Tacie możesz powiedzieć że chodzi o domową pomoc lekarsko-pielęgniarską dla przewlekle chorych.

ściskam, Ewik
 
krado 


Dołączyła: 02 Lip 2011
Posty: 128
Pomogła: 7 razy

 #11  Wysłany: 2011-07-13, 16:55  


Ewik bardzo dziękuję za podpowiedz , ostatnio zaczęłam z tatą temat poradni leczenia bólu to powiedział że sama mam sobie tam jechać , wogóle nie chciał słyszeć , mimo wszystko mam nadzieję że dostanie chemię bo on w niej pokłada całą nadzieje że po niej bedzie lepiej , że będzie normalnie funkcjonował .....jeśli chodzi o chemię i dojazdy do szpitala to tata nawet nie chce słyszęc zeby go zostawić na oddziale , więc jeśli da radę to bedziemy go wozic , najgorsze jest to ze jak leży to go nie boli brzuch ale boli go kręgosłup od ciągłego leżenia a jak wstaje to bardzo szybko boli go brzuch , no i do tego dochodzi ogólne osłabienie i ciągła gorączka która się utrzymuje cały czas ,
wolałabym zeby został na oddziale , tam w każdej chwili lekarze będą w stanie mu pomóc w razie co - przeraża mnie najbliższa przyszłość ......
 
Zebra 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 08 Lip 2011
Posty: 553
Skąd: Gdańsk
Pomogła: 52 razy

 #12  Wysłany: 2011-07-13, 17:41  


Skąd gorączka?
Jeżeli jest osłabiony i ma gorączkę to z chemią różnie może być...

Moja Mama, gdy była tak bardzo osłabiona (problem z przejściem z pokoju do łazienki, polecam kupienie (wypożyczenie) krzesła z wc i postawienie przy łóżku, gdy już nie będzie w stanie przejść, a nie będzie chciał słyszeć o ceratach, itp.) i też uważała, że jedyne co Jej może pomóc to chemia (to prawda), pojechała na siłę do ośrodka i przed chemią zemdlała lekarzowi na rękach. Onkolog powiedział mi, że nie może Mamie podać chemii w takim stanie, bo wieczorem od niej umrze.

Jeżeli zaś chodzi o hospicjum to Mamy onkolog dobrze Ją znał i wiedział, że nie będzie chciała tego słyszeć, więc zaproponował mi, żebym powiedziała Mamie, że to jest lekarz od niego, który będzie się Nią bardziej na bieżąco opiekował, ponieważ onkolog nie jeździ po domach. No i Mama się cieszyła, że przyjeżdża do Niej lekarz od "Krzysia" onkologa :) a my się cieszyliśmy, że jest pod stałą opieką :)

Opieka hospicyjna nie wyłączyła kontaktu z onkologiem, cały czas byliśmy pod tel., ponieważ miał nadzieję, że jeszcze się poprawi i przyjedziemy do na chemię.

Pozdrawiam i kombinuj, jak nie tak, to inaczej :)

Moja Mama była czasami tak uparta i to niekoniecznie z dobrym skutkiem dla Niej, że nawet się irytowałam, a Ona obrażała, ale dobrze wiedziałyśmy, że chcemy dla siebie jak najlepiej i bardzo się kochamy.
_________________
"Bywają rozłąki, które łączą trwale."
 
krado 


Dołączyła: 02 Lip 2011
Posty: 128
Pomogła: 7 razy

 #13  Wysłany: 2011-07-14, 13:46  


oj dziękuję za wszystkie podpowiedzi , nawet nie wiecie ile mi to forum pomaga ..... ale pewnie wy przechodziliście to samo co ja ....
wczoraj tata był w bydgoszczy na onkologii u ściągnięcia szwów i nie uwierzycie ale chciał n chwilę zajrzeć do marketu obok szpitala , co prawda był krótko ale był , przyjechał bardzo zmęczony ale wieczorem czuł się dobrze ze nawet trochę sobie posiedział na fotelu .....a dziś własnie wróciłam do domu a on nie może wytrzymać z bólu tak go boli brzuch
najmocniejszym lekarstwem jakie on bierze w tej chwili to tramal , no i ja jestem teraz bezradna bo boli go a ja nie wiem gdzie uderzyć , mamy u nas hospicjum i tez chyba pokombinuję żeby te pielegniarki przyszły i powiedziały ze mają namiary na chorego z centrum onkologii i przyszły go odwiedzić , ale obecnie jestem bezradna , mam z nim jechać do lekarza pierwszego kontaktu do przychodni , pytałam się tacie czy chce jechac a on na to a co mi taki lekarz pomoże , zrobiłam mu ciepłą herbatkę i to wszystko co mogę zrobić ....jak to cięzko patrzeć jak bliska osoba cierpi.......
 
Zebra 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 08 Lip 2011
Posty: 553
Skąd: Gdańsk
Pomogła: 52 razy

 #14  Wysłany: 2011-07-14, 13:59  


Lekarz, lekarz, jeszcze raz lekarz, z bólem trzeba walczyć!

Jeżeli Tata nie chce jechać do lekarza pierwszego kontaktu, to zamów wizytę domową. Jeżeli recepcjonistka powie Ci, że już za późno, poproś do tel. lekarza.

Pamiętaj, ból odbiera siły i Tacie, i Tobie.

Pozdrawiam i szybko dzwoń! :)
_________________
"Bywają rozłąki, które łączą trwale."
 
absenteeism 
Administrator



Dołączyła: 14 Paź 2009
Posty: 13332
Skąd: Łódź
Pomogła: 9431 razy

 #15  Wysłany: 2011-07-14, 15:41  


Jaki Tramal macie i w jakiej dawce? Ile tata bierze obecnie?
_________________
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group