1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
rak drobnokomórkowy (postać otwarta) - jaki jest rekord?
Autor Wiadomość
robert 


Dołączył: 27 Maj 2012
Posty: 80
Pomógł: 4 razy

 #16  Wysłany: 2012-05-28, 16:51  


absenteeism napisał/a:

Tzn. TK klatki piersiowej czy TK jamy brzusznej?


27 marca był tk klatki piersiowej (opis Pani wysłałem) a na poczatku maja przed pierwszą chemią klatka piersiowa i jama brzuszna (opisu jeszcze nie widziałem)
 
szarlotta 



Dołączyła: 18 Kwi 2011
Posty: 185
Skąd: śląsk
Pomogła: 20 razy

 #17  Wysłany: 2012-05-28, 16:58  


Chyba każdy kto dowiedział się o chorobie bliskiej osoby myśli : może akurat nam się uda,może pobijemy rekord.
Sama osobiście tak myślałam, nawet mówiłam tacie żeby się nie poddawał tylko walczył że statystyki są do przeskoczenia.Po 2 chemii zaczął bardzo dobrze się czuć i chyba nawet sam w to uwierzył że może akurat...
Statystyka w przypadku taty mówiła 7-9 miesięcy ,żył 10 miesięcy od diagnozy.

Powodzenia w tej nierównej walce .
 
plamiasta 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 30 Gru 2011
Posty: 1902
Pomogła: 263 razy

 #18  Wysłany: 2012-05-28, 17:00  


mi dawali 2 miesiące. od tamtego momentu upłynęło już 5 lat. ale każdy jest inny i gdzie indziej ma tego dziada

życzę wam przeskakujcie statystyki

plamiasta, bardzo się cieszymy, że Tobie udaje się pokonać statystyki - i oby tak dalej, trzymamy kciuki! - tyle że tutaj mówimy konkretnie o DRP, to jednak zupełnie inny rodzaj nowotworu z innym (niestety) rokowaniami... /absenteeism
 
Johanka 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 30 Wrz 2010
Posty: 369
Skąd: Łódź
Pomogła: 112 razy

 #19  Wysłany: 2012-05-28, 17:39  


robert, Witaj. My dowiedzieliśmy się o chorobie 30 lipca 2010 roku. Moje Kochanie odeszło 6 stycznia tego roku. Od momentu zdiagnozowania drobnokomórkowca walczyliśmy dzielnie. Wierzyłam, że może Nam się uda. Niestety. Na dzień dzisiejszy medycyna jest bez szans. Cieszcie się życiem, celebrujcie każdy dzień, każdy nawet maleńki sukces. Życzę wam dużo siły i pięknego każdego dnia.
Pozdrawiam ciepło.
_________________
NIL DESPERANDUM
 
ela1 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 27 Lut 2010
Posty: 2479
Pomogła: 516 razy

 #20  Wysłany: 2012-05-28, 19:41  


robert, napisałeś: Bardziej zastanawiał mnie brak tk głowy po zakończeniu naświetleń
Po naświetlaniach kontrolne TK robi się po 6-8 tygodniach.
_________________
"Odnajdź w sobie zalążek radości, a wtedy radość pokona ból"- R. Campell
 
robert 


Dołączył: 27 Maj 2012
Posty: 80
Pomógł: 4 razy

 #21  Wysłany: 2012-05-28, 23:48  


ela1 napisał/a:

Po naświetlaniach kontrolne TK robi się po 6-8 tygodniach.


chyba już jestem na etapie gdzie nie chce oglądać i słuchać wyników. Wszystko trwa od 27 marca i od tego czasu usłyszeliśmy jedną "dobrą" wiadomość i był to wynik wycinka - drobnokomórkowiec. W innym przypadku, przy tej wielkości guza i naciekach już nie byłoby tematu pod tytułem "mój tato"

Wolę się teraz skupić nad tym jak mu uczynić ten czas lepszym i nieustannie szukam nowych sposobów aby to wszystko wydłużyć.
 
Honorata 



Dołączyła: 24 Mar 2012
Posty: 279
Pomogła: 79 razy

 #22  Wysłany: 2012-05-29, 09:39  


Witam Cię Robercie. Bardzo mi przykro z powodu nieszczęścia jakie Cię spotkało. Moja mama również jest chora. Z początku lekarze mówili że jest to najprawdopodobniej DPR, ale koniec końcem okazał się to rak niedrobnokomórkowy. Piszesz, że zastanawiasz się jak to wszystko ogarnąć i przedłużyć ukochanej osobie życie. Otóż powiem Ci, że poprostu się nie da. Ponieważ każdy człowiek jest inny i inaczej jego organizm walczy z chorobą. Ta niestety jest bezlitosna i my jako bliscy ani nawet lekarze póki co, nie są w stanie uratować wielu ludzi. Tak jak Ci pisali inni forumowicze dbaj o siebie i o rodzinę. Nie zastanawiaj się ile czasu Wam zostało. To bez sensu. Nikt tego nie wie. Najprawdopodobniej nie dużo. Ale Ty potrzebujesz być silny i musisz dbać o swoje zdrowie i psychiczne i fizyczne, by móc wspierać , załatwiać różne rzeczy itd. Inaczej się zadręczysz. Umieramy wszyscy. Czasem nagle i gwałtownie. Nie ma nieraz czasu żeby się pożegnać. Moja szwagierka (26l) wychodząc za mąż bardzo ubolewała nad choroboą nowotworową swojej teściowej. Umarła przed nią , rok po ślubie-na raka jelita grubego. Nigdy nic nie wiadomo. Liczy się to abyś był wsparciem dla ukochanej osoby i tak jak pisałam wcześniej dbał o siebie. Będzie Ci potrzebna odwaga i dużo cierpliwości. Pozdrawiam Cię serdecznie i życzę Ci dużo siły w tej nierównej walce. _littleflower_
_________________
"Każdy człowiek umiera. Nie każdy żyje naprawdę..."
 
córka 


Dołączyła: 23 Lis 2010
Posty: 49
Pomogła: 5 razy

 #23  Wysłany: 2012-05-30, 21:55  


witam
moja mama chorowała na ten sam typ nowotworu u nas "rekord" to 29 miesięcy od chwili rozpoznania choroby a wszystko zaczęło się ok dwa miesiące wcześniej
pozdrawiam i życzę dużo siły
 
robert 


Dołączył: 27 Maj 2012
Posty: 80
Pomógł: 4 razy

 #24  Wysłany: 2012-05-30, 21:56  


córka napisał/a:
witam
moja mama chorowała na ten sam typ nowotworu u nas "rekord" to 29 miesięcy od chwili rozpoznania choroby a wszystko zaczęło się ok dwa miesiące wcześniej
pozdrawiam i życzę dużo siły


Super :)
W jakiej formie mama była przez większość choroby?

Czy po 6 chemii miałą prawie 2 lata spokoju?
 
ela1 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 27 Lut 2010
Posty: 2479
Pomogła: 516 razy

 #25  Wysłany: 2012-05-30, 22:01  


robert, Córka ma swoj wątek na forum http://www.forum-onkologi...brze-vt2428.htm.
Polecam prześledzic też inne wątki związane z DRP :)
_________________
"Odnajdź w sobie zalążek radości, a wtedy radość pokona ból"- R. Campell
 
roman1130 
PRZYJACIEL Forum



Dołączył: 15 Gru 2011
Posty: 2050
Skąd: Alwernia
Pomógł: 557 razy

 #26  Wysłany: 2012-05-30, 22:38  


robert, Witaj.
Myślę że trochę bez sensu jest szukanie rekordów, porównywanie przypadków, szukanie stycznych momentów w przypadkach opisanych wspólną nazwą ale za każdym razem indywidualnych i jednostkowych.
Wyciąganie wniosków jest praktycznie niemożliwe ze względu na zbyt wiele zmiennych elementów.

Myślę że każdy z nas szuka nadziei dla swoich najbliższych, chciałby przedłużyć ich życie nie zawsze i nie do końca mając świadomość czego naprawdę chce i jak bardzo odbiega to od wyobrażeń o życiu.
Robert jest mi przykro że Twojego Tatę dotknęło nieszczęście, choroba nowotworowa jest trudną chorobą, niesie ze sobą niekiedy dramatyczne cierpienia zarówno osobie chorej, jak też bliskim osobom, bo obserwacja chorego to też cierpienie, niekiedy cięższe niżeli chorego, który doznaje ulgi pod wpływem leków, rodzina cierpi w pełni świadomie.
Robercie skoncentruj się nad tym w jaki sposób pomóc Tatusiowi w danym dniu, w danym momencie.
Nie szukaj złudnych nadziei w leczeniu metodami które tak naprawdę nikogo nie uleczyły, nikt ich ci nie zabroni ale jeżeli zdecydujesz się na cokolwiek, informuj o swojej decyzji lekarza prowadzącego, chyba, że chcesz zadawać sobie pytanie czy stosując jakieś cudowne leki nie pogorszyłeś stanu, lub nie przyspieszyłeś końca.

Wybacz, jeśli uraziłem Cię swoją bezpośredniością mam świadomość, że przeżywasz w tej chwili naprawdę trudny czas, ale pamiętaj, że same dobre chęci nie wystarczają, musisz naprawdę zachować zimną krew i rozsądek pomimo wszystkich emocji które w tym momencie podpowiadają Ci różne rozwiązania.
Pozdrawiam
_________________
romek
 
 
ela1 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 27 Lut 2010
Posty: 2479
Pomogła: 516 razy

 #27  Wysłany: 2012-05-30, 23:01  


roman1130 napisał/a:
Myślę że trochę bez sensu jest szukanie rekordów, porównywanie przypadków, szukanie stycznych momentów w przypadkach opisanych wspólną nazwą ale za każdym razem indywidualnych i jednostkowych.
Wyciąganie wniosków jest praktycznie niemożliwe ze względu na zbyt wiele zmiennych elementów.

Romek bardzo dobrze napisał.
Inne wątki radzę prześledzić, bo z nich bardzo dużo można merytorycznie o chorobie się dowiedzieć.
_________________
"Odnajdź w sobie zalążek radości, a wtedy radość pokona ból"- R. Campell
 
cleo33 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 04 Lut 2009
Posty: 2484
Skąd: Śląskie
Pomogła: 379 razy

 #28  Wysłany: 2012-05-30, 23:15  


Oczywiście ,jest to niestety prawda co piszą przedmówcy :-(
Ale prawdą jest również ,że każdy z Nas szuka pozytywnych aspektów danej choroby ?
I wydaje mi się ,że jeżeli dowiadujemy się o pozytywnych przypadkach łatwiej jest przejść całokształt chorowania ,pomimo niewdzięcznych statystyk :tiaa:
 
robert 


Dołączył: 27 Maj 2012
Posty: 80
Pomógł: 4 razy

 #29  Wysłany: 2012-05-30, 23:17  


ela1 napisał/a:

Romek bardzo dobrze napisał.
Inne wątki radzę prześledzić, bo z nich bardzo dużo można merytorycznie o chorobie się dowiedzieć.


Nie napisał dobrze. Jeden post w którym dowiedziałem się ze można z tą chorobą życ 2 lata dał mi więcej niż 100 przeczytanych wiadomości w których podaje się średnią przeżycia.
Jak się czyta taką informację ze średnią, to chcąc nie chcąc człowiek myśli ze ma czas do grudnia w najlepszym przypadku i to nie jest dobre.

To ze próbuję się dowiedzieć co nas czeka i że szukam jakieś deski ratunku nie oznacza że nie cieszymy się każdym dniem i cała energia idzie na umartwianie się.

To też nie jest tak, ze wciskam ojcu wszystko co przeczytam. Wyleczyłem się z witaminy b17, wyleczyłem się z vilcacory a teraz czytam o selolu i leczeniu wirusem onkolitycznym. Zmieniliśmy trochę kuchnię na zdrowszą ale nie ma to nic wspólnego z dietą.

Nie robię też niczego na siłę. Wiem że tutaj szczególnie trzeba uważać o co się prosi i nie zamierzam taty torturować.

Dla mnie newsem dnia jest to że są 2 letnie przeżycia bo to jest okres tak odległy że nie myśli się o rozstaniu. Madzieniam super napisała o lekarzach, którzy w większości przypadków nie chcą nawet oglądać pacjenta i zadając pytania nie czekają na odpowiedź. Niektórych dałoby się spokojnie zastąpić maszynami które kierowałyby na leczenie. Ja na szczęście tylko na jednego takiego trafiłem a o pozostałych postaram się niedługo napisać.
 
cleo33 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 04 Lut 2009
Posty: 2484
Skąd: Śląskie
Pomogła: 379 razy

 #30  Wysłany: 2012-05-30, 23:26  


Ja osobiście miałam styczność dwa razy z tym samym rodzajem nowotworu jedna bliska mi osoba od diagnozy żyła 8 mies a druga 2.3 lat.
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group