1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
rak drobnokomórkowy, meta do kośćca
Autor Wiadomość
bobik 


Dołączyła: 04 Mar 2014
Posty: 6

 #1  Wysłany: 2014-03-04, 11:36  rak drobnokomórkowy, meta do kośćca


Witam wszystkich,

Od stycznia 2012 roku mąż był diagnozowany z powodu krwioplucia i w późniejszej fazie krwiomoczu. Wstępnie przyjęto, że jest to układowe zapalenie naczyń - bez potwierdzenia. Podczas pobytu na neurologii z powodu niedowładu prawostronnego powstało podejrzenie zespołu paraneoplastycznego.

W czerwcu 2013 roku, podczas bronchoskopii pobrano wycinek z płuca prawego - diagnoza patomorfologiczna - carcinoma micreocellulare. (Rak drobnokomórkowy) - tomografia wykazała guz w prawym płucu wielkości 8x6 mm. Dodam, że podczas wcześniejszych bronchoskopii nic nie wykryto.
Po wykonaniu scyntygrafii okazało się, że są przerzuty do biodra i miednicy oraz do kości ramiennej prawej.

Od września 2013 roku przyjmował chemioterapię w schemacie EP - 4 cykle oraz radioterapię paliatywną miednicy i kości ramiennej. Ma także zdiagnozowane kłębuszkowe zapalenie nerek.

Tomografia kontrolna (6 grudzień 2013) wykazała niewielką progresję (guz 10x7 mm). Zadecydowano o zakończeniu chemioterapii - efekt w postaci stabilizacji i skierowano męża do elektywnej radioterapii OUN. Z powodu chorych nerek zaprzestano podawania Pamifosu.

Tomografia kontrolna wykonana 7 lutego 2014 roku wykazała progresję zmiany w płucu prawym (14x9 mm) oraz zmiany meta w płucu lewym (8x6 mm), znaczne stłuszczenie miąższu wątrobowego oraz zmiany patologiczne na żebrach.
Cytuję wnioski z badania TK:
"Wnioski: Widoczna progresja zmiany przywnękowej w płucu prawym. Zmiana meta w 3 segmencie płuca lewego. Patologiczna przebudowa utkania kostnego w żebrach 4 i 5 po stronie lewej."

W styczniu miał również badanie TK głowy - na szczęście nie stwierdzono przerzutów, ale Pani doktor powiedziała, cytuję: " Na razie zmian przerzutowych nie ma, ale ...". Czy to oznacza, że i tak się pojawią?

Teraz mąż jest po pierwszej chemioterapi II linii. Cytuję wypis ze szpitala:
"37 letni chory leczony z powodu drobnokomórkowego raka płuc przyjęty po raz kolejny do oddziału onkologii. Po zastosowaniu IV cykli chemioterapii wg EP w dawkach należnych zakończono leczenie systemowe I linii. Chory skierowany do elektywnej radioterapii OUN, której nie rozpoczął z powodu progresji choroby. Na podstawie badania TK klatki piersiowej z 07-02-2014 stwierdzono dalszy postęp choroby i zdecydowano o wdrożeniu leczenia systemowego II linii. Podczas pobytu zastosowano I cykl chemioterapii CAV w dawkach należnych. Kontynuowano leczenie wspomagające w oparciu o bisfosfoniany. Ocena TK, USG jamy brzusznej po III cyklach, kontynuacja bisfosfonianów pod warunkiem dobrych parametrów funkcji nerek..."

Dodam jeszcze, że podczas rutynowego USG jamy brzusznej stwierdzono, cytuję:
"... w przedniej części płata prawego stycznie do pęcherzyka żółciowego obecny jest obszar o jednorodnie zmniejszonej echogeniczności o wym. 26x6 mm (nie stłuszczony miąższ?)" - czy to jest zmiana przerzutowa?

Z uwagi na chore nerki, przed każdym badaniem z podaniem kontrastu i po badaniu, mąż przechodzi kilkudniową diurezę, ale nerki mają się coraz gorzej.
O ile podczas pierwszej chemioterapii wydawało się, że będzie dobrze - teraz już nie wiem co nas czeka, jakie są perspektywy, bo na wyleczenie raczej już nie ma co liczyć. Pierwszą chemię zniósł raczej nieźle, ale jak będzie z tą?
Proszę o jakieś szczere wnioski, co robić, jak się przygotować, co można jeszcze zrobić?
Z góry dziękuję...
 
koszałkowa 


Dołączyła: 01 Lis 2013
Posty: 56
Pomogła: 9 razy

 #2  Wysłany: 2014-03-07, 17:33  


DRP niestety daje szybkie przerzuty - przrewaznie do mozgu(dlatego czesto stosuje sie profilaktyczne naswietlania glowy) ale tez do watroby oraz kosci. Ten typ raka bardzo szybko uodparnia sie na chemie i mimo poczatkowych (zazwyczaj b.dobrych ) rezultatow lecznia szybko powraca ze zdwojoną sila. Mysle ze powinnas skontaktowac sie z hospicjum.Tam dowiesz sie jak opiekowac sie mężem zeby maksymalnie poprawic komfort jego zycia.
 
bobik 


Dołączyła: 04 Mar 2014
Posty: 6

 #3  Wysłany: 2014-03-07, 17:47  


Dziękuję za odpowiedź.
Mąż jest już zapisany do hospicjum domowego. Jeśli jest taka potrzeba, to dzwonię i lekarka przyjeżdża.
Tylko tak naprawdę, to w zasadzie nikt (lekarz) nie powiedział co dalej, a wydaje mi się, że to bardzo szybko postępuje.
Mąż czuje się co0raz gorzej, w zasadzie cały czas śpi i nie wiem czy to przez chemię, czy po prostu nie ma już na to sił.
 
romka 



Dołączyła: 26 Lip 2013
Posty: 445
Pomogła: 82 razy

 #4  Wysłany: 2014-03-07, 18:26  


bobik,bardzo Ci współczuję ze musisz przez to przechodzić ,
Musisz byc silna,dla Niego
Dużo sił i cierpliwosci Ci życze .
_________________
Romka.
To nie był czas,to nie była pora.21.o3.2014.
 
misiak 


Dołączyła: 16 Lis 2012
Posty: 770
Pomogła: 96 razy

 #5  Wysłany: 2014-03-07, 18:39  


Moja mama ma drp.Jak narazie ma podaną chemięII linii. Rewelacji nie ma , ale tragedii też.
Co do przeżutów na razie nikt ich nie stwierdził . Były ciężkie dni, ale jakoś minęły.
Trzymam kciuki, miejmy nadzieję, że sie poprawi. Pozdrawiam.
_________________
http://www.forum-onkologi...t976.htm#217751
 
bobik 


Dołączyła: 04 Mar 2014
Posty: 6

 #6  Wysłany: 2014-03-07, 18:41  


Dziekuje romka.
Staram sie jak mogę, jednak wydaje mi sie, ze maz chyba sie poddam. Zdaje sobie sprawę, ze juz chyba nie będzie dobrze. O ile jeszcze 2 tygodnie temu zajmowal sie domem, gotowal, sprzątam itp., tak teraz juz powoli dlal sobie spokój. Po tej 1 chemii II linii bardzo źle sie czuje, jednak ja myślę, ze to choroba postepuje.
Nie wiem ile nam jeszcze czasu zostalo...

[ Dodano: 2014-03-07, 19:25 ]
Witaj misiak,
Mój mąż niestety ma przerzuty do kości, lewego pluca i chyba niestety wątroby.
Naszczęście głowa. Jest na razie czysta.
pozdrawiam
 
romka 



Dołączyła: 26 Lip 2013
Posty: 445
Pomogła: 82 razy

 #7  Wysłany: 2014-03-07, 20:14  


bobik napisał/a:
Nie wiem ile nam jeszcze czasu zostalo...

Tego nikt nam nie powie.
Zyczę Wam go jak najwięcej.spędzajcie każdą wolną chwilę razem.
Jestem w podobnej sytuacji co Ty,musimy byc silne i wspierac ich do samego konca.
Trzymaj się.
_________________
Romka.
To nie był czas,to nie była pora.21.o3.2014.
 
bobik 


Dołączyła: 04 Mar 2014
Posty: 6

 #8  Wysłany: 2014-03-07, 20:23  


Pewnie, trzeba być silnym mimo wszystko.
Zawsze przecież pozostaje jakaś nadzieja, nawet jeśli niewielka, ale zawsze.
 
misiak 


Dołączyła: 16 Lis 2012
Posty: 770
Pomogła: 96 razy

 #9  Wysłany: 2014-03-07, 21:10  


Mimo wszystko ta nadzieja jest , i tak trzymać.pOzdrawiam.
_________________
http://www.forum-onkologi...t976.htm#217751
 
romka 



Dołączyła: 26 Lip 2013
Posty: 445
Pomogła: 82 razy

 #10  Wysłany: 2014-03-07, 21:24  


Dum Spiro Spero - nie tracę nadziei, dopóki żyję.
Tak naprawdę to ja w naszym przypadku już tej nadziei nie mam,po prostu nie mam. :-(


Każdy przypadek jest inny i może Wam się uda.
_________________
Romka.
To nie był czas,to nie była pora.21.o3.2014.
 
bobik 


Dołączyła: 04 Mar 2014
Posty: 6

 #11  Wysłany: 2014-03-07, 22:04  


Może się uda?
Nie wiem, po prostu nie wiem. Z jednej strony mam nadzieje, juz niestety niewielką, ale jednak. Z drugiej widzę jak to się szybko dzieje, widzę jak postępuje, czytam o podobnych przypadkach i wiem, że w tym momencie już nic nie da się zrobić. Dopóki nie było przerzutów... była szansa, teraz są rozległe i wedle wszystkich kryteriów szansy nie ma.
Czasem wydaje mi sie, że to wszystko mi się śni i, że zaraz się obudzę.
Czasem zastanawiam się czy to uporczywe trwanie w nadziei ma jakikolwiek sens, czy nie lepiej starać sie z tym jakoś pogodzić. Ale jak można sie z czymś takim pogodzić? NIE MOŻNA.
Czasem sama już nie wiem co myśleć.
Pozostaje chyba czekanie na... nieuniknione
Nie wiem...
 
niki 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 15 Lip 2011
Posty: 890
Pomogła: 236 razy

 #12  Wysłany: 2014-03-07, 22:17  


bobik napisał/a:
Czasem zastanawiam się czy to uporczywe trwanie w nadziei ma jakikolwiek sens, czy nie lepiej starać sie z tym jakoś pogodzić. Ale jak można sie z czymś takim pogodzić? NIE MOŻNA.


Obawiam się że nigdy się człowiek z czymś takim nie pogodzi. Nie ma takiej opcji . Rozum mówi swoje , serce chce czegoś innego.
Tu zawsze pozostanie żal.
Myślę że wiesz jak to się potoczy . Twój mąż także wie. Trwanie w tej sytuacji nikomu nie służy.Wyczerpuje wszystkich emocjonalnie i fizycznie.
Mąż czuje się gorzej , być może jeszcze na jakiś czas jego stan się poprawi . Cudu raczej juz tu nie będzie.
Skup się na bieżących sprawach i ciesz się każdym lepszym dniem.
Zyczę wam jeszcze sporo tych lepszych dni.
_________________
Nawet jeśli niebo zmęczyło się błękitem, nie trać nigdy światła nadziei.
 
bobik 


Dołączyła: 04 Mar 2014
Posty: 6

 #13  Wysłany: 2014-03-07, 22:44  


Wiem jak się potoczy, ale z drugiej strony... nie chcę by tak było.
Wiem, że pewne rzeczy są nie uniknione. Jednak nie wiem czy potrafię się wyłączyć i nie myśleć o tym co nadejdzie. Trudno jest cieszyć sie dniem dzisiejszym mając w perspektywie (chyba już niedalekiej przyszłości) to "coś".
W każdym razie trzeba próbować.
 
karrab 


Dołączyła: 17 Cze 2011
Posty: 36
Pomogła: 3 razy

 #14  Wysłany: 2014-03-22, 21:41  


Bobik co u Was? Jak maź?
Pozdrawiam
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group