1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
przebaczenie
Autor Wiadomość
Gazda 
PRZYJACIEL Forum



Dołączył: 31 Paź 2010
Posty: 5152
Skąd: Beskid
Pomógł: 1581 razy

 #16  Wysłany: 2012-03-10, 00:01  


Sarenko... wzruszyłem się. Ale na swoje usprawiedliwienie mam jedynie to, że ze mnie straszny łobuz był. I wiesz co? Wcale tego nie żałuję :mrgreen:
_________________
Każdy ma swoje walety i zady
THINK BEFORE YOU SAY SOMETHING STUPID
 
majkelek 
MODERATOR


Dołączył: 18 Lut 2012
Posty: 1701
Pomógł: 1119 razy


 #17  Wysłany: 2012-03-10, 00:26  


Gazda napisał/a:
majkelek napisał/a:
Ty pytałaś ja swoje zdanie wyrażam


to się wcale tym swoim zdaniem nie popisałeś... Przyznaj się. Nie przemyślałeś i palnąłeś jakąś bzdurę bo wydawało Ci się, że będzie ładnie brzmieć :-D

Ty myślisz poważnie Gazdo, że ja się tu przyszedlem przed kimkolwiek swoim zdaniem popisywać? Chyba nie wyszło Ci dokładnie to co chciałeś napisać (tak mam nadzieję) a jak Ci wyszło to znaczy, że mnie wyjątkowo nisko cenisz i uważasz mnie za ignoranta. Ale zdanie o mnie możesz mieć jakie chcesz i nic mi do tego.
Trochę dziwię się tylko, że uznajesz, że nikt mi bliski nie choruje, bo tego nie wiesz i szczerze mówiąc to nie trafileś tu (i nie chodzi o mojego Teścia) ale to nieważne.
Staram się zrozumieć Twoje (i Wasze) argumenty, ale pewnie w pełni mi się to nie uda, więc część z nich poprostu przyjmuję jako Twoje (Wasze) zdanie i szanuję, wcale nie uważając, że mam monopol na prawdę.
Wydaje mi się, że rozumiem o czym piszesz kiedy masz na myśli te rzeczy, o które masz do losu żal, ale sam wiesz, bo jesteś człowiekiem inteligentnym, że Twój żal teraz nic na dobre nie zmieni. Ja natomiast w pełni Cię nie zrozumiem, jedyne co czuję (i rzeczywiście tak jest) to jest mi przykro i smutno, że to z czym sie zmagasz dotknęło właśnie Ciebie. Sam jednak widzę po Twojej postawie, że nie rozważasz tylko tego czego nie zdążyłeś zrobić ale myślisz o tym co jeszcze przed Tobą i to fantastycznie.
Sarenko, ja Cię nie chce do niczego przekonywać, powiedziałem to, co uważam i co wynika z mojego doświadczenia. Rozumiem jakie problemy starasz się poruszać w tym wątku i rozumiem, że oczekujesz podzielenia się własnymi doświadczeniami. Bardzo bym to chciał tu zrobić ale tak nie postąpię, gdyż osoba o której miałbym napisać nie życzyłaby sobie tego. Poruszyłaś trudny temat i tak jak ja napisałem swoje zdanie mam i życie (a nie moje wypowiedzi na forum) pokaże czy potrafię przy nim wytrwać i je obronić.
 
Gazda 
PRZYJACIEL Forum



Dołączył: 31 Paź 2010
Posty: 5152
Skąd: Beskid
Pomógł: 1581 razy

 #18  Wysłany: 2012-03-10, 00:40  


majkelek napisał/a:
Ty myślisz poważnie Gazdo, że ja się tu przyszedlem przed kimkolwiek swoim zdaniem popisywać? Chyba nie wyszło Ci dokładnie to co chciałeś napisać (tak mam nadzieję) a jak Ci wyszło to znaczy, że mnie wyjątkowo nisko cenisz i uważasz mnie za ignoranta.


Szczerze powiedziawszy, to tak. Na pierwsze to na pewno. Na drugie - sam wiem co chciałem napisać, więc nie musisz tego tłumaczyć na "nasze". I nie oceniam Cię nisko. No, może ja kilka lat wcześniej niż Ty wyrosłem z potrzeby robienia wokół siebie szumu, i zacząłem zwracać uwagę na ilość treści, którą niosą ze sobą wypowiadane przeze mnie, okrągłe zdania. Ty jak sądzę ten okres masz jeszcze przed sobą. I nie myśl, że nie darzę Cię sympatią. Wprost przeciwnie :-D
_________________
Każdy ma swoje walety i zady
THINK BEFORE YOU SAY SOMETHING STUPID
 
sarenka 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 08 Wrz 2011
Posty: 650
Pomogła: 120 razy

 #19  Wysłany: 2012-03-10, 00:55  


Gazda napisał/a:
No, może ja kilka lat wcześniej niż Ty
-wykażmy zrozumienie dla majkelek, -jest jeszcze młody.Wg info w profilu ma 28-29 lat.
Ja mam córke w Jego wieku,druga to już starsza,poważna i dzieciata jest,więc rozumiem tego młodego Człowieka.
Bo,faktycznie najważniejsze głosy w tej dyskusji są tych,których to bezpośrednio dotyczy.Nawet ja teoretyzuję.Sytuacja w rodzinach onkologicznych jest specyficzna,nie sposób porównać nawet taką jak u mnie-kardiologiczną.

[ Dodano: 2012-03-10, 00:57 ]
I oczywiście przez chorowanie mojego Brata,który jest zupełnie samotny i ma tylko mnie.Jeno,że On jest w tej chwili zdrowy,więc nie mam z Nim zajęcia.
 
Gazda 
PRZYJACIEL Forum



Dołączył: 31 Paź 2010
Posty: 5152
Skąd: Beskid
Pomógł: 1581 razy

 #20  Wysłany: 2012-03-10, 00:58  


majkelek napisał/a:
Wydaje mi się, że rozumiem o czym piszesz kiedy masz na myśli te rzeczy, o które masz do losu żal, ale sam wiesz, bo jesteś człowiekiem inteligentnym, że Twój żal teraz nic na dobre nie zmieni. Ja natomiast w pełni Cię nie zrozumiem, jedyne co czuję (i rzeczywiście tak jest) to jest mi przykro i smutno, że to z czym sie zmagasz dotknęło właśnie Ciebie. Sam jednak widzę po Twojej postawie, że nie rozważasz tylko tego czego nie zdążyłeś zrobić ale myślisz o tym co jeszcze przed Tobą i to fantastycznie.


No nie mogę... stary, co Ty p...isz?
Obawiam się, że zasłużyłem na jakąś regulaminową karę za zaśmiecanie ciekawego wątku. Ale z całą pewnością nie sam. Chryste, co za bezsensowny spam...
_________________
Każdy ma swoje walety i zady
THINK BEFORE YOU SAY SOMETHING STUPID
 
JustynaS1975 
Administrator



Dołączyła: 24 Cze 2011
Posty: 12614
Skąd: Warszawa
Pomogła: 2742 razy

 #21  Wysłany: 2012-03-10, 01:02  


Trudny temat, proces wybaczania długi proces. Bardzo osobisty i nie będę tu opisywać. Po śmierci pewnej osoby (ok. 4 lata temu) chcę tej osobie wybaczyć, myślę, że powoli jestem na dobrej drodze, i robię to wyłącznie dla siebie.
_________________
Człowiek ma dwa życia. To drugie zaczyna się wtedy, gdy zrozumiesz, że życie jest tylko jedno.
Choroba moim nauczycielem, nie panem.
 
DorotaP 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 28 Lut 2011
Posty: 987
Pomogła: 359 razy

 #22  Wysłany: 2012-03-10, 16:36  


Gazda napisał: Czuje się miłość do swojego dziecka, i cholerny żal, że nie będzie się widzieć jak to dziecko dorasta, jak ma swoje dzieci, a Ty zostajesz dziadkiem.

Niestety to dziecko też może poczuć ten cholerny żal, że nie możesz zobaczyć jak rosną jego dzieci. Ja tak właśnie miałam, po 30 latach miałam żal do matki, że umarła (jak miałam 7lat), że nie może zobaczyć jak sobie radzę, że jej nie ma. I nie chodziło tu o jej pomoc, ale o to żeby była i patrzyła jak rosną moje dzieci.
 
erin29 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 30 Sie 2010
Posty: 1669
Skąd: Brzesko
Pomogła: 213 razy

 #23  Wysłany: 2012-03-10, 19:40  


Gazda napisał/a:
majkelek napisał/a:
Wydaje mi się, że rozumiem o czym piszesz kiedy masz na myśli te rzeczy, o które masz do losu żal, ale sam wiesz, bo jesteś człowiekiem inteligentnym, że Twój żal teraz nic na dobre nie zmieni. Ja natomiast w pełni Cię nie zrozumiem, jedyne co czuję (i rzeczywiście tak jest) to jest mi przykro i smutno, że to z czym sie zmagasz dotknęło właśnie Ciebie. Sam jednak widzę po Twojej postawie, że nie rozważasz tylko tego czego nie zdążyłeś zrobić ale myślisz o tym co jeszcze przed Tobą i to fantastycznie.


No nie mogę... stary, co Ty p...isz?
Obawiam się, że zasłużyłem na jakąś regulaminową karę za zaśmiecanie ciekawego wątku. Ale z całą pewnością nie sam. Chryste, co za bezsensowny spam...


Gazdo podpisuję się pod twoimi słowami , bo sama czasem przecieram oczy ze zdumienia jak czytam słowa majkelka . :shock:
Ja natomiast unikam ludzi którzy mówią o sobie w trzeciej osobie :--:
_________________
" Złapać wiatr , pokonać strach i być ..."
Moja Mamcia 01.10.1954 - 06.04.2012
 
 
Gusia 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 11 Sie 2011
Posty: 155
Skąd: Poznań
Pomogła: 45 razy

 #24  Wysłany: 2012-03-10, 21:01  


Panowie i Panie , ten wątek nie sprzyja ani rozmyślaniom ani walce z przeciwnościami losu z jakim nie jedni z Was - chorych i Nas - bliskich, musimy się zmierzyć . Wątek bardzo ważny i uważam za potrzebny ale chyba przez niektórych źle odebrany. Przebaczyć lub chcieć przebaczyć , mogą ludzie którzy , do tego dojrzeli , a to niestety nie wszystkich dotyczy. Inaczej podchodzą ludzie skrzywdzeni fizycznie , psychicznie a inaczej ludzie dotknięci chorobą . Każdy z Nas jest inny, jeden wierzy w Boga , drugi w miłość, a trzeci we wróżkę . A ja wierzę , że każdy z Nas jest zdolny do wybaczenia w obliczu .........
 
Gazda 
PRZYJACIEL Forum



Dołączył: 31 Paź 2010
Posty: 5152
Skąd: Beskid
Pomógł: 1581 razy

 #25  Wysłany: 2012-03-10, 21:33  


Gusiu - teraz, kiedy czuję się dobrze, przyznaję Ci rację. Jednak kiedy było ze mną kiepsko, kiedy czułem jedynie fizyczny ból, kiedy byłem zamroczony morfiną nie myślałem w ten sposób. Nie odczuwałem konieczności uzyskania przebaczenia. Czułem żal, że cośtam spieprzyłem w życiu, i rozczulałem się nad sobą. Rozpaczliwie trzymałem się osób z którymi byłem blisko. Spotkałem się też z bezprzykładnym, werbalnym i bezmyślnym okrucieństwem. I nie jestem do tej pory w stanie tego wybaczyć. Nie czuję potrzeby.
_________________
Każdy ma swoje walety i zady
THINK BEFORE YOU SAY SOMETHING STUPID
 
Gusia 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 11 Sie 2011
Posty: 155
Skąd: Poznań
Pomogła: 45 razy

 #26  Wysłany: 2012-03-10, 22:10  


Gazdo, no i teraz wiem i dajesz tego dowód ,że jesteś dojrzałym człowiekiem. Takich ludzi na tym Forum poszukują Ci , których ta choroba, ten "Gad" sobie wybrał, a MY bliscy tych "Wybranych" , poszukujmy ludzi bez kompromisowych, WYGRANYCH i WALCZĄCYCH , takich jak TY. Wybaczanie dotyczy zawsze trzech stron , tej która oczekuje wybaczenia i tej która chce wybaczyć i tej która oczekuje wybaczenia . Do każdej trzeba dojrzeć. Na wszystko przyjdzie czas. Każdy z Nas musi się tego doczekać i doczeka się. Trzeba takich ludzi jak TY- jeden z NiCH ,który uświadomi innym o czym piszą i gdzie i w jaki sposób wypowiadają Swoje opinie na tak Trudny temat.
 
sarenka 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 08 Wrz 2011
Posty: 650
Pomogła: 120 razy

 #27  Wysłany: 2012-03-10, 23:14  


Gazda napisał/a:
Spotkałem się też z bezprzykładnym, werbalnym i bezmyślnym okrucieństwem. I nie jestem do tej pory w stanie tego wybaczyć. Nie czuję potrzeby.
-i słusznie.Jak ja zawiązałam temat to w opcji -opiekujący się chorym,który w zdrowym jeszcze życiu uprzykrzał życie tej osobie bliskiej ,która ma teraz się nim zajmować.
Może trochę karkołomnie to napisałam,ale chyba da się zrozumieć moją myśl.
 
JustynaS1975 
Administrator



Dołączyła: 24 Cze 2011
Posty: 12614
Skąd: Warszawa
Pomogła: 2742 razy

 #28  Wysłany: 2012-03-10, 23:31  


sarenka napisał/a:
Gazda napisał/a:
Spotkałem się też z bezprzykładnym, werbalnym i bezmyślnym okrucieństwem. I nie jestem do tej pory w stanie tego wybaczyć. Nie czuję potrzeby.
-i słusznie.Jak ja zawiązałam temat to w opcji -opiekujący się chorym,który w zdrowym jeszcze życiu uprzykrzał życie tej osobie bliskiej ,która ma teraz się nim zajmować.
Może trochę karkołomnie to napisałam,ale chyba da się zrozumieć moją myśl.


Teraz tak. A każdy poszedł w swoim kierunku.


Jedna osoba wyrządzała mnie krzywdę, niestety bliska, z którą musiałam być związana. W pewnym momencie ta osoba zachorowała. Choroba dała pole do większego popisu, ponieważ jak chory to mu wolno wszystko (takie pokutuje przekonanie). Gdy ta osoba żyła nie potrafiłam wybaczyć.
Gdy umarła, żal pozostał. Ale było jeszcze gorzej, bo nie było tej osoby. Nie mogłam się pozbyć całej swojej agresji, wściekłości, złości, bo nie miałam przeciwko komu jej skierować. Aby pozbyć się tego, co mnie ciąży potrzebne mnie przebaczenie, ale przede wszystkim potrzebne jest mnie przebaczenie samej sobie i dla samej siebie.
Ta sprawa powinna być załatwiona za życia tej osoby.
Potrzebowałam szmat czasu, aby się z tym uporać.

Mam nadzieję, że nie zaśmieciłam tego wątku.
_________________
Człowiek ma dwa życia. To drugie zaczyna się wtedy, gdy zrozumiesz, że życie jest tylko jedno.
Choroba moim nauczycielem, nie panem.
 
Anelia 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 27 Gru 2010
Posty: 2959
Skąd: Wlkp
Pomogła: 466 razy

 #29  Wysłany: 2012-03-10, 23:50  


sarenka napisał/a:
Gazda moim zdaniem prostuje ścieżki.

A moim zdaniem (czytam po raz kolejny wątek!) to właśnie Gazda (bez urazy proszę) odskoczył na inny ale również ważny temat !

Przyznaję jednak, że to co napisał (prawie na początku) jest prawdziwe, wzruszające i nie da się ukryć smutne :-(

[ Dodano: 2012-03-10, 23:57 ]
I zaznaczam, że moim zdaniem każdy ma rację !
Chciałam tylko napisać moje odczucie po przeczytaniu tego wszystkiego.
_________________
Anelia
Jeśli wiara czyni cuda,trzeba wierzyć,że się uda !
 
plamiasta 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 30 Gru 2011
Posty: 1902
Pomogła: 263 razy

 #30  Wysłany: 2012-03-10, 23:58  


ja jestem młoda i głupia, mało wiem o życiu , ale nie potrafię przebaczyć swojemu ojcu. tak w skrócie powiem że zawsze byłam dla niego najgorsza, zawsze jak był pijany się czepiał ,wyzywał poniżał itd , dostałam w dupę porządnie od życia (wiem jak to brzmi w ustach dwudziestoparoletniej dziewczyny) nie raz dochodziło do takich sytuacji że chciałam skończyć ze sobą, ale nie potrafiłam, jak małe dziecko modliłam się żeby zachorować na raka (wymarzyłam sobie białaczkę nie wiem czemu) i umrzeć. starałam się jak najszybciej stanąć na własne nogi i mi się prawie udało bo w wieku 16-17 lat byłam prawie niezależna, robiłam wszystko żeby się od niego odciąć . i mi się udało. nie wchodziliśmy sobie w drogę, ja unikałam domu jak tylko mogłam.
aczełam sobie układać życie, matura (zostałam wyśmiana że takie głąby zdają na dobrych ocenach) praca(wyśmiewał że kuchtą jestem) nie powiem jeżeli przyszło co do czego to by mnie obronił -bo lubił się bić ..chyba dla tego.
wyszłam za mąż, urodziłam dziecko i bang 4 dni po porodzie wyszło że jestem chora.

zleciała się cała rodzina, bo każdy myślał że jestem w ostatnim stadium, mąż załamany (jego mama tez miała raka umarła 3 dni po moim opowrocie do domu po urodzeniu synka)nawet ojciec wszedł do mojej sali pogadał - zachował się jak najbardziej, przy nim przyszła pielęgniarka dała ojcu synka i zaczeła mi pobierać krew do jakiegoś tam badania. jak zobaczył moje posiniaczone ręce gdzie już były ścieżki od pobrań , widział że już żyły mi pękają, -wkłuła się za 5 razem zaczą beczeć jak dziecko, widać że żałował -albo to takie odczucie moje naiwne, w pewnym sensie przeprosił.

i ok , przeprosił ale ja nie mogę jakoś tak wybaczyc do końca, jak mi wydaje się że mam to za sobą , to wracają wspomnienia i chyba na dobrą sprawę , nie chcę żeby mnie prosił żebym mu wybaczyła, nie zależy mi już, kiedyś zależało teraz już nie.

teraz mam swoją rodzinkę i to nią się zajmuję, oczywiście kontakt z tata jest ale staramy się mijać,chyba się nie naprawi już tego co było. staram się nie myśleć o tym co było, teraz jest tu i teraz i trzeba kształtować swoje i moich dzieci życie , już bez zbędnych złych emocji (wnuki to oczka w głowie dziadka)


nie wiem czy mogę to jeszczę podciągnąć to to jak reagują na mnie ludzie kt kiedyś mi krzywdę jakąś zrobili albo po prostu nie przepadaliśmy za sobą, a mianowicie jak mnie spotkają , pytają się jak się czuję, słodzą , uśmiechają się na siłe, a najbardziej rozbawia mnie tekst -modlę się za Ciebię, -rozśmieszają mnie. pewnie chcą, jakoś zadość uczynić , żebym nie fikła i ich nie straszyła .
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group