1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
PROSZE O POMOC W ODCZYTANIU WYNIKÓW - RAK PŁASKONABŁONKOWY
Autor Wiadomość
Ewelina Żurek 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 02 Gru 2010
Posty: 618
Skąd: Radom
Pomogła: 95 razy

 #16  Wysłany: 2010-12-13, 15:42  


Mama ma oba rodzaje raka. Z bronchoskopii wynika, że jest to rak płaskonabłonkowy niedrobnokomórkowy, natomiast z badania EBUS - rak drobnokomórkowy.
We srodę mamy badanie PET a we czwartek zaczynamy chemioterapie. Nie wiem jeszcze jaki schemat.
Pisze bardzo nieskładnie, wiem tyle ile powie lekarz.

Może ten wynik coś wniesie.
Badanie patomofrologiczne:
- rodzaj materiału:rozmazy cytologiczne, rozp. klin: Ca plano pulm sin.
- 1-3 Celluae carcinomatosae - carcinoma planoepitheliale male differentiatum et probabiliter parim carcinoma microcellulare. (A-C).
Dziekuje tymczasem za posty. Postaram sie zebrać wszystkie dokumenty i poprostu wkleić.
 
Agnieszka Żurek 


Dołączyła: 16 Lis 2010
Posty: 9

 #17  Wysłany: 2010-12-14, 22:59  


Witajcie,

mama w czwartek rozpoczyna chemię, nie wiemy jeszcze jaki ma być schemat. Wiem jedynie tyle że chemia ma być podawana średnio raz w miesiącu.

Bardzo was proszę o podpowiedź

1. jak przebiega chemia tzn. jakie mogą być dolegliwości
2. jak mam powinna się odżywiać, czytałam np. że raczej nie powinna dużo jeść podczas podawania chemii

3. czy znacie może jakiś artykuł jak można sobie z tym wszystkim poradzić.. czy mama powinna znać rokowania...


Bardzo was proszę o pomoc, chciałabym mamę nastawić, że może źle znosić chemię i że to nie znaczy, że leczenie przebiega źle

Serdecznie dziękuję za poprzednie waidomości
 
absenteeism 
Administrator



Dołączyła: 14 Paź 2009
Posty: 13332
Skąd: Łódź
Pomogła: 9431 razy

 #18  Wysłany: 2010-12-14, 23:04  


U każdego chorego dolegliwości w trakcie chemioterapii mogą być różne, dlatego ciężko odpowiedzieć na pytanie jak będzie ona przebiegać.
Co do jedzenia - jeśli mama będzie miała ochotę, niech je. Generalnie niech je to, co lubi i robi to, na co ma ochotę.

Polecam poradnik dla pacjentów w trakcie chemioterapii.
 
Agnieszka Żurek 


Dołączyła: 16 Lis 2010
Posty: 9

 #19  Wysłany: 2010-12-14, 23:12  


absenteeism

dziękuję za odpowiedź, czytałam już poradnik bardzo dużo mi powidział
 
ela1 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 27 Lut 2010
Posty: 2479
Pomogła: 516 razy

 #20  Wysłany: 2010-12-15, 00:15  


Agnieszka Żurek napisał/a:
czy mama powinna znać rokowania...

Ja uważam, że choremu powinno sie mówić, tyle ile sam będzie chciał wiedzieć.
Agnieszko, nie musisz odrazu mówić o rokowaniach, wiadomości możesz dawkować stopniowo najpierw guz, nowotwór, rak, choroba przewlekła. Jednak, jeżeli mamusia będzie chciała wiedzieć wszystko to powinnaś powiedzieć, napewno będziesz wiedziała kiedy i w jakiej formie. To jest bardzo indywidualna sprawa. Napewno nie powinnaś kłamać, mówić, że będzie dobrze, że to minie i będzie zdrowa.....
Agnieszka Żurek napisał/a:
chciałabym mamę nastawić, że może źle znosić chemię i że to nie znaczy, że leczenie przebiega źle

Poprostu tak powiedz, bo to prawda.
pozdrawiam
_________________
"Odnajdź w sobie zalążek radości, a wtedy radość pokona ból"- R. Campell
 
owcaMarta
[konto usunięte]



Posty: 0

 #21  Wysłany: 2010-12-15, 17:50  


Agnieszka Żurek,

Ja mojej mamie przed naświetleniami spisałam na kartce ewentualne efekty uboczne radioterapii. I te bardzo złe i te mniej złe. Przygotowałam na kartce co powinna jeść żeby uniknąć np. grzybicy jamy ustnej. Powiedziałam Mamci ,że najprawdopodobniej wypadną jej włosy ale ma się tym nie martwić bo to tylko włosy,które najprawdopodobniej i tak odrosną. Sama ściełam włosy krócej żeby jej pokazać,że nie ma się czym przejmować i obiecałam ,że jeżeli jej wypadną to jak będzie chciała nosić perukę to kupię i jej i sobie-bo to nie jest wstyd. Jeżeli chodzi o taki sprawy to ważne jest jak WY BLISCY się na to nastawicie. Nie bójcie się. Przygotuj mamę ,że będzie wymiotowała,że może mieć biegunkę. Niekoniecznie to wystąpi ale będzie jej psychicznie lżej,że wie o tym tak dużo.
Jeżeli masz jakieś pytania...TO PISZ... jeżeli będę mogła to z przyjemnością pomogę!

Ściskam.
 
Agnieszka Żurek 


Dołączyła: 16 Lis 2010
Posty: 9

 #22  Wysłany: 2010-12-16, 11:29  


Marta,

dziękuję Ci bardzo za wiadomość. Mama dziś rozpoczyna pierwszą chemię. Również wydrukowałam mamie informacje na temat przebiegu chemii, rożnych dolegliwości. Rozmawiałyśmy na ten temat i myślę, ze wie mniej więcej czego może się spodziewać.

Bardzo jest bidusia przestraszona. Sistra została z mamą w szpitalu i tak będziemy jej dotrzymywać towarzystwa na zmianę.

Mam jednak do Ciebie pytanie - będę mamie przygotowywała posiłki
czy możesz mi podpowiedzieć co powinna jeść w trakcie chemii?
Czy znasz może jakiś poradnik lub przepisy... nie mam dużego doświadczenia w gotowaniu i ogarnięcie tego tematu sprawia mi spory kłopot.

Jeszcze raz dziękuję.
 
owcaMarta
[konto usunięte]



Posty: 0

 #23  Wysłany: 2010-12-16, 11:37  


Agnieszka Żurek,

W czasie trwania danego kursu chemioterapii oraz przez 2-3 dni po jego zakończeniu należy jeść pokarmy lekkostrawne w ilościach mniejszych niż zazwyczaj. Natomiast w przerwach pomiędzy kolejnymi cyklami chemioterapii nie ma istotnych ograniczeń co do ilości i rodzaju pozywienia-jest to okres regeneracji organizmu i dlatego bardzo ważna jest jakość spożywanych pokarmów.

Co Mama powinna jeść to : czerwone mięsa (zwłaszcza wątróbka); zielone, liściaste warzywa; lody; odżywki dla niemowląt; twarogi; sery; makaron z serem; koktajle mleczne; banany; przeciery; ziemniaki puree; jajecznica; galaretki.

Niewzkazane są : pomidorów; cytryn; soków cytrynowych, grejpfrutowych i pomarańczowych; pikantnych lub ostrych przypraw; surowych warzyw; tostów; granulatów.

Jeżeli coś jeszcze przyjdzie mi do głowy to dopiszę :)
 
Peti 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 14 Kwi 2010
Posty: 762
Skąd: Szczecin
Pomogła: 175 razy

 #24  Wysłany: 2010-12-16, 11:39  


Agnieszko
jeśli pozwolisz wtrącę się w tym temacie

W swoim zyciu mam dwie bliskie osoby, którym gotowałam po chemii: moja mama i mój Małżowinek.

I mamy tutaj różnice w przechodzeniu chemii:

- w pierwszych dniach po chemii mamusia nic nie jadła, miała takie bóle i wymioty, że cokolwiek zjadła to wyrzucała z siebie. Troszeczkę pomagało jej zamrożone kawałki ananasa - ssała je. Robiłam jakieś kiśle, bulioniki delikatne, delikatny gotowany kurczak, ale w większości przypadków mama wogóle nie miała apetytu. Minęło to po kilku dniach i wtedy była eksplozja apetytu różnego : mamusia miała różne smaki i to jej przygotowywałam.

- u Małżowinka było troszeczkę lepiej, bo tylko w pierwszy dzień po chemii miał problemy ale tylko z zapachami potrwa. Zjadał właściwie wszystko na co miał ochotę, ale na początku napewno to nie było ciężkostrawne, tylko bardziej gotowane ( chociaż nie lubi) a później pieczone mięso w rękawie w piekarniku.
Jednak bardzo szybko wrócił mu apetyt.

Większość osób jednak ma odczucia takie jak moja mama więc co mogę polecić- nie zmuszaj mamy do jedzenia, powinna tylko dużo pić, tylko nie polecam soków cytrusowych, jeśli nie będzie chciała jeść nic konkretnego n= nie zmuszaj. Napewno "odbije sobie" gdy skutki uboczne miną

Życzę jak najmniejszych skutków ubocznych.
_________________
Gosia
nie oddam Cię kochany...będę walczyć z tą chorobą!
 
 
owcaMarta
[konto usunięte]



Posty: 0

 #25  Wysłany: 2010-12-16, 11:39  


Acha.... Żeby mamcia nie straciła dużo na wadze gdy np.nastąpią mdłości to można zwiększyc kaloryczność potraw np. przez : Jedzenie masła do kanapek,picie koktajlów mlecznych, zagęszczanie sosów śmietaną ,a np. do warzyw gotowanych roztopić ser zółty z topionym i polać tym warzywa.

[ Dodano: 2010-12-16, 11:41 ]
Peti, NIEZASTĄPIONA :) Kochana Nasza :)

[ Dodano: 2010-12-16, 11:44 ]
Agnieszko Wiem też ,że kawałki zmrożonego ananasa super czyszczą jamę ustną i np. gdy pojawią się pleśniawki to też dobrze je usuwają.
 
absenteeism 
Administrator



Dołączyła: 14 Paź 2009
Posty: 13332
Skąd: Łódź
Pomogła: 9431 razy

 #26  Wysłany: 2010-12-16, 11:45  


A ja bym po prostu poradziła, żeby mama jadła i piła to na co naprawdę ma ochotę. Wmuszanie czegoś, co jest "wskazane", a odmawianie tego, co by chciała zjeść ale teoretycznie nie powinna w trakcie chemii, będzie tylko potęgowało przykre odczucia związane z chorobą.

Przypuszczam, że podczas samego podawania cytostatyków i kilka dni później mama będzie niechętnie jadła z powodu mdłości i kiepskiego samopoczucia, nie należy wówczas zmuszać jej do jedzenia i na siłę starać się, aby nie straciła na wadze. Ale kiedy pierwsze przykre dolegliwości miną (leki p/wymiotne!) można znów jeść to, na co ma się apetyt, dobrze doprawiać przyprawy różnymi ziołami, aby były mocno aromatyczne (chyba, że mama będzie cięta na zapachy). Warto też razem przygotowywać posiłki, wówczas także wzmaga się apetyt.
 
DumSpiro-Spero 
Administrator



Dołączyła: 19 Sty 2009
Posty: 7458
Pomogła: 3498 razy

 #27  Wysłany: 2010-12-16, 13:21  


Agnieszka Żurek napisał/a:
co powinna jeść w trakcie chemii?
Czy znasz może jakiś poradnik lub przepisy...

-> DIETA a nowotwór - poradnik dla pacjentów <-

owcaMarta napisał/a:
Jedzenie masła do kanapek,picie koktajlów mlecznych, zagęszczanie sosów śmietaną ,a np. do warzyw gotowanych roztopić ser zółty z topionym i polać tym warzywa.
Marta, zlituj się! Wszystko, co wymieniasz jest ciężkostrawne i bardzo obciąża układ pokarmowy!
W trakcie chemioterapii cierpi najbardziej tkanka intensywnie proliferująca - zatem wszelkie śluzówki, w tym żałądka i jelit. Dodatkowe ich obciążanie jest w tej sytuacji po prostu nie wskazane.

Peti napisał/a:
nie zmuszaj mamy do jedzenia, powinna tylko dużo pić, tylko nie polecam soków cytrusowych, jeśli nie będzie chciała jeść nic konkretnego n= nie zmuszaj. Napewno "odbije sobie" gdy skutki uboczne miną
Tak jest.

absenteeism napisał/a:
Przypuszczam, że podczas samego podawania cytostatyków i kilka dni później mama będzie niechętnie jadła z powodu mdłości i kiepskiego samopoczucia, nie należy wówczas zmuszać jej do jedzenia i na siłę starać się, aby nie straciła na wadze. Ale kiedy pierwsze przykre dolegliwości miną (leki p/wymiotne!) można znów jeść to, na co ma się apetyt
Tak jest!

Można też zajrzeć do -> poradnika salek <- - powstał on co prawda w innym Dziale tego forum, ale jest właśnie o chemioterapii.

A oto co sądzę na temat -> soku z buraków <- :--: ;)

Zdecydowanie najlepsza sprawa to pytać chorą na co ma ochotę - jeśli na nic - nie zmuszać. Dbać o to, by przyjmowała leki p/wymiotne. Postawić przy łóżku butlę wody niegazowanej (choć znam chorą, która wody nie tolerowała i chciała mieć zawsze szklankę chłodnej herbaty na stoliku).
Ratunkiem bywa rosół. Zwykły, najzwyklejszy, bez udziwnień.
Pilnować stanu śluzówek jamy ustnej - gdy pokaże się biały nalot lub punkciki - na własną rękę można zastosować aphtin. Jak nie pomoże - do lekarza i nie czekać na nic.
Alarmująca jest wysoka gorączka, lub utrzymujące się intensywne wymioty (nie przemijające). Sen jest lekarstwem - niech więc śpi jak najwięcej gdy będzie osłabiona - nie martwić się tym, pod warunkiem, że gdy się budzi jest "do rzeczy" :)

Będzie ok, dacie radę.
_________________
pozdrawiam, DSS.
 
ja100 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 08 Cze 2010
Posty: 1343
Skąd: Dolny Śląsk
Pomogła: 162 razy

 #28  Wysłany: 2010-12-16, 13:31  


absenteeism napisał/a:
A ja bym po prostu poradziła, żeby mama jadła i piła to na co naprawdę ma ochotę.

podpisuje się pod tym
ja po chemii miałam duży apetyt i chciało mi się rzeczy takie jak hamburgerczy pizza :) to prawda, że każdy inaczej reaguje
pozdrawiam :)
 
iwona2010 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 07 Paź 2010
Posty: 746
Pomogła: 120 razy

 #29  Wysłany: 2010-12-16, 19:44  


Witam Cie Agnieszko.Moj tatus jest po 2 chemi i je wszystko na co ma ochote tylko 2 pierwsze dni sa takie ze jedzenie mu nie smakuje i ma lekkie nudnosci.Jak narazie zobaczymy jak bedzie dalej.Mysle ze kazdy organizm przechodzi to inaczej. Pozdrawiam ;)
 
Ewelina Żurek 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 02 Gru 2010
Posty: 618
Skąd: Radom
Pomogła: 95 razy

 #30  Wysłany: 2010-12-17, 22:54  


Bardzo dziękujemy wszystkim za zainteresowanie i cenne rady.
Mama jest już drugi dzień na chemii. Jak na razie na szczęście wszystko idzie świetnie. Mama nie dość, że nie ma żadnych dolegliwości to jeszcze apetyt ma jak nigdy. Rosołek, kanapka z min. ilością masła i żółtym serem, kisielek, ziemniaczki, a na słodko biszkopty. Grzecznie pije wodę i zieloną herbatę - na zmianę. Min. 2 litry dziennie. Pozwala też sobie na jakieś 1-2 lurowate kawy (rozpuszczalne). Jak na razie - odpukać - jest dobrze. Liczymy sie z tym, że wszystko może się dopiero zacząć, ale na razie cieszymy się tym co jest.
Trzymajcie kciuki.
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group